Problem - Pytanie o koleżankę z pracy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 27 ]

1

Temat: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Witam,

Mam taki oto problem. Od 10 miesięcy jestem w związku. Kilka miesięcy temu mieliśmy kryzys, bo partner nagle nie był pewien co czuje i musiał sobie wszystko "przemyśleć", bolało bardzo, dużo łez wtedy wylałam...

Kryzys minął, jesteśmy razem - partner wyznaje miłość. Niestety od momentu tego kryzysu co jakiś czas jest aktywna jego koleżanka z pracy. Raz na tydzień lub dwa wysyła mu linki do dupereli, czasem zadzwoni, pisze czasem wiadomości i lajkuje na FB, ale tylko posty, w których partner o mnie nie wspomina. Swoją drogą nie lajkowanie przez tą panią, postów w których partner mnie wymienia, to taka "manifestacja" rodem z gimnazjum... Upokarzające jest to wszystko dla mnie. Nie wiem jak to opisać, ale każda aktywność tej pani mnie irytuje... Czuję dyskomfort... Mieliśmy dwa spięcia o nią. Na moje pytanie o jej aktywność, partner powiedział że jak mieliśmy kryzys, to w pracy mówił na forum o naszych problemach i pewnie wtedy coś sobie wyobraziła...

Poprosiłam go o nie rozmawianie o naszym związku na forum w pracy, a już na pewno nie z tą panią. Powiedział, że rozumie. Mówi, żebym już do tego nie wracała, że to przeszłość i że mnie kocha. Powiedziałam mu też, że jak tak chętnie mówił jak to jest źle, to może niech teraz wszystkim opowie jak jest teraz super. Szkoda, że ja w czasie naszego kryzysu nie znalazłam sobie "kolegi" do pocieszania, ciekawe jakby się czuł... Ciężko mi jest, bo widziałam zdradę w domu i aktywność tej pani (nawet niewielka) obudziła we mnie różne demony i lęki.


Jestem w szoku. Jestem zła, że w pracy opowiadał o naszych problemach i że po tych zwierzeniach pojawiła się jakakolwiek aktywność ze strony tej kobiety. Partner nie chce o tym gadać i zapewnia, że kocha i myśli o wspólnej przyszłości. Zaproponował, że mogę przyjść do jego pracy... Ja ciągle czuję niesmak za wywlekanie naszych intymnych problemów. Nie wiem jak radzić sobie z tą złością i niesmakiem?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Postąpił trochę egoistycznie, to fakt.
Tylko, skoro uczuciwie i szczerze przeprosił, okazując zrozumienie i zapewniajac o uczuciach to dalej będziesz mu to wypominać? Pogódź się z tym, i idźcie dalej, budując swoją przyszłość. Tym bardziej, że te durne podchody owej niewiasty ograniczają się tylko do wysyłania zdjęć czy lajków...Jeśli masz do niego zaufanie to pozwól mu samemu postawić granice, gdyby tamta próbowała czegoś więcej.

3

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Ale kryzys po tak krótkiej stażu i jego niepewność co do uczuć, kiedy powinniście być na etapie fascynacji i motyli? A jak długo wtedy myślał?

4

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy
evalougo napisał/a:

Ale kryzys po tak krótkiej stażu i jego niepewność co do uczuć, kiedy powinniście być na etapie fascynacji i motyli? A jak długo wtedy myślał?

Kryzys z jego strony zaczął się w kwietniu, a miłość wyznał mi w lipcu... Wczesniej mówił o miłości, ale stwierdził że to bardziej była fascynacja. Jego kryzys polegał na tym, że nie umiał nazwać co do mnie czuje czy to jest miłość czy zauroczenie. Aktywność pani zaobserwowałam od maja. Jak pisałam to nie jest wielka aktywność, ale ponieważ pojawiła się od kryzysu, to w głowie rodzą mi się różne czarne myśli... Najgorsza z moich myśli to czy cały ten "kryzys" nie był wynikiem jakiś rozmów z tą panią.

