Dwa oblicza faceta? Pomocy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dwa oblicza faceta? Pomocy

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Dwa oblicza faceta? Pomocy

Postanowiłam założyć tutaj konto. Nie mam bardzo możliwości wygadania się komuś bliskiemu, potrzebuje spojrzenia na sprawę obiektywnie osób które mnie nie znają.

Jakieś dwa miesiące temu poznałam przez internet (nie był to portal randkowy) faceta. Okazało się że mieszka nawet niedaleko mnie i często przejeżdża koło mojego domu. Na początku pisaliśmy  ze sobą 3 tyg codziennie, lub gadaliśmy przez telefon. Nie zawsze jest ten czas aby się spotkać, ja miałam urwanie głowy w pracy. Facet sprawił wrażenie miłego, mającego silny charakter, facet ciągnie 3 prace, bardzo zaradny, ogarnięty, da się z nim pogadać na każdy temat, na wszystkim się zna. Troszkę taki kogucik stroszący piórka, np rozmawialiśmy o pracy. Ja swoją prace znalazłam przez urząd pracy i się tego nie wstydzę, bo jest ona związana z kierunkiem moich studiów. On od małego wszystko sobie załatwiał sam, opisywał jaki to on zaradny jest, ze nie wie co to urząd pracy, to wszystko było napisane w negatywnym tonie, kilka razy spotkałam się z docinką w moja stronę. Przeprosił, tłumaczył się złym dniem. Ograniczyłam to pisanie, on wyczuł ze coś jest nie tak, zapytał co się dzieje, ja napisałam ze coś nam to pisanie nie wychodzi ale stwierdziłam ze warto zobaczyć jaki jest na żywo, bo takie pisanie do niczego nie prowadzi. Powiedział mi że on jest takim fenomenem, ze na żywo jest lubiany, ma mnóstwo znajomych, nikt o nim nic złego nie może powiedzieć, natomiast ciężko się z nim rozmawia pisząc. Ciężko dostrzec co kto miał na myśli, nie widać drugiego czlowieka, emocji. Powiedział że on zazwyczaj najpierw pisze, a potem myśli, żebym nie brała do siebie tych rozmów, bo jak sam je czyta to się czuje głupio przede mną. Czasem jest zmęczony o nie wie co pisze. Stwierdziłam co mi szkodzi i poszłam na spotkanie. I tutaj wielkie zdziwienie. Na żywo zupełnie inna osoba niż ta z którą pisałam. Widać że facetowi strasznie zależy na tej znajomości, trochę tak jakbym była chyba jedyna kobietą na świecie. Dostałam róże. Wiem że trochę to infantylne, Przez pisanie wydał mi się trochę gburowaty, potrafiący dociąć, natomiast na żywo bardzo sympatyczny, miły i spokojny chłopak. Spotkałam się z nim już 2 razy.  czy Wam dałoby to jakiś sygnał? Czy przez pisanie można odebrać coś zupełnie inaczej, a facet ma dobre intencje? Ciężko mi go rozgryźć. Co myślicie? Facet na żywo jest fajny ale boje się ze w związku może pokazywać „pazurki”, chyba ze zle odbierałam niektóre pisane rozmowy. On chce się spotykać, dzwoni, pisze a ja nie wiem co z tym robić.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dwa oblicza faceta? Pomocy
Anita001 napisał/a:

Postanowiłam założyć tutaj konto. Nie mam bardzo możliwości wygadania się komuś bliskiemu, potrzebuje spojrzenia na sprawę obiektywnie osób które mnie nie znają.

