Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

Temat: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

Czesc dziewczyny! Bardzo prosze Was o wsparcie.
Moj maz jest strazakiem. Do tej pory jego praca opierala sie na pracy biurowej 8h dziennie. Teraz z powodow kadrowych i dobrze platnych nadgodzin zdecydowal sie wspomoc swoich kolegow i zaczal chodzic na zmiany 24h. Ja wiem ze to infantylne z mojej strony ale nie umiem tego zaakceptowac i sobie z tym poradzic. Jestem dumna z niego i pracy jaka wykonuje natomiast wynika to chyba z przyzwyczajenia ze popoludniami i wieczorami zawsze byl w domu. Nie chce tez byc jedza wiec nie mowie mu jak bradzo mnie to zdenerwowalo i mi doskwiera poniewaz uwazam ze kazdy jest z nas dorosly i podejmuje swiadome decyzje zgodnie ze swoim ja.
Jesli sa tu kobiety mundurowych ktore przechodzily przez takie bzdury jak moja to prosze powiedzcie jak sobie z tym poradzic?
Nie jestem osoba ktora ma parcie na pieniadze wiec w dupie mam te jego platne nadgodziny tak kolokwialnie mowiac. O tyle o ile rozumiem sytuacje w ktorych dzieje sie cos powaznego i sciagaja ludzi do pracy o tyle nie rozumiem jak mozna chciec tak po prostu chodzic sobie na 24h z braku laku twierdzac ze nasz zawiazek jest dla niego najwazniejszy.

Dodam ze jestesmy ze soba 2 lata i nie wieje nuda i rutyna.

Wiem ze brzmi to okropnie co napisalam ale glupia mam taka zalamke ze nie chce mi sie nawet szukac pieknych slow.

Dajcie jakies rady sad

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2019-07-07 12:34:26)

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
Aska1989 napisał/a:

Czesc dziewczyny! Bardzo prosze Was o wsparcie.
Moj maz jest strazakiem. Do tej pory jego praca opierala sie na pracy biurowej 8h dziennie. Teraz z powodow kadrowych i dobrze platnych nadgodzin zdecydowal sie wspomoc swoich kolegow i zaczal chodzic na zmiany 24h. Ja wiem ze to infantylne z mojej strony ale nie umiem tego zaakceptowac i sobie z tym poradzic. Jestem dumna z niego i pracy jaka wykonuje natomiast wynika to chyba z przyzwyczajenia ze popoludniami i wieczorami zawsze byl w domu. Nie chce tez byc jedza wiec nie mowie mu jak bradzo mnie to zdenerwowalo i mi doskwiera poniewaz uwazam ze kazdy jest z nas dorosly i podejmuje swiadome decyzje zgodnie ze swoim ja.
Jesli sa tu kobiety mundurowych ktore przechodzily przez takie bzdury jak moja to prosze powiedzcie jak sobie z tym poradzic?
Nie jestem osoba ktora ma parcie na pieniadze wiec w dupie mam te jego platne nadgodziny tak kolokwialnie mowiac. O tyle o ile rozumiem sytuacje w ktorych dzieje sie cos powaznego i sciagaja ludzi do pracy o tyle nie rozumiem jak mozna chciec tak po prostu chodzic sobie na 24h z braku laku twierdzac ze nasz zawiazek jest dla niego najwazniejszy.

Dodam ze jestesmy ze soba 2 lata i nie wieje nuda i rutyna.

Wiem ze brzmi to okropnie co napisalam ale glupia mam taka zalamke ze nie chce mi sie nawet szukac pieknych slow.

Dajcie jakies rady sad

Proponuję przejrzeć na oczy i zlikwidować sprzeczności w swym myśleniu.
Skoro uważasz swe zachowanie za infantylne, to skończ z nim. Skoro uważasz, że mąż postępuje zgodnie ze swoim "ja" i ma do tego prawo, to nie złość się.


I jeszcze jedno.
Gdzie "tkwi diabeł", o którym nie napisałaś?

