Po tym jak czysta na blysk kuchnie sobie uwalilam robiac uszka z corka to doszlam do wniosku ,ze : domowe obiady wcale nie sa tansze i zdrowsze
Dla przykladu duza gotowa salatka z kuskusem,oliwkami, pomidorami i innymi warzywami kosztuje ok £3, tyle samo kosztuje duza salatka z tunczykiem makaronem i kukurydza.
I teraz gdybym chciala odtworzyc takie danie w domu to musiala bym na jedno danie np na ten makaron z tunczykiem kupic: makaron 80p, dwie puszki tunczyka razem ponad £3, kukrydzydza £1,majonez £1.50 to juz mnie kosztuje ponad £6 ,czyli 3 funty wiecej niz gdyby sie zaplacilo za gotowa salatke. Salatka z kuskusem robiona od podstaw w domu tez wyszla by duzo drozej niz gotowa salatka ze sklepu za kuskus bym zaplacila £1.50, oliwki ponad £2 ze sloika kilka innych warzyw to pewnie ok £4 plus sos do tego tez funta to juz zeby zrobic taka salatke w domu to bym wydala prawie £10.
A czy takie domowe salatki byly by zdrowsze? Watpie. Poniewaz czytalam sklad gotowych salatek i serio nie ma sie czego czepic duzo w nich warzyw, bez konserwantow itp. Po za tym domowe tez nie sa wcale zdrowe np domowe ciasta nie dosc, ze 3x drozsze to wcale nie zdrowe,bo przeciez tez sie uzywa proszku do pieczenia, posypek,bialej maki itp-to nie sa zdrowe skladniki, no i take domowe ciasto kosztuje wiecej niz ze sklepu. A przynajmniej w Anglii np gotowe ciasto tiramisu kosztuje £2.50 i to wychodzi z tego ok 7 kawalkow. A teraz kupic wszystkie skladniki na to ciasto z osobna to ze £20 jak nic by wylazlo na jedno ciasto,zeby je samemu zrobic
Kolejna sprawa to robota jak kupie np gotowe danie obiadowe przekladam na talerze lub miski daje lyzke lub widelce i gotowe nie ma duzo garow do zmywania. A zrobic wszystko od podstaw to nie dosc,ze sie wyda czesto wiecej niz £10 na jeden obiad(co daje ponad £70 tygodniowo na same tylko obiady) to jeszcze trzeba sie nastac przy garach a po obiedzie stos naczyn do zmycia: patelnia, garnki, talerze, pierdylion sztuccow itp doslownie zawsze jak gotuje od podstaw to mam zawsze caly zlew w garach a kuchnia to uwalona cala lacznie ze mna . Dlatego ja sobie postanowilam ulatwic zycie i bede kupowac tylko gotowe dania, a ze w Anglii jest duzy wybor zdrowych gotowych posilkow, wiec tym bardziej od nowego roku zegnam sie z garami. Robilam z corka uszka na Wigilie o masakra kuchnia cala uwalona w mace, kot wlazl do kuchni wdepnal w make rozsypana na podlodze polazl rozniosl po calym mieszkaniu, nic tylko slady lap kota wszedzie od maki nawet na scianie, robota z barszczem, bo zem sobie ubzurala robic domowy barszcz no wogole cud, ze mi wylazl za pierwszym razem, babranie sie z farszem, lepienie tego godzine czasu, pozniej cala kuchnia usyfiona- dodatkowa robota. NIE. Ja