Jakieś dwa miesiące temu poznałam przez internet (nie był to portal randkowy) faceta. Okazało się że mieszka nawet niedaleko mnie i często przejeżdża koło mojego domu. Na początku pisaliśmy  ze sobą 3 tyg codziennie, lub gadaliśmy przez telefon. Nie zawsze jest ten czas aby się spotkać, ja miałam urwanie głowy w pracy. Facet sprawił wrażenie miłego, mającego silny charakter, facet ciągnie 3 prace, bardzo zaradny, ogarnięty, da się z nim pogadać na każdy temat, na wszystkim się zna. Troszkę taki kogucik stroszący piórka, np rozmawialiśmy o pracy. Ja swoją prace znalazłam przez urząd pracy i się tego nie wstydzę, bo jest ona związana z kierunkiem moich studiów. On od małego wszystko sobie załatwiał sam, opisywał jaki to on zaradny jest, ze nie wie co to urząd pracy, to wszystko było napisane w negatywnym tonie, kilka razy spotkałam się z docinką w moja stronę. Przeprosił, tłumaczył się złym dniem. Ograniczyłam to pisanie, on wyczuł ze coś jest nie tak, zapytał co się dzieje, ja napisałam ze coś nam to pisanie nie wychodzi ale stwierdziłam ze warto zobaczyć jaki jest na żywo, bo takie pisanie do niczego nie prowadzi. Powiedział mi że on jest takim fenomenem, ze na żywo jest lubiany, ma mnóstwo znajomych, nikt o nim nic złego nie może powiedzieć, natomiast ciężko się z nim rozmawia pisząc. Ciężko dostrzec co kto miał na myśli, nie widać drugiego czlowieka, emocji. Powiedział że on zazwyczaj najpierw pisze, a potem myśli, żebym nie brała do siebie tych rozmów, bo jak sam je czyta to się czuje głupio przede mną. Czasem jest zmęczony o nie wie co pisze. Stwierdziłam co mi szkodzi i poszłam na spotkanie. I tutaj wielkie zdziwienie. Na żywo zupełnie inna osoba niż ta z którą pisałam. Widać że facetowi strasznie zależy na tej znajomości, trochę tak jakbym była chyba jedyna kobietą na świecie. Dostałam róże. Wiem że trochę to infantylne, Przez pisanie wydał mi się trochę gburowaty, potrafiący dociąć, natomiast na żywo bardzo sympatyczny, miły i spokojny chłopak. Spotkałam się z nim już 2 razy.  czy Wam dałoby to jakiś sygnał? Czy przez pisanie można odebrać coś zupełnie inaczej, a facet ma dobre intencje? Ciężko mi go rozgryźć. Co myślicie? Facet na żywo jest fajny ale boje się ze w związku może pokazywać „pazurki”, chyba ze zle odbierałam niektóre pisane rozmowy. On chce się spotykać, dzwoni, pisze a ja nie wiem co z tym robić.

Ja uważam, że ważniejszy jest real niż pisanie.
jeżeli nie odrzuca cię fizycznie to spotykaj się z nim, obserwuj go, poznawaj.

3

Odp: Dwa oblicza faceta? Pomocy

Myślimy, że wysłał brata, bo ten jest spokojniejszy ;-)

4

Odp: Dwa oblicza faceta? Pomocy
Anita001 napisał/a:

Postanowiłam założyć tutaj konto. Nie mam bardzo możliwości wygadania się komuś bliskiemu, potrzebuje spojrzenia na sprawę obiektywnie osób które mnie nie znają.

