Dziewczyna odeszła po 4,5 roku. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 51 ]

1 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-10-05 17:51:29)

Temat: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Witam drogie Panie,
Zwracam się do was jako mężczyzna z prośbą o pomoc i radę.
Otóż po 5 prawie 5 latach znajomości i prawie 4.5 roku związku rozstała się ze mną dziewczyna.
Nigdy nie było między nami żądnych (dosłownie) kłótni czasami jakaś sprzeczka i jeszcze 3 dni przed rozstaniem było wszystko ok, a na miesiąc przed dopytywała czy weźmiemy za dwa lata ślub. To tak po krótce bo dokładna opowieść to temat na kilkugodzinną rozmowę. W dniu kiedy powiedziała mi że to koniec twierdziła, że nie wie czy mnie kocha, po 3 tygodniach spotkaliśmy się porozmawiać i wtedy powiedziała że nie kocha. Czy jest to możliwe? Czy byłem za dobry (robiłem wszystko co mogłem oczywiście bez zbędnej przesady żeby czuła się wyjątkowo)? Czy jest szansa na naprawę naszych relacji i związku? Dodam ze mam informacje że ciągle się o mnie martwi, nie chodzi o innego faceta i chce utrzymać że mna kontakt ale muszę ochłonąć bo wspomnienie ją boli. Dodatkowo ciągle ma moje fotografie w portfelu, chce abym Jej przesłał nasze wspólne zdjęcia, a na pytanie czy na może chce wpaść na moje urodziny odpowiedziała mijający że to chyba nie jest dobry pomysł. W tlumaczeniach na temat powodow w skrocie jest duzo niejasności. Jedne argumenty i niby przyczyny jak wypalenie, wykluczają inne i nie pasują do Jej zachowania do samego końca momentami to wyglądało nie tylko w moich oczach jak "plątanie się w zeznaniach", bo okazywala mi miłość, czułość mówiąc o tym, tuląc się do mnie, śmiejąc się ze mną, nie unikała kontakty fizycznego wszystko jak zawsze. Nie mieszkaliśmy nigdy razem dzieliło nas 45 km i widywalismy się minimum 2 razy w tygodniu, codziennie pisaliśmy smsy i co wieczór rozmowa przez telefon, były plany aby zamieszkać właśnie teraz razem.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

sporo tutaj niejasności jednak
po pierwsze, ile macie lat?
po drugie, jakie miała oczekiwania wb tej relacji i jak na te oczekiwania reagowałeś?

3

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Myślę, ze pojawił się ktoś, kto przedstawił jej inny punkt widzenia na wasz związek. Może koleżanka (koleżanki), może ktoś poznany np. internecie. Ktoś kto przedstawia Cię w złym świetle. Ale ja standardowo stawiam na jakiegoś "przyjaciela".

4 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-10-05 17:50:29)

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Oboje mamy po 23 lata. Plany były odnośnie wspólnej przyszłości, jej studia potem slub i dzieci oczywiście. Od dłuższego czasu zbierałem na pierścionek zaręczynowy i jak odbierałem to właśnie tego dnia kiedy mi to powiedziała miałem dokonać ostatni szczegół przed zareczynami które miały się odbyć 3 tygodnie później dokładnie w nasze 4.5 roku razem. Ja jestem typem romantyka, a Ona osobą trzeźwo myślącą. Każdy zawsze mówił że jest z nas naprawdę zgrana para. 3 miesiące temu zacząłem w tajemnicy robić rozeznanie w salach ślubnych żeby mieć orientację co ile i za ile.

Nikt nie wiedział o jej problemach nawet mama z którą miała kontakt jak z przyjaciółką wiedziała tylko jej przyjaciółka nasza wspólna znajoma bo jej się zawierzała.