sie nie nadaje do stanie przy garach, bo dostaje kolorowej goraczki . Non stop wszystko uwalone. Czlowiek przed swietami kuchnie na blysk posprzatal i co z tego jak sie robi potrawy od podstaw i znow wszystko cala kuchnia usyfiona. O i wlasnie tez dlatego nie lubie gotowac od podstaw, bo za kazdym razem mam od nowa kuchnie usyfiona ,a ja kocham porzadek jak wejde do kuchni i lsni czystoscia, a nie naharuje sie ze sprzataniem kuchni tylko po to,zeby gotujac domowe obiadki zrobic sobie syfu od nowa. Ostatnio sobie wpadlam na pomysl zrobic domowa szarlotke no z kumpela razem robilam kuchnia byla czysta,a po pieczeniu to wszystko miska duza ubabrana w mace o jak ja nie znosze zmywac naczyn z maki, bo ciezko to sie zmywa plus gabki do mycia ida od razu do wyrzucenia cale brudne z maki, no caly zlew uwalony, a bo glupia sobie narobilam roboty a wystarczylo isc do sklepu kupic gotowe ciasto z jablkami albo studel za £2 i by kuchnia lsnila czystoscia. Ja wogole nienawidze stania przy garach,bo to nic innego jak tylko
-syf w calej kuchni i sprzatanie non stop od nowa
-duzo drozej wylazi kupowanie kazdego skladnika osobno do potrawy niz kupienie gotowej potrawy
- domowe wbrew pozorom wcale nie jest zdrowe
-duzo idzie na gaz/prad np takie pieczenia ciasta, kuraka czy smazenie no tez przeciez kosztuje rachunki
Dlatego ja juz wiecej nad garami nie stoje. Kupuje tylko i wylacznie gotowe dania. Nie mam zamiaru codziennie szorowac usyfionej podlogi, blatow i zmywac sterty naczyn. Ludzie ja mam cala kuchnie uwalona po robieniu uszek, az mnie sie plakac chce z nerwow, bo jak posprzatalam to az lsnila czystoscia, a teraz od nowa musze sprzatac ten syf az mnie sie wyc chce. A juz nigdy w zyciu nie bede stac nad garami
1 2024-12-26 20:04:53 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-12-26 20:16:33)
Po tym jak czysta na blysk kuchnie sobie uwalilam robiac uszka z corka to doszlam do wniosku ,ze : domowe obiady wcale nie sa tansze i zdrowsze
Dla przykladu duza gotowa salatka z kuskusem,oliwkami, pomidorami i innymi warzywami kosztuje ok £3, tyle samo kosztuje duza salatka z tunczykiem makaronem i kukurydza.
I teraz gdybym chciala odtworzyc takie danie w domu to musiala bym na jedno danie np na ten makaron z tunczykiem kupic: makaron 80p, dwie puszki tunczyka razem ponad £3, kukrydzydza £1,majonez £1.50 to juz mnie kosztuje ponad £6 ,czyli 3 funty wiecej niz gdyby sie zaplacilo za gotowa salatke. Salatka z kuskusem robiona od podstaw w domu tez wyszla by duzo drozej niz gotowa salatka ze sklepu za kuskus bym zaplacila £1.50, oliwki ponad £2 ze sloika kilka innych warzyw to pewnie ok £4 plus sos do tego tez funta to juz zeby zrobic taka salatke w domu to bym wydala prawie £10.
