Witam.
Mam 18 lat, moja dziewczyna ma 17.
Jesteśmy ze sobą od 6 miesięcy.
Od jakiegoś czasu źle się czuję w naszym związku.
Kasia coraz mniej się angażuje w nasz związek, jestem jej pierwszym chłopakiem. Ja miałem poprzednią dziewczyne prawie 3 lata.
Ostatnio się umówiliśmy, że ją odwioze po imprezie do domu i czekałem na nią pod klubem 3 godziny. A jak przyszła godzina "odwozki" to ona powiedziała mi tak
" przez ciebie nie mogę się bawić, wszystko mi psujesz" a czekałem na nią bo miałem ją dowieść do domu bo klub jest 3 km od jej domu i o tej porze chodzą napite oszolomy. Poprostu się o nią martwiłem.
Dzisiaj jak rozmawialiśmy to ona powiedziała, że nie wie czego chce. Ze jest niezdecydowana ale jedno co wie to, że mnie kocha... Ale tylko tak mówi a mało co okazuje... Co prawda całuję mnie przytula się sama się do mnie. Ale poza tym to mało... A jak zapytałem czy jest gotowa zrezygnować z przyjemności dla mnie to odpowiedziała że nie wie.
Jest bardzo piękną i zgrabną dziewczyną i każdy się do niej slini.
Wkurza mnie to, że ma takiego kolegę z klasy z którym ciągle pisze i czasami gada przez telefon. Albo chodzi do kolegów na nocki z koleżanką. Albo plaża razem.
A drugą sprawą jest to, że jak jest np. Jakiś koncert impreza to ona zawsze mówi że już się umówiła z koleżanką taka swoją jedna i ona była pierwsza więc idzie z nimi. Poprostu okazuje bardzo mało zainteresowania a ja ją naprawdę kocham i bardzo się do niej przywiązalem, chodź ona mowi że tak samo ale tego nie widać. Co proponujecie zrobić?
Nie chce z nią zrywać bo szkoda mi związku i ją kocham ale z drugiej strony przykro mi, że tak mnie traktuje jakbym był ciągle na drugim miejscu... Co robić?
2 2019-07-20 18:45:30 Ostatnio edytowany przez balin (2019-07-20 18:46:20)
Młodzi jesteście i musicie się wyszumieć. Takie prawo wieku. Na związki to macie jeszcze czas przez całe życie.
Młodzi jesteście i musicie się wyszumieć. Takie prawo wieku. Na związki to macie jeszcze czas przez całe życie.
Niby prawda. Ale ja to wiem i szukam pomocy na moje pytanie bo nie wiem co robić z takim związkiem.
4 2019-07-20 18:55:43 Ostatnio edytowany przez balin (2019-07-20 18:57:06)
Wbij kołek w ziemię i załóż jej łańcuch. Nic się kolego nie da zrobić. Kobieta to wolne stworzenie i korzysta z życia wg własnego uznania.
Daj na luz. Korzystaj z jej towarzystwa, gdy jest przy Tobie i tyle.
Wbij kołek w ziemię i załóż jej łańcuch.
Nic się kolego nie da zrobić. Kobieta to wolne stworzenie i korzysta z życia wg własnego uznania.
Daj na luz. Korzystaj z jej towarzystwa, gdy jest przy Tobie i tyle.
A jak nie pokazuje swojego zaangażowania i zbyt się nie stara tylko czasami? Lepiej to ciągnąć?
6 2019-07-20 19:09:20 Ostatnio edytowany przez balin (2019-07-20 19:11:14)
Powiem tak. Zapewne nie raz zrobiłeś z siebie p...łę. Ten przykład z czekaniem pod klubem, to było mega słabe. Takich akcji zrobiłeś pewnie wiele, każdy by się zraził do kogoś takiego. Ona nie potrzebuje taty, bo ma swojego ojca.
Zbyt poważnie do tego podchodzisz. Dziewczyny w tym wieku nie są stabilne emocjonalnie. Za dużo od niej wymagasz.
7 2019-07-20 19:15:20 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-07-20 21:36:50)
Powiem tak. Zapewne nie raz zrobiłeś z siebie p...łę. Ten przykład z czekaniem pod klubem, to było mega słabe. Takich akcji zrobiłeś pewnie wiele, każdy by się zraził do kogoś takiego. Ona nie potrzebuje taty, bo ma swojego ojca.
Zbyt poważnie do tego podchodzisz. Dziewczyny w tym wieku nie są stabilne emocjonalnie. Za dużo od niej wymagasz.
A sumie tak o tym nie pomyślałem. Ale umówiłem się z nią to przyjechałem, sama chciała a potem poleciała w wulgaryzm.
A jeśli chodzi o chłopaków? Jej spotkania z nimi, pisanie rozmowy.. Jestem zazdrosny to chyba normalne
Ona Ci pokazuje, że jest atrakcyjna, ma branie. A Ty co? Jesteś zazdrosny, zrzędzisz, nudzisz.
Młodość rządzi się swoimi prawami, ale czy ma się naście czy więcej lat, w związku, jeżeli jest miłość, zaangażowanie powinno wynosić 50/50. Kropka. Oczywiście, każdy potrzebuje wolności, bo inaczej związek dusi, ale spędzanie czasu z ukochaną osobą i szanowanie jej to priorytet.
Błędem jest, że jesteś zawsze na wyciągnięcie ręki, zawsze dostępny i ona to wie, więc z tego korzysta. Pokaż jej, że masz swoje życie, swoje pasje i zrób dokładnie to co ona: wyjdź sam ze swoimi znajomymi, wyjedź gdzieś bez niej. Obserwuj. Zobaczysz, że coś się w niej zmieni.
W dojrzałym związku ludzie się uzupełniają i to nie jest tak, że całym Twoim życiem ma być druga połówka, zwłaszcza, gdy chemia minie.
Ona Ci pokazuje, że jest atrakcyjna, ma branie. A Ty co? Jesteś zazdrosny, zrzędzisz, nudzisz.
