..i znowu porażka..jak to przetrwać - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

Temat: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Choć nie znaliśmy się długo bo raptem 4 miesiące, to był to facet który odpowiadał mi pod wieloma względami. Nie należę do kochliwych, przychodzi mi to z trudem ale w nim zakochałam się. Nie musiałam mieć rozrywek, kina, restauracji, wycieczek...tylko pobliskie jezioro, koc, szampan i on.mnóstwo tematów, ten sam humor, zainteresowania, jego sposób bycia, głos, myślenie...boże to był ten kogo szukałam. Jest to ojciec dwójki dzieci, prawie dorosły syn i mała córka, jakiś czas temu mimochodem zapytałam czy chciałby miec jeszcze dziecko jesli poznałby fajną osobę, powiedział że nie , jednakże po rozmowie stwierdził, że znamy się krótko i żebyśmy się poznali, zaczekali. Dał zielone światło i jakąś nadzieję. Odpuściłam, mijał czas, świetne wspolne wakacje, a dziś ..dziś podjęłam ten temat, powiedziałam ze ja za rok , dwa moze trzy chcialabym miec dziecko i normalną rodzinę i że nikogo nie naciskam, nie szukam pierwszego lepszego faceta ale widzę że jest nam ze sobą dobrze i co jeśli za dwa lata powiesz mi że nie, że ty juz ryzykować nie będziesz. Powiedział że go nie słucham, że juz mi mówił ostatnio że zdania nie zmieni. Jednakże wtedy dał jakąś małą nadzieję, ale ja nie mogę czekac dwóch lat i życ w jakiejs niepewności. Fakt, moze za dwa miesiące czy za tydzien rozstalibysmy sie tego nikt nie wie, ale co jeśli by tak nie było? mam prawie 36 lat, a a dwa lata słysząc nie ja nie chce dziecka to byłoby jeszcze gorzej.... Tak mi ciężko ze chcialam się po prostu Wam wygadać. Pozostały tylko piękne zdjęcia z wakacji, ale wolalabym zeby tego wszystkiego nie było, bo przynajmniej nie czułabym się tak strasznie źle jak teraz.
Tak ciężko w tych czasach spotkać normalną osobę... czy to faceta czy kobietę i myślałam że jednak coś doceni.
Stwierdził że przynajmniej te 4 miesiace dobrze sie bawiłam...a że nawet jakbym była z nim dwa lata to nie jest powiedziane że kogos bym poznała a mogła z nim spędzić fajny czas. Ale ja nie chcę tylko dobrze się bawić! Wnioskuję że on tylko chce sie dobrze pobawić, swoje przeżył i tyle...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Czy on ma żonę/partnerkę?

Jeśli tak, to nie ma powodów do zdziwienia. Żadnych.

3

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

A jakie jest pytanie???w czym chcesz od nas pomocy???Sprawe widzę juz sama rozwiązałaś....teraz pomysl o kolejnym kandydacie na OJCA swojego dziecka bo czasu masz coraz mniej. Dodam tylko że na wybrzydzanie to juz raczej czasu nie ma i na ksiecia z bajki szans raczej tez nie.

4

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Współczuję i podziwiam . Podziwiam za to ,że wiesz czego chcesz od życia a nie łapiesz pierwszej lepszej gałęzi tylko dlatego ,że nie chcesz być sama. Jeżeli bardzo chcesz mieć dziecka i zamierzylas się na ten cel uwierz ,że będziesz je miała. Najlepsze co mogłaś zrobić to zakończyć to teraz bo byłoby jeszcze gorzej ..
Współczuję i rozumiem bo mam taką samą albo podobna sytuację ,tylko ,że ja mam 32 lata i jakoś niedawno skończyła się mój półroczny związek . Facet w moim wieku a w głowie tylko picie ,zabawa i mamusia ...Było mi ciężko to urwać no ,ale to jedyna słuszna droga czasem .
Nie chciałabym kiedyś żeby moje życie wyglądało tak ,że ja siedzę w domu w pieluchach a on na piwie albo u mamusi na działce ...Tak to czasem jest ,że górę musi wziąć rozsądek .
Piękne czasy kiedy miało się 20 lat i można było swobodnie unieść się uczuciiu minęły .
Ja trochę żałuję ,że przespałam też czas i się szybciej nie ustatkowalam , z drugiej strony wiem że w moim wypadku było to niemożliwie ,musiałam odrobić jeszcze wiele lekcji żeby być tym kim teraz jestem .
Trzymam za Ciebie kciuki ,napisałam o sobie żebyś nie myślała ,że jesteś jedyną osobą na świecie której się nie udaje , podjęłaś słuszna decyzję smile