3

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

Diabla wlasnie zadnego nie ma. Baba jak nie ma z czego to i z gowna problem zrobi - ja tak potrafie. Szkoda tylko ze potem to w srodku we mnie siedzi i nie daje mi zyc.

4

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

Skoro wiesz, że problem jest wymyślony i mimo to dalej tak robisz, to znaczy że masz z tego korzyści. A że ponosisz też koszty?
Dylemat trzylatka: jak zjeść ciasto i je mieć.

5

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

Zajmij się czymś w czasie, gdy go nie ma.
Na początek coś atrakcyjnego, czego z nim na pewno nie możesz zrobić: kosmetyczka, babski wieczór, romantyczne filmy, ciekawe książki, siłownia, fitness, itp. To musi być dobrze wykorzystany czas, kiedy możesz nadrobić swoje osobiste zaległości.
Po 24h on musi mieć jakieś dłuższe wolne. Wtedy macie więcej czasu dla siebie smile

6 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-07 15:04:30)

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
Marata napisał/a:

Zajmij się czymś w czasie, gdy go nie ma.
Na początek coś atrakcyjnego, czego z nim na pewno nie możesz zrobić: kosmetyczka, babski wieczór, romantyczne filmy, ciekawe książki, siłownia, fitness, itp. To musi być dobrze wykorzystany czas, kiedy możesz nadrobić swoje osobiste zaległości.
Po 24h on musi mieć jakieś dłuższe wolne. Wtedy macie więcej czasu dla siebie smile

albo wyjeżdżaj z domu zawsze jak ma ten swój dyżur, co los świata od tego zależy.
zrób listę jakiś SPA z noclegiem.

7

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
Ela210 napisał/a:
Marata napisał/a:

Zajmij się czymś w czasie, gdy go nie ma.
Na początek coś atrakcyjnego, czego z nim na pewno nie możesz zrobić: kosmetyczka, babski wieczór, romantyczne filmy, ciekawe książki, siłownia, fitness, itp. To musi być dobrze wykorzystany czas, kiedy możesz nadrobić swoje osobiste zaległości.
Po 24h on musi mieć jakieś dłuższe wolne. Wtedy macie więcej czasu dla siebie smile

albo wyjeżdżaj z domu zawsze jak ma ten swój dyżur, co los świata od tego zależy.
zrób listę jakiś SPA z noclegiem.

Ja bym tak zrobiła smile
I jeszcze przez wolny czas wyeksploatowała bym chłopa tak, żeby więcej nie myślał o durnych zmianach, żeby zatęsknił do regularnych, miłych wieczorów.

8 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2019-07-07 15:09:57)

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

Co by było, gdybyś była sama? Nie potrafisz sobie czasu zorganizować? Nie bądź bluszczem. Kiedyś docenisz, że nie ma go w domu, masz czas dla siebie.

9

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
Aska1989 napisał/a:

Czesc dziewczyny! Bardzo prosze Was o wsparcie.
Moj maz jest strazakiem. Do tej pory jego praca opierala sie na pracy biurowej 8h dziennie. Teraz z powodow kadrowych i dobrze platnych nadgodzin zdecydowal sie wspomoc swoich kolegow i zaczal chodzic na zmiany 24h. Ja wiem ze to infantylne z mojej strony ale nie umiem tego zaakceptowac i sobie z tym poradzic. Jestem dumna z niego i pracy jaka wykonuje natomiast wynika to chyba z przyzwyczajenia ze popoludniami i wieczorami zawsze byl w domu. Nie chce tez byc jedza wiec nie mowie mu jak bradzo mnie to zdenerwowalo i mi doskwiera poniewaz uwazam ze kazdy jest z nas dorosly i podejmuje swiadome decyzje zgodnie ze swoim ja.
Jesli sa tu kobiety mundurowych ktore przechodzily przez takie bzdury jak moja to prosze powiedzcie jak sobie z tym poradzic?
Nie jestem osoba ktora ma parcie na pieniadze wiec w dupie mam te jego platne nadgodziny tak kolokwialnie mowiac. O tyle o ile rozumiem sytuacje w ktorych dzieje sie cos powaznego i sciagaja ludzi do pracy o tyle nie rozumiem jak mozna chciec tak po prostu chodzic sobie na 24h z braku laku twierdzac ze nasz zawiazek jest dla niego najwazniejszy.