A co mam innego robić?, cieszyć się, że spotyka się z kolegami i wychodzi z nimi?
Młodość rządzi się swoimi prawami, ale czy ma się naście czy więcej lat, w związku, jeżeli jest miłość, zaangażowanie powinno wynosić 50/50. Kropka. Oczywiście, każdy potrzebuje wolności, bo inaczej związek dusi, ale spędzanie czasu z ukochaną osobą i szanowanie jej to priorytet.
Błędem jest, że jesteś zawsze na wyciągnięcie ręki, zawsze dostępny i ona to wie, więc z tego korzysta. Pokaż jej, że masz swoje życie, swoje pasje i zrób dokładnie to co ona: wyjdź sam ze swoimi znajomymi, wyjedź gdzieś bez niej. Obserwuj. Zobaczysz, że coś się w niej zmieni.W dojrzałym związku ludzie się uzupełniają i to nie jest tak, że całym Twoim życiem ma być druga połówka, zwłaszcza, gdy chemia minie.
Czyli coś bys zrobił na moim miejscu? Dał jej dużo luzu i nie przejmować się gdy kręci się z innymi chłopakami?
Czyli coś bys zrobił na moim miejscu? Dał jej dużo luzu i nie przejmować się gdy kręci się z innymi chłopakami?
Zauważyłeś, że ona jest centrum Twojego świata? To fatalnie. Jesteś facetem, nie możesz tak się uzależniać od 17 letniej dziewczyny, która dziś myśli jedno i jutro drugie. Idź z kolegami na piwo, zacznij się bawić. Są wakacje.
tulka napisał/a:Młodość rządzi się swoimi prawami, ale czy ma się naście czy więcej lat, w związku, jeżeli jest miłość, zaangażowanie powinno wynosić 50/50. Kropka. Oczywiście, każdy potrzebuje wolności, bo inaczej związek dusi, ale spędzanie czasu z ukochaną osobą i szanowanie jej to priorytet.
Błędem jest, że jesteś zawsze na wyciągnięcie ręki, zawsze dostępny i ona to wie, więc z tego korzysta. Pokaż jej, że masz swoje życie, swoje pasje i zrób dokładnie to co ona: wyjdź sam ze swoimi znajomymi, wyjedź gdzieś bez niej. Obserwuj. Zobaczysz, że coś się w niej zmieni.W dojrzałym związku ludzie się uzupełniają i to nie jest tak, że całym Twoim życiem ma być druga połówka, zwłaszcza, gdy chemia minie.
Czyli coś bys zrobił na moim miejscu? Dał jej dużo luzu i nie przejmować się gdy kręci się z innymi chłopakami?
Jestem dziewczyną
Na pewno robienie scen nic nie da, wręcz przeciwnie, odniesie odwrotny skutek. To, że spotyka się z innymi jest jak najbardziej normalne. Nienormalne jest jednak, jeżeli zaniedbuje Ciebie, żeby się z nimi widzieć, a to już inna sprawa... Jeżeli jest atrakcyjna, pewnie zdaje sobie z tego sprawę i lubi być adorowana, ale na Boga, to nie oznacza, że Cię zdradza! Trzeba też odróżnić kręcenie z innymi chłopakami/flirt i nieszanowanie Ciebie od zwykłego kumpelskiego wyjścia na piwo. Tak naprawdę Ty ją znasz, nie my. Jeśli będzie chciała Cię zdradzić (bo taki ma charakter), to i zdradzi Cię w waszym wspólnym łóżku, a Twoja nadmierna zazdrość nic nie da.
karollll233 napisał/a:tulka napisał/a:Młodość rządzi się swoimi prawami, ale czy ma się naście czy więcej lat, w związku, jeżeli jest miłość, zaangażowanie powinno wynosić 50/50. Kropka. Oczywiście, każdy potrzebuje wolności, bo inaczej związek dusi, ale spędzanie czasu z ukochaną osobą i szanowanie jej to priorytet.
Błędem jest, że jesteś zawsze na wyciągnięcie ręki, zawsze dostępny i ona to wie, więc z tego korzysta. Pokaż jej, że masz swoje życie, swoje pasje i zrób dokładnie to co ona: wyjdź sam ze swoimi znajomymi, wyjedź gdzieś bez niej. Obserwuj. Zobaczysz, że coś się w niej zmieni.W dojrzałym związku ludzie się uzupełniają i to nie jest tak, że całym Twoim życiem ma być druga połówka, zwłaszcza, gdy chemia minie.
Czyli coś bys zrobił na moim miejscu? Dał jej dużo luzu i nie przejmować się gdy kręci się z innymi chłopakami?
Jestem dziewczyną
Na pewno robienie scen nic nie da, wręcz przeciwnie, odniesie odwrotny skutek. To, że spotyka się z innymi jest jak najbardziej normalne. Nienormalne jest jednak, jeżeli zaniedbuje Ciebie, żeby się z nimi widzieć, a to już inna sprawa... Jeżeli jest atrakcyjna, pewnie zdaje sobie z tego sprawę i lubi być adorowana, ale na Boga, to nie oznacza, że Cię zdradza! Trzeba też odróżnić kręcenie z innymi chłopakami/flirt i nieszanowanie Ciebie od zwykłego kumpelskiego wyjścia na piwo. Tak naprawdę Ty ją znasz, nie my. Jeśli będzie chciała Cię zdradzić (bo taki ma charakter), to i zdradzi Cię w waszym wspólnym łóżku, a Twoja nadmierna zazdrość nic nie da.
Dzięki bardzo za pomoc. Dużo mi dała do myślenia.
A jeśli ja nie widzę jej zaangażowania w nasz związek, jeżeli ona to traktuje czasem tak poprostu obojętnie to co wtedy.
tulka napisał/a:karollll233 napisał/a:Czyli coś bys zrobił na moim miejscu? Dał jej dużo luzu i nie przejmować się gdy kręci się z innymi chłopakami?