Jakieś dwa miesiące temu poznałam przez internet (nie był to portal randkowy) faceta. Okazało się że mieszka nawet niedaleko mnie i często przejeżdża koło mojego domu. Na początku pisaliśmy  ze sobą 3 tyg codziennie, lub gadaliśmy przez telefon. Nie zawsze jest ten czas aby się spotkać, ja miałam urwanie głowy w pracy. Facet sprawił wrażenie miłego, mającego silny charakter, facet ciągnie 3 prace, bardzo zaradny, ogarnięty, da się z nim pogadać na każdy temat, na wszystkim się zna. Troszkę taki kogucik stroszący piórka, np rozmawialiśmy o pracy. Ja swoją prace znalazłam przez urząd pracy i się tego nie wstydzę, bo jest ona związana z kierunkiem moich studiów. On od małego wszystko sobie załatwiał sam, opisywał jaki to on zaradny jest, ze nie wie co to urząd pracy, to wszystko było napisane w negatywnym tonie, kilka razy spotkałam się z docinką w moja stronę. Przeprosił, tłumaczył się złym dniem. Ograniczyłam to pisanie, on wyczuł ze coś jest nie tak, zapytał co się dzieje, ja napisałam ze coś nam to pisanie nie wychodzi ale stwierdziłam ze warto zobaczyć jaki jest na żywo, bo takie pisanie do niczego nie prowadzi. Powiedział mi że on jest takim fenomenem, ze na żywo jest lubiany, ma mnóstwo znajomych, nikt o nim nic złego nie może powiedzieć, natomiast ciężko się z nim rozmawia pisząc. Ciężko dostrzec co kto miał na myśli, nie widać drugiego czlowieka, emocji. Powiedział że on zazwyczaj najpierw pisze, a potem myśli, żebym nie brała do siebie tych rozmów, bo jak sam je czyta to się czuje głupio przede mną. Czasem jest zmęczony o nie wie co pisze. Stwierdziłam co mi szkodzi i poszłam na spotkanie. I tutaj wielkie zdziwienie. Na żywo zupełnie inna osoba niż ta z którą pisałam. Widać że facetowi strasznie zależy na tej znajomości, trochę tak jakbym była chyba jedyna kobietą na świecie. Dostałam róże. Wiem że trochę to infantylne, Przez pisanie wydał mi się trochę gburowaty, potrafiący dociąć, natomiast na żywo bardzo sympatyczny, miły i spokojny chłopak. Spotkałam się z nim już 2 razy.  czy Wam dałoby to jakiś sygnał? Czy przez pisanie można odebrać coś zupełnie inaczej, a facet ma dobre intencje? Ciężko mi go rozgryźć. Co myślicie? Facet na żywo jest fajny ale boje się ze w związku może pokazywać „pazurki”, chyba ze zle odbierałam niektóre pisane rozmowy. On chce się spotykać, dzwoni, pisze a ja nie wiem co z tym robić.

Pierwsze co przychodzi mi do głowy, żeby Tobie doradzić, to ZAUFAJ INTUICJI.
W Twojej sytuacji nie tyle chodzi mi o to, że facet stroszy piórka i próbuje pokazać się z jak najlepszej strony, bo to raczej powszechna strategia, żeby na początku znajomości pokazać atuty i zaprezentować się z najlepszej strony.
Tu chodzi o coś więcej. Myślę, że czujność Cię nie zawodzi.
Docinki na początku znajomości. Hm...niefajne. Myślę, że Twój dystans w odpowiedzi na docinki to zdrowa reakcja.
ALE
Jak Twoje zdystansowanie mógł odebrać facet, który wszystko sam osiąga, do wszystkiego sam dochodzi, uważa się za ogarniętego, zaradnego i dla podkreślenia tego deprecjonuje innych, którzy nie są tak doskonali ;-) jak on? Jak to mogło wpłynąć na faceta, który jest jak zupa pomidorowa, którą też wszyscy uwielbiają ;-)?
Być może jego odmiana w bezpośrednim kontakcie wynika z chęci przełamania Twojego dystansu i obojętności. No bo jak to może być, że Ty odsuwasz się od kogoś takiego jak ON! Jeśli tak, to jak tylko poczuje, że obojętność zastąpiło Twoje zaangażowanie, to szybko sprowadzi Cię do roli, w której widział Cię od początku, czyli osoby, która zachwyca się nim jak on sam. W związku z tym zalecałabym ostrożność i uważne przyglądanie się, żeby mieć więcej „materiału do badań” ;-)

Są też dobre wieści. Bo jak się wystawił, przejawia zaangażowanie i starania, to może coś do niego dotarło, coś zrozumiał i będzie traktował Cię jak na to zasługujesz, doceniając to, czym się zajmujesz, kim jesteś i w jakim miejscu jesteś nawet jeśli nie włożyłaś w to tyle trudu, ile jemu przyszło zainwestować w swoje osiągnięcia.