A czy takie domowe salatki byly by zdrowsze? Watpie. Poniewaz czytalam sklad gotowych salatek i serio nie ma sie czego czepic duzo w nich warzyw, bez konserwantow itp. Po za tym domowe tez nie sa wcale zdrowe np domowe ciasta nie dosc, ze 3x drozsze to wcale nie zdrowe,bo przeciez tez sie uzywa proszku do pieczenia, posypek,bialej maki itp-to nie sa zdrowe skladniki, no i take domowe ciasto kosztuje wiecej niz ze sklepu. A przynajmniej w Anglii np gotowe ciasto tiramisu kosztuje £2.50 i to wychodzi z tego ok 7 kawalkow. A teraz kupic wszystkie skladniki na to ciasto z osobna to ze £20 jak nic by wylazlo na jedno ciasto,zeby je samemu zrobic
Kolejna sprawa to robota jak kupie np gotowe danie obiadowe przekladam na talerze lub miski daje lyzke lub widelce i gotowe nie ma duzo garow do zmywania. A zrobic wszystko od podstaw to nie dosc,ze sie wyda czesto wiecej niz £10 na jeden obiad(co daje ponad £70 tygodniowo na same tylko obiady) to jeszcze trzeba sie nastac przy garach a po obiedzie stos naczyn do zmycia: patelnia, garnki, talerze, pierdylion sztuccow itp doslownie zawsze jak gotuje od podstaw to mam zawsze caly zlew w garach a kuchnia to uwalona cala lacznie ze mna. Dlatego ja sobie postanowilam ulatwic zycie i bede kupowac tylko gotowe dania, a ze w Anglii jest duzy wybor zdrowych gotowych posilkow, wiec tym bardziej od nowego roku zegnam sie z garami. Robilam z corka uszka na Wigilie o masakra kuchnia cala uwalona w mace, kot wlazl do kuchni wdepnal w make rozsypana na podlodze polazl rozniosl po calym mieszkaniu, nic tylko slady lap kota wszedzie od maki nawet na scianie, robota z barszczem, bo zem sobie ubzurala robic domowy barszcz no wogole cud, ze mi wylazl za pierwszym razem, babranie sie z farszem, lepienie tego godzine czasu, pozniej cala kuchnia usyfiona- dodatkowa robota. NIE. Ja sie nie nadaje do stanie przy garach, bo dostaje kolorowej goraczki . Non stop wszystko uwalone. Czlowiek przed swietami kuchnie na blysk posprzatal i co z tego jak sie robi potrawy od podstaw i znow wszystko cala kuchnia usyfiona. O i wlasnie tez dlatego nie lubie gotowac od podstaw, bo za kazdym razem mam od nowa kuchnie usyfiona ,a ja kocham porzadek jak wejde do kuchni i lsni czystoscia, a nie naharuje sie ze sprzataniem kuchni tylko po to,zeby gotujac domowe obiadki zrobic sobie syfu od nowa. Ostatnio sobie wpadlam na pomysl zrobic domowa szarlotke no z kumpela razem robilam kuchnia byla czysta,a po pieczeniu to wszystko miska duza ubabrana w mace o jak ja nie znosze zmywac naczyn z maki, bo ciezko to sie zmywa plus gabki do mycia ida od razu do wyrzucenia cale brudne z maki, no caly zlew uwalony, a bo glupia sobie narobilam roboty a wystarczylo isc do sklepu kupic gotowe ciasto z jablkami albo studel za £2 i by kuchnia lsnila czystoscia. Ja wogole nienawidze stania przy garach,bo to nic innego jak tylko
-syf w calej kuchni i sprzatanie non stop od nowa
-duzo drozej wylazi kupowanie kazdego skladnika osobno do potrawy niz kupienie gotowej potrawy
- domowe wbrew pozorom wcale nie jest zdrowe
-duzo idzie na gaz/prad np takie pieczenia ciasta, kuraka czy smazenie no tez przeciez kosztuje rachunki
Dlatego ja juz wiecej nad garami nie stoje. Kupuje tylko i wylacznie gotowe dania. Nie mam zamiaru codziennie szorowac usyfionej podlogi, blatow i zmywac sterty naczyn. Ludzie ja mam cala kuchnie uwalona po robieniu uszek, az mnie sie plakac chce z nerwow, bo jak posprzatalam to az lsnila czystoscia, a teraz od nowa musze sprzatac ten syf az mnie sie wyc chce. A juz nigdy w zyciu nie bede stac nad garami
Niechce mi się czytać
Uszka robiłaś przed Wigilią.
Minęło kilka dni i dopiero dzisiaj sprzątasz po tym gotowaniu?
To znaczy, że całe święta miałaś bałagan, roznosiłaś tę mąkę po mieszkaniu?
Gratuluję, należy Ci się medal i miano "Perfekcyjna Pani Domu"
Miklosza czemu nie doczytałes do końca aha czemu to??