Jestem dziewczyną
Na pewno robienie scen nic nie da, wręcz przeciwnie, odniesie odwrotny skutek. To, że spotyka się z innymi jest jak najbardziej normalne. Nienormalne jest jednak, jeżeli zaniedbuje Ciebie, żeby się z nimi widzieć, a to już inna sprawa... Jeżeli jest atrakcyjna, pewnie zdaje sobie z tego sprawę i lubi być adorowana, ale na Boga, to nie oznacza, że Cię zdradza! Trzeba też odróżnić kręcenie z innymi chłopakami/flirt i nieszanowanie Ciebie od zwykłego kumpelskiego wyjścia na piwo. Tak naprawdę Ty ją znasz, nie my. Jeśli będzie chciała Cię zdradzić (bo taki ma charakter), to i zdradzi Cię w waszym wspólnym łóżku, a Twoja nadmierna zazdrość nic nie da.
Dzięki bardzo za pomoc. Dużo mi dała do myślenia.
A jeśli ja nie widzę jej zaangażowania w nasz związek, jeżeli ona to traktuje czasem tak poprostu obojętnie to co wtedy.
Myślę, że odpowiedź znasz i to od dłuższego czasu. Jeżeli jest się zakochanym, zwłaszcza na początku relacji, to każdą wolną chwilę chce się poświęcać ukochanej osobie. Jesteście jeszcze bardzo młodzi i niedoświadczeni, więc nie sądzę, żeby z jej strony mogło dać się to wytłumaczyć jakimiś blokadami, bo ktoś ją zranił i ucieka od zaangażowania ze strachu. Wiem, że to brutalne, ale ja tu miłości nie widzę. Podstawą jest zawsze rozmowa. Taka szczera do bólu, zapytaj jej jak to naprawdę jest, dlaczego się nie potrafi/nie chce zaangażować. Jeśli będzie kręcić, to albo traktuje Cię jak plan B, albo znając Twoją wrażliwość, nie będzie chciała Cię zranić.
karollll233 napisał/a:tulka napisał/a:Jestem dziewczyną
Na pewno robienie scen nic nie da, wręcz przeciwnie, odniesie odwrotny skutek. To, że spotyka się z innymi jest jak najbardziej normalne. Nienormalne jest jednak, jeżeli zaniedbuje Ciebie, żeby się z nimi widzieć, a to już inna sprawa... Jeżeli jest atrakcyjna, pewnie zdaje sobie z tego sprawę i lubi być adorowana, ale na Boga, to nie oznacza, że Cię zdradza! Trzeba też odróżnić kręcenie z innymi chłopakami/flirt i nieszanowanie Ciebie od zwykłego kumpelskiego wyjścia na piwo. Tak naprawdę Ty ją znasz, nie my. Jeśli będzie chciała Cię zdradzić (bo taki ma charakter), to i zdradzi Cię w waszym wspólnym łóżku, a Twoja nadmierna zazdrość nic nie da.
Dzięki bardzo za pomoc. Dużo mi dała do myślenia.
A jeśli ja nie widzę jej zaangażowania w nasz związek, jeżeli ona to traktuje czasem tak poprostu obojętnie to co wtedy.Myślę, że odpowiedź znasz i to od dłuższego czasu. Jeżeli jest się zakochanym, zwłaszcza na początku relacji, to każdą wolną chwilę chce się poświęcać ukochanej osobie. Jesteście jeszcze bardzo młodzi i niedoświadczeni, więc nie sądzę, żeby z jej strony mogło dać się to wytłumaczyć jakimiś blokadami, bo ktoś ją zranił i ucieka od zaangażowania ze strachu. Wiem, że to brutalne, ale ja tu miłości nie widzę. Podstawą jest zawsze rozmowa. Taka szczera do bólu, zapytaj jej jak to naprawdę jest, dlaczego się nie potrafi/nie chce zaangażować. Jeśli będzie kręcić, to albo traktuje Cię jak plan B, albo znając Twoją wrażliwość, nie będzie chciała Cię zranić.
Jutro porozmawiamy właśnie tak i mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni ale skoro ona mówi że nie wie czego chce i nie jest zdecydowana to ja nie wiem o co chodzi już kompletnie.
Może to głupie ale swój pierwszy związek rozpoczęłem w wieku 14 lat i trwał on 3 lata więc poczułem te wartości towarzyszące miłości. Niestety powodem rozstania była zdrada ze strony dziewczyny. Była ona o rok starsza.
Czyli teraz priorytetem jest szczera rozmowa a jeśli to nic nie da to będę musiał to zakończyć...
tulka napisał/a:karollll233 napisał/a:Dzięki bardzo za pomoc. Dużo mi dała do myślenia.
A jeśli ja nie widzę jej zaangażowania w nasz związek, jeżeli ona to traktuje czasem tak poprostu obojętnie to co wtedy.Myślę, że odpowiedź znasz i to od dłuższego czasu. Jeżeli jest się zakochanym, zwłaszcza na początku relacji, to każdą wolną chwilę chce się poświęcać ukochanej osobie. Jesteście jeszcze bardzo młodzi i niedoświadczeni, więc nie sądzę, żeby z jej strony mogło dać się to wytłumaczyć jakimiś blokadami, bo ktoś ją zranił i ucieka od zaangażowania ze strachu. Wiem, że to brutalne, ale ja tu miłości nie widzę. Podstawą jest zawsze rozmowa. Taka szczera do bólu, zapytaj jej jak to naprawdę jest, dlaczego się nie potrafi/nie chce zaangażować. Jeśli będzie kręcić, to albo traktuje Cię jak plan B, albo znając Twoją wrażliwość, nie będzie chciała Cię zranić.
Jutro porozmawiamy właśnie tak i mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni ale skoro ona mówi że nie wie czego chce i nie jest zdecydowana to ja nie wiem o co chodzi już kompletnie.