5

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

syn z pierwszą żoną , zdradziła go a potem partnerka i dziecko o które prosiła i znowu zonk.  Z żoną to wpadka, mieli po 20 lat, a tą drugą jak zobaczyłam co sobą reprezentuje...to się zdziwiłam że mógł z taką być 7 lat, prostaczką i chamówą. Dziecko ma co drugi dzień więc wychowują na " spółę", jest już zmęczony  i nie chce kolejnego dziecka. Tylko taka niesprawiedliwość...z taką prostaczką zgodził się na dziecko..żeby nie było, nie prosiłam go o to jeszcze hahah znamy sie krótko ale kiedyś w przyszłości, za jakies może 2 lata...no ale cóż, niech się poświęci dzieciom, trzy lata jest sam nie poznał nikogo, szkoda że nie docenił

6

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać
kate1983 napisał/a:

syn z pierwszą żoną , zdradziła go a potem partnerka i dziecko o które prosiła i znowu zonk.  Z żoną to wpadka, mieli po 20 lat, a tą drugą jak zobaczyłam co sobą reprezentuje...to się zdziwiłam że mógł z taką być 7 lat, prostaczką i chamówą. Dziecko ma co drugi dzień więc wychowują na " spółę", jest już zmęczony  i nie chce kolejnego dziecka. Tylko taka niesprawiedliwość...z taką prostaczką zgodził się na dziecko..żeby nie było, nie prosiłam go o to jeszcze hahah znamy sie krótko ale kiedyś w przyszłości, za jakies może 2 lata...no ale cóż, niech się poświęci dzieciom, trzy lata jest sam nie poznał nikogo, szkoda że nie docenił

TO ty masz parcie na dziecko nie on....Ja go osobiscie rozumiem....on juz nic nie musi....Dzieci ma, geny przekazał dalej. Jak widać wychodzi z zalozenia że nie ta to inna...co jest w duzym stopniu prawdą...Lepiej sie tym tematem nie zadręczaj tylko mysl nad swoją przyszloscią...bo widzę, że plany masz poważne.

7

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Ciesz się, że odeszłaś teraz, to najmądrzejsza decyzja, jaką mogłaś podjąć! Dziewczyno, jeszcze wszystko przed Tobą. Mam koleżanki, które były w identycznej sytuacji jak Twoja, a dziś mają już mężów i dzieci. Da się.

8

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Skoro to kolejna porażka, to zamiast zastanawiać się jak to przetrwać, czas zacząć wyciągać wnioski.
OK, rozumiem, że masz ciśnienie na dziecko, ale ten facet nie ma, bo ma już dzieci, więc co robisz Ty? Rzucasz się z nadzieją na luźno rzuconą uwagę, że może kiedyś coś się odmieni, która pada zaraz po twardym stwierdzeniu, że on dzieci więcej mieć nie chce. Przecież nikt, kto wie, ze w życiu różnie bywa, nie będzie się upierał się przy aktualnych pragnieniach, twierdząc, że to nie ma prawa nigdy się zmienić. Słuchaj uważnie swojego partnera zamiast doszukiwać się w jego słowach tego, czego oczekujesz.