5 Ostatnio edytowany przez wielkieoczy (2019-10-05 17:45:47)

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
ko-ral96 napisał/a:

Oboje mamy po 23 lata. Plany były odnośnie wspólnej przyszłości, jej studia potem slub i dzieci oczywiście. Od dłuższego czasu zbierałem na pierścionek zaręczynowy i jak odbierałem to właśnie tego dnia kiedy mi to powiedziała miałem dokonać ostatni szczegół przed zareczynami które miały się odbyć 3 tygodnie później dokładnie w nasze 4.5 roku razem. Ja jestem typem romantyka, a Ona osobą trzeźwo myślącą. Każdy zawsze mówił że jest z nas naprawdę zgrana para. 3 miesiące temu zacząłem w tajemnicy robić rozeznanie w salach ślubnych żeby mieć orientację co ile i za ile.

oboje jesteście bardzo młodzi
jesli ona jest osobą mocno stąpającą po ziemi, to obstawiam, że może było to dla niej "za dużo"
przeanalizowała na zimno swoje życie, plany, być może wystraszyła się twoich oczekiwań i zwiała
nie sądzę aby ktoś inny za tym stał, nie wiem dlaczego taki panuje stereotyp, że kobieta zawsze odchodzi do innego, ja nigdy chyba nie odchodziłam do kogoś, zawsze była to decyzja oparta na analizie własnych oczekiwań czy potrzeb
widać, że dziewczyna cię lubi i szanuje, widać, że nie chce cię krzywdzić, może daj jej czas, postaraj sie zrozumieć, daj trochę oddechu...
zobaczysz co się wydarzy
ale lepszą opcją wg mnie, byłoby zająć się własnym życiem

edit. ale o jakich problemach?

6

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

O jakich problemach do końca nie wiem bo nie chciała mi powiedzieć o czym rozmawiały dokładnie bo to jej się zwierzała i nie może, jedynie może mi powiedzieć, że doradziła Jej aby nie postępowała wbrew sobie. Plany i oczekiwania były takie jak moje i często mi to sygnalizowała, czasami bałem się, że pomyśli ze ja się migam czy coś. Zawsze było tak, że jak byłem u niej albo ona u mnie kilka dni to po rozłące zawsze mówiłem jej że już tęsknie a ona ze szybko ze ona jeszcze nawet nie zdążyła zatęsknić. Teraz twierdzi coś odwrotnego, że jak byliśmy ze sobą ciągle to było ok bo nawet niedawno jak była u mnie kilka dni a ja byłem w pracy to jak wracałem ona stała już w drzwiach, rzucała mi się na szyję z tekstem, że tęskniła i czemu tak długo jechałem, a jak ją odwoziłem do mieszkania, bo od roku wynajmowała na studiach sama pokój to jak zostawała sama to nie mogła wytrzymać, że nie jesteśmy na codzień razem i przestawała tęsknić. Ja też nie mogłem już wytrzymać bez niej na codzień. Powiedziałem jej o wszystkich moich planach i działaniach bo pomyślałem, że pomyślała, że nie chce iść do przodu w naszym związku ale powiedziała, że to nic nie zmieni.

7

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

W związku jest tak, że wszystkie zmiany są podejrzane. Te niby na lepsze też. Jej nagłe tęsknoty za Tobą, powinny wzbudzić u Ciebie zastanowienie. Już w tym czasie coś zaczęło się dziać.

8

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

No właśnie wszystko było jak zawsze naprawdę żadnej zmiany nawet innego zachowania. Zawsze tak maila że mówiła że tęskni raz na jakiś czas bo nie jest typem człowieka który ciągle lamentuje że tęskni itp i tak było od początku często mi to powtarzała. Wina nigdy nie leży po jednej stronie więc mam świadomość że ja też w niektórych kwestiach napewno też dałem ciała jak i Ona. W czasie naszej rozmowy powiedziała mi że nie jedna dziewczyna chciałaby takiego faceta jak ja. Świata poza nią nienawidzę i nie wyobrażam sobie życia bez niej dlatego jestem zrobić w stanie wszystko co mogę żeby naprawić nasze relacje.

9

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Rok akademicki sie zaczyna, to moze byc dla niej ostatnia szansa ze ustrzeli lepszego ksiecia niz ty, proponuje nie narzucaj sie, skoro ona tak zdecydowanie cie odrzuca to twoje tanczenie wokol niej odbierze jako twoje osmieszanie w jej oczach, szybciej wlaczy sie u niej myslenie jak ciebie braknie a nikoko faktycznie kolo jej nie ma

10

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
gogo7r napisał/a:

Rok akademicki sie zaczyna, to moze byc dla niej ostatnia szansa ze ustrzeli lepszego ksiecia niz ty, proponuje nie narzucaj sie, skoro ona tak zdecydowanie cie odrzuca to twoje tanczenie wokol niej odbierze jako twoje osmieszanie w jej oczach, szybciej wlaczy sie u niej myslenie jak ciebie braknie a nikoko faktycznie kolo jej nie ma

Też stąpanie po cienkim lodzie, bo gdy pójdzie do pracy, może się zauroczyć np. zaradnym kolegą.
Niestety związek rozpoczęty w tak młodym wieku, obarczony jest dużym prawdopodobieństwem nie wytrzymania próby czasu.