5

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Nie pocieszę Cię, ale przeszło mi przez myśl, że kryzys był wynikiem rozmów z koleżanką. Szkoda, że chłopak nie chce z Tobą o tym porozmawiać. Cóż jeśli się zeszliście, pozostaje Ci zaufać, bo na tym polega związek (choć prywatnie bym nie wchodziła dwa razy do tej samej rzeki, zwłaszcza, że długo zajęło mu to myślenie- ze dwa miesiące)

6

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Albo chcesz z nim być dalej, wybaczasz mu wszystko co było i zostawiasz to za sobą, ufając mu od nowa - albo od razu zakończ ten związek. Inaczej to nie ma sensu, zamęczycie się oboje.

7 Ostatnio edytowany przez NatNat (2019-09-22 10:47:51)

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy
Cyngli napisał/a:

Albo chcesz z nim być dalej, wybaczasz mu wszystko co było i zostawiasz to za sobą, ufając mu od nowa - albo od razu zakończ ten związek. Inaczej to nie ma sensu, zamęczycie się oboje.

Dokładnie nad tym teraz się zastanawiam, czy po tym kryzysie i świadomości, że partner zwierzał się tej pani ruszę do przodu. Dużo jest we mnie smutku i sporo złości jak pomyślę o tej kobiecie. Poza tym mimo, że teraz codziennie mówi że mnie kocha i myśli o wspólnej przyszłości, to gdzieś w tyle głowy mam, że trochę się "zastanawiał" co czuje...

8

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy
NatNat napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Albo chcesz z nim być dalej, wybaczasz mu wszystko co było i zostawiasz to za sobą, ufając mu od nowa - albo od razu zakończ ten związek. Inaczej to nie ma sensu, zamęczycie się oboje.

Dokładnie nad tym teraz się zastanawiam, czy po tym kryzysie i świadomości, że partner zwierzał się tej pani ruszę do przodu. Dużo jest we mnie smutku i sporo złości jak pomyślę o tej kobiecie. Poza tym mimo, że teraz codziennie mówi że mnie kocha i myśli o wspólnej przyszłości, to gdzieś w tyle głowy mam, że trochę się "zastanawiał" co czuje...

Musisz sobie sama odpowiedzieć na to pytanie  czy dasz radę.

9

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Zrób analizę na chłodno:

Jesteście teraz razem => przeprosił szczerze za swój błąd => on Ciebie kocha i zapewnia o swoim uczuciu=> ufa Tobie i mówi Ci jak jest=> ta dziewczyna robiła jakieś nic nie znaczące głupie podchody( bo NIC tak naprawdęsię nie zdarzyło) => kryzys Wam generalnie minął(?) chłop się stara, okazuje Ci uczucie.
Czy nie jest ważne co TERAZ się dzieje i co TERAZ aktualnie ma miejsce? Przeszłość, szczególnie jakieś dziwne jazdy obcej osoby, trzeba zostawić za sobą! Jeśli związek oznacza dla Ciebie bliskośc i zaufanie, to patrz na to co robi i mówi PARTNER a nie jakaś tam obca kobieta. I nie dorabiaj od razu czarnych scenariuszy, szukając dziury w całym. Czasami naprawdę rozstrząsacie zbyt błahe problemy: skoro stwierdził, ze kocha i wszystko na to wskazuje to dlaczego miałby kłamać, skoro mu ufasz(jeśli mu ufasz)?

10 Ostatnio edytowany przez NatNat (2019-09-22 11:36:10)

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy
bagienni_k napisał/a:

Zrób analizę na chłodno:

Jesteście teraz razem => przeprosił szczerze za swój błąd => on Ciebie kocha i zapewnia o swoim uczuciu=> ufa Tobie i mówi Ci jak jest=> ta dziewczyna robiła jakieś nic nie znaczące głupie podchody( bo NIC tak naprawdęsię nie zdarzyło) => kryzys Wam generalnie minął(?) chłop się stara, okazuje Ci uczucie.
Czy nie jest ważne co TERAZ się dzieje i co TERAZ aktualnie ma miejsce? Przeszłość, szczególnie jakieś dziwne jazdy obcej osoby, trzeba zostawić za sobą! Jeśli związek oznacza dla Ciebie bliskośc i zaufanie, to patrz na to co robi i mówi PARTNER a nie jakaś tam obca kobieta. I nie dorabiaj od razu czarnych scenariuszy, szukając dziury w całym. Czasami naprawdę rozstrząsacie zbyt błahe problemy: skoro stwierdził, ze kocha i wszystko na to wskazuje to dlaczego miałby kłamać, skoro mu ufasz(jeśli mu ufasz)?