A le czytałeś przecież ostatni..
Te gotowe dania są dlatego takie tanie bo robione z najtańszych składników.
.
Majonezopodobne, śmietanopodobne, czekoladopodobne, masłopodobne itd.
Zanim trafią na Twój talerz leżą w magazynie, w sklepie, jadą w aucie, w transporcie...
Dlatego z pewnością mają dodawane konserwanty.
Czas i kasę może i zaoszczędzisz, ale zdrowia to już nie.
Te gotowe dania są dlatego takie tanie bo robione z najtańszych składników.
.
Majonezopodobne, śmietanopodobne, czekoladopodobne, masłopodobne itd.
Zanim trafią na Twój talerz leżą w magazynie, w sklepie, jadą w aucie, w transporcie...
Dlatego z pewnością mają dodawane konserwanty.
Czas i kasę może i zaoszczędzisz, ale zdrowia to już nie.
To akurat nie jest prawda, bo wiele gotowych produktow w Anglii ma dobry sklad, a tez jest robionych tego samego dnia na bierzaco np rozne salatki, ktore czasem kupuje codzien robia swieze. Inne dania tak samo. Tych niezdrowych gotowcow nie kupuje. Po za tym domowe obiady tez nie sa zdrowe-ja szybko tyje po domowym jedzeniu. Jak jem gotowce jestem szczupla. Zreszta wcale sie nie dziwie kiedys tu zalozylam temat o tym jak moje kuzynki ze wsi mieszkaja na wsi,gotuja domowe obiady a mimo to sa otyle. Domowe obiady tucza zwlaszcza te polskie tradycyjne czyli maczne pierogi,kluski, na to jeszcze ciasta i sie tyje.
7 2024-12-27 13:56:47 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-12-27 14:00:20)
Uszka robiłaś przed Wigilią.
Minęło kilka dni i dopiero dzisiaj sprzątasz po tym gotowaniu?
To znaczy, że całe święta miałaś bałagan, roznosiłaś tę mąkę po mieszkaniu?
Gratuluję, należy Ci się medal i miano "Perfekcyjna Pani Domu"
Kuchnie mam juz czysta. Nie chcialo mnie sie sprzatac od razu na same swieta, bo nie po to sa swieta, zeby z robota zapierdzielac. A pierwszy dzien swiat spedzilam tez poza domen od samego rana, wiec nie bylo za bardzo czasu sprzatac calej kuchni w swieta. Natomiast juz nigdy wiecej nie bede robic domowego jedzenia, bo to sie czlowiek nameczy, zeby wszystko lsnilo czystoscia, a pozniej znow wszystko zasyfione w kuchni. No przeciez jak ja posprzatam jakies pomieszczenie to ja chce miec dlugo piekny porzadek,jak najmniej syfu,a nie,ze posprzatam na blysk kuchnie a na wieczor znowu zlew garow uwalony, blaty brudne, podloga brudna itp i znowu sprzatac na blysk, a na drugi dzien po gotowaniu obiadu znowu kuchnia usyfiona i znowu sprzatanie. No przeciez ja nie mam zamiaru kazdego dnia kuchni na blysk szorowac. Jak posprzatam to chce utrzymac czystosc jak najdluzej to mozliwe i wlasniie jest to mozliwe dzieki gotowym daniom ,gdzie nie trzeba uzywac garow,patelni itp a jedynie po talerzu i szrucce to wszystko. Kuchnia lsni czystoscia na dlugi czas
Nareszcie cala kuchnia znowu lsni piekna czystoscia. Nigdy wiecej gotowania domowych obiadow. Wlasnie sobie wykupilam karte z deliveroo - tam mam od wyboru do koloru rozne zdrowe posilki z roznych restauracji. Koniec syfu w kuchni bedzie lsnila czystoscia przez dlugi czas
Po pogaduchy z kuzynem i. Myślach o żółtkah
I musztardzie na Wielkanoc na samo wspomnienie mi się pogarsza no ale w sumie Wielkanocy nie przeskoczymy
10 2024-12-27 19:24:36 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-12-27 19:25:54)
Ludzie ja mam cala kuchnie uwalona po robieniu uszek, az mnie sie plakac chce z nerwow, bo jak posprzatalam to az lsnila czystoscia, a teraz od nowa musze sprzatac ten syf az mnie sie wyc chce. A juz nigdy w zyciu nie bede stac nad garami
Zrobiłaś raptem uszka dla kilku osób, więc trochę nie ogarniam, dlaczego Twoja kuchnia wyglądała jak po wojnie? A napłaczesz się przy tym, jakbyś czekała na medal za zasługi
Swoją drogą po co było sprzątać przed świętami, jeśli same święta i tak spędziłaś w syfie, bo już ogarnięcie kuchni po "wielkim" gotowaniu to było dla Ciebie za dużo?
