Cześć. Co myślicie o myśleniu i zachowaniu mojego znajomego. Znamy się od 9 lat. Dzieliła nas odległość 80 km od siebie i na początku poznania długo,często ze sobą pisaliśmy traktowałam go jak przyjaciela, bardzo się polubiliśmy. Mieliśmy kontakt z sobą cały czas codziennie telefoniczny, kilka razy się spotkaliśmy i w trakcie któregoś spotkania wyznał mi miłość ,że mnie kocha i zakochał się. Ja wówczas lubiłam go jako dobrego znajomego, zawsze mnie ciekawił ale nie mogłam mu nic odwzajemnić. 5 lat minęło nam od ostatniego spotkania.Mieliśmy słabszy kontakt. W tym czasie ja poszłam na studia i byłam w związku, on również był z kimś, ja ciągle czekałam na spotkanie ,ale ten kontakt był słabszy. Wtedy kiedy on proponował spotkanie przy kawie, ja ze względów osobistych nie mogłam dać rady. Zawsze tęskniłam, zawsze mi go brakowało.. Myślałam że będzie próbował jakkolwiek spróbować walczyć bo mi na nim zależało.. Teraz aktualnie ja mam narzeczonego, za niedługo ślub, on o tym wie. Przeprowadził się do całkiem innego miasta w którym mieszka ze swoją dziewczyną. Chciałam się spotkać z nim po koleżeńsku ponieważ po weselu przeprowadzam się w całkiem inne miejsce, wiadomo jest to nowy etap życia ale on tylko pisał że może kiedyś, pytałam kiedy ma urlop ze może w sierpniu. Ja ciągle o nim myślę, zauroczyłam się w nim, podoba mi się . Nauczył się że wymieniamy się snapami, natomiast sam rzadko pisze jak u mnie. Często wysyła mi snapy bym ja równiez coś odesłała, chce widzieć jak wyglądam, pisze że pięknie wygladam i że jestem bardzo atrakcyjna. Trochę jest mi przykro że od 5 lat nigdy pomimo jakiekolwiek kontaktu sie nie widzieliśmy, nie zależy mu na znajomości, wydaje mi sie że jest całkiem innym człowiekiem odkąd wyjechał pół roku temu do innego miasta to już całkiem. Wiem że cierpiał dawniej kiedy był zakochany we mnie, teraz ja zauważyłam w nim nie znajomego ale kogoś więcej. Mimo tego czuje ze przejdzie mi, próboję o nim zapomnieć. Teraz w tej chwili postanowiłam zerwać z nim kontakt. Kiedyś mu o tym powiedziałąm ale nie potraktował tego poważnie ponieważ odpisał że przecież się lubimy. Jeżeli wysyła swoje snapy to przeważnie w trakcie pracy. Jak myślę że jest z tą dziewczyną obok to zjada mnie zazdrość bo niestety wszystko bym dała by na chwilę z nim porozmawiać w oczy a nie wysylać snapy jak wyglądamy. By mieć znajomego nie na odległość i wirtualnie. Aktualnie od miesiąca nie pisaliśmy nic, on wysyłał mi snapy ale ja zero odzewu. Stwierdziłam że to nie ma sensu ,każdy ma swoje życie, a taka znajomość nie polega na niewidzeniu się od tylu lat pomimo tego że sie lubimy. Mój narzeczony o wszystkim wie, rozumie to lecz twierdzi że mimo że on ma dziewczynę i z nią mieszka, dalej może do mnie coś czuć, wg niego nie jestem jemu obojętna. Dodam że ten znajomy jest bardzo skryty nie mówi wcale o swoich uczuciach. Ja natomiast myślę co innego że mnie olewa i nie zalezy na znajomości, że już dawno się odkochał ma przecież swoje życie do którego ja nie chce się wtrącać. Wyszłam z wniosku że odsunę sie na bok, urwę kontakt nic nie będe wysyłać ani odzywać się. Co myślicie czy dobrze robię by o nim zapomnieć ?
Teraz Ci się podoba bo jest niedostępny, znalazł sobie dziewczynę i już nie jesteś w centrum jego świata. A Ty masz swojego chłopaka ale nie możesz przeżyć że ten kolega śmie się kimś innym bardziej interesować niż Tobą. Skoro go nie chciałaś to w czym masz problem? Nagle Cię oświeciło że on taki cudowny? Wgl oszukujesz swojego chłopaka bo powiedziałas mu ze znajomy coś do Ciebie czuje ale w drugą stronę że Ty też jesteś nim zauroczona to już pewnie nie? Co myślimy? daj temu znajomemu żyć i nie mieszaj mu się w związek a zajmij się raczej swoim skoro niedługo bierzesz ślub.