Inna sprawa to, że poczułaś się gorsza od jego byłej partnerki, którą uważasz za prostaczkę, tylko dlatego, że zdecydował się na dziecko z nią a z Tobą nie chce. Przecież to bez sensu, bo on nie chce mieć dzieci z żadną kobietą, właśnie dlatego, że już je ma. To nie Ty jesteś problemem, ale Wasze rozbieżne oczekiwania.
Na przyszłość wyraźnie wypowiadaj swoje oczekiwania, ale i uważnie słuchaj, jak się na Twoje pomysły i oczekiwania zapatruje druga strona a oszczędzisz sobie cierpień i rozczarowań.

9 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-07-14 22:02:24)

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Autorko, zobaczyłaś zielone światło, bo chciałaś je zobaczyć, a jego tam wcale nie było. Niestety.
Przeżywasz żal, rozczarowanie i trudno Ci się dziwić, ale znasz też rozsądne argumenty. Dobrze, że nie łudziłaś się kilka lat.
Warto wiedzieć, czego się chce i nie tracić czasu.
A fanzolenia, że musisz łapać, co się nawinie, bo masz mały wybór, nie słuchaj. Lepiej samą zostać i bez dziecka niż męczyć się w jakiimś nieudanym związku - to jest dopiero najtoksyczniejsza rzecz na świecie.

10

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Hmm... skoro chcesz założyć kiedyś rodzinę i mieć dziecko/ci, to niejako z automatu powinnaś odstrzeliwać starszych rozwodników/wdowców, którzy już dzieci mają, gdyż są nikłe szanse, że znajdziesz kogoś z tej grupy, kto będzie chciał to wszystko mieć jeszcze raz z Tobą.

11

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Wiesz jeśli facet ma już dwójkę dzieci. Z matką dzieci się rozstał to możliwe, że się najzwyczajniej w świecie boi. Natomiast myślę, że 4 miesiące to mimo wszystko trochę za krótko, żeby rzucać w niego takimi naciskami. Ja rozumiem, zegar biologiczny tyka, ale w ten sposób możesz tylko zniechęcić i wystraszyć, niżeli zachęcić.

12

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

dla kobiety dziecko może być dowodem miłości i chęcią związania się bliżej z mężczyzną, ale mężczyżni tak na to nie patrzą.
A "Twój" miałby 3 dziecko z 3 kobietą.. I co wyrośnie z pieluch to w nie wpada..

13

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Naszła mnie refleksja.
Czy w takich wypadkach jak opisywany chodzi o miłość do drugiego człowieka, o przyjęcie go takim jakim jest, zachwyt jego osobowością urodą, jakimiś cechami  czy też używa się go do osiągnięcia pewnych celów?
Przepraszam jeśli zbyt brutalnie to sformułowałam, uraziłam, prawda jest zapewne gdzieś pośrodku i broń Boże nie potępiam nikogo że chce mieć rodzinę i dzieci - sama chciałam.
Ja wprawdzie jestem na innym etapie życia, mam już dziecko, przeszłam przez małżeństwo, ale tak sobie myślę, że jeśli ktoś mnie sobą zachwyci, to będę z nim przede wszystkim dla niego samego.

14

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Tak, masz rację, Piegowata.:)
Tylko że poza tym zachwytem jest jeszcze instynkt macierzyński, może jak jesteśmy matkami to tego nie czujemy już tak.
Nie wiem, czy to można z miłości dać kobiecie, jak się samemu już nie chce?
To pytanie do Panów, zwłaszcza tych, co ponownie w to wchodzą jak mają już dorosłe dzieci z 1 partnerką..

15 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2019-07-15 09:07:44)

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Nie bardzo widzę, gdzie tu ta porażka? Nadajecie na różnych płaszczyznach, które się nie krzyżują.
Ty szukasz kandydata na ojca......on kandydatkę do miłego spędzania czasu....ot cała filozofia....

16 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-15 09:13:29)

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać
zwyczajny gość napisał/a:

Nie bardzo widzę, gdzie tu ta porażka? Nadajecie na różnych płaszczyznach, które się nie krzyżują.
Ty szukasz kandydata na ojca......on kandydatkę do miłego spędzania czasu....ot cała filozofia....