5

Odp: Dwa oblicza faceta? Pomocy
Anita001 napisał/a:

Postanowiłam założyć tutaj konto. Nie mam bardzo możliwości wygadania się komuś bliskiemu, potrzebuje spojrzenia na sprawę obiektywnie osób które mnie nie znają.

Jakieś dwa miesiące temu poznałam przez internet (nie był to portal randkowy) faceta. Okazało się że mieszka nawet niedaleko mnie i często przejeżdża koło mojego domu. Na początku pisaliśmy  ze sobą 3 tyg codziennie, lub gadaliśmy przez telefon. Nie zawsze jest ten czas aby się spotkać, ja miałam urwanie głowy w pracy. Facet sprawił wrażenie miłego, mającego silny charakter, facet ciągnie 3 prace, bardzo zaradny, ogarnięty, da się z nim pogadać na każdy temat, na wszystkim się zna. Troszkę taki kogucik stroszący piórka, np rozmawialiśmy o pracy. Ja swoją prace znalazłam przez urząd pracy i się tego nie wstydzę, bo jest ona związana z kierunkiem moich studiów. On od małego wszystko sobie załatwiał sam, opisywał jaki to on zaradny jest, ze nie wie co to urząd pracy, to wszystko było napisane w negatywnym tonie, kilka razy spotkałam się z docinką w moja stronę. Przeprosił, tłumaczył się złym dniem. Ograniczyłam to pisanie, on wyczuł ze coś jest nie tak, zapytał co się dzieje, ja napisałam ze coś nam to pisanie nie wychodzi ale stwierdziłam ze warto zobaczyć jaki jest na żywo, bo takie pisanie do niczego nie prowadzi. Powiedział mi że on jest takim fenomenem, ze na żywo jest lubiany, ma mnóstwo znajomych, nikt o nim nic złego nie może powiedzieć, natomiast ciężko się z nim rozmawia pisząc. Ciężko dostrzec co kto miał na myśli, nie widać drugiego czlowieka, emocji. Powiedział że on zazwyczaj najpierw pisze, a potem myśli, żebym nie brała do siebie tych rozmów, bo jak sam je czyta to się czuje głupio przede mną. Czasem jest zmęczony o nie wie co pisze. Stwierdziłam co mi szkodzi i poszłam na spotkanie. I tutaj wielkie zdziwienie. Na żywo zupełnie inna osoba niż ta z którą pisałam. Widać że facetowi strasznie zależy na tej znajomości, trochę tak jakbym była chyba jedyna kobietą na świecie. Dostałam róże. Wiem że trochę to infantylne, Przez pisanie wydał mi się trochę gburowaty, potrafiący dociąć, natomiast na żywo bardzo sympatyczny, miły i spokojny chłopak. Spotkałam się z nim już 2 razy.  czy Wam dałoby to jakiś sygnał? Czy przez pisanie można odebrać coś zupełnie inaczej, a facet ma dobre intencje? Ciężko mi go rozgryźć. Co myślicie? Facet na żywo jest fajny ale boje się ze w związku może pokazywać „pazurki”, chyba ze zle odbierałam niektóre pisane rozmowy. On chce się spotykać, dzwoni, pisze a ja nie wiem co z tym robić.

No tak..Facet który w realu wręcza róże może być po stokroc podejrzany smile

6

Odp: Dwa oblicza faceta? Pomocy

Mnie by się włączyła lampka ostrzegawcza. Nie lubię takich kogucików. Jak to mówią, krowa, któa dużo ryczy mało mleka daje.

Jak ktoś musi się innym chwalić, że jest taki zaradny, to zazwyczaj nie jest. Jak się chwali, że go wszyscy lubią, to pewnie znajomych ma niewielu. Za takim gadaniem zazwyczaj nic nie stoi. Myślę że jest tak jak napisała Magdalena: szuka sobie kogoś, kto będzie się nim zachwycał. Narcyz, albo inny toksyk.

Nie lubię dwulicowych ludzi i nie lubię wdawać się w dochodzenia i zgadywanki yikes co mu może chodzić".

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dwa oblicza faceta? Pomocy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024