Prawda, muszę wyhamować te czarne myśli, bo one mi psują teraźniejszość. Tzn. wyobrażam sobie ich rozmowy, co o mnie mówił czy tylko w pracy, a nie np. poza nią etc.  Odpala mi się też myśl czy to nie przez "porady" tej pani nasz kryzys tyle trwał... Tak po ludzku mi przykro, że kiedy ja cierpiałam w samotności, to on zwierzał się obcej kobiecie. Nie wiem też co z propozycją partnera, żebym przyszła do pracy? Mam coś tym pokazać? Dam może temu czas i poobserwuję jak się będę czuć i czy moje zaufanie jest stabilne, bo jak będzie tak rozchwiane jak teraz, to nie pociągnę tego.

11

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Przede wszystkim przestań za dużo i za często rozmyślać, dobudowywać na siłę czarne historie. Nie myśl przez co i przez kogo trwał kryzys, skoro go już NIE MA( jeśli dobrze zrozumiałem?) Nie myśl, co i dlaczego on jej opowiadał, bo to minęło! A może on chce Cię, żebyś przyszła do jego pracy i np zobaczyła, że nie ma o kogo być zazdrosnym smile

12

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

10 miesięcy w związku i już taki kryzys?
Ile macie lat?

Rady nie ma dobrej: partnera obserwować musisz, sama zdecydujesz, być może już wkrótce, czy warto.
Może też poproś go i przerwę?
Musisz zweryfikować teraz Ty swoje uczucia.

13 Ostatnio edytowany przez NatNat (2019-09-25 15:17:48)

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy
Gitta napisał/a:

10 miesięcy w związku i już taki kryzys?
Ile macie lat?

Rady nie ma dobrej: partnera obserwować musisz, sama zdecydujesz, być może już wkrótce, czy warto.
Może też poproś go i przerwę?
Musisz zweryfikować teraz Ty swoje uczucia.

Mamy już po trzydziestce smile Też byłam w szoku, kiedy ten kryzys nastał. Po prostu w ciągu kilku dni zauważyłam jakieś ochłodzenie z jego strony,
a potem tekst że nie wie co czuje, potrzebuje czasu etc.  Samo wspomnienie szoku jaki wtedy przeżyłam jest mega niemiłe.
Teraz z kolei wyznanie miłości prawie codziennie.

Dokładnie, teraz ja myślę co czuję i jak chcę to kontynuować i czy jestem w stanie zapomnieć o kryzysie, który wywołał i
zwierzaniu się koleżance z pracy...

14

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Na moje oko to nic się nie dzieje, a jedynym "psujem" jesteś Ty. Facet nie wykazuje jakiejś nadzwyczajnej sympatii do tej pani, nawet Cię zapewnia o miłości i oferuje przyjście do niego do pracy (tak btw to skorzystałabym z propozycji dla świętego spokoju). Spróbuj wyluzować. Taka cięgła podejrzliwość naprawdę źle wpływa na związek.

15

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Czasami facet zapewnia o miłości , kiedy na horyzoncie jest inna kobieta . To paradoks , ale tak bywa.

16

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Idź do tej pracy "oznakować teren" że tak się wyrażę. Wystarczy, że go np. odwieziesz i dasz buziaka na "do widzenia".
Faceci tak robią, możesz i ty smile
Albo pojedź po niego do pracy. Taka manifestacja uczuć powinna ostudzić nieco zapał tamtej pani.

Facet miał wybór i wybrał Ciebie. Nie wiem jaki to był wybór - między życiem singla a życiem w związku, czy też między Tobą a kimś innym. Koniec końców to Ty okazałaś się dla niego ważniejsza i tego się trzymaj. Wybrał Ciebie.

17 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-09-26 09:03:53)

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Intuicja Cię nie zawodzi. Szkoda Twojego czasu na wchodzenie w związek z rozsądku i kogoś kto ma wątpliwości.
Ja bym w to kocham nie uwierzyła
Marata po co? Znaczyć teren? Jak ona się mu wystarczająco w sercu ze tak powiem nie zaznaczyła to koleżanki będą. Nie ta to inna

Takie rzeczy w związku, to nie błąd! to znak który dostajesz zauważ, już na początku, gdy tylko rok za wami, gdy nie ma dzieci. Ściskam kciuki, byś miała siłę odejść. Wątpię, by bardzo się starał Cię odzyskać.
Wiesz, mężczyźni mają taką wiarę wielką w racjonalność swoich wyborów. Pewnie  jesteś o niebo lepszą kandydatką na związek niż tamta.
Ale ludżmi sterują też nieuświadomione motywy i nawet codzienne kocham nie wystarczy za zaklęcie.