11 2024-12-27 20:45:24 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-12-27 20:45:58)
New Me napisał/a:Ludzie ja mam cala kuchnie uwalona po robieniu uszek, az mnie sie plakac chce z nerwow, bo jak posprzatalam to az lsnila czystoscia, a teraz od nowa musze sprzatac ten syf az mnie sie wyc chce. A juz nigdy w zyciu nie bede stac nad garami
Zrobiłaś raptem uszka dla kilku osób, więc trochę nie ogarniam, dlaczego Twoja kuchnia wyglądała jak po wojnie? A napłaczesz się przy tym, jakbyś czekała na medal za zasługi :D
Swoją drogą po co było sprzątać przed świętami, jeśli same święta i tak spędziłaś w syfie, bo już ogarnięcie kuchni po "wielkim" gotowaniu to było dla Ciebie za dużo?
No niestety po gotowaniu tak wyglada moja kuchnia jak po tsunami. Przed swietami mialam czysto. Teraz znow mam czysto na blysk I juz zadnych domowych obiadow nie gotuje-nie mam zamiaru codzien garow zmywac itp
12 2024-12-27 21:03:03 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-12-27 21:04:05)
Zycie jest piekne, gdy kuchnia lsni czystoscia. Wlasnie niedawno mi przyszlo pierwsze zamowienie. Tylko dwa talerze uzyte, dwa widelce. Kilka sekund umyte i kuchnia lsni czystoscia. Zero uwalonego zlewu, ani syfu na blatach. Podloga umyta blyszczy,ze moge sie w niej przejrzec. Teraz juz wiem czemu nienawidze stac przy garach, bo ciagle trzeba sprzatac od nowa, a to strata czasu wogole jest. Mozna w tym czasie gdzies wyjsc,spedzic czas z corka itp, a nie jak kopciuch kazdego dnia kuchnie czyscic. Oto jest zycie cudowne bez gotowania
13 2024-12-27 22:06:48 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-12-27 22:10:02)
A tak wogole to jak wam swieta minely? Bo mnie nawet fajnie nie liczyc tego syfu w kuchni to jestem zadowolona. Wigilia byla u mnie oczywiscie w pokoju nie w tej usyfionej kuchni, pozniej poszlismy na pasterke, wrocilam zmeczona. Na pierwszy dzien swiat corka byla u ojca, ja u kumpeli z innymi znajomymi. Drugi dzien swiat bylam znow z corka u innej kumpeli, dopiero wczoraj w polowie dnia wrocilam, ale swieta byly super. A co dostaliscie za prezenty? Ja swieczki zapachowe, lancuszek, kosmetyczke z zestawem kosmetykow, torebke i zegarek a i notes z dlugopisem. Niewiem do czego go uzyje. Mam juz notes na pamietnik ze zdjeciami, notes na przepisy, notes na wazne sprawy/terminy itp. To niewiem do czego uzyje ten notes. Macie jakies pomysly?