11

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
balin napisał/a:
gogo7r napisał/a:

Rok akademicki sie zaczyna, to moze byc dla niej ostatnia szansa ze ustrzeli lepszego ksiecia niz ty, proponuje nie narzucaj sie, skoro ona tak zdecydowanie cie odrzuca to twoje tanczenie wokol niej odbierze jako twoje osmieszanie w jej oczach, szybciej wlaczy sie u niej myslenie jak ciebie braknie a nikoko faktycznie kolo jej nie ma

Też stąpanie po cienkim lodzie, bo gdy pójdzie do pracy, może się zauroczyć np. zaradnym kolegą.
Niestety związek rozpoczęty w tak młodym wieku, obarczony jest dużym prawdopodobieństwem nie wytrzymania próby czasu.

Ona komunikuje ze nie chce, ale dlaczego jej nie uszanowac, idz, krzyz na droge, tylko nie zawracaj

12

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
gogo7r napisał/a:

Ona komunikuje ze nie chce, ale dlaczego jej nie uszanowac, idz, krzyz na droge, tylko nie zawracaj

Autor wątku mało doświadczony, dlatego musi dostać trochę po głowie, by stać się mężczyzną. Zapewne gdy ona będzie chciała wrócić przywita ją z kwiatami, na kolanach i pierścionkiem zaręczynowym w kieszeni.

13

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Ogólnie moim planem jest nie narzucania się  o czuje, że to ja bardziej odemnie będzie odpychać, popracować dla siebie i nad sobą i spróbować po trochę małymi kroczkami ja odzyskać. Powtarzała kilka razy że pewnie będzie tego żałować. Być może emocje opadną i zacznie o ile już nie żałuję.

14

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
balin napisał/a:
gogo7r napisał/a:

Ona komunikuje ze nie chce, ale dlaczego jej nie uszanowac, idz, krzyz na droge, tylko nie zawracaj

Autor wątku mało doświadczony, dlatego musi dostać trochę po głowie, by stać się mężczyzną. Zapewne gdy ona będzie chciała wrócić przywita ją z kwiatami, na kolanach i pierścionkiem zaręczynowym w kieszeni.

Autor jej tak nie przywita jeżeli los da nam szansę to napewno zacznę od poważnej rozmowy nad tym co możemy zrobić dla związku alby obie strony były zadowolone a potem stopniowo i do przodu.

15

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
gogo7r napisał/a:

Rok akademicki sie zaczyna, to moze byc dla niej ostatnia szansa ze ustrzeli lepszego ksiecia niz ty, proponuje nie narzucaj sie, skoro ona tak zdecydowanie cie odrzuca to twoje tanczenie wokol niej odbierze jako twoje osmieszanie w jej oczach, szybciej wlaczy sie u niej myslenie jak ciebie braknie a nikoko faktycznie kolo jej nie ma

Może tak być zwłaszcza że teraz zmieniła pokój i jest zdała od znajomych.

16

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

ko-ral96

Wg mnie nie powinieneś myśleć i analizować tego w kategoriach bycia zbyt lub niezbyt dobrym dla niej. Z tego co piszesz wygląda, że ona w końcu czuje, ze to jednak nie to. Co nie znaczy,  że cię nie lubi/kocha bardziej jako przyjaciela. Bo chyba lubi, skoro się o cię martwi. Nie próbowałabym też na twoim miejscu zachęcać jej do powrotu. Raczej przyjmij jej decyzję na klatę. A jeśli ona jednak sobie stwierdzi za kolejne 5 tygodni, że jednak chciałaby wrócić... lepiej w to nie wchodzić. Choć oczywiście zrobiłbyś jak byś uważał.
Ta sytuacja ma też dobre strony, choćby takie, że nie zrobi cię w konia kiedyś tam już po ślubie. Tylko od razu już teraz masz jasność.

