Witajcie, wybaczcie za kolejny ten sam temat. No może nie do końca ten sam bo jednak każdy przypadek jest inny. Ale kobietki powiedzcie mi no jak to jest.
Poznałem się z pewną dziewczyną na weselu, na miejscu nic konkretnego się nie działo między nami, po prostu dobry kontakt i tyle. Na koniec poprosiłem o numer i jakieś spotkanko ( dzieli nas niecałe 200km).
Po imprezie trochę popisaliśmy ale zauważyłem że w zasadzie tylko to ja ją zagaduje ( to jeszcze idzie zrozumieć, różne są kobiety i ich przyzwyczajenia i "twarde zasady"). Ale tylko ja próbowałem ją jakoś wypytywać. Co porabia etc Ona zaś nie pytając mnie w zasadzie o nic. Ale o sobie mówiąc już całkiem dużo ( co dobrze wróżyło ). Ale jednak lekkie sprzeczne sygnały. Kontakt się urwał na 5 dni po czym sama napisała, przyznam że pisałem w ten dzień z nią będąc dosyć obojętnym. Popytałem trochę co robi w wakacje i tak naprawdę sama napisała czy chcę wpaść do niej. Sam proponowałem kawkę, a sama zasygnalizowała że sobie nocleg ogarnę u wspólnego znajomego( który notabene jej się cały czas podobał ale dał jej znać że nic z tego). No i przechodzę do sedna. Jesteśmy umówieni, w 95% sam staram się inicjować kontakt, nadal mnie o nic nie wypytuje. To o co tu chodzi? Taki typ? Naciskać jednak na codziennie rozmowy etc? Nie chce jej przecież też napastować i wypytywać o każdą kupę i siku. Pozdrawiam
Śmierdzi mi to.......W mojej opinii, nie podobasz sie jej.Gdyby bylo odwrotnie to na weselu i po weselu by ci gitare zawracała non stop. Wyczuwam, że cos kombinuje z tobą, żeby jakoś zbliżyć sie do tego gościa.
Ten gościu to mój najlepszy kumpel więc może coś w tym być, ale jeżeli byśmy spotkali się tylko we dwoje? Myślisz że nie zamyka tego tematu? Sam nie wiem, pojadę, zobaczę. Głupi nie jestem, wyczuje kwas, podziękuję za miłe spotkanie i tyle
Poczekaj do spotkania w realu, moze to taki typ, co nie umie przez internety? Mam jeszcze sporo takich koleżanek, dla których fejsy i insta to takie słabe zastępstwo kontaktu.
Ten gościu to mój najlepszy kumpel więc może coś w tym być, ale jeżeli byśmy spotkali się tylko we dwoje? Myślisz że nie zamyka tego tematu? Sam nie wiem, pojadę, zobaczę. Głupi nie jestem, wyczuje kwas, podziękuję za miłe spotkanie i tyle
lepieju sie do wiedz, czy nie ma jakis fajnycj kolezanek, bo kwas to czuje bedzie na 100%.
Jesteś nakręcony i łatwo jej będzie Cię wykorzystać do swoich celów.
Według mnie nic z tego nie będzie i tak jak wyżej wykorzysta Cię by jakoś tego kolegę zaczepić. Jakby była zainteresowana to sama by Cię wypytywała itp, a nie pytasz, odpowie i na tym koniec.
Sam proponowałem kawkę, a sama zasygnalizowała że sobie nocleg ogarnę u wspólnego znajomego( który notabene jej się cały czas podobał ale dał jej znać że nic z tego). No i przechodzę do sedna. Jesteśmy umówieni, w 95% sam staram się inicjować kontakt, nadal mnie o nic nie wypytuje. To o co tu chodzi? Taki typ? Naciskać jednak na codziennie rozmowy etc?
Jeśli Ty sam widzisz, że podoba jej się Twój znajomy, a z Tobą ledwie co gada, to po co Ty chcesz się z nią spotykać? JAk już sam na starcie widzisz, ze jej nie o Ciebie chodzi???
9 2019-06-28 22:12:35 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-06-28 22:13:06)
Witajcie, wybaczcie za kolejny ten sam temat. No może nie do końca ten sam bo jednak każdy przypadek jest inny. Ale kobietki powiedzcie mi no jak to jest.
Poznałem się z pewną dziewczyną na weselu, na miejscu nic konkretnego się nie działo między nami, po prostu dobry kontakt i tyle. Na koniec poprosiłem o numer i jakieś spotkanko ( dzieli nas niecałe 200km).