18

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Zauważyłam ciekawą rzecz. Dziś mój partner wraca z kilkudniowego wyjazdu i nie czuję ekscytacji, że go zobaczę... Odkąd się przyznał, że w czasie kryzysu, który wywołał zwierzał się tej kobiecie coś chyba we mnie pękło. Może przesadzam, ale czuję ścisk w brzuchu na samą myśl jak ja przeżywałam mocno ten kryzys, a jak on. Poza tym odpala mi się lęk czy przy kolejnych problemach w przyszłości znowu nie poleci do niej na zwierzenia... No i taka ogólna refleksja, że tyle mu zajęło określić co czuje (pewnie przy dużym "wsparciu" koleżanki z pracy).

19 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-27 11:21:22)

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Autorko, przy tego typu podejściu niedługo żaden związek nie będzie miał prawa się udać. Jesli zawsze będzie się myśleć tylko o tym co:

- było kiedyś
- stało się złego i przykrego, w tym wypadku obiektywnie niewielki problem w porównaniu np ze zdradą, którą niektórzy potrafią i tak wybaczyć i odbudować relację(chociaż wiadomo, że zdrada to znacznie wiekszy
  kaliber)
- bez patrzenia na przyszłość i tego co TERAZ jest

to ludzie nie będą mogli pokonać żadnego kryzysu, większego czy mniejszego. Teraz to widzę tak, że choćby nie wiem jak dobrze Wam się układało, tzn ile by on nie robił dla podtrzymania Waszego związku i jak bardzo by się nie starał, Ty zawsze będziesz mieć to w pamięci, zadręczając się i jeszcze do tego Tworzyć w głowie czarne historie. Poza tym, czy naprawdę ludzie nie mają prawa do najmniejszych błędów, wahań czy wątpliwości? Oczekujemy od wszystkich zawsze i wszędzie ciągłych zapewnień i gwarancji uczucia i oddania, ale człowiek to nie robot, każdy ma czasem cięższe chwile...Nie widzisz, jak to teraz u Was wygląda, jak partner odnosi się teraz do Ciebie i jak star asię pracować nad Waszą relacją? Swoją drogą, Ty przez swoje podejście, możesz zasiewać u niego wątpliwośći, co spowoduje, że zaczniesz znowu się zastanawiać i tak się będziecie nawzajem nakręcać...Rozumiem, że on TERAZ okazuje Tobie oddanie na każdym kroku, próbując zatrzeć ślady tego błędu? Jeśli tak, dlaczego tego nie docenisz tylko wciąż wałkujesz to co było?

To nawet wykracza poza związkki: gdybym ja miał rozpatrywać tylko to, co mnie złego spotkało od moich znajomych czy przyjaciół, to idąć droga TWojego rozumowania ,musiałbym zrezygnować ze znajomości z wiekszością, bo zawsze się jakieś zgrzyty pojawiają, Jeśli jednak wiem, że to sa chwilowe kryzysy, to jaki jest sens rozpamiętywania tych przykrych chwil, o których się zwykle szybko zapomina?

20 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-09-27 15:00:32)

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Bagienniku kazesz jej budować dom na grząskim gruncie... To cos takiego można mieszkać w domu pp wymianie okien ale nie w takim co się wala fundamenty

Gość z rozsądku wybrał a jej nie o to chodzi

21

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy
Ela210 napisał/a:

Bagienniku kazesz jej budować dom na grząskim gruncie... To cos takiego można mieszkać w domu pp wymianie okien ale nie w takim co się wala fundamenty

Gość z rozsądku wybrał a jej nie o to chodzi

Znasz go ?
a może jesteś tą koleżanką z pracy ?
Nic nie wiesz o tej sytuacji poza tym co napisała autorka więc jesli tak to daruj sobie takie osądy bo możesz komuś zepsuć życie.