A dzis po swietach mam.leniwy dzien. Kuchnie tylko podprzatalam, po tym obzdarstwie nic sie robic nie chce ,a jeszcze Sylwek mnie czeka
Priscilla napisał/a:New Me napisał/a:Ludzie ja mam cala kuchnie uwalona po robieniu uszek, az mnie sie plakac chce z nerwow, bo jak posprzatalam to az lsnila czystoscia, a teraz od nowa musze sprzatac ten syf az mnie sie wyc chce. A juz nigdy w zyciu nie bede stac nad garami
Zrobiłaś raptem uszka dla kilku osób, więc trochę nie ogarniam, dlaczego Twoja kuchnia wyglądała jak po wojnie? A napłaczesz się przy tym, jakbyś czekała na medal za zasługi
Swoją drogą po co było sprzątać przed świętami, jeśli same święta i tak spędziłaś w syfie, bo już ogarnięcie kuchni po "wielkim" gotowaniu to było dla Ciebie za dużo?No niestety po gotowaniu tak wyglada moja kuchnia jak po tsunami. Przed swietami mialam czysto. Teraz znow mam czysto na blysk I juz zadnych domowych obiadow nie gotuje-nie mam zamiaru codzien garow zmywac itp
Ja żadnych garów nie zmywam, zmywa zmywarka. To takie zmyślne urządzenie, które wszystkie brudne naczynia pozmywa w krótkim czasie, wystarczy wybrać program
Natomiast podłogi, w tygodniu sprząta robot sprzątający... Ja jestem nim zachwycona Nie muszę palcem nawet kiwnąć i podłogi lśnią.
Raz w tygodniu przychodzi pani sprzątająca, przemiła i bardzo wyrozumiała. "Dogra" wszystko co zawaliłam robiąc bałagan.
Dlatego ja uwielbiam lepić pierogi, gotować bigos, piec makowce.. Wyżywałam się w kuchni przed Świętami i do teraz jeszcze, bo właśnie upiekłam schab faszerowany, goście zajadają się zachwyceni. Jaka cudowna jest ta świąteczna atmosfera Szkoda, że goście już za kilka dni wyjeżdzają
New Me napisał/a:Priscilla napisał/a:Zrobiłaś raptem uszka dla kilku osób, więc trochę nie ogarniam, dlaczego Twoja kuchnia wyglądała jak po wojnie? A napłaczesz się przy tym, jakbyś czekała na medal za zasługi
Swoją drogą po co było sprzątać przed świętami, jeśli same święta i tak spędziłaś w syfie, bo już ogarnięcie kuchni po "wielkim" gotowaniu to było dla Ciebie za dużo?No niestety po gotowaniu tak wyglada moja kuchnia jak po tsunami. Przed swietami mialam czysto. Teraz znow mam czysto na blysk I juz zadnych domowych obiadow nie gotuje-nie mam zamiaru codzien garow zmywac itp
Ja żadnych garów nie zmywam, zmywa zmywarka. To takie zmyślne urządzenie, które wszystkie brudne naczynia pozmywa w krótkim czasie, wystarczy wybrać program
Natomiast podłogi, w tygodniu sprząta robot sprzątający... Ja jestem nim zachwycona
Nie muszę palcem nawet kiwnąć i podłogi lśnią.
Raz w tygodniu przychodzi pani sprzątająca, przemiła i bardzo wyrozumiała. "Dogra" wszystko co zawaliłam robiąc bałagan.
Dlatego ja uwielbiam lepić pierogi, gotować bigos, piec makowce.. Wyżywałam się w kuchni przed Świętami i do teraz jeszcze, bo właśnie upiekłam schab faszerowany, goście zajadają się zachwyceni. Jaka cudowna jest ta świąteczna atmosfera
Szkoda, że goście już za kilka dni wyjeżdzają
No to fajnie,ze masz takie ulatwienia. Ja nie mam robotow ani sprzataczek, wiec tym bardziej postanowilam ulatwic sobie zycie i nie gotowac od podstaw
Wogole do kiedy macie urlop/wolne z pracy?