3 2019-08-01 17:00:28 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-08-01 17:22:33)
Właśnie tak zrobie jak napisałaś bo również tak samo myślę.. Chcę żeby mój znajomy był szczęśliwy. Natomiast mój narzeczony wie o wszystkim, że ten znajomy mi się podoba i jestem nim zauroczona.. wie wszystko bo chciałam z nim być szczera
Poprostu ten znajomy chciałam by uszanował to że jeżeli wysyła mi snapy to mnie to boli.. natomiast on nie zdaje sobie za bardzo z tego sprawy a wielokrotnie go o tym informowałam by zerwał kontakt i zapomniał o mnie. Poinformowałam go również że jestem w nim zauroczona i ja chciałabym zerwać kontakt by zapomnieć. Stwierdziłam że jeżeli by pytał czemu sie nie odzywam to poprostu odpowiem że nie bede juz nic wysyłać, jeżeli kiedyś bd chciał sie po koleżeńsku spotkać na chwilę to może wtedy sie uwidzimy.
Cześć. Co myślicie o myśleniu i zachowaniu mojego znajomego. Znamy się od 9 lat. Dzieliła nas odległość 80 km od siebie i na początku poznania długo,często ze sobą pisaliśmy traktowałam go jak przyjaciela, bardzo się polubiliśmy. Mieliśmy kontakt z sobą cały czas codziennie telefoniczny, kilka razy się spotkaliśmy i w trakcie któregoś spotkania wyznał mi miłość ,że mnie kocha i zakochał się. Ja wówczas lubiłam go jako dobrego znajomego, zawsze mnie ciekawił ale nie mogłam mu nic odwzajemnić. 5 lat minęło nam od ostatniego spotkania.Mieliśmy słabszy kontakt. W tym czasie ja poszłam na studia i byłam w związku, on również był z kimś, ja ciągle czekałam na spotkanie ,ale ten kontakt był słabszy. Wtedy kiedy on proponował spotkanie przy kawie, ja ze względów osobistych nie mogłam dać rady. Zawsze tęskniłam, zawsze mi go brakowało.. Myślałam że będzie próbował jakkolwiek spróbować walczyć bo mi na nim zależało.. Teraz aktualnie ja mam narzeczonego, za niedługo ślub, on o tym wie. Przeprowadził się do całkiem innego miasta w którym mieszka ze swoją dziewczyną. Chciałam się spotkać z nim po koleżeńsku ponieważ po weselu przeprowadzam się w całkiem inne miejsce, wiadomo jest to nowy etap życia ale on tylko pisał że może kiedyś, pytałam kiedy ma urlop ze może w sierpniu. Ja ciągle o nim myślę, zauroczyłam się w nim, podoba mi się . Nauczył się że wymieniamy się snapami, natomiast sam rzadko pisze jak u mnie. Często wysyła mi snapy bym ja równiez coś odesłała, chce widzieć jak wyglądam, pisze że pięknie wygladam i że jestem bardzo atrakcyjna. Trochę jest mi przykro że od 5 lat nigdy pomimo jakiekolwiek kontaktu sie nie widzieliśmy, nie zależy mu na znajomości, wydaje mi sie że jest całkiem innym człowiekiem odkąd wyjechał pół roku temu do innego miasta to już całkiem. Wiem że cierpiał dawniej kiedy był zakochany we mnie, teraz ja zauważyłam w nim nie znajomego ale kogoś więcej. Mimo tego czuje ze przejdzie mi, próboję o nim zapomnieć. Teraz w tej chwili postanowiłam zerwać z nim kontakt. Kiedyś mu o tym powiedziałąm ale nie potraktował tego poważnie ponieważ odpisał że przecież się lubimy. Jeżeli wysyła swoje snapy to przeważnie w trakcie pracy. Jak myślę że jest z tą dziewczyną obok to zjada mnie zazdrość bo niestety wszystko bym dała by na chwilę z nim porozmawiać w oczy a nie wysylać snapy jak wyglądamy. By mieć znajomego nie na odległość i wirtualnie. Aktualnie od miesiąca nie pisaliśmy nic, on wysyłał mi snapy ale ja zero odzewu. Stwierdziłam że to nie ma sensu ,każdy ma swoje życie, a taka znajomość nie polega na niewidzeniu się od tylu lat pomimo tego że sie lubimy. Mój narzeczony o wszystkim wie, rozumie to lecz twierdzi że mimo że on ma dziewczynę i z nią mieszka, dalej może do mnie coś czuć, wg niego nie jestem jemu obojętna. Dodam że ten znajomy jest bardzo skryty nie mówi wcale o swoich uczuciach. Ja natomiast myślę co innego że mnie olewa i nie zalezy na znajomości, że już dawno się odkochał ma przecież swoje życie do którego ja nie chce się wtrącać. Wyszłam z wniosku że odsunę sie na bok, urwę kontakt nic nie będe wysyłać ani odzywać się. Co myślicie czy dobrze robię by o nim zapomnieć ?