Dodam ze jestesmy ze soba 2 lata i nie wieje nuda i rutyna.

Wiem ze brzmi to okropnie co napisalam ale glupia mam taka zalamke ze nie chce mi sie nawet szukac pieknych slow.

Dajcie jakies rady sad

Ze strony byłego mundurowego.
Tam, gdzie poważne zdarzenie (na drodze przeważnie), tam przybywają strażacy i policjanci. O 16.00, tuż po skończonej "pracy", kilka godzin później, przy kolacji. No i w nocy.
Twój partner ma przynajmniej 24/48, ja zaś przerypane miałem codziennie w porach, o których piszę.
Strażak liniowy więcej zarabia. Bo czas pracy i zagrożenie swoje kosztują.
Moja rada. Pogadać z nim. Tak normalnie, bez krzyków i wyrzutów. Rodzina jest najważniejsza w tym wszystkim.

10 Ostatnio edytowany przez żyworódka (2019-07-07 18:06:32)

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
Excop napisał/a:
Aska1989 napisał/a:

(...)
Dajcie jakies rady sad

Ze strony byłego mundurowego.
Tam, gdzie poważne zdarzenie (na drodze przeważnie), tam przybywają strażacy i policjanci. O 16.00, tuż po skończonej "pracy", kilka godzin później, przy kolacji. No i w nocy.
Twój partner ma przynajmniej 24/48, ja zaś przerypane miałem codziennie w porach, o których piszę.
Strażak liniowy więcej zarabia. Bo czas pracy i zagrożenie swoje kosztują.
Moja rada. Pogadać z nim. Tak normalnie, bez krzyków i wyrzutów. Rodzina jest najważniejsza w tym wszystkim.

Ale,  czy dla ciebie była najważniejsza?
Zmieniłeś pracę?

11

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

mój partner dyżuruje i bardzo sobie to chwale smile

12

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

Ze strony byłego mundurowego.
Tam, gdzie poważne zdarzenie (na drodze przeważnie), tam przybywają strażacy i policjanci. O 16.00, tuż po skończonej "pracy", kilka godzin później, przy kolacji. No i w nocy.
Twój partner ma przynajmniej 24/48, ja zaś przerypane miałem codziennie w porach, o których piszę.
Strażak liniowy więcej zarabia. Bo czas pracy i zagrożenie swoje kosztują.
Moja rada. Pogadać z nim. Tak normalnie, bez krzyków i wyrzutów. Rodzina jest najważniejsza w tym wszystkim.


Rozmawialam z nim wczoraj na spokojnie. Powiedzialam mu ze kosztuje mnie to ogrom stresu i ze po prostu nie jestem przyzwyczajona do takich jego zmian i ze nie chce go tez ograniczac. Wyjasnil mi, ze musi miec 30 wyjazdow w roku aby skrocil sie mu czas emerytalny i ze robi to tez dlatego ze po pierwsze chce aby przelozeni widzieli ze moga na niego zawsze liczyc a dwa ze dostanie w przyszlym roku za to fajne pieniadze. Szkoda tylko ze to do mnie nie przemawia. Oczywiscie powiedzial tez ze jestem dla niego najwazniejsza a tak niestety wyglada jego praca. Nie chce sie z nim klocic i mowic mu ze dla mnie nie jest wazne to zeby szefowie mnie docenili ani to ze tez moge robic nadgodziny za ktore mi firma zaplaci. Dla mnie najwazniejszy jest czas spedzony z nim. Nie naleze do tych kobiet ktorym najbardziej sa potrzebne pieniadze do szczescia. Mi do szczescia potrzebny jest ON i spedzany z nim czas. 24/48 tez mnie nie satysfakcjonuje jako ze koncze prace o 17 a zaczynam na 8 wiec jak wracam z pracy i tak on juz jest w domu. Wychodze na totalna egoistke i placze z tego powodu po katach. Bo nie chce zeby przeze mnie rezygnowal z realizowania siebie. Jest mi najzwyczajniej ciezko bo jest to dla mnie nowa sytuacja z ktora zaczynam sie mierzyc. A przez to ze mnie ten strach, zlosc i nerwy zjadaja od srodka tez odbija sie to na nim. Pierwszy dzien jego zmiany na 24 w nocy nie zmruzylam oka. Brakowalo mi jego u mojego boku. Praca w takim miejscu to poswiecenia i wydaje mi sie ze wielu na jego miejscu postapilo by tak samo szkoda ze na ta chwile nie znam lekarstwa jak sobie z tym poradzic.

