Mój partner to egoista - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mój partner to egoista

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

Temat: Mój partner to egoista

Witam Was..... Zalożylam konto bo bardzo potrzebuje Waszej obiektywnej oceny. Sama nie potrafię spojrzeć na to z dystansu i obowiniam siebie. Pokrótce przybliże Wam moja sytuację. Byłam przez 15 lat w związku małżeńskim. Niestety mój były mąż stwierdził, że chce życia kawalerskiego jak jego brat i mnie i mojego synka zostawił. Zostałam zupełnie sama, bez dobrej pracy, ze słabymi zarobkami we wspólnym mieszkaniu. Udało mi się w końcu stanąć na nogi. Znalazłem dobrą pracę i poznałam obecnego partnera. Miałam nadzieję, że w końcu mam przy sobie odpowiednią osobę. Sielanka nie trwala długo. Mój były mąż nakazał sprzedać mieszkanie i podzielić się pieniędzmi, choć wcześniej obiecał mieszkać nam do ukończenia szkoły przez naszego syna. Sprzedałam mieszkanie, podzieliła się z mężem pieniędzmi. Syn bardzo przeżywał, najpierw rozwód, potem mieszkanie. Wówczas obiecałam mu, że chociaż szkoły to mu nie zmienię. Zmuszona zostałam do przeprowadzki. Kupiłam oczywiście swoje mieszkanie ale czekam na odbiór. Miałam nadzieję, że mój parter zaproponuje mi mieszkanie u niego. Ma bardzo duże 80 m2. Niestety on powiedział, że warunkiem zamieszkania jest zmiana szkoły syna bo on nie bedze go wozić 20 km codziennie. Tyle tylko, że to miało wyglądać inaczej. Myślałam, że bede mieszkać u niego i to ja będę go podwoić do moich rodzicow, ponieważ on się zadeklarowali, że będą synka wozić. Ja mam pracę obok ich domu więc to zawsze jest po drodze. Więc mój partner nie byłby prawie wogole w to zaangażowany. Niestety uważa, to za chore bo zmiana szkoły to nic takiego. Ja znam moje dziecko i wiem że to byłby kolejny cios. Zostały 2 lata szkoły. Skończyło się to tak. Że przeprowadziłam się do rodziców i mieszkam tam na jednym pokoju z synkiem bo nie mają warunków. Wożą go i odbierają że szkoły te 13 km, inna miejscowość. Oczywiście pokrywam koszty paliwa. Choć to dla mnie nie ma znaczenia i czekam na moje mieszkanie. Ktore wczesniej myślałam, że wynajmę mieszkajac u niego. Wczoraj jak tak zwyczajnie powiedziałam, że jak się wyprowadze od rodziców do mojego mieszkania to czy bedze go woził to bardzo się na mnie wsiekł, że to co robię jest chore. Chciałam zaznaczyć, że jest na emeryturze i dorabia na taksówce. I oczywiście przez ten rok co mieszkam u rodziców ani razu nie poprosiłam go o pomoc w przywiozeniu synka. Dziewczyny, czy Wy też uważacie, że to chore, że chce zeby syn skończył szkole. To tylko dwa lata. Jest mi z tym bardzo źle bo musiałam wybrać między moim dzieckiem a nim. A on uważa, że innego wyjścia nie ma i jak tam postanowiłm to zamieszkać z nim nie mogę. Oczywiście będę mogła za 2 lata. Bardzo mnie to boli. Bo myślalam, że w związku trzeba się wspierać. Dlatego proszę o waszą niezależna opinie. Bo być może to ja to tak odbieram i sobie wkrecam i on ma rację. Zależy mi na nim, ale wiem, że właśnie w takich sytuacjach się poznaje druga osobę. Ale być może to on ma rację i mi jest z mojej perspektywy trudno to ocenić. Będę wdzięczna za każdą odpowiedź.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mój partner to egoista

Totalnie nie rozumiem tej sytuacji. Ty miałaś wozić syna, syn wyraźnie powiedział, że tego chce, Twój facet chyba wymyślił sobie wymówkę, bo zamieszkać z Wami nie chce. Facet, który kocha i bierze sobie za partnerkę dziewczynę z dzieckiem powinien być świadomy , że dochodzą też inne obowiązki związane z opieką nad dzieckiem - Twój facet chyba nie chce takich obowiązków. Czy oprócz tego jeżdżenia do szkoły partner pomaga Ci w opiece? wiem, że mieszkacie oddzielnie, ale czy w jakikolwiek sposób jest w coś zaangażowany? chce tego?

