Raz jeszcze o odpowiedzialności za środowisko - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Raz jeszcze o odpowiedzialności za środowisko

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

1

Temat: Raz jeszcze o odpowiedzialności za środowisko

W wielu państwach UE istnieje zakaz niszczenia niesprzedanej żywności, którą sklepy wielkopowierzchniowe mają obowiązek przekazywać na przykład organizacjom charytatywnym. Francja poszła jednak o krok dalej i pracuje nad ustawą, zgodnie z którą supermarkety nie będą mogły niszczyć niesprzedanych towarów niespożywczych. O co dokładnie chodzi? Po wejściu w życie stosownego przepisu producenci i duże sieci sprzedaży wszelkie zapasy odzieży, butów czy sprzętu AGD będą musiały wyprzedawać lub przetwarzać, a w tej chwili relatywnie często po prostu wyrzuca się je na śmietnik lub niszczy.

Im bardziej opłaca się niszczyć kolekcje z poprzednich sezonów. Nie po to sieci odzieżowe przekonują nas, że trzeba co kilka tygodni mieć nowe ciuchy, by organizować wyprzedaże tych sprzed roku - twierdzi Hanna Marliere z Green Management Group. 

Przepis ma na celu powstrzymanie typowego dla zachodniej kultury marnotrawstwa i pomoc w ratowaniu środowiska naturalnego. Większości z nas wydaje się zresztą absurdalne niszczenie rzeczy pełnowartościowych lub w stanie, który nie powoduje utraty właściwej dla danego asortymentu funkcjonalności. W samej Francji co roku marnotrawi się w ten sposób artykuły nieżywnościowe o wartości około 650 mln euro, teraz jednak producenci i sprzedawcy będą musieli taki niechciany towar, na przykład nadwyżki magazynowe czy odzież z poprzedniego sezonu, przerobić bądź sprzedać. Przerabianie (recykling), wiąże się z wysokimi kosztami, dlatego bardziej prawdopodobne wydaje się podejmowanie decyzji o sprzedaży po dużo niższych cenach.

Sam pomysł pojawił się w wyniku bardzo sugestywnej kampanii jednej z francuskich organizacji pozarządowych - dotyczyła ona Amazona, który miał palić zapasy oferowanych przez siebie artykułów. Gigant czyścił w ten sposób magazyny, a wszystko dlatego, że obecnie bardziej opłaca się takie marnotrawstwo niż dłuższe magazynowanie rzeczy będących nowościami w kończącym się sezonie.

Z drugiej strony już teraz niektóre francuskie hipermarkety, na przykład sieci Carrefour, część swojej powierzchni wydzielają na swoiste outlety. Są też firmy, które wykupują zapasy magazynowe i dzięki temu prowadzą całkiem nieźle prosperujące biznesy. Nie wiem czy zauważyliście, ale podobnie jest w przypadku obecnej na naszym rynku Biedronki. Portugalska marka również już teraz nadwyżki magazynowe i pozostałości po akcjach specjalnych oferuje w outletach. Towary wystawiane są na paletach i sprzedawane w obniżonych cenach, a choć nie są reklamowane, to przyciągają wielu klientów. To ceny robią swoje, bo obniżki sięgają nawet 80 procent. Na podobnych zasadach, ale z ograniczeniami czasowymi, działają pojawiające się od czasu do czasu namioty wyprzedażowe, pojawiające się przy marketach Biedronki w całej Polsce.

Jeśli zaś chodzi o ustawę, to temat co prawda bezpośrednio jeszcze nas nie dotyczy, bo Francja zdecydowanie jest pionierem i liderem zmiany, ale wydaje się całkiem prawdopodobne, że w przyszłości zostanie wprowadzona w całej UE.

Jak Wam się podoba francuski pomysł? Jesteście za tym, aby podobny przepis wprowadzić także w Polsce?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Raz jeszcze o odpowiedzialności za środowisko

Jak najbardziej jestem ZA aby niczego nie marnować i aby nie produkować zbędnych rzeczy, jednorazowych, które można zastąpić wielorazowymi..
A także pragnę abym dożyła czasów gdy było jak w moim dzieciństwie, że nie było problemów ze sprzedażą makulatury, były zwrotne opakowania szklane po nabiale, napojach.
Cieszy mnie, że gdzieś tam w Polsce powstał pierwszy automat do zwrotu plastikowych butelek.

3

Odp: Raz jeszcze o odpowiedzialności za środowisko
Kleoma napisał/a:

Cieszy mnie, że gdzieś tam w Polsce powstał pierwszy automat do zwrotu plastikowych butelek.

Wydaje mi się, że jest ich już więcej, a na pewno zaplanowano ich całą sieć, w tym - co mnie cieszy - w moim mieście również.
Swoją drogą doskonale pamiętam z dzieciństwa, że wszystko było wielorazowe - po warzywa szło się z własną siatką, a po kapustę kiszoną ze słoikiem, mleko nie tylko dostawało się wprost pod drzwi, ale oczywiście w szklanej, zwrotnej butelce. Potem zachłysnęliśmy się wszelkiego rodzaju jednorazówkami.

A już stricte w temacie, to niemal szokuje mnie, że bardziej opłaca się zniszczenie pełnowartościowego towaru niż jego sprzedaż po obniżonych kosztach.

4 Ostatnio edytowany przez Snake (2019-06-21 20:55:12)

Odp: Raz jeszcze o odpowiedzialności za środowisko
Olinka napisał/a:

A już stricte w temacie, to niemal szokuje mnie, że bardziej opłaca się zniszczenie pełnowartościowego towaru niż jego sprzedaż po obniżonych kosztach.