13

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
Marata napisał/a:

Zajmij się czymś w czasie, gdy go nie ma.
Na początek coś atrakcyjnego, czego z nim na pewno nie możesz zrobić: kosmetyczka, babski wieczór, romantyczne filmy, ciekawe książki, siłownia, fitness, itp. To musi być dobrze wykorzystany czas, kiedy możesz nadrobić swoje osobiste zaległości.
Po 24h on musi mieć jakieś dłuższe wolne. Wtedy macie więcej czasu dla siebie smile


Tak, po 24h ma 48h wolne. Normalnie on pracowal na 8-16 ja na 8-17 wiec godzinke po nim bylam w domu. Mi wlasnie nic nie przychodzi z jego 48h wolnego bo nie zmienia sie system mojej pracy.
Jest to dla mnie nowa sytuacja, ktora wcale mi sie nie podoba. Ale tez nie mam prawa mowic mu co moze a czego nie. Przechodzilam kiedys przez zwiazek z ograniczaniem siebie nawzajem i drugiego takiego nie chce tym bardziej w temacie pracy. Wydaje mi sie ze kazdy swiadomie podejmuje swoje decyzje widocznie wybral to co dla niego jest atrakcyjniejsze. Mi jest po prostu ciezko i tylko tyle.

14

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
sosenek napisał/a:

mój partner dyżuruje i bardzo sobie to chwale smile

Pracuje w systemie 24/48?

Jak sobie z tym radzisz? Dla mnie jest to nowe i bardzo ciezko jest mi to zaakceptowac. Kiedys bylam w zwiazku w ktorym wygodniej mi bylo jak ex przebywal poza domem bo mialam go tzw. pelna dupe. W tym zwiazku to wyglada zupelnie inaczej i bardzo cenie czas wspolnie spedzony.

15

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
Aska1989 napisał/a:

(...) Mi do szczescia potrzebny jest ON i spedzany z nim czas. (...)

Naprawdę?
To bardzo smutne. Bycie odpowiedzialnym za czyjeś szczęście jest wielkim obciążeniem. Dla niektórych jest to powód do zerwania relacji.


Roma Ligocka napisał/a:

Najtrudniejsze, ale i najpiękniejsze w miłości jest jej współistnienie z wolnością. Dać komuś miłość, partnerowi, dziecku czy przyjaciołom, nie odbierając jednocześnie jego powietrza, jego obszaru wolności. Niczego nie narzucać, nawet samego siebie, to najtrudniejsze zadanie.

16

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
Aska1989 napisał/a:
sosenek napisał/a:

mój partner dyżuruje i bardzo sobie to chwale smile

Pracuje w systemie 24/48?

Jak sobie z tym radzisz? Dla mnie jest to nowe i bardzo ciezko jest mi to zaakceptowac. Kiedys bylam w zwiazku w ktorym wygodniej mi bylo jak ex przebywal poza domem bo mialam go tzw. pelna dupe. W tym zwiazku to wyglada zupelnie inaczej i bardzo cenie czas wspolnie spedzony.

ja po porstu lubie mieć czas dla siebie, mój partner jest dość absorbującą gadułą i prawie 50-letnim dzieckiem, czasami więc jak idzie na dyżur to łapię oddech i zamuje się sobą, biorę kąpiel, chodzę w dresach, nakładam olej na włosy, wyciskam pryszcze big_smile nie jest on strażakiem tylko pracuje w miejscu w którym mogę go odwiedzać więc czasem na dyżur idę z nim ale nie za często smile

17

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

Kobieto, ogarnij się. Facet pracuje, ma odpowiedzialną prace i mimo, że jest Twoim mężem to nie jest Twoim "czasoumilaczem". On w ogóle poza pracą ma jakieś swoje życie, czy mu zabraniasz samemu wychodzić czy coś robić?