Myślę, że to dobry ruch, jeżeli ta namiastka kontaktu, którą teraz jest wymienianie snapów budzi w Tobie tęsknotę i zazdrość a w tle jest narzeczony i na horyzoncie ślub.
Tym bardziej, ze z zachowania znajomego wynika, że nie jest Tobą zainteresowany w sensie bliższej relacji i tylko podtrzymuje koleżeński kontakt, nie dąży do spotkania, ma swoje ułożone życie z inną kobietą u boku.
Tylko mnie zastanawia po co sobie wkręcasz te filmy, dlaczego w ogóle rozmyślasz o dawnym znajomym, zastanawiasz się, kim dla niego jesteś i czy żywi do Ciebie uczucia, nawet rozmawiasz ze swoim narzeczonym o tym. Nie wydaje mi się to takim zwyczajnym zachowaniem w przypadku osoby w szczęśliwym związku. Jeszcze ta tęsknota i zazdrość.
Na Twoim miejscu zastanowiłabym się, czy czasem czegoś Tobie nie brakuje w obecnym związku, że kierujesz myślisz i emocji w stronę innego mężczyzny. Może w ten sposób ujawniają się obawy przed zbliżającym się ślubem.
Spróbuj zastanowić się nad sobą i swoimi uczuciami i zachowaniami zamiast nad zachowaniem znajomego.
. Myślałam że będzie próbował jakkolwiek spróbować walczyć bo mi na nim zależało..
Przeczytaj co napisałaś tak z 40 razy.
6 2019-08-01 22:52:33 Ostatnio edytowany przez Peter4x (2019-08-01 22:54:11)
Cześć. Co myślicie o myśleniu i zachowaniu mojego znajomego. Znamy się od 9 lat. Dzieliła nas odległość 80 km od siebie i na początku poznania długo,często ze sobą pisaliśmy traktowałam go jak przyjaciela, bardzo się polubiliśmy. Mieliśmy kontakt z sobą cały czas codziennie telefoniczny, kilka razy się spotkaliśmy i w trakcie któregoś spotkania wyznał mi miłość ,że mnie kocha i zakochał się. Ja wówczas lubiłam go jako dobrego znajomego, zawsze mnie ciekawił ale nie mogłam mu nic odwzajemnić.
Facet po dłuższej znajomości zagrał "ostatnią kartą" mówiąc wprost że kocha. Dostał kosza. Pewnie nawet nie wyobrażasz sobie jak źle się mógł wtedy czuć.
5 lat minęło nam od ostatniego spotkania.Mieliśmy słabszy kontakt. W tym czasie ja poszłam na studia i byłam w związku, on również był z kimś, ja ciągle czekałam na spotkanie ,ale ten kontakt był słabszy. Wtedy kiedy on proponował spotkanie przy kawie, ja ze względów osobistych nie mogłam dać rady.
Słabszy kontakt z tego względu że musiał sobie z tą miłością do Ciebie jakoś poradzić i znaleźć kogoś innego. Z opisu wygląda że zaakceptował fakt że łączyć was będzie tylko przyjaźń. Nadal chce wiedzieć co u Ciebie słychać i czy jesteś szczęśliwa.
Zawsze tęskniłam, zawsze mi go brakowało.. Myślałam że będzie próbował jakkolwiek spróbować walczyć bo mi na nim zależało..
Jak się dostaje kosza po słowach "kocham Cię" to raczej trudno oczekiwać że ten mężczyzna dalej będzie walczył. Gdyby tego nie powiedział tylko próbował bardziej delikatnie to bardzo możliwe że jednak by walczył dalej.
Co myślicie czy dobrze robię by o nim zapomnieć ?
Sama musisz sobie odpowiedzieć na pytanie "kogo tak naprawdę kochasz" jeszcze przed ślubem.