Może to głupie ale swój pierwszy związek rozpoczęłem w wieku 14 lat i trwał on 3 lata więc poczułem te wartości towarzyszące miłości. Niestety powodem rozstania była zdrada ze strony dziewczyny. Była ona o rok starsza.
Czyli teraz priorytetem jest szczera rozmowa a jeśli to nic nie da to będę musiał to zakończyć...
Skoro nie wie czego chce i jest niezdecydowana, to znaczy, że nie chce. Proste. Wiem, że bardzo to przeżywasz, bo takie nieodwzajemnienie zawsze boli. Jednak myślę, że zawsze trzeba wybierać siebie, a żebranie o uczucie to odbieranie sobie godności. Być może podczas rozmowy się otworzy, zrozumiesz jej zachowanie, i będzie chciała się starać i dać więcej siebie w tej relacji. Scenariusz może być różny.
karollll233 napisał/a:tulka napisał/a:Myślę, że odpowiedź znasz i to od dłuższego czasu. Jeżeli jest się zakochanym, zwłaszcza na początku relacji, to każdą wolną chwilę chce się poświęcać ukochanej osobie. Jesteście jeszcze bardzo młodzi i niedoświadczeni, więc nie sądzę, żeby z jej strony mogło dać się to wytłumaczyć jakimiś blokadami, bo ktoś ją zranił i ucieka od zaangażowania ze strachu. Wiem, że to brutalne, ale ja tu miłości nie widzę. Podstawą jest zawsze rozmowa. Taka szczera do bólu, zapytaj jej jak to naprawdę jest, dlaczego się nie potrafi/nie chce zaangażować. Jeśli będzie kręcić, to albo traktuje Cię jak plan B, albo znając Twoją wrażliwość, nie będzie chciała Cię zranić.
Jutro porozmawiamy właśnie tak i mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni ale skoro ona mówi że nie wie czego chce i nie jest zdecydowana to ja nie wiem o co chodzi już kompletnie.
Może to głupie ale swój pierwszy związek rozpoczęłem w wieku 14 lat i trwał on 3 lata więc poczułem te wartości towarzyszące miłości. Niestety powodem rozstania była zdrada ze strony dziewczyny. Była ona o rok starsza.
Czyli teraz priorytetem jest szczera rozmowa a jeśli to nic nie da to będę musiał to zakończyć...Skoro nie wie czego chce i jest niezdecydowana, to znaczy, że nie chce. Proste. Wiem, że bardzo to przeżywasz, bo takie nieodwzajemnienie zawsze boli. Jednak myślę, że zawsze trzeba wybierać siebie, a żebranie o uczucie to odbieranie sobie godności. Być może podczas rozmowy się otworzy, zrozumiesz jej zachowanie, i będzie chciała się starać i dać więcej siebie w tej relacji. Scenariusz może być różny.
Zobaczymy co będzie jak się zachowa i co powie. A w tej rozmowie mam bardziej na nią naciskać i pytać czemu jak dalej będzie mówić że nie wie czego chce czy powiedzieć że niestety to już koniec naszej przygody. Przykro mi bo naprawdę bardzo mi na niej zależy i jest już częścią mnie...
tulka napisał/a:karollll233 napisał/a:Jutro porozmawiamy właśnie tak i mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni ale skoro ona mówi że nie wie czego chce i nie jest zdecydowana to ja nie wiem o co chodzi już kompletnie.
Może to głupie ale swój pierwszy związek rozpoczęłem w wieku 14 lat i trwał on 3 lata więc poczułem te wartości towarzyszące miłości. Niestety powodem rozstania była zdrada ze strony dziewczyny. Była ona o rok starsza.
Czyli teraz priorytetem jest szczera rozmowa a jeśli to nic nie da to będę musiał to zakończyć...Skoro nie wie czego chce i jest niezdecydowana, to znaczy, że nie chce. Proste. Wiem, że bardzo to przeżywasz, bo takie nieodwzajemnienie zawsze boli. Jednak myślę, że zawsze trzeba wybierać siebie, a żebranie o uczucie to odbieranie sobie godności. Być może podczas rozmowy się otworzy, zrozumiesz jej zachowanie, i będzie chciała się starać i dać więcej siebie w tej relacji. Scenariusz może być różny.
Zobaczymy co będzie jak się zachowa i co powie. A w tej rozmowie mam bardziej na nią naciskać i pytać czemu jak dalej będzie mówić że nie wie czego chce czy powiedzieć że niestety to już koniec naszej przygody. Przykro mi bo naprawdę bardzo mi na niej zależy i jest już częścią mnie...
A i przypomnialo mi się, mówiła że nie wie czego chce bo była do tej pory singielka a od 5 mies ma chłopaka i trudno jej się przyzwyczaić
20 2019-07-20 21:03:29 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2019-07-20 21:04:37)
Wiesz n pewno Ci się wydaje, że trochę zrzędzimy, ale w Waszym wieku mało związków przetrwa lata z prostej przyczyny: jesteście zbyt młodzi. Dziewczyna ewidentnie chce się wyszaleć, powiedziała Ci jasno że nie wie czego chce , bo nie jest gotowa na poważne związki. Z jednej strony darzy Ciebie jakimś uczuciem, z drugiej strony lubi adorację, imprezy, innych facetów. Macie rozbieżne potrzeby. Czy Ty jesteś domatorem? Pytasz co zrobić: nikogo na siłę do siebie nie przywiążesz. Możesz przeprowadzić poważną rozmowę, i poprosić dziewczynę żeby się sprecyzowała, przy okazji powiedzieć jak Ty się źle z tym wszystkim czujesz.
Ale przede wszystkim: patrz na siebie. Zastanów się jak TY się czujesz z tym związkiem, czy potrzebujesz dziewczyny która umawia się z innymi kolegami, czy wystarczy Ci taka forma spotkań. Nie lepiej byłoby gdybyście się pożegnali..? Ty byś miał szansę spotkać dziewczynę, która woli czas spędzać spokojnie / ze swoim chłopakiem, która potrzebuje czułości i zainteresowania , które Ty jej możesz dać, a które ona by odwzajemniła i doceniła. Wtedy czułbyś się szczęśliwy. Bo teraz dużo dajesz a niewiele odbierasz, przynajmniej nie tyle ile byś chciał.