17

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
ko-ral96 napisał/a:
gogo7r napisał/a:

Rok akademicki sie zaczyna, to moze byc dla niej ostatnia szansa ze ustrzeli lepszego ksiecia niz ty, proponuje nie narzucaj sie, skoro ona tak zdecydowanie cie odrzuca to twoje tanczenie wokol niej odbierze jako twoje osmieszanie w jej oczach, szybciej wlaczy sie u niej myslenie jak ciebie braknie a nikoko faktycznie kolo jej nie ma

Może tak być zwłaszcza że teraz zmieniła pokój i jest zdała od znajomych.

Trudno oceniac jej plany, ale wisz co ci komunikuje, dlatego zachowajj sie jak urazony czlowiek, twoja walka o nia to totalne odciecie, oddalenie, nie pozwalaj jej nawet przez minute pomyslec ze ci na czymkolwiek zalerzy, wszystkim wspolnym znajomym mow ze skoro ona cie zostawila to u ciebie pora znalesc kogos odpowiedzialnego, gotowego stworzyc rodzine, bo masz juz dosc chorych gierek, do niej zero kontaktu

18

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Jest to cholernie trudne ale właśnie to staram się robić

19

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Bracie trzymaj sie, skoro dla niej wasze 4,5 roku tak prosto odpuscic, i faktycznie ona chce odejsc, potraktuj ten czas ako nauke, jako doswiadczenie na reszte zycia

20

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Zobaczymy co nam życie przyniesie.

21 Ostatnio edytowany przez M@r (2019-10-06 16:23:52)

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Tak kończą romantycy... Za dużo dajesz siebie, za bardzo się angażujesz. Nic z tego nie będzie. Ona przeczytała już tę książkę kilka razy i już nie chce więcej. Wszystko jest jasne i przewidywalne. I to, że położysz się przed nią jak wycieraczka też.

22 Ostatnio edytowany przez ko-ral96 (2019-10-06 23:06:32)

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
M@r napisał/a:

Tak kończą romantycy... Za dużo dajesz siebie, za bardzo się angażujesz. Nic z tego nie będzie. Ona przeczytała już tę książkę kilka razy i już nie chce więcej. Wszystko jest jasne i przewidywalne. I to, że położysz się przed nią jak wycieraczka też.

Z tym angażowaniem też nie można popadać w skrajność, z czasem każdy angażuje się coraz bardziej na tym to polega, bo jeżeli facet się nie będzie angażować nic to w końcu każda dziewczyna kopnie go w D.

23

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

czego z oczu tego sercu nie zal, odetnij sie od niej, nie wydzwaniaj, nie sledz na portalach, skup sie na zyciu towarzyskim, ale z dala od wspolnych znajomych,

24

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Odcinaj się. Jeśli ktoś po kilku latach mówi "nie", to znaczy, że wie co mówi. Przynajmniej powinien wiedzieć.

25

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
ko-ral96 napisał/a:

Z tym angażowaniem też nie można popadać w skrajność, z czasem każdy angażuje się coraz bardziej na tym to polega, bo jeżeli facet się nie będzie angażować nic to w końcu każda dziewczyna kopnie go w D.

Niestety nie masz racji. Prąd elektryczny ma zmienne natężenie. Ty chcesz żeby było stabilnie i na tym tracisz, bo stajesz się nudny.

26

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
balin napisał/a:
ko-ral96 napisał/a:

Z tym angażowaniem też nie można popadać w skrajność, z czasem każdy angażuje się coraz bardziej na tym to polega, bo jeżeli facet się nie będzie angażować nic to w końcu każda dziewczyna kopnie go w D.

Niestety nie masz racji. Prąd elektryczny ma zmienne natężenie. Ty chcesz żeby było stabilnie i na tym tracisz, bo stajesz się nudny.

Czyli co ma robic? Raz okazywac zainteresowanie, a pozniej obojetnosc?

27

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
Winter.Kween napisał/a:

Czyli co ma robic? Raz okazywac zainteresowanie, a pozniej obojetnosc?

Nie robić za podnóżek, nie dbać żeby zawsze było miło - za wszelką cenę, nie być na każde kiwnięcie palcem, mieć swoje życie poza nią, nie mieć uwagi skupionej tylko na niej, mieć jakieś swoje zdanie, stosować zasadę wzajemności itd. itd.