Po imprezie trochę popisaliśmy ale zauważyłem że w zasadzie tylko to ja ją zagaduje ( to jeszcze idzie zrozumieć, różne są kobiety i ich przyzwyczajenia i "twarde zasady"). Ale tylko ja próbowałem ją jakoś wypytywać. Co porabia etc Ona zaś nie pytając mnie w zasadzie o nic. Ale o sobie mówiąc już całkiem dużo ( co dobrze wróżyło ). Ale jednak lekkie sprzeczne sygnały. Kontakt się urwał na 5 dni po czym sama napisała, przyznam że pisałem w ten dzień z nią będąc dosyć obojętnym. Popytałem trochę co robi w wakacje i tak naprawdę sama napisała czy chcę wpaść do niej. Sam proponowałem kawkę, a sama zasygnalizowała że sobie nocleg ogarnę u wspólnego znajomego( który notabene jej się cały czas podobał ale dał jej znać że nic z tego). No i przechodzę do sedna. Jesteśmy umówieni, w 95% sam staram się inicjować kontakt, nadal mnie o nic nie wypytuje. To o co tu chodzi? Taki typ? Naciskać jednak na codziennie rozmowy etc? Nie chce jej przecież też napastować i wypytywać o każdą kupę i siku. Pozdrawiam
Nie rozumiem twojego nastawienia. Ledwo co ją poznałeś i już CHCIAŁBYŚ COŚ w związku z tą sytuacją. Już roją ci się jakieś oczekiwania, jakieś roszczenia co do sytyacji, co do tego, że (nie)jaka ona (nie)powinna itd.
Wstrzymaj. Dopiero chyba tylko jedną rozmowę na żywo miałeś.
Co będzie, to wyjdzie. Nie zastanawiaj się nad tym teraz - może to gaduła, uwielbia opowiadać o sobie, może zestresowana (stres też może wywołać dotkliwą gadatliwość), może wstydliwa, może ma cię w nosie, a może lubi, może coś kręci, a może...). Poznasz j a lepiej, to zaczniesz oceniać.
10 2019-06-29 09:21:58 Ostatnio edytowany przez balin (2019-06-29 09:26:22)
Co będzie, to wyjdzie. Nie zastanawiaj się nad tym teraz
Mylisz się. Plan jest aż nadto widoczny. Przeczytajmy to jeszcze raz. Dla łatwości sedno podkreśliłem.
Kontakt się urwał na 5 dni po czym sama napisała, przyznam że pisałem w ten dzień z nią będąc dosyć obojętnym. Popytałem trochę co robi w wakacje i tak naprawdę sama napisała czy chcę wpaść do niej. Sam proponowałem kawkę, a sama zasygnalizowała że sobie nocleg ogarnę u wspólnego znajomego( który notabene jej się cały czas podobał ale dał jej znać że nic z tego).
Ona nie chce wspólnego spotkania. Już puściła go w trąbę. Ale, ale. Pojawiła się szansa, na wykorzystanie. Chce go umieścić u kolegi, w którym jest zakochana. A imk, ma tego kolegę wyciągnąć z chaty na spotkanie z nią. Może tez pokazać, że ona to ma u chłopaków branie.
To, że nie inicjuje kontaktu nie znaczy, że nie jest zainteresowana. Ja też jestem osobą, która pierwsza raczej się nie odezwie, też nie wypytuję innych o ich życie. Jednak nie dlatego, że mam ich gdzieś i mnie nie interesują tylko dlatego, że taka już jestem. Jeżeli ktoś sam nie inicjuje kontaktu, ale zawsze odpowiada, to należy raczej przypuszczać, że ta osoba jest bierna.
12 2019-06-29 13:26:13 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-06-29 13:28:20)
marakujka napisał/a:Co będzie, to wyjdzie. Nie zastanawiaj się nad tym teraz
Mylisz się. Plan jest aż nadto widoczny. Przeczytajmy to jeszcze raz. Dla łatwości sedno podkreśliłem.
imk napisał/a:Kontakt się urwał na 5 dni po czym sama napisała, przyznam że pisałem w ten dzień z nią będąc dosyć obojętnym. Popytałem trochę co robi w wakacje i tak naprawdę sama napisała czy chcę wpaść do niej. Sam proponowałem kawkę, a sama zasygnalizowała że sobie nocleg ogarnę u wspólnego znajomego( który notabene jej się cały czas podobał ale dał jej znać że nic z tego).
Ona nie chce wspólnego spotkania. Już puściła go w trąbę. Ale, ale. Pojawiła się szansa, na wykorzystanie. Chce go umieścić u kolegi, w którym jest zakochana. A imk, ma tego kolegę wyciągnąć z chaty na spotkanie z nią. Może tez pokazać, że ona to ma u chłopaków branie.
Zaprosiła go, nawet zasugerowała, gdzie może się przespać. Więc chce się spotkać.
A zresztą, na litość, nieważne jakie ona ma plany. Ważne jest co innego - by on przestał myśleć w kategoriach różnych oczekiwań wobec zupełnie nieznanej jeszcze sytuacji i całkowicie obcej osoby. Bo co się okaże i o co tam chodzi, to się dopiero potem okaże. Teraz myślenie o tym i analizowanie tego jest stratą jego czasu.
Jeśli autorowi nie podoba się jej zachowanie, zawsze moze odmówić i się nie spotykać. W przeciwnym razie - póki jest pół na pól, można po prostu dać temu szansę i zobaczyć.
wedlug mnie jest zakochana/ zaangazowana w inna relacje i tylko to ma w glowie,
do tego pewnie jest ladna, wiec lubi atencje
jestes jednym z tych kolesi, z ktorymi sie moze spotka ale raczej niczego nie bedzie brala na powaznie
sprobuj sie przestac do niej odzywac
jest szansa, ze zauwazy brak jednego z wielbicieli
wiem, to brzmi okrutnie ale wg mnie tak wlasnie jest
tracisz czas