Nie znam Twojej dziewczyny, z jakiego domu pochodzi (przemoc, alkohol, nieobecni rodzice?), jaki ma charakter - czy jest zamknięta w sobie czy ekstrawertyczna. Nie umiem Ci więc podpowiedzieć jak powinieneś z nią rozmawiać - sam to wyczujesz. Ona ma 17 lat, w tym wieku naprawdę mało osób jest gotowych na poważny związek. Ale jeżeli już się decydujemy na jakąś relację, z automatu stajemy się odpowiedzialni za uczucia drugiej osoby, w przyjaźni też. Ona najwyraźniej jeszcze nie jest na tym etapie świadomości. Powiedz jej jak się czujesz w tym związku, tylko błagam nie rób z siebie biednego misia - to działa odstraszająco To prawda, że skoro z nikim wcześniej nie była, to nie ma doświadczenia, ale zakochanie po prostu się czuje, a konsekwencją jest dawanie siebie ukochanemu. To jest albo białe albo czarne. Serce nie idzie na kompromis (mózg to inna bajka).
"Zobaczymy co będzie jak się zachowa i co powie. A w tej rozmowie mam bardziej na nią naciskać i pytać czemu jak dalej będzie mówić że nie wie czego chce czy powiedzieć że niestety to już koniec naszej przygody. Przykro mi bo naprawdę bardzo mi na niej zależy i jest już częścią mnie..."
Nie wiem na ile szczerze ze sobą wcześniej rozmawialiście i na ile jest otwarta na poważne rozmowy. Naciskanie na siłę nic nie da, poproś o szczerą odpowiedź i żeby potraktowała Cię poważnie, bo nie masz ochoty na gierki. Jeśli nadal nie będzie wiedziała czego chce, to tak naprawdę już zdecydowała - że nie chce.
A jakie zaangażowanie chcesz widzieć u 17letniej dziewczyny?
Bo jak dla mnie jedno wyklucza się z drugim. To jest taki etap sprawdzania i testowania a nie tworzenia poważnych relacji zmierzających do rychłego ślubu.
Ma kolegów i koleżanki to niech ma. Nie masz prawa nakazywać jej, żeby z nich zrezygnowała. To ma być jej decyzja ile chce spędzać z Tobą czasu. Jeżeli Tobie to nie pasuje to z nią zerwij i nie zawracaj jej głowy.
Karollll233, ogólne wrażenie z tego co napisałeś jest takie, że ty jej bluszczysz, a ona ma cię na tyle dosyć, że nawet nie proponuje tobie wspólnych wyjść. Na moje to jej się już dawno znudziłeś, pomimo kłap kłap o miłosciach... cóż, zawsze lepiej mieć szofera, niż go nie mieć.
Z tym czekaniem pod imprezą - umówiłeś się z nią na konkretną godzinę, czy po prostu sobie przyjechałeś za wcześnie i teraz macie wzajemne pretensje?
Ona po prostu nie dojrzała do związku (wypady bez ciebie), ale w tym wieku to raczej nic dziwnego.
Pokaż jej, że umiesz radzić sobie bez niej albo z nią zerwij. Nawet jeśli zacznie cię traktować bardziej z atencją, to i tak pewnie potrwa to tylko chwilę, a potem znów wszystko wróci na stare tory. Tez idź na imprezę i poznaj sobie jakaś fajną, o.
Karollll233, ogólne wrażenie z tego co napisałeś jest takie, że ty jej bluszczysz, a ona ma cię na tyle dosyć, że nawet nie proponuje tobie wspólnych wyjść. Na moje to jej się już dawno znudziłeś, pomimo kłap kłap o miłosciach... cóż, zawsze lepiej mieć szofera, niż go nie mieć.
Z tym czekaniem pod imprezą - umówiłeś się z nią na konkretną godzinę, czy po prostu sobie przyjechałeś za wcześnie i teraz macie wzajemne pretensje?
Ona po prostu nie dojrzała do związku (wypady bez ciebie), ale w tym wieku to raczej nic dziwnego.
Pokaż jej, że umiesz radzić sobie bez niej albo z nią zerwij. Nawet jeśli zacznie cię traktować bardziej z atencją, to i tak pewnie potrwa to tylko chwilę, a potem znów wszystko wróci na stare tory. Tez idź na imprezę i poznaj sobie jakaś fajną, o.
Umówiliśmy się na konkretną godzinę a ona miała pretensje potem i tak.
Poszedłbym ale to nie jest takie łatwe jak się wydaje, jak kochasz kogoś a ta druga osoba ma cie w dupie to nie wiesz jakie to jest uczucie.
Czyli lepiej skończyć to?
26 2019-07-21 08:37:36 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2019-07-21 08:38:10)
Karol nikt tu za Ciebie chłopie decyzji nie podejmie. Nie pytaj czy skończyć z nią czy nie. Ty masz zdecydować. Pisaliśmy Ci : to TWOJE życie, nie nasze. Ty się zastanów co jest dla Ciebie dobre. Rozmawialiście?
balin napisał/a:Młodzi jesteście i musicie się wyszumieć. Takie prawo wieku. Na związki to macie jeszcze czas przez całe życie.
Niby prawda. Ale ja to wiem i szukam pomocy na moje pytanie bo nie wiem co robić z takim związkiem.
Ona jest jeszcze dzieciątkiem pragnącym zabawy. Nic się nie da zrobić. Musisz zrozumieć, że nie ma sensu czekać, aż dorosnie. Jesteś jej pierwszą "miłością", na pewno nie ostatnią.
To nie związek na całe życie, tylko przelotna fascynacja.