28

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Zależy ci za bardzo na niej i łykasz wszystko co ci powie....Ma nad tobą przewagę....Postawiłeś na nią całą pulę all-in i przegrałeś....
Nigdy nie wierz kobiecie w to co mówi....patrz na to co robi...pamietaj, że bedzie chciala sie wybielić, miedzy innymi przed waszymi wspolnymi znajomymi czy rodziną....
Emocje wyrzuć do kosza bo mogą ci one teraz tylko zaszkodzić...stało sie trudno, jej strata...nie ty pierwwszy, nie ostatni.
Pora popracować nad sobą, żeby sytuacja sie nie powtórzyła w przyszlosci....Pora popracować nad swoim wyglądem, wziąć sie za zarabianie pieniedzy i być  bardziej asertywnym....zwłaszcza z kobietami.

29

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
balin napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Czyli co ma robic? Raz okazywac zainteresowanie, a pozniej obojetnosc?

Nie robić za podnóżek, nie dbać żeby zawsze było miło - za wszelką cenę, nie być na każde kiwnięcie palcem, mieć swoje życie poza nią, nie mieć uwagi skupionej tylko na niej, mieć jakieś swoje zdanie, stosować zasadę wzajemności itd. itd.

To jest oczywiscie prawda prawda, tylko to nie ma nic wspolnego z zaangazowaniem. Chociaz moze i do autora to pasuje bo byc moze myli zaangazowanie z uslugiwaniem.

30

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
Winter.Kween napisał/a:

To jest oczywiscie prawda prawda, tylko to nie ma nic wspolnego z zaangazowaniem. Chociaz moze i do autora to pasuje bo byc moze myli zaangazowanie z uslugiwaniem.

A co to wg Ciebie jest zaangażowanie?

31

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
balin napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

To jest oczywiscie prawda prawda, tylko to nie ma nic wspolnego z zaangazowaniem. Chociaz moze i do autora to pasuje bo byc moze myli zaangazowanie z uslugiwaniem.

A co to wg Ciebie jest zaangażowanie?

'Postawa osoby, która jest przekonana o słuszności tego, co robi, i wkłada w to wiele wysiłku'.
Czyli jak on mowi, ze zaangazowanie rosnie w miare relacji to ma to teoretycznie sens. Bo najpierw czlowiek spotyka sie z kims kogo nie zna, pozniej rozmawiaja i poznaja sie lepiej i rodzi sie sympatia i zauroczenie, pozniej czlowiek czuje sie bardziej pewny zwiazku i przyjazn sie wzmacnia i w koncu uwaza, ze to jest osoba z ktora chce spedzic zycie wiec czyni kolejne kroki.
Bierze slub, zarecza sie, ma sie dziecko, mieszka z osoba.
No to jest zaangazowanie rosnace stopniowo i w miare relacji.

Oczywiscie u niektorych nastepuje to ekspresowo, ale tak teoretycznie mowiac.

32

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Nigdy nie byłem "podnóżkiem" zdaję sobie sprawę, że w niektórych kwestiach za bardzo pewnie nadskakiwałem mimo informacji z drugiej strony, że to nie potrzebnie ale nigdy nie dałem się nawet podporządkować z natury jestem uparty, z resztą oboje jesteśmy i czasami było tak, że robiłem po swojemu żeby się nie podporządkować we wszystkim. Mimo kilku ran w sercu w tym okresie postanowiłem, że zrobię wszystko co ja akurat mogę aby odzyskać moją Ukochaną, bo nie wszystko zależy tylko ode mnie, ale nie chcę zarzucać sobie potem, że nie zrobiłem wszystkiego co mogłem.
Aktualnie nie narzucam się i nie kontaktuję się bo sama twierdzi, że nie kontaktuje się ze mną, bo będę miał nadzieję i potrzeba teraz czasu aby wrócić do normalnych relacji między nami. Jeśli teraz od razu starałbym się zapomnieć i zaczął szukać nowej miłości znaczyło by to tyle co, że nasz związek i moja luba nigdy albo przynajmniej od jakiegoś czasu nic dla mnie nie znaczyła. Według mnie uczucia nie da się udawać, a przynajmniej na takim poziomie aby nawet nikt z otoczenia się nie zorientował, że coś nie gra, więc też nie da się odkochać w ciągu 2-3 tygodni, jeśli się mylę to zlinczujcie mnie.