3 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-09-29 11:29:18)

Odp: Mój partner to egoista

Nie, nie angażuje się, we wszystkim radzę sobie sama przy dużej pomocy rodziców, bo inaczej nie dałabym rady. Mój byly maz płaci tylko alimenty, nie interesuje się dzieckiem. Ja spotykam się tylko i wyłącznie w weekend z moim partnerem. Spotkania są u niego w mieszkaniu, biorę synka również że sobą. Nie długo odbieram mieszkanie i były poruszane kwestie czy robić je pod wynajem. Ale nie mam deklaracji z jego strony o zamieszkaniu bo szkoła więc urządzam je po siebie. Mój partner twierdzi cały czas, że moja decyzja o włożeniu dziecka jest nienormalna i każdy mi to powie. Obecnie on spędza cały tydzień sam bo nie odwiedza nas. Jego plan dnia to siłownia, praca, obiad, który ma ugotowany przeze mnie i zamrożony na całe 3 miesiące. I tv. Nie angażuje go bo wiem, że bedze mi robił wywody. Poprostu zaczęłam wątpić w swoją decyzję. Bo kiedy ciągle się słyszy z jego ust, że to nie jest normalne i ja już tak mam, że może to ze mną jest jednak coś nie tak.

Mój partner twierdzi, że przez to jeżdżenie utrudniam sobie życia, a to nie jest normalne. Ciągle mi tak mówi. Ale po tym co napisałaś to czuję, że moje myślenie nie jest do końca złe. Że jak ktoś kocha to chce żeby było dobrze. A jemu jest teraz wygodne bez zobowiązań. Jestem niezależna kobietą, która zarabia na siebie i synka. Nie oczekuję od nikogo wsparcia finansowego. Tylko wsparcie emocjonalne. Jednak po wczorajszej rozmowie totalnie się rozjechalam. Bo on wie, że  przez jakiś czas się nie wprowadzę i będę mieszkać w swoim mieszkaniu i tylko luźna rozmowa mówiąca czy bedze mi pomagał i woził skończyła się kłótnia i atakiem na mnie, że jestem chora z tym co robię. I próba wmowienia, że przez takie wychowanie syna to to się w przyszłości na mnie odbije. On już ma dorosłą która jest na studiach zagranicznych.

4

Odp: Mój partner to egoista

Nie jestes chora w tym co robisz i masz racje-to egoista.Dobrze ,ze wybralas dziecko.Jak to sie mowi-tego kwiatu pol swiatu.Ja bym w ogole zrezygnowala z tego pana.

5

Odp: Mój partner to egoista

Wiesz, mężczyźni myślą inaczej niż my.
Bardziej logicznie. 20 km to 40 km codziennie.
Czy stałaby się mu wielka krzywda, gdybyś zmieniła szkołę? Niestety, nie uchronisz synka przed złem tego świata. On musi swoje przeżyć. Może to właśnie na myśli miał twój "Pan"? Nie wiem. Pytanie, czy jak posłuchasz się go, czy będzie Ci pomagał.
Nie wiem, jak jest między wami ale w Tobie jest dużo żalu i uprzedzeń. Jeżeli Cię boli gotowanie tych obiadów na trzy miesiące do przodu to ich nie rób. W związku się rozmawia i  rozwiązuje wątpliwości, problemy, a nie kumuluje w sobie.

6

Odp: Mój partner to egoista

Facet, któremu nie przeszkadza, że widzicie się tylko w weekend? Czegoś tu nie rozumiem...
Dziecko to inna bajka, więc nie oceniam. Miałam kiedyś partnera, który miał kompletnego świra na punkcie syna i nie było to normalne, bo rósł sobie egoistyczny książę, a tatuś żył jego życiem, nie własnym. Ale np. teraz ochrzaniam czasem mojego męża, że za mało czasu spędza z dzieckiem z poprzedniego związku, a on przyznaje mi nawet rację i nadrabia "zaległości".
Szkoła - 2 lata, żeby dokończył - a co w tym dziwnego? Okoliczności losu, trzeba je tylko razem przegadać i wykombinować optymalne rozwiązanie. Raczej ten facet nie chce zmieniać swoich przyzwyczajeń i szuka pretekstu, żeby on miał wygodnie, a Ty się dostosowała...