Ja mam wolne cale zycie,ale sobie mysle super, ze corka ma przerwe swiateczna 2 tygodnie czasu to nie musze budzika rano ustawiac. Juz po swietach, weekend jutro mam zamiar spac do poludnia
Wogole do kiedy macie urlop/wolne z pracy?
Ja mam wolne cale zycie,ale sobie mysle super, ze corka ma przerwe swiateczna 2 tygodnie czasu to nie musze budzika rano ustawiac. Juz po swietach, weekend jutro mam zamiar spac do poludnia
To zależy co nazywasz pracą Bo ja akurat swoją pracę uważam za świetną odskocznię od codzienności, za którą do tego bardzo dobrze mi płacą
Nie śpię do południa, bo nie lubię.. Nawet gdy mam urlop, to wstaję o 7.00 na jogging. Przebiegam codziennie rano 5 km, bo lubię.
Wogole do kiedy macie urlop/wolne z pracy?
Ja mam wolne cale zycie,ale sobie mysle super, ze corka ma przerwe swiateczna 2 tygodnie czasu to nie musze budzika rano ustawiac. Juz po swietach, weekend jutro mam zamiar spac do poludnia
Nie mam urlopu, bo mam nienormowany czas pracy, więc to ode mnie zależy, kiedy wykonam swoją pracę, tym samym kiedy oraz w jakiej kwocie mi za nią zapłacą. Teraz zrobiłam sobie kilka dni przerwy, o czym oczywiście poinformowałam swojego pracodawcę, bo taką mamy między sobą umowę.
Twój, Julka, tryb życia dla mnie brzmi jak dosyć koszmarna wizja nudnej jak flaki codzienności. Właściwie to jest wegetacja - bez perspektyw na zmianę, planów i celu. To dlatego potem takie sprzątanie kuchni, jak nam tutaj zaserwowałaś w opisie, wywołuje u Ciebie tyle emocji.
Zycie jest piekne, gdy kuchnia lsni czystoscia. Wlasnie niedawno mi przyszlo pierwsze zamowienie. Tylko dwa talerze uzyte, dwa widelce. Kilka sekund umyte i kuchnia lsni czystoscia. Zero uwalonego zlewu, ani syfu na blatach. Podloga umyta blyszczy,ze moge sie w niej przejrzec. Teraz juz wiem czemu nienawidze stac przy garach, bo ciagle trzeba sprzatac od nowa, a to strata czasu wogole jest. Mozna w tym czasie gdzies wyjsc,spedzic czas z corka itp, a nie jak kopciuch kazdego dnia kuchnie czyscic. Oto jest zycie cudowne bez gotowania
Możesz jeszcze zmniejszyć ilość rzeczy do zmywania nie używając talerzy tylko jedząc prosto z tych pojemników w których jedzenie Ci dostarczyli.
20 2024-12-28 11:29:50 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-12-28 13:30:50)
New Me napisał/a:Zycie jest piekne, gdy kuchnia lsni czystoscia. Wlasnie niedawno mi przyszlo pierwsze zamowienie. Tylko dwa talerze uzyte, dwa widelce. Kilka sekund umyte i kuchnia lsni czystoscia. Zero uwalonego zlewu, ani syfu na blatach. Podloga umyta blyszczy,ze moge sie w niej przejrzec. Teraz juz wiem czemu nienawidze stac przy garach, bo ciagle trzeba sprzatac od nowa, a to strata czasu wogole jest. Mozna w tym czasie gdzies wyjsc,spedzic czas z corka itp, a nie jak kopciuch kazdego dnia kuchnie czyscic. Oto jest zycie cudowne bez gotowania
Możesz jeszcze zmniejszyć ilość rzeczy do zmywania nie używając talerzy tylko jedząc prosto z tych pojemników w których jedzenie Ci dostarczyli.