33

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Bracie, to ona decyduje o waszym zerwaniu, wiec twoje najlepsze ,,staranie" na dzisiaj to totalne odciecie, od niej od wspolnych znajomych, jak zaczniesz do niej wydzwaniac, wypisywac, to ona zrobi z ciebie swira, nie szukaj milosci, szukaj znajomych, z ktorymi dobrze spedzisz czas, spotkania ze wspolnymi znajomymi beda cie tylko dolowac, dlatego skup sie na innych,

34

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
ko-ral96 napisał/a:

Mimo kilku ran w sercu w tym okresie postanowiłem, że zrobię wszystko co ja akurat mogę aby odzyskać moją Ukochaną, bo nie wszystko zależy tylko ode mnie, ale nie chcę zarzucać sobie potem, że nie zrobiłem wszystkiego co mogłem.

Uuuuuuuuaaaaaaaaaa....mocne słowa....no to jakie będą te konkrety???bombonierka i kwiaty??

35

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Przechodze podobna sytuacje, nie widzisz swiata poza nią. Radze Ci się odciac. Mnie laska zdeptala, zdradzila I zrzucila cala wine na mnie. I koniec koncow powiedziala w oczy ze ksieciunio czeka na nia jest zajeb.. itp po 6 latach. Jak ktos nie chce kolego byc z toba to nie bedzie. Nie popelnij tego bledu I nie jezdzij z kwiatami itp. Tez jezdzilem przez co potem jeszcze bardziej cierpialem. 3maj sie

36

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

A moze pytała sie o ślub wlasnie dlatego, że nie chciała brnąć w to wszystko nie kochając cię tak naprawdę?

37

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Pytała o ślub z myślą o przyszłości nie umiem tego ubrać w słowa ale może opiszę, podeszła do mnie na weselu przytulił się do mnie czule i zapytała czy następny ślub będzie naszym a ja że tak.

38 Ostatnio edytowany przez 12miecio12 (2019-10-07 15:53:52)

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Owszem moze I pytala cie o slub, ale podejrzewam ze teraz jest lepszy kandydat, dlatego jest to wypalenie itp itd
Przecie jak dalej sobie wmawiasz ze ona nie wie czego chce podjedz pod jej chate w w jedna czy druga sobote czy niedziele wieczorkiem, tylko nie powiadamiaj jej o tym, jakby w razie pytala o twoje plany masz delegacje na drugim koncu polski w tym czasie, jak nic zobaczysz jaka cudna fura tam teraz podjezdza, jaki piekny ksieciunio tam wchodzi, bracie koniecznie mu flache kup, jestes wielkim szczesciarzem ze to teraz a nie po slubie I narodzinach waszych dzieci

39 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2019-10-07 16:30:58)

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
ko-ral96 napisał/a:

Witam drogie Panie,
Zwracam się do was jako mężczyzna z prośbą o pomoc i radę.
Otóż po 5 prawie 5 latach znajomości i prawie 4.5 roku związku rozstała się ze mną dziewczyna.
Nigdy nie było między nami żądnych (dosłownie) kłótni czasami jakaś sprzeczka i jeszcze 3 dni przed rozstaniem było wszystko ok, a na miesiąc przed dopytywała czy weźmiemy za dwa lata ślub. To tak po krótce bo dokładna opowieść to temat na kilkugodzinną rozmowę. W dniu kiedy powiedziała mi że to koniec twierdziła, że nie wie czy mnie kocha, po 3 tygodniach spotkaliśmy się porozmawiać i wtedy powiedziała że nie kocha. Czy jest to możliwe? Czy byłem za dobry (robiłem wszystko co mogłem oczywiście bez zbędnej przesady żeby czuła się wyjątkowo)? Czy jest szansa na naprawę naszych relacji i związku? Dodam ze mam informacje że ciągle się o mnie martwi, nie chodzi o innego faceta i chce utrzymać że mna kontakt ale muszę ochłonąć bo wspomnienie ją boli. Dodatkowo ciągle ma moje fotografie w portfelu, chce abym Jej przesłał nasze wspólne zdjęcia, a na pytanie czy na może chce wpaść na moje urodziny odpowiedziała mijający że to chyba nie jest dobry pomysł. W tlumaczeniach na temat powodow w skrocie jest duzo niejasności. Jedne argumenty i niby przyczyny jak wypalenie, wykluczają inne i nie pasują do Jej zachowania do samego końca momentami to wyglądało nie tylko w moich oczach jak "plątanie się w zeznaniach", bo okazywala mi miłość, czułość mówiąc o tym, tuląc się do mnie, śmiejąc się ze mną, nie unikała kontakty fizycznego wszystko jak zawsze. Nie mieszkaliśmy nigdy razem dzieliło nas 45 km i widywalismy się minimum 2 razy w tygodniu, codziennie pisaliśmy smsy i co wieczór rozmowa przez telefon, były plany aby zamieszkać właśnie teraz razem.