7

Odp: Mój partner to egoista
Melinda82 napisał/a:

Nie, nie angażuje się, we wszystkim radzę sobie sama przy dużej pomocy rodziców, bo inaczej nie dałabym rady. Mój byly maz płaci tylko alimenty, nie interesuje się dzieckiem. Ja spotykam się tylko i wyłącznie w weekend z moim partnerem. Spotkania są u niego w mieszkaniu, biorę synka również że sobą. Nie długo odbieram mieszkanie i były poruszane kwestie czy robić je pod wynajem. Ale nie mam deklaracji z jego strony o zamieszkaniu bo szkoła więc urządzam je po siebie. Mój partner twierdzi cały czas, że moja decyzja o włożeniu dziecka jest nienormalna i każdy mi to powie. Obecnie on spędza cały tydzień sam bo nie odwiedza nas. Jego plan dnia to siłownia, praca, obiad, który ma ugotowany przeze mnie i zamrożony na całe 3 miesiące. I tv. Nie angażuje go bo wiem, że bedze mi robił wywody. Poprostu zaczęłam wątpić w swoją decyzję. Bo kiedy ciągle się słyszy z jego ust, że to nie jest normalne i ja już tak mam, że może to ze mną jest jednak coś nie tak.

Mój partner twierdzi, że przez to jeżdżenie utrudniam sobie życia, a to nie jest normalne. Ciągle mi tak mówi. Ale po tym co napisałaś to czuję, że moje myślenie nie jest do końca złe. Że jak ktoś kocha to chce żeby było dobrze. A jemu jest teraz wygodne bez zobowiązań. Jestem niezależna kobietą, która zarabia na siebie i synka. Nie oczekuję od nikogo wsparcia finansowego. Tylko wsparcie emocjonalne. Jednak po wczorajszej rozmowie totalnie się rozjechalam. Bo on wie, że  przez jakiś czas się nie wprowadzę i będę mieszkać w swoim mieszkaniu i tylko luźna rozmowa mówiąca czy bedze mi pomagał i woził skończyła się kłótnia i atakiem na mnie, że jestem chora z tym co robię. I próba wmowienia, że przez takie wychowanie syna to to się w przyszłości na mnie odbije. On już ma dorosłą która jest na studiach zagranicznych.

Melinda woziłam syna do złobka 35 km w jedną stronę codziennie przez 7 miesięcy , bo nie chciałam też mu zmieniać placówki, która była genialna a on się tam dobrze czuł , i tak do momentu pójścia do przedszkola, także rozumiem Cię w pełni. Masz syna, który rozumie już sytuację i jeśli Ty nie masz problemu z dojazdem i syn się na to zgadza - temat uważam za zamknięty, nie pozwól sobie na podważanie kompetencji rodzicielskich. Ty jesteś mamą, Ty wiesz co jest dobre dla swojego dziecka ,a Twój partner nie chce uczestniczyć w jego wychowaniu, więc nie ma tu prawa głosu. Łatwo jest komuś udzielać rad i strofować z daleka. Prawda jest taka, że Twój facet nie chce zobowiązań i jemu jest dobrze w związku weekendowym. Myśl o sobie i synu - szykujcie mieszkanie dla siebie. Jakby chciał z Wami zamieszkać to już by do tego doszło. Ma prawo być Ci przykro, masz niby kogoś a tak naprawdę borykasz się ze wszystkim sama. To Twój facet powinien też zadbać o Ciebie, ugotować dla Was obiad wiedząc, że masz na głowie dom, dziecko , dojazdy i pracę. Chcesz takiego związku? Zastanów się dobrze.. pomyśl o swoich potrzebach.

8 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-09-29 20:31:04)