Odpusc, dziewczyna nie myśli na razie poważnie (a Ty chcialbys jak rozumiem, na poważnie), tez mysle, ze chce się bawic i ma do tego prawo, ale.. co innego mnie zastanowilo - piszesz, ze się martwiles się o dziewczynę i dlatego pojechales po nią w srodku nocy do klubu, ale w rzeczywistości powinni martwic się o nią jej rodzice, jak myślisz?
W swietle prawa jest niepelnoletnia; mnie jakos trudno sobie wyobrazić, ze miałabym puscic swoja 17 letnią corke na nocną imprezę i nie interesować się, jak wroci, itd.
Karol nikt tu za Ciebie chłopie decyzji nie podejmie. Nie pytaj czy skończyć z nią czy nie. Ty masz zdecydować. Pisaliśmy Ci : to TWOJE życie, nie nasze. Ty się zastanów co jest dla Ciebie dobre. Rozmawialiście?
Wczoraj do mnie dzwoniła i nagle zmieniła decyzję i powiedziała mi, że lepiej to skończyć.
BO ona nie chce mieć chłopaka chce czuć się wolna chce się bawić... I nie wie co czuje do mnie...
I nie wiem jak się zachować na rozmowie czy przekonywać ją do siebie żeby dało coś jej do myślenia, czy powiedzieć costypu. Masz teraz dużo czasu, jakbyś zatesknila lub chciała się spotkać to zawsze możesz napisać, będę czekał... "
Odpusc, dziewczyna nie myśli na razie poważnie (a Ty chcialbys jak rozumiem, na poważnie), tez mysle, ze chce się bawic i ma do tego prawo, ale.. co innego mnie zastanowilo - piszesz, ze się martwiles się o dziewczynę i dlatego pojechales po nią w srodku nocy do klubu, ale w rzeczywistości powinni martwic się o nią jej rodzice, jak myślisz?
W swietle prawa jest niepelnoletnia; mnie jakos trudno sobie wyobrazić, ze miałabym puscic swoja 17 letnią corke na nocną imprezę i nie interesować się, jak wroci, itd.
To już wszystko bez znaczenia, powiedziała mi że nie chce mieć chłopaka i żebyśmy skończyli..
czy powiedzieć costypu. Masz teraz dużo czasu, jakbyś zatesknila lub chciała się spotkać to zawsze możesz napisać, będę czekał... "
A szanujesz siebie? Czy chcesz być kołem ratunkowym do którego wróci jak jej się będzie nudziło?
To już wszystko bez znaczenia, powiedziała mi że nie chce mieć chłopaka i żebyśmy skończyli..
Przykro mi.
Ale znaczenie ma, dla Twoich nast. relacji.
To już wszystko bez znaczenia,
Nie nauczyłeś swojej dziewczyny, że podwózek nie ma za darmo. Dlatego ja zapytam. Czy nie sądzisz, że coś się nam należy za poświęcony Twojej sprawie czas?
Dziękuję tutaj wszystkim za podpowiedzi itd...
Nie wiem jak przejść te rozstanie, pierwsze rozstanie po 3 latach ledwo przeszedlem a teraz muszę drugie... Znów nic mi się nie chce, nie mam ochoty wychodzić ze znajomymi, w nocy nie śpię, tylko myślę jak to będzie i nie mogę się pozbierać i znając życie potrwa to jeszcze długie miesiące.....
35 2019-07-21 13:15:44 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2019-07-21 13:16:13)
Nie zakladaj nowych watkow, bo to niezgodne z regulaminem.
Dziewczynę musisz przeboleć, czasu tu potrzeba.
Nie zakladaj nowych watkow, bo to niezgodne z regulaminem.
Dziewczynę musisz przeboleć, czasu tu potrzeba.
Nie można założyć 2 wątku?
Ale ja się nie umiem poprostu pozbierać...
Benita72 napisał/a:Nie zakladaj nowych watkow, bo to niezgodne z regulaminem.
Dziewczynę musisz przeboleć, czasu tu potrzeba.Nie można założyć 2 wątku?
Ale ja się nie umiem poprostu pozbierać...
Nie ma nie umiem. Jest "nie chcę". Zrywasz kontakt, nie odzywasz się, blokujesz w mediach społecznościowych, blokujesz w telefonie i się zbierasz. Tyle.
karollll233 napisał/a:Benita72 napisał/a:Nie zakladaj nowych watkow, bo to niezgodne z regulaminem.
Dziewczynę musisz przeboleć, czasu tu potrzeba.Nie można założyć 2 wątku?
Ale ja się nie umiem poprostu pozbierać...
Nie ma nie umiem. Jest "nie chcę". Zrywasz kontakt, nie odzywasz się, blokujesz w mediach społecznościowych, blokujesz w telefonie i się zbierasz. Tyle.
Ale ja ją kocham i jeśli byłeś w podobnej sytuacji to wiesz jakie to trudne...
Jaki wiek takie trudności. A to wszystko po to, żeby się uczyć życia i dbania o siebie. Jeśli dobrze to przejdziesz, w przyszłości może unikniesz płacenia alimentów, albo utraty zgromadzonego majątku.
Na pewno jest trudno, ale przecież ledwie wczoraj pytałeś:
Czyli lepiej skończyć to?
Tymczasem problem sam się rozwiązał i nie masz już takich dylematów.
Wierzę, że jesteś zauroczony, ale to jeszcze nie miłość. Weź też pod uwagę, że Wasze wzajemne oczekiwania i potrzeby znacząco się rozmijały, dziewczyna nie dorosła do poważnej relacji, chce się bawić, a Ty jej w tym przeszkadzasz. Nie ma takiej siły, która jest w stanie zmusić drugą osobę do kochania, a to co teraz najlepszego możesz zrobić, to pozwolić jej odejść. Zadaj też sobie pytanie: czy aby na pewno tak widzisz swój związek, który mógłbyś nazwać satysfakcjonującym? Jeśli nie, to nie ma po czym płakać, nawet jeśli dziś jeszcze się z tym nie zgadzasz.