Zgodnie z biologią ludzką, najwięcej rozstań jest między 3, a 5 rokiem związku. Jest to całkowicie naturalne i nie musi być w tym niczyjej winy. Po prostu pewne emocję transformują z różnych względów w inne. Nie zawsze prowadzi to do zacieśnienia związku. Według mnie już po związku, a to że owa osoba w jakiś sposób się o Ciebie martwi, niczego nie zmienia. Raczej również naturalne, że po tak bliskiej i długiej relacji coś takiego ma miejsce. Tym bardziej, jeśli związek rozpadł się wraz z ulatującym uczuciem, a nie jakiś emocjonalnych zawirowań.
Najszybciej uporasz się z emocjami, zrywając kontakt. Jaką podejmiesz decyzję, zależy od Ciebie.

40

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Ja jestem nieobiektywny w tej kwestii ale poprostu nie mogę zrozumieć jak można w takim krótkim czasie się niby odkochać, moje uczucia do Niej nie osłabły, a wręcz przeciwnie chyba właśnie teraz zdałem sobie sprawę jak mi na Niej zależy i jak bardzo Ją kocham, więc skoro przed ten cały czas czułem się przez Nią kochany i szanowany, a Ona okazywała mi miłość jak zawsze, jak tylko umiała to wydaje mi się wręcz niemożliwe żeby stało się tak jak się stało. Ciągłe wspominanie Ją boli, ale ja nie rozumiem co tak naprawdę się stało co było przyczyną albo jakie były przyczyny i chciałbym jeszcze z nią o tym pogadać, choćby popisać, jak myślicie jak to rozegrać?

41

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
ko-ral96 napisał/a:

Ja jestem nieobiektywny w tej kwestii ale poprostu nie mogę zrozumieć jak można w takim krótkim czasie się niby odkochać, moje uczucia do Niej nie osłabły, a wręcz przeciwnie chyba właśnie teraz zdałem sobie sprawę jak mi na Niej zależy i jak bardzo Ją kocham, więc skoro przed ten cały czas czułem się przez Nią kochany i szanowany, a Ona okazywała mi miłość jak zawsze, jak tylko umiała to wydaje mi się wręcz niemożliwe żeby stało się tak jak się stało. Ciągłe wspominanie Ją boli, ale ja nie rozumiem co tak naprawdę się stało co było przyczyną albo jakie były przyczyny i chciałbym jeszcze z nią o tym pogadać, choćby popisać, jak myślicie jak to rozegrać?

Aż mnie oczy bolą jak to czytam....zachowujesz sie jak pies, którego pan go pobił, a ten dalej przychodzi, żeby go pogłaskał i tak w kólko...
I tak sie calej prawdy nie dowiesz....jakby chciala ci powiedziec, to by ci powiedziala...Tyle. Nie skaml, nie pisz, Nie zawracaj sobie głowy, masz 23 lata, stare plany wywal do kosza, bo sie przeterminowały.
ALe czytając twoje posty i widząc jaki jesteś "uczuciowy" to strzelam, że i tak sie do niej odezwiesz, ona cie znowu oleje, znowu bedziesz zadziwiony jej zachowaniem i znowu tu napiszesz, że nie wiesz co sie dzieje i liczysz na wsparcie....i tak dalej i tak dalej...

42

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Aż się nasuwa w tej sytuacji ten cytat: "Nadmiar uczuć bywa szkodliwy, to Ty masz nad nimi panować a nie one nad Tobą".

43

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

dostajesz od niej solidnego kopa w jaja, I chcesz do niej pisac, gadac? Miej odrobine szacunku do samego siebie, odtnij sie od niej

44

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
ko-ral96 napisał/a:

Ja jestem nieobiektywny w tej kwestii ale poprostu nie mogę zrozumieć jak można w takim krótkim czasie się niby odkochać, moje uczucia do Niej nie osłabły, a wręcz przeciwnie chyba właśnie teraz zdałem sobie sprawę jak mi na Niej zależy i jak bardzo Ją kocham, więc skoro przed ten cały czas czułem się przez Nią kochany i szanowany, a Ona okazywała mi miłość jak zawsze, jak tylko umiała to wydaje mi się wręcz niemożliwe żeby stało się tak jak się stało. Ciągłe wspominanie Ją boli, ale ja nie rozumiem co tak naprawdę się stało co było przyczyną albo jakie były przyczyny i chciałbym jeszcze z nią o tym pogadać, choćby popisać, jak myślicie jak to rozegrać?