Odp: Mój partner to egoista

Skoro nie jesteś jego żona ani nawet partnerka mieszkająca z nim na co dzień, to dlaczego wcielasz, się w rolę żony i gotujesz mu obiady?  Czy on ze swojej strony też przejmuje obowiązki twojego męża, czy też raczej zachowuje się jak gość niedzielny?
Popelniasz mnóstwo błędów aż facet uznał, że może po tobie jeździć skolko ugodno. Zmień swoje zachowanie tak, by było adekwatne do jego zachowania wobec ciebie i do tego, kim ty dla niego jestes.
Napisałaś, że on jest twoim partnerem. Na postawie tego, co nam tu opisałaś ja nie rozumiem w czym niby on jest twoim partnerem? Jest facetem do łóżka, do którego na dodatek ty musisz jeździć, obsługujesz go więc w łóżku, oczywiście za darmo, wysprzatasz mu chalupe, zrobisz pranie, prasowanie i jeszcze nagotujesz mu żarcia, podczas gdy on ze swojej strony nie daje z siebie nic i jakby tego było mało jeszcze cię krytykuje. Facet ten ma z tobą stanowczo za dobrze i dlatego nie liczy się z twoim zdaniem. On nawet nie boi się tego, że pewnego dnia podziękujesz mu za dalszą współpracę.
Masz rację, że nie chcesz wyrywać syna że znanego mu i dobrego dla niego środowiska. Ten facet wtrąca się w twoje sprawy, a przecież poza tym, że jest twoim osobistym krytykantem i kochankiem niczym ani nikim innym dla ciebie nie jest.
Gadanie że dopóki będziesz robiła po swojemu, to mieszkać z nim nie będziesz jest zwykłym szantazem wobec ciebie, stawianiem cię pod ścianą, bo tak naprawdę musiałabyś wybierać między synem a obcym chlopem, który dzisiaj jest, a jutro może go nie być. Postaw więc na siebie i na syna. Ten facet ma z tobą bardzo wygodnie i nie ma żadnej motywacji, by ściągać cię wraz z twoim synem do swojego domu, a tym samym pogarszac sobie życie. Musiałby naprawdę bardzo cię kochać i powazac, by chciec żyć z tobą na co dzień. Jemu jest dobrze tak, jak jest. Nie potrafiłas zadbać o swoją pozycję w tym "związku", rozpiescilas tego chłopa i myślę, że niczego więcej już z tym konkretnym człowiekiem nie uzyskasz.
Wyobrażam sobie też, co myślą o twoim weekendowym kochanku twoi rodzice i oczywiście bardzo im współczuję, bo jaka czeka cię przyszłość z tym facetem raczej łatwo jest sobie wyobrazić, a twoi rodzice też z choinki się chyba nie urwali, by nie wiedzieć jak będzie dalej z ich córka i wnukiem.
Zastanów się czy na pewno warto tracić czas na tego człowieka. Już jesteś jego służąca a co będzie dalej? Jaki masz pożytek z tego gościa?

9

Odp: Mój partner to egoista

Dziękuję Wam bardzo za te szczere słowa, które wywarły na mnie takie emocje. Czytając je łzy mi ciekły. Dokładnie wasze opinie są adekwatnie do moich mimo, że odpisałam Wam bardzo krótko moja sytuację. Tak ja jedna z Was napisała jaki to partner.... Racja to nie partner. A ja taka głupia dałam się mu sobą manipulować. Liczyłam poprostu na związek oparty na miłości, szacunku i wzajemnym wsparciu. A spotkałam osobę, która z każdym kolejnym spotkaniem wysysa ze mnie to co jeszcze zostało. Wiem, bo staram się trzeźwo myśleć i to właśnie on spowodował wmawiajac moje podejście do synka szkoły jako chore, że zaczęłam w siebie wątpić. Mój syn jest najważniejszy, staram się być dla niego też ojcem który niestety się nim nie interesuj. Dlatego wiem, że w szkole ma swoich przyjaciół, dobrze się uczy. Nauczyciele go chwała i wiem, że zrobiłambym mu straszna krzywdę wygrywając go z jego środowiska. Tym bardziej, że stracił pełna rodzinę, ojca czyli najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa

10

Odp: Mój partner to egoista

Nie krzywdz więc dziecka z powodu jakiegoś faceta, bo do końca życia nie wybaczysz sobie czegoś takiego. A jeśli ten facet ma z twoim synem aż taki problem, to może powinnaś uwolnić go od siebie i swoich spraw. Domyślam się, że skoro on jest już emerytem, to pewnie pracował w jakiejś mundurowce, czyli chłop nauczył się rządzić innymi ludźmi i wymuszac na nich, między innymi poprzez manipulacje, różne swoje oczekiwania. Baczność. Spocznij. Daj sobie spokój z tym panem. On następna  kobietę namierzy bardzo szybko, skoro dorabia sobie jako taksówkarz, a ciebie będzie wspominał jako nawiedzona mamuske i będzie cieszył się, że nie dał zrobić z siebie nianki dla twojego syna. Daremny więc twój trud.
Jeśli chcesz ciągnąć ten pseudo związek dalej, to postaw wyraźne i nieprzekraczalnym granice i stój za nimi bez względu na to, jak ten facet będzie reagował. Nie bój się. Najwyżej zostaniesz sama z synem, ale będziesz miała święty spokój i opuści cię uczucie, że ktoś cię wykorzystuje.
Skoro jeździsz na służbę do Pana w każdy weekend razem z synem, to bierz też pod uwagę fakt, że twój syn obserwuje cię bacznie i na pewno wyciąga odpowiednie wnioski na twój temat i na temat tego faceta. Jest dobrym uczniem, więc pewnie jest inteligentny, toteż nie będzie miał problemu z rozpoznaniem sytuacji.
Zadbaj więc sobie pytanie na czym ty właściwie chcesz budować przyszłość z tym człowiekiem? Na zgliszczach czy na zdrowych fundamentach?
Nie żałuj róż, gdy cały las płonie.
Przestań zachowywać się jakbyś była żoną, ponieważ nią nie jesteś. Nie jesteś nawet narzeczona tego faceta, więc dlaczego pchasz się w życie tego człowieka i tym samym dajesz mu prawo do tego, by ustawial cię wedle swojego uznania?
Czy on jest egoista? Pewnie jest, jak każdy zresztą, jednak nie w tym problem. Problem polega na tym, że ty nie potrafiłas od samego początku ustawić swoich granic i zamiast myśleć głową, ty kierowała s się poboznymi życzeniami. Zanim się zorientowałas zostałaś darmowa służąca tego faceta i na dodatek jego kochanką.
Może dobrze się stało, że wyszła sprawa z synem, bo przynajmniej masz szansę przeanalizować układ z tym facetem i ruszyć do przodu, zamiast stać w miejscu i czekać na zmiłowanie boskie. Przekuj więc to wszystko na swoją korzyść, a nie będziesz teraz siedzieć i płakać nad swoim losem. Do roboty dziewczyno i głowa do góry.

11

Odp: Mój partner to egoista

Melinda każdy łaknie uczucia bliskości i miłości, czasem rzucony "ochłap" może się tym wydawać, jakiekolwiek zainteresowanie bierzemy za zakochanie, ale wierz mi - facet może się bardziej postarać. On myśli o sobie, nie o Was ani nawet nie o Tobie. Szasta opiniami, krytycznie Cię ocenia - zamiast Cię przytulić, zapewnić że wszystko będzie dobrze i pomóc Wam w codzienności. Przemyśl sobie wszystko czy warto, czy w razie choroby możesz na niego liczyć? Czy jakbyś straciła pracę on Ci pomoże? czy zostanie z synem? To pytania tylko do przemyślenia dla Ciebie.

12 Ostatnio edytowany przez JaJakoJa (2019-09-30 17:15:09)

Odp: Mój partner to egoista

A ja sądzę, że facet jest najzwyczajniej zmęczony Twoim dzieckiem, Sam bym był zmęczony taką sytuacją:
spotykam się tylko i wyłącznie w weekend z moim partnerem. Spotkania są u niego w mieszkaniu, biorę synka również że sobą.
Masz dla niego czas tylko w weekendy i tylko w towarzystwie swojego dziecka... To chcesz faceta dla siebie czy zastępczego ojca dla syna? Rozumiem, że Twoje dziecko ma lat 13 (kl. VI podstawówki), to chyba jesteś trochę nadopiekuńcza.