Mnie też gotowanie nie sprawia przyjemności. Koncentruję się na organizacji i dzięki temu nie jest to jakieś wyzwanie. Czasem lepiej zainwestować w zmywarkę, są przecież małe zmywarki nablatowe. Jak się zmywa w trakcie pieczenia czy gotowania te niepotrzebne już naczynia, to idzie szybciej. Kiedyś też wolałam kupić jakieś gotowe danie, ale mój żołądek zaprotestował. Teraz opracowałam szybkie dania, na ogół bezmięsne. Mamy przecież do dyspozycji lodówkę, zamrażarkę i inne urządzenia. Szkopuł w tym, że dania trzeba wcześniej przemyślane, a produktów nie można raczej kupować w ostatniej chwili.
GloriaSoul napisał/a:New Me napisał/a:Zycie jest piekne, gdy kuchnia lsni czystoscia. Wlasnie niedawno mi przyszlo pierwsze zamowienie. Tylko dwa talerze uzyte, dwa widelce. Kilka sekund umyte i kuchnia lsni czystoscia. Zero uwalonego zlewu, ani syfu na blatach. Podloga umyta blyszczy,ze moge sie w niej przejrzec. Teraz juz wiem czemu nienawidze stac przy garach, bo ciagle trzeba sprzatac od nowa, a to strata czasu wogole jest. Mozna w tym czasie gdzies wyjsc,spedzic czas z corka itp, a nie jak kopciuch kazdego dnia kuchnie czyscic. Oto jest zycie cudowne bez gotowania
Możesz jeszcze zmniejszyć ilość rzeczy do zmywania nie używając talerzy tylko jedząc prosto z tych pojemników w których jedzenie Ci dostarczyli.
Mnie też gotowanie nie sprawia przyjemności. Koncentruję się na organizacji i dzięki temu nie jest to jakieś wyzwanie. Czasem lepiej zainwestować w zmywarkę, są przecież małe zmywarki nablatowe. Jak się zmywa w trakcie pieczenia czy gotowania te niepotrzebne już naczynia, to idzie szybciej. Kiedyś też wolałam kupić jakieś gotowe danie, ale mój żołądek zaprotestował. Teraz opracowałam szybkie dania, na ogół bezmięsne. Mamy przecież do dyspozycji lodówkę, zamrażarkę i inne urządzenia. Szkopuł w tym, że dania trzeba wcześniej przemyślane, a produktów nie można raczej kupować w ostatniej chwili.
Jestes na diecie roslinnej? Ja musze wprowadzic produkty odzwierzece juz niestety.
Od wczoraj zamawiam zdrowe posilki, w przeliczeniu na domowe obiady wcale nie sa drozsze
Tamiraa napisał/a:GloriaSoul napisał/a:Możesz jeszcze zmniejszyć ilość rzeczy do zmywania nie używając talerzy tylko jedząc prosto z tych pojemników w których jedzenie Ci dostarczyli.
Mnie też gotowanie nie sprawia przyjemności. Koncentruję się na organizacji i dzięki temu nie jest to jakieś wyzwanie. Czasem lepiej zainwestować w zmywarkę, są przecież małe zmywarki nablatowe. Jak się zmywa w trakcie pieczenia czy gotowania te niepotrzebne już naczynia, to idzie szybciej. Kiedyś też wolałam kupić jakieś gotowe danie, ale mój żołądek zaprotestował. Teraz opracowałam szybkie dania, na ogół bezmięsne. Mamy przecież do dyspozycji lodówkę, zamrażarkę i inne urządzenia. Szkopuł w tym, że dania trzeba wcześniej przemyślane, a produktów nie można raczej kupować w ostatniej chwili.
Jestes na diecie roslinnej? Ja musze wprowadzic produkty odzwierzece juz niestety.
Od wczoraj zamawiam zdrowe posilki, w przeliczeniu na domowe obiady wcale nie sa drozsze
Nie jestem na tej diecie, jem tylko mało produktów z mięsem. Jeśli ci się opłaca kupować gotowce, to kupuj.