Może czułeś się przez nią kochany i szanowany, ale ona jakoś nie czuła tego samego od ciebie. Może za późno zdałeś sobie sprawę z tego " jak mi na Niej zależy i jak bardzo Ją kocham".
Może... a może już po prostu daj temu spokój. Mieliście kilka lat na to, aby sobie wyjaśniać. Teraz to już chyba szkoda na to czasu.

45

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Zawsze wiedziałem i byłem pewny ze kocham Ją nad życie i ze zalezy mi na niej jak na nikim innym na świecie, mówiłem jej to często, a słowa były poparte czynami a jakimi to już pisać tu nie będę bo naprawdę sporo tego

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Prawdy od niej i tak się nie dowiesz, wiele jest tutaj takich historii jak Twoja, że laska „nagle” powiedziała, że to koniec a jeszcze ostatnio rozmawiała o dzieciach/ślubie/wspólnym zamieszkaniu. Prawda jest taka, ze w jej główce pomysł na rozstanie zrodził się wcześniej, dużo wcześniej. Być może ktoś pomógł jej podjąć decyzję - nowy „przyjaciel” / przyjaciółka / koleżanki czy ktoś inny. To już nie ma takiego znaczenia. Przechodziłem przez to samo a byłem w dłuższym związku od Ciebie. Tak jak wiele innych osób.

Mówisz, że o kobietę trzeba dbać, starać się, zdobywać, zapewniać o swoich uczuciach, być dobrym, robić dla niej wiele, czy stawiać na najważniejszym miejscu.  To media, durne seriale, filmy, kolorowe czasopisma ukształtowały taki światopogląd wśród ludzi.
Wiele kobiet przyzna racje i powie ze marzy im się taki facet, ale rzeczywistość jest zupełnie inna, i taki facet często dostaje kopa w dupę gdy zrobi i wydoi się z niego wszystko co się dało.

Zapewne nie pojmiesz tego wszystkiego, nie pokażesz od razu że masz jaja i się od tego odetniesz tylko wrócisz do niej przy najbliższej okazji, kiedy ona będzie chciała, a bardzo możliwe że jak nie wypali z innym księciem to tak będzie.  Ale spoko to Twój wybór. Miej jednak świadomość, że sytuacja się będzie powtarzać i rozstaniecie się predzej czy później z tego samego powodu. Takie jest życie i z czasem to zrozumiesz.

47

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
ko-ral96 napisał/a:

Zawsze wiedziałem i byłem pewny ze kocham Ją nad życie i ze zalezy mi na niej jak na nikim innym na świecie, mówiłem jej to często, a słowa były poparte czynami a jakimi to już pisać tu nie będę bo naprawdę sporo tego


I to jest problem. Że kochasz ją "nad życie". Odetnij się od niej, nie kontaktuj się.

48

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Nie kontaktuje się, jest to bardzo trudne ale staram się panować nad tym aby się nie odzywać, czekam aż sama się do mnie odezwie, zresztą już to zrobiła, dostałem niedawno życzenia urodzinowe za co podziękowałem i tyle smile

49

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

I tego sie trzymaj, nadskakiwanie zebranie po tym co ci zrobila moze cie w jej oczach tylko pograzyc

50

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.
ko-ral96 napisał/a:

Nie kontaktuje się, jest to bardzo trudne ale staram się panować nad tym aby się nie odzywać, czekam aż sama się do mnie odezwie, zresztą już to zrobiła, dostałem niedawno życzenia urodzinowe za co podziękowałem i tyle smile


Oj bidaku, a ty dalej widze na coś liczysz?? Na wielką miłość z happy endem???

51

Odp: Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

odchorujesz i znajdzie sie taka co ciebie doceni, od tamtej jak najdale, nawet unikaj wspolnych znajomych bo to tylko rodrapywanie twoich ran

Posty [ 51 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziewczyna odeszła po 4,5 roku.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024