13

Odp: Mój partner to egoista

Melinda, masz chyba wiecej problemów do przerobienia, niz tylko to, czy twój partner jest egoistą. Po pierwsze; nie rozwarłaś zbyt wielkiego parasola ochronnego nad swoim synem? Ja rozumiem, że chcesz mu oszczędzić stresu itd. Ale życie się toczy, spotkalo was to co spotkalo i nie ma co syna oszukiwac, że da się to zamieśc pod dywan, aby nikt nie ucierpiał. Po drugie; co znaczy, że jego ojciec się nim nie interesuje? Nie chcesz czasami robić za "siłaczkę"? Dlaczego zwyczajnie nie powiesz byłemu męzowi, że potrzebna jest jego pomoc i basta. Po trzecie; Dlaczego chcesz uszczęśliwiać ludzi wokól siebie swoim kosztem? Co to jest, zebyś ty zdrowemu, sprawnemu facetowi, ktory nawet nie jest twoim mężem, czy partnerem obiadki na trzy miesiące do przodu gotowała? A on ma rączki, czy mu urwało? Sama sobie hodujesz nastepny problem w życiu. Nastepnego roszczeniowca, nauczonego wygody i tego, że ty wszystkiemu podołasz i na wszystko starczy ci czasu.
Moja przyjaciólka kiedyś dawno, gdy zwijałam się z bólu po tym, gdy mój ukochany mnie rzucił, powiedziała do mnie takie slowa; Facet nie szanuje kobiety posłusznej, dobrej, gotowej zawsze na zawołanie. Mysli, że wszystkie takie są i wystarczy jak w sklepie wyciągnąc rękę i ma się na skinienie  wyprane gacie i talerz z zupą na stole. Facet ceni tylko taką kobietę, która go sporo kosztuje i nie chodzi wcale o pieniądze.

Długo trwało, zanim pojęłam sens tych słow.
Myslę, że ty też powinnas je przemyśleć.

14 Ostatnio edytowany przez JaJakoJa (2019-09-30 18:13:04)

Odp: Mój partner to egoista
Salomonka napisał/a:

Dlaczego chcesz uszczęśliwiać ludzi wokól siebie swoim kosztem? Co to jest, zebyś ty zdrowemu, sprawnemu facetowi, ktory nawet nie jest twoim mężem, czy partnerem obiadki na trzy miesiące do przodu gotowała? A on ma rączki, czy mu urwało?

Pytanie czy on w ogóle tego oczekuje. Bo ja w miejsce spotkań wyłącznie weekendowych, wyłącznie w obecności dziecka z panią kucharką, wolałbym raczej więcej luzu - może czasem spotkanie w tygodniu, spotkanie sam na sam. Może więc daje nie to, czego facet oczekuje? To typowe dla niektórych kobiet - "tak się starałam, prałam, gotowałam, sprzątałam, a on sobie poszedł". No poszedł, bo nie szukał praczki, sprzątaczki, kucharki...
Dlaczego zatem z nią jest? Bo mu wygodnie i na razie brak alternatywy.

Salomonka napisał/a:

Facet ceni tylko taką kobietę, która go sporo kosztuje i nie chodzi wcale o pieniądze.

A to już akurat bzdura, druga skrajność.

15 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2019-10-02 11:26:29)

Odp: Mój partner to egoista
JaJakoJa napisał/a:

Pytanie czy on w ogóle tego oczekuje. Bo ja w miejsce spotkań wyłącznie weekendowych, wyłącznie w obecności dziecka z panią kucharką, wolałbym raczej więcej luzu - może czasem spotkanie w tygodniu, spotkanie sam na sam. Może więc daje nie to, czego facet oczekuje? To typowe dla niektórych kobiet - "tak się starałam, prałam, gotowałam, sprzątałam, a on sobie poszedł". No poszedł, bo nie szukał praczki, sprzątaczki, kucharki...
Dlaczego zatem z nią jest? Bo mu wygodnie i na razie brak alternatywy.

Te słowa warto zapamiętać, bo to jest prawda o wielu współczesnych wolnych mężczyznach: pragną luźnej, niezobowiązujacej znajmości. Znalezienie osoby, , która pokocha, zaangażuje się i da się wrobić w zajmowanie cudzym dzieckiem, nie jest łatwe. Bierze co mu dajesz, bo  czemu nie, tylko  jeleń zrezygnowałby z przygotowanych na dużo w przód domowych dań, czy ogarnięcia domu i innych prac. Ale nie potrzebuje tego na tyle by wykazać się dyplomacją w ocenie Ciebie i Twoich decyzji. Znaczy że utrata Ciebie faktycznie tragedią by nie była. Liczył chyba na niezależną kobietę. Razi mnie twierdzenie bardzo popularne na tym forum, że seks mimo wszystko jest jakimś haczykiem i kartą przetargową w staraniu się o faceta. To nie jest wykorzystywanie, a jesli jest to Panie tak uważające powinny zdecydowanie przejść terapię asertywności. Powinien być wspólną przyjemnością, gdzie obie strony dają i biorą. Jeżeli jednak kobieta dodatkowo będzie oczekiwała wsparcia emocjonalnego i okazjonalnej lub regularnej pomocy, to w tym konkretnym przypadku osoba Pana jest bardzo nietrafiona. Tak jak plan oszczędnościowy poprzez władowanie mu sie na chatę, co nie wiadomo czy jest w ogóle przez niego akceptowane. Za duże ryzyko porażki i konieczności kolejnej rewolucji.
Dziękuj rodzicom za danie dachu nad głową i pomoc w wożeniu Młodego i zastanów się, czy warto być z kimkolwiek, mimo że macie kompletnie różne oczekiwania, czy jednak pobyc samą i poczekać na kogoś wyjatkowego.