18

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

Jeśli 1989 to rok Twoich urodzin to oznacza , że masz już 30 lat. Jak Ty się zachowujesz? Jak dziecko! Pewnie chłopak nie ma nawet chwili spokoju jak idzie klocka postawić do kibla. Prawda jest taka , że on się poznał na Tobie i dlatego wziął 24 godzinne zmiany, ma chociaż kilka dni spokoju od Ciebie w ciągu miesiąca. Siedzisz mu ciągle na głowie! Tego nikt nie wytrzyma na dłuższą metę.

19

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
WyleniałyKocur napisał/a:

Jeśli 1989 to rok Twoich urodzin to oznacza , że masz już 30 lat. Jak Ty się zachowujesz? Jak dziecko! Pewnie chłopak nie ma nawet chwili spokoju jak idzie klocka postawić do kibla. Prawda jest taka , że on się poznał na Tobie i dlatego wziął 24 godzinne zmiany, ma chociaż kilka dni spokoju od Ciebie w ciągu miesiąca. Siedzisz mu ciągle na głowie! Tego nikt nie wytrzyma na dłuższą metę.

W pierwszym momencie pomyślałam, że ona sie o niego boi z uwagi na niebezpieczną pracę, lecz potem pomyślałam właśnie o tym samym czytając dalej post autorki - że chciał się wyrwać z kieratu nudy, przewidywalności (praca - dom - żona) i z czegoś co, przez nastawienie autorki, można uznać za osaczanie go.

20

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

wiesz.. jego motywacje brzmią logicznie, a 30 dni w roku to nie tragedia jednak..

21 Ostatnio edytowany przez żyworódka (2019-07-09 12:49:17)

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
WyleniałyKocur napisał/a:

Jeśli 1989 to rok Twoich urodzin to oznacza , że masz już 30 lat. Jak Ty się zachowujesz? Jak dziecko! Pewnie chłopak nie ma nawet chwili spokoju jak idzie klocka postawić do kibla.Prawda jest taka , że on się poznał na Tobie i dlatego wziął 24 godzinne zmiany, ma chociaż kilka dni spokoju od Ciebie w ciągu miesiąca. Siedzisz mu ciągle na głowie!》Tego nikt nie wytrzyma na dłuższą metę.

Co za prymitywne, niesmaczne porównania.
Żenada!

SonyXperia napisał/a:

W pierwszym momencie pomyślałam, że ona sie o niego boi z uwagi na niebezpieczną pracę, lecz potem pomyślałam właśnie o tym samym czytając dalej post autorki - że chciał się wyrwać z kieratu nudy, przewidywalności (praca - dom - żona) i z czegoś co, przez nastawienie autorki, można uznać za osaczanie go.

Też tak uważam, że mężusiowi po dwuletnim stażu małżeństwa, znudziła się "zabawa w dom".
Raczej to się kryje  pod przykrywką podjęcia dodatkowych godzin pracy, bo ich sytuacja materialna nie jest powodem.
Ale dlaczegóź to, autorka ma przebywać sama w tym tak nazwanym "domowym kieracie" ?
Wspólne spędzanie czasu po pracy nazywa się "osaczaniem męża" przez żonę?

Edit:
Zawsze zastanawia  mnie to,  dlaczego czyjeś problemy tak szybko się  rozwiązuje, a ze swoimi nie daje się rady.