Na pewno jest trudno, ale przecież ledwie wczoraj pytałeś:
karollll233 napisał/a:Czyli lepiej skończyć to?
Tymczasem problem sam się rozwiązał i nie masz już takich dylematów.
Wierzę, że jesteś zauroczony, ale to jeszcze nie miłość. Weź też pod uwagę, że Wasze wzajemne oczekiwania i potrzeby znacząco się rozmijały, dziewczyna nie dorosła do poważnej relacji, chce się bawić, a Ty jej w tym przeszkadzasz. Nie ma takiej siły, która jest w stanie zmusić drugą osobę do kochania, a to co teraz najlepszego możesz zrobić, to pozwolić jej odejść. Zadaj też sobie pytanie: czy aby na pewno tak widzisz swój związek, który mógłbyś nazwać satysfakcjonującym? Jeśli nie, to nie ma po czym płakać, nawet jeśli dziś jeszcze się z tym nie zgadzasz.
Na początku było super... Spacery kina, wspólny czas razem, wspólne noce i wiele innych rzeczy...
Tylko nie mogę pojąć jednego... Tego, że w ciągu dni zrozumiala że chce byc wolna i nie chce mieć chłopaka...
Pewnie poczula, ze nie chce się jeszcze wiązac.
Czy nie lepiej, ze powiedziała Ci szczerze, zamiast zwodzić?
Naprawde od Ciebie zależy, jak podejdziesz do tego rozstania.
Lady Loka napisał/a:karollll233 napisał/a:Nie można założyć 2 wątku?
Ale ja się nie umiem poprostu pozbierać...
Nie ma nie umiem. Jest "nie chcę". Zrywasz kontakt, nie odzywasz się, blokujesz w mediach społecznościowych, blokujesz w telefonie i się zbierasz. Tyle.
Ale ja ją kocham i jeśli byłeś w podobnej sytuacji to wiesz jakie to trudne...
Jestem kobietą...
Trudne nie trudne. To bardziej zauroczenie i zakochanie zapewne niż faktycznie miłość.
Jeżeli faktycznie ją kochasz to uszanuj jej decyzję i daj jej spokój. Ona wybrała, a zdecydowanie sama wie lepiej co jest dla niej najlepsze.
I nie, to nie jest trudne. Zablokowanie jej na fejsie, snapie, instagramie, whatsappie i wszystkim innym nie jest trudne. To jest kilka kliknięć, a jednocześnie masz szansę zamknąć ten etap we własnej głowie.
karollll233 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Nie ma nie umiem. Jest "nie chcę". Zrywasz kontakt, nie odzywasz się, blokujesz w mediach społecznościowych, blokujesz w telefonie i się zbierasz. Tyle.
Ale ja ją kocham i jeśli byłeś w podobnej sytuacji to wiesz jakie to trudne...
Jestem kobietą...
Trudne nie trudne. To bardziej zauroczenie i zakochanie zapewne niż faktycznie miłość.
Jeżeli faktycznie ją kochasz to uszanuj jej decyzję i daj jej spokój. Ona wybrała, a zdecydowanie sama wie lepiej co jest dla niej najlepsze.
I nie, to nie jest trudne. Zablokowanie jej na fejsie, snapie, instagramie, whatsappie i wszystkim innym nie jest trudne. To jest kilka kliknięć, a jednocześnie masz szansę zamknąć ten etap we własnej głowie.
Masz rację... Zablokowanie nie jest trudne ale trudne jest to, że ją kocham i bez niej czuje się jakbym był bez nóg... Czyli tak poprostu to zaakceptować i dać jej iść wolno?
A co zrobisz? porwiesz ją i nakażesz siebie kochać?
Chłopie już z Tobą zerwała, nie chce z Tobą być. Chce się bawić i nie chce mieć chłopaka. Dziewczyna zachowała się bardzo uczciwie i masz szczęście, że nie okazała się bezduszną dziewuchą, która by wykorzystywała Twoje przywiązanie. Czas zamknąć ten etap i się z tym pogodzić. Przeżyjesz, a jak poznasz za kilka lat prawdziwą miłość to bedziesz z sentymentem wspominał te miłostki
A co zrobisz? porwiesz ją i nakażesz siebie kochać?
Chłopie już z Tobą zerwała, nie chce z Tobą być. Chce się bawić i nie chce mieć chłopaka. Dziewczyna zachowała się bardzo uczciwie i masz szczęście, że nie okazała się bezduszną dziewuchą, która by wykorzystywała Twoje przywiązanie. Czas zamknąć ten etap i się z tym pogodzić. Przeżyjesz, a jak poznasz za kilka lat prawdziwą miłość to bedziesz z sentymentem wspominał te miłostki
Dzisiaj z nią miałem rozmowę i ustaliliśmy że 28 lipca w moje urodziny przyjdzie do mnie i powiem i czy chce być ze mną czy nie A robi tak dlatego bo chcę sprawdzić czy bez chłopaka będzie jej lepiej czy na przykład będzie za mną tęsknić albo będzie jej beze mnie ciężko
Dzisiaj z nią miałem rozmowę i ustaliliśmy że 28 lipca w moje urodziny przyjdzie do mnie i powiem i czy chce być ze mną czy nie A robi tak dlatego bo chcę sprawdzić czy bez chłopaka będzie jej lepiej czy na przykład będzie za mną tęsknić albo będzie jej beze mnie ciężko
Moim zdaniem to jest niepoważne i tylko zupełnie niepotrzebnie przedłuża agonię.
Naprawdę chcesz związku z kimś, kto musi sprawdzać czy chce być z Tobą?
chomik9911 napisał/a:A co zrobisz? porwiesz ją i nakażesz siebie kochać?