16

Odp: Mój partner to egoista

Coś ewidentnie jest na rzeczy. Idź do terapeuty i porozmawiaj z nim o tym wszystkim. Potrzeba ci nowego spojrzenia na siebie, na relację matka-syn. Oraz na ten nowy związek. Posypało ci się małżeństwo, jakiś wkład na pewno w to masz mimo, że nie chcesz.
Twój partner z pewnością ma rację mówiąc, że takie wychowanie syna zemści się w przyszłości. Jemu też świat runął jednak to nie jest synek. To jest już całkiem duży chłopak i w tym wieku czas go traktować jak faceta a nie bobasa. 13 lat to już jest wiek, w którym należy rzeczy nazywać po imieniu i stawiać czoło trudnościom bo w życiu łatwo nie jest. Nie musisz mu zmieniać szkoły lecz swoje podejście do niego.

17

Odp: Mój partner to egoista

w 100% zgadzam się z Ulle no i tych obiadków totalnie nie rozumiem ?? i to jeszcze wyprawka jak na platformę wiertniczą na 3 miesiące ??? Dlaczego mu w ogóle gotujesz ? On daje Ci jakieś pieniądze czy co?
Jesteś niezależną kobietą , czekasz na swoje mieszkanie lada chwila , masz syna , który za chwile kończy szkołę a pozwoliłas zrobić z siebie gosposię ? Ze szkołą masz rację , owszem ma już może 13 lat ? ale to nadal nastolatek i rozwód rodziców na pewno nie jest mu obojętny , do tego jeszcze musiał opuścić swoje miejsce zamieszkania i jeszcze do tego ma być wyrwany ze swojego środowiska , kolegów? Trochę za dużo tego tak nagle . Mój syn miał 15 lat kiedy się rozwodziłam , też się przeprowadzałam i  błagał żeby tylko pozostać wśród swoich kolegów w swojej szkole. Teraz ma 20 lat i nadal się przyjaźnią. Oczywiście , że dziecko ma być dla Ciebie na pierwszym miejscu, nie daj sobie wmówić , że jest inaczej i głowa do góry smile Tak on jest egoistą i może warto zastanowić się poważnie nad tym " związkiem" ...( ciesz się swoją niezależnością smile doceń , że możesz sobie pozwolić na własne mieszkanie smile nie masz już męża jesteś wolna smile w weekendy jedź sobie do spa albo zabierz syna do kina smile jest mnóstwo ciekawych rzeczy , które możesz robić w wolnym czasie zamiast gotować zapasy dla Pana ...szanuj się

18

Odp: Mój partner to egoista

No cóż...ani ty nie kochasz faceta, ani on ciebie. Bardzo wyraźnie (dla mnie) czuć, że coś pomijasz.
Rozumiem twój tok myślenia, żeby dziecku nie zmieniać szkoły, nie rozumiem czemu konsekwencje twoich decyzji ma ponosić partner, np. wozić syna do szkoły.
Ludzie nie pojmują, że po rozwodzie następne związki wymagają ogromnej dyplomacji i innego spojrzenia na rzeczywistość. Przede wszystkim dzieci szybko przestaną być dziećmi, jako dorośli sami założą rodzinę, która stanie się najważniejsza.
Czy warto wszystko stawiać na ostrzu noża?

Wyobraź sobie, że jesteś z mężem i ojcem swojego dziecka, zmieniacie mieszkanie i on się upiera, że nie ma sensu dowozić syna, że trzeba go przenieś. Czy wtedy byłabyś taka waleczna?

Rozwód zmienia wszystko dla każdego członka rodziny, udawanie i czarowanie rzeczywistość nic tu nie da.
Ale trzeba mieć wyobraźnię i zobaczyć siebie również za parę lat. Gdzie będziesz? Bo twój syn kiedyś ze swoją żoną i swoimi dziećmi, które przecież są najważniejsze...no nie;);)

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mój partner to egoista

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024