22

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

Na początku tak pomyślałam, że mu się znudziło- ale jednak to nie tak, że go ciągle nie ma w domu.
A co do sytuacji materialnej to dobrze, że myśli do przodu- będą mieć dzieci, rodzinę.
I może w końcu on lubi to co robi- ma jakieś swoje potrzeby.
W końcu wiedziała, że za strażaka wychodzi, nie księgowego.
Czy to oznacza odalanie się?- jestem córką mundurowego i rodzice mają fajny związek.

23

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
żyworódka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

W pierwszym momencie pomyślałam, że ona sie o niego boi z uwagi na niebezpieczną pracę, lecz potem pomyślałam właśnie o tym samym czytając dalej post autorki - że chciał się wyrwać z kieratu nudy, przewidywalności (praca - dom - żona) i z czegoś co, przez nastawienie autorki, można uznać za osaczanie go.

Też tak uważam, że mężusiowi po dwuletnim stażu małżeństwa, znudziła się "zabawa w dom".
Raczej to się kryje  pod przykrywką podjęcia dodatkowych godzin pracy, bo ich sytuacja materialna nie jest powodem.
Ale dlaczegóź to, autorka ma przebywać sama w tym tak nazwanym "domowym kieracie" ?
Wspólne spędzanie czasu po pracy nazywa się "osaczaniem męża" przez żonę?

Aska1989 napisał/a:

wynika to chyba z przyzwyczajenia ze popoludniami i wieczorami zawsze byl w domu. Nie chce tez byc jedza wiec nie mowie mu jak bradzo mnie to zdenerwowalo

Dobrze, że nie przykuty do kaloryfera łańcuchem...

Facet wykonuje zawód uważany za jeden z bardziej męskich. Może znudziło go siedzenie w domu po godzinach pracy biurowej, może od zawsze to, co teraz właśnie robi, było jego zawodowym marzeniem, celem. Najwyraźniej nie jest ciepłą kluchą w pulowerku a'la księgowy (bez urazy).

24

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

No to Sony naubliżałyśmy księgowym w tym samym czasie :DDD
dołączam się do "bez urazy" chodzi tylko o rodzaj pracy.
tak właśnie pomyślałam, że koledzy dzielą się tym co na froncie, a on przekłada papiery

25

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

Przypomnę tylko dwa zdania autorki.

Aska1989 napisał/a:

(...) Baba jak nie ma z czego to i z gowna problem zrobi - ja tak potrafie. (...)

Mi do szczescia potrzebny jest ON i spedzany z nim czas. (...)

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
Aska1989 napisał/a:

Jest mi najzwyczajniej ciezko bo jest to dla mnie nowa sytuacja z ktora zaczynam sie mierzyc. A przez to ze mnie ten strach, zlosc i nerwy zjadaja od srodka tez odbija sie to na nim.

A mnie zastanawia, czego Ty się w zasadzie boisz, z czego wynika ten strach?

Wspomniałaś o poprzednich związkach z ograniczeniami, czy nie stąd biorą się teraz obawy znikąd?

27

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?
Wielokropek napisał/a:

Przypomnę tylko dwa zdania autorki.

Aska1989 napisał/a:

(...) Baba jak nie ma z czego to i z gowna problem zrobi - ja tak potrafie. (...)

Mi do szczescia potrzebny jest ON i spedzany z nim czas. (...)

Ale to jej, autorki "gówniany" problem i bardzo to przeżywa.

Mają odmienne priorytety i spojrzenie na szczęście. Przypominam, że są po ślubie dopiero dwa lata. Myślę, że z upływem czasu  jej zapatrywania mogą się zmienić,  ale na tę chwilę nie odpowiada jej ten system pracy męża.

28 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2019-07-09 14:08:50)

Odp: Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

Tak. To jej problem.
Sporo użytkowników ten problem zauważyło i znalazło jego przyczynę. Autorka zaś ma swój rozum (jak każdy) i albo zignoruje te opinie, albo weźmie je pod uwagę.


Dziękuję za przypomnienie, mam szczęście. big_smile

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Żona Strażaka - czyli jak sobie radzić w zwiazku z mundurowym?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024