22

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy
DiMatteo napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Bagienniku kazesz jej budować dom na grząskim gruncie... To cos takiego można mieszkać w domu pp wymianie okien ale nie w takim co się wala fundamenty

Gość z rozsądku wybrał a jej nie o to chodzi

Znasz go ?
a może jesteś tą koleżanką z pracy ?
Nic nie wiesz o tej sytuacji poza tym co napisała autorka więc jesli tak to daruj sobie takie osądy bo możesz komuś zepsuć życie.

To chyba oczywiste ze go nie znam i oceniam na podstawie tego co autorka pisze i w trosce o jej życie zwiazkowe a nie jej partnera zasługuje na kogoś kto po paru miesiącach nie odwija takiego numeru. Co podle z tamtą Panią nie zakończył w głowie skoro chce by poszła do pracy się pokazać ..dla udowadniania czegoś koleżance w swoim imieniu.
Autorka zasługuje na to by czekać powrotu gościa z delegacji z taką miną. smile a nie taką sad.

23 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-27 16:20:20)

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

W sumie ja tez TYLKO oceniłem po tym co zostało napisane.

Zapewne gość miałby zupełnie inne zdanie na ten temat, ale ja włąsnie wydałem taką a nie inną opinię, po tym jak Autorka przedstawiła swojego partnera. On też, jak się okazuje, przeprosił szczerze za swoje zachowanie i cały czas pracuje nad odbudowaniem zaufania swojej dziewczyny. Przede wszystkim radziłbym budować opinię o tym, co się dzieje, nie na podstawie wyobrażeń, ale faktów. A póki co, fakty są takie, że gość zrozumiał swój błąd i robi wszystko by ta relacja wyglądała jak najlepiej - to wynika ze słów Autorki. Jak jest rzeczywiście sama się przekona.

Naprawdę wiele zblizónych wątków tutaj powstawało, prze zten krótki czas, jaki jestem na forum i prawie za KAŻDYM razem, w relacji tej jednej strony coś tam zawsze wychodziło, że jednak trzeba się zastanowić dwa razy, czy jest sens dalej to ciągnąć. Na podstawie czego - AKTUALNYCH/BIEŻĄCYCH wydarzeń. Tutaj akurat mamy póki co sytuację, gdzie gość się szczerze star anprawić swój błąd, potwerdzając to CZYNAMI a wypominane mu jest cały czas to, co się działo, ile, 5 miesięcy temu? Autorka podejmie decyzję taką jaką uzna za stosowne, ale powiem szczerze, że taki sposób rozwiązywania problemów nie wydaje mi się za dobry. Chyba, że oboje nie znają sie na tyle, żeby mogli stwierdzić, że warto spróbować przezwyciężyć przeszkody stojące na dordze do ich szczęścia.
Poza tym, z tego co wyczytałem, to da takjemnicza koleżanka robiła tylk ojakieś durne podchody, godne niskiej gimbazy i tam nawet nie było żadnego flirtu...
Autorko, jeśli ja coś przekręciłem to mnie popraw proszę..

Próbuję sobie tylko wyobrazić, jakby miały związki wyglądać( czy w ogóle by się utrzymywały dłużej niż rok), gdyby po takich wątpliwościach miało następować za każdym razem zerwanie. Jeśli zatem masz wątpliwości, to spóbój z nim pogadać chociaż....

24

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Wszystko pięknie, zaufanie zaufaniem, ale zastanawiać się nad sensem niedługiego stażem związku w towarzystwie koleżanki? Może by to przeszło, ale gdyby trwało tydzień, max dwa, a nie tak długo. I jeszcze chłop nie chce rozmawiać o tej pani.

25

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy
evalougo napisał/a:

Wszystko pięknie, zaufanie zaufaniem, ale zastanawiać się nad sensem niedługiego stażem związku w towarzystwie koleżanki? Może by to przeszło, ale gdyby trwało tydzień, max dwa, a nie tak długo. I jeszcze chłop nie chce rozmawiać o tej pani.