Chłopie już z Tobą zerwała, nie chce z Tobą być. Chce się bawić i nie chce mieć chłopaka. Dziewczyna zachowała się bardzo uczciwie i masz szczęście, że nie okazała się bezduszną dziewuchą, która by wykorzystywała Twoje przywiązanie. Czas zamknąć ten etap i się z tym pogodzić. Przeżyjesz, a jak poznasz za kilka lat prawdziwą miłość to bedziesz z sentymentem wspominał te miłostki
Dzisiaj z nią miałem rozmowę i ustaliliśmy że 28 lipca w moje urodziny przyjdzie do mnie i powiem i czy chce być ze mną czy nie A robi tak dlatego bo chcę sprawdzić czy bez chłopaka będzie jej lepiej czy na przykład będzie za mną tęsknić albo będzie jej beze mnie ciężko
Chłopie, ona i tak mentalnie z Tobą już nie jest.
A to, że będzie tęsknić to jest wiadome, bo często nawet po najgorszym związku się tęskni tak, że chce sie wrócić.
I co, nawet jeżeli do Ciebie wróci, to za miesiąc albo dwa dojdzie do takiego samego etapu i i tak Cię zostawi.
Daj spokój, poniżasz się tylko. No i nasze rady masz w odwłoku co sprawia, że nie chce się Tobie więcej doradzać.
49 2019-07-22 08:54:02 Ostatnio edytowany przez balin (2019-07-22 08:58:47)
Dzisiaj z nią miałem rozmowę i ustaliliśmy że 28 lipca w moje urodziny przyjdzie do mnie i powiem i czy chce być ze mną czy nie A robi tak dlatego bo chcę sprawdzić czy bez chłopaka będzie jej lepiej czy na przykład będzie za mną tęsknić albo będzie jej beze mnie ciężko
Miałeś znowu szanse zachować się po męsku i po takim tekście, przegonić ją gdzie pieprz rośnie. I znowu kto wygrał? Kto Ci zrobi łachę? Wcześniej czekałeś grzecznie w samochodziku 3 godzinki pod klubem, teraz masz poczekać grzecznie tydzień na wyrok Pani.
Chłopie szanuj się. Bądź męski, bo dalej pozostanie Ci, popłakiwanie po kątach jak to przez kobiety Ci źle.
50 2019-07-22 09:00:16 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-22 09:01:33)
Balin, a niech sobie popłacze po kątach, ma prawo.
A potem To sobie Karol uświadom, że to od Ciebie zależy, czy chcesz być dalej nieszczęśliwy czy cieszyć się że jesteś młody i zdrowy, realizować swoje plany, inną znależć dziewczynę.
To nie ta Tobie przeznaczona była i już.
51 2019-07-22 09:42:46 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2019-07-22 09:43:32)
karollll233 napisał/a:Dzisiaj z nią miałem rozmowę i ustaliliśmy że 28 lipca w moje urodziny przyjdzie do mnie i powiem i czy chce być ze mną czy nie A robi tak dlatego bo chcę sprawdzić czy bez chłopaka będzie jej lepiej czy na przykład będzie za mną tęsknić albo będzie jej beze mnie ciężko
Miałeś znowu szanse zachować się po męsku i po takim tekście, przegonić ją gdzie pieprz rośnie. I znowu kto wygrał? Kto Ci zrobi łachę? Wcześniej czekałeś grzecznie w samochodziku 3 godzinki pod klubem, teraz masz poczekać grzecznie tydzień na wyrok Pani.
Chłopie szanuj się. Bądź męski, bo dalej pozostanie Ci, popłakiwanie po kątach jak to przez kobiety Ci źle.
Balin w punkt.
Poniżasz się czymś takim, skazujesz się na męki, a i tak nic nie będzie z tego związku. Balin to facet - weź sobie do serca jego słowa. Ja jako kobieta powiem Ci tylko, że jak mi zależy na mężczyźnie to nie kombinuje tak jak Twoja dama. Nie kocha Cię.
Dziękuję wszystkim tutaj za pomoc...
Karolu, powinieneś zdać sobie sprawę, że kobiety zwykle szybko wiedzą czego chcą, czasem tylko mają problem w jaki sposób to przekazać. Jeśli u Twojej, przypuszczalnie byłej już, dziewczyny pojawiły się wątpliwości, o których Cię poinformowała, jest to wyraźny sygnał, że ona już podjęła decyzję, ale nie chcąc Cię ranić najpierw zaczęła kręcić, zwodzić Cię, a teraz gra na zwłokę. Jest to krzywdzące, jednak wierzę, że na tym poziomie dojrzałości ona nie potrafi inaczej. Do Ciebie z kolei nie dociera, że czekasz na coś, co raczej już się nie zdarzy, a jeśli nawet, to potrwa to tylko chwilę.
Z tego co piszesz wynika że Twoja dziewczyna jest niedojrzała.
55 2019-07-25 22:07:17 Ostatnio edytowany przez Wiosenny (2019-07-25 22:08:56)
Skoro 28 lipca ma ona do Ciebie przyjść to masz szansę jeszcze wyjść (w miarę z twarzą). Odwołaj spotkanie i powiedz, że lepiej będzie jeżeli po prostu to zakończymy, że Ty sam nie jesteś gotowy na związek. Takie zachowanie na pewno bardziej ją zdziwi i może nawet da pstryczka w nos, że utraciła swojego „przydupasa” niż grzecznie czekający na nią chłopiec. Musisz zrozumieć, że żeby mieć kobietę najpierw musisz być gotowy ją stracić, mieć do siebie szacunek, a nie być z nią za wszelką cenę, gdzie ona traktuje Cię jak koło zapasowe.
Wiem, łatwo komuś doradzać gdy kimś targają emocje. Sam też popełniałem pewne błędy i pouczenia innych nie zawsze przed tym uchraniały, musiałem się przejechać i poczuć to na własnej skórze. To bardzo przykre, ale musisz pamiętać, o tym, że im bardziej jest miły, uczynny i przyjazny (podwózki, spełnienia każdej prośby, stawianie kobiety na pierwszym miejscu, rezygnowania na jej rzecz z pasji, wyjść z kolegami itp) dla kobiet nie oznacza, że jesteś dla nich atrakcyjny.