Piszesz tak, jakby kobieta nie mogła chcieć dziecka z mężczyzną na którym jej zależy, bo to znaczy, że tylko dawcy spermy w nim szuka..
Trąci oburzeniem, że Miś nie jest na 1 miejscu.. tylko na równoległym..

17 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-07-15 10:23:30)

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać
Ela210 napisał/a:

Tak, masz rację, Piegowata.:)
Tylko że poza tym zachwytem jest jeszcze instynkt macierzyński, może jak jesteśmy matkami to tego nie czujemy już tak.
Nie wiem, czy to można z miłości dać kobiecie, jak się samemu już nie chce?
To pytanie do Panów, zwłaszcza tych, co ponownie w to wchodzą jak mają już dorosłe dzieci z 1 partnerką..

Też bardzo chciałam mieć dziecko, więc jestem w stanie to zrozumieć. Dziś żałuję, że mam tylko jedno, ale tak już pewnie zostanie.
Myślę, że na różnych etapach życia ma się różne potrzeby i różnych rzeczy się chce od partnera.
Ja dziś chcę tylko (i aż) tego, żeby się po prostu dobrze razem szło przez życie, żeby się dobrze przy kimś czuć, żeby cieszyła jego obecność. Nie zrewolucjonizowałabym jednak dla faceta swojego życia, jak to czytam nieraz na forum (rzucanie pracy, wyprowadzka na drugi koniec Polski lub za granicę), zbyt sobie cenię swój ułożony świat, a z braku związku się nie umiera.

Wniosek sam się nasuwa: trzeba szukać ludzi, z którymi nam po drodze.

18

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Jak ma już dwójkę dzieci to chyba warto by było to przemyśleć już wcześniej i zostać tylko przyjaciółmi. Mało kto jest wydolny wychowawczo i finansowo na trójkę dzieci jeszcze każde z inną. No chyba że masz bardzo dużo czasu i bardzo dużo pieniędzy ale to zazwyczaj nie idzie w parze.

19

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Autorka ma 36 lat. W tym wieku wybor jest juz ograniczony. Żonaci i w zwiazkach odpadaja. Rozwodnicy zwykle maja już dzieci i w kolejne pakować się nie chca. Takowi zwykle stawiaja na odreagowanie i zabawę więc trzeba uważać. Zostaja ci, ktorzy nie potrafili sobie do tej pory ulozyc sobie życia. A i tu niektórzy już bycie ojcem odpuścili. Także przebierać za bardzo już nie ma w czym.

20

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać
Markotny napisał/a:

Autorka ma 36 lat. W tym wieku wybor jest juz ograniczony. Żonaci i w zwiazkach odpadaja. Rozwodnicy zwykle maja już dzieci i w kolejne pakować się nie chca. Takowi zwykle stawiaja na odreagowanie i zabawę więc trzeba uważać. Zostaja ci, ktorzy nie potrafili sobie do tej pory ulozyc sobie życia. A i tu niektórzy już bycie ojcem odpuścili. Także przebierać za bardzo już nie ma w czym.


"Przyjmij spokojnie co Ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości." (Dezyderata)

21 Ostatnio edytowany przez Pokręcona Owieczka (2019-07-15 11:18:11)

Odp: ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Kate, pod koniec marca założyłaś wątek dot. pewnego faceta:

https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php … mp;login=1

Minęły 4 miesiące a Ty już zdążyłaś się rozstać z kolejnym. Czy to aby nie desperacja?

Sam fakt, że planuje się dzieci z człowiekiem, którego się praktycznie nie zna jest dla mnie szokujące, to jeszcze tempo Twoich zaangażowań.

Nie myślałaś o wizycie u psychologa?

edit: przeczytałam jeszcze temat dot. romansu z żonatym przyjacielem....
Rozważyłabym terapię, bo masz talent do wchodzenia w relacje z nieodpowiednimi facetami.

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » ..i znowu porażka..jak to przetrwać

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024