Trochę tak. Jak wracam czasem do jego rozmów z tą kobietą, to mówi poirytowany : "Nie mówmy o tym to przeszłość". Ewentualnie zaprasza do pracy smile

Dziękuję za wszystkie rady i opinie, w każdej są trafne spostrzeżenia. Fakt, partner teraz się stara i mówi sporo o przyszłości, chociaż mówił o niej także w czasie kryzysu...
Będę po prostu obserwować swoje emocje, czy o tym zapominam, czy coś mnie niepokoi. Jeżeli uznam, że nie mogę czegoś zapomnieć lub coś mi nie gra, to to zakończę.
Teraz do tej relacji zaczynam podchodzić z większym dystansem niż kilka miesięcy temu. Patrzę też czy nasze charaktery mogą się zgrać, bo on jest ekstrawertykiem, a ja introwertykiem (między innymi dlatego nie umiałabym opowiadać o swoim związku w pracy smile ).

26

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Postanowiłam, że napiszę co dalej się wydarzyło... Otóż mniej lub bardziej koleżanka była dalej aktywna (głównie na FB),mieliśmy o to kilka spięć. W międzyczasie poszłam do nowej pracy, więc nie było już mowy o odwiedzinach w jego biurze. Bo i kiedy jak wracałam po 10h do domu. Poza tym stwierdził, że jak chcę tylko się jej pokazać i coś udowodnić to mu się nie podoba taka motywacja...

Zaczęły się spięcia, że po pracy jestem zmęczona i trochę narzekam. Partner mówił:"Jak coś ci nie pasuje to zmień pracę". Łatwo mówić - sam miał swoją firmę i pracował po 3h dziennie. Po pracy w lodówce rzadko, kiedy miałam coś do jedzenia, bo mieliśmy inną dietę i oznajmił mi, że muszę wyraźnie mówić mu co chcę żeby kupił. Mówił:"Nie będę się domyślać co chcesz zjeść". Wyczułam, że częściej dzwoni do mamy i na mnie lekko narzeka. Powiedział mi, że mama mu powiedziała, że ja jak jego była żona wymagam opieki... Jak miło.

Doszedł problem mieszkania, bo rozważaliśmy zamieszkanie w mieszkaniu mojej mamy, ale się nie zgodziła. Mój partner tak z nią pogadał, że popalił wszystkie mosty u niej. Mój tata zaproponował nam mieszkanie, które obecnie wynajmuje koledze. Tu z kolei ja poprosiłam o czas do namysłu. Mój partner wściekał się na mnie nad czym tu myśleć...

Poszliśmy na terapię dla par. Z ciekawości. W tą środę było kolejne spotkanie u pani psycholog. Partner przed spotkaniem nie odbierał ode mnie teflonów. Jak nigdy. Jak się tam spotkaliśmy nawet się nie przywitał ze mną, nie patrzył mi w oczy, a jak się do niego zbliżałam mówił:"Odejdź ode mnie". Byłam w szoku. Na spotkaniu oznajmił, że chce to zakończyć. Powiedział iż przy ostatnich kłótniach kilka razy go mocno złapałam za ramię i jego pani psycholog (sam chodził na indywidualną terapię) powiedziała, że stosuję wobec niego przemoc!!! Powiedział, że go męczę i gdzie są jego potrzeby! Powiedział, że się mnie boi, zaczął się trząść jak mały chłopiec i powiedział pani psycholog, żebym oddała mu klucze do jego mieszkania. Nawet nie zwrócił się do mnie bezpośrednio. Ja zapłakana oddałam klucze i wybiegłam z gabinetu. Kilka minut później zblokował mnie na FB. Taki koniec wielkiej miłości... Żałuję, że po kryzysie na początku znajomości dałam mu szansę. Trzeba było wtedy to zakończyć.

Zostałam z oskarżaniem o przemoc i z poczuciem, że prawie wszystko to moja wina. Zmieszał mnie z błotem i to przy osobie trzeciej. Teraz myślę czy mogłam inaczej? Czy złapanie za ramię dużego faceta w kłótni to przemoc? Łapałam, bo w połowie zdania się ode mnie odwracał i nie interesowało go co mówię .Czy jestem przemocowa? Czy zasłużyłam na taki koniec? sad

27

Odp: Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Nikt nie zasługuje na taki koniec.
Ale wyciągnij proszę wnioski na przyszłość z tej sytuacji. I może stań się bardziej taka jak ja: kiedy intuicja i wszystkie znaki na niebie i ziemi mówić będą, że nie masz w sobie wszystkiego co potrzebuje ta druga osoba, zakończ to raz i na zawsze. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.

Posty [ 27 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problem - Pytanie o koleżankę z pracy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024