Nie chodzi o wartość towaru ani koszt zniszczenia. Wartość towaru, ta realna jest najczęściej całkiem niska. Koszt wytworzenia pary butów sportowych znanej firmy w katalogowej cenie ok. 300 zł realnie nie przekracza zapewne jakichś 30 zł. Reszta to wartość dodana za markę. Jeśli coś o początkowej cenie 100 zł nie sprzedało się w promocji za 89, ani w wyprzedaży za 59 zł, to nie ma sensu "rozdawać" tego za darmo czy za zł 9,99. No chyba, że jest to coś tak "jednorazowego" czy nietypowego jak płyta z filmem czy muzyką. Przedmiot codziennego użytku rozdany za darmo blokuje potrzebę kupienia go za pieniądze. Większe niż te uzyskiwane z wyprzedaży "za grosze". Stąd bardziej opłaca się zniszczyć towar niechodliwy, bo może sprzeda się podobny. Obecnie już od dekad produkcja dóbr nie służy prostemu zaspokajaniu potrzeb ludzi. Od dawna potrzeby ludzi się kreuje żeby rozkręcać produkcję, a więc zysk producentów. 99 % wszystkich wytwarzanych na świecie dóbr jest produkowanych według norm jakości niedopuszczalnych jeszcze 50 lat temu. Mówiąc wprost - to szajs. I tak ma być. Ten szajs ma się rozpadać po parunastu praniach, rozłazić w szwach, blachy mają rdzewieć, części rozpadać się po 3 latach i nie nadawać do naprawy. Po to jest moda, sezony takie i owakie. Trzeba wmawiać ludziom, że wciąż potrzebują nowych rzeczy, a nawet tych nieprzekonanych zmuszać do zakupów, bo mu się dobra rozpadają. To jest podstawa funkcjonowania obecnej gospodarki światowej. Przykład firmy Mercedes-Benz, która wypuściła parędziesiąt lat temu model samochodu doskonałego, bodajże chodziło o W123, mówi sam za siebie. Samochód był produkowany z przysłowiową niemiecką jakością. Nic się w nim nie psuło, części miały kosmiczną żywotność, dla niektórych producent nawet nie określał okresu żywotności. Piękna rzecz, niestety firma omal nie zbankrutowała w wyniku tego sukcesu. Po prostu nabywcy tego samochodu nie widzieli później powodu dla którego po kilku, kilkunastu latach mieliby go zmienić na nowszy model. Czyli co zamknąć fabrykę? Nikt więc tak już nie robi. Nie ma żadnych przeszkód żeby produkować dziś np. samochody ale też odkurzacze, czajniki, które będą świetnie funkcjonować 50-70 lat. Tylko właśnie po co? No i byłyby jednak droższe niż szajs, który jest w sklepach.
Sam mam od kilkunastu lat odkurzacz polskiej firmy. Raz naprawiany, ze 2-3 razy serwisowany ze względu na drobne urazy. Naprawiający go starszy pan, na moją odkrywczą myśl, że może już pora kupić nowy zaśmiał się - przecież ten odkurzacz jest kilka razy lepszy od wszystkiego co leży teraz w sklepie. Dbać o niego, a posłuży jeszcze wiele lat. Właśnie w piwnicy starego mieszkania znalazłem jeszcze poprzedni odkurzacz i rzuciłem myśl aby go zawieźć do starszego pana, bo przydałoby się mieć dobry odkurzacz na parterze i piętrze, po co z nimi latać.
A propos jak było dawniej. Tak, butelki na mleko z pazłotkiem jako zamknięcie. To było jeszcze w miarę prawdziwe mleko, dało się z niego zrobić zsiadłe. Z obecnego wyrobu mlekopodobnego już się nie da. Większość słodyczy w sklepach za PRL kwalifikowałaby się do sprzedaży jako "wyrób czekoladopodobny" znaczy substytut. Większości wędlin z dzisiejszych sklepów peerelowska kontrola nie dopuściłaby do sprzedaży, a podejrzanych o próbę wprowadzenia do obrotu takiego szajsu posadzono by do paki. Może nawet rozstrzelano, bo przecież i tak bywało... Mój dziadek z wielu rzeczy, którymi się parał miał skup butelek.  To była fajna sprawa. Nie zliczę ile razy wywiezienie butelek do skupu ratowało mój dziecięcy budżet. Bywało, że zebrało się od babci solidny opeer kiedy zorientowała się, że wywiozłem je na skup te zarąbiste butelki z kapslem na druciku, bo to były butelki trzymane na soki.

5 Ostatnio edytowany przez mallwusia (2019-06-21 21:23:14)

Odp: Raz jeszcze o odpowiedzialności za środowisko

Do tego, co napisał Snake trzeba by wspomnieć o markach prestiżowych, które po zakończeniu sezonu lub roku zbierają niesprzedane rzeczy ze swoich sklepów i niszczą je, aby utrzymać elitarność marek - dzięki temu produkty nie są przeceniane i nie trafiają na promocje.
I tak np. Burberry zniszczyło w zeszłym roku towary wartości 38 milionów $.
Podobnie robią Chanel czy LV.

Świadomość konsumentów rośnie niestety wolniej niż poziom zaśmiecenia naszej planety sad

edit - Snake, pamiętam te butelki na kapsle!
Co do mleka, to da się go zakwasić, ale musi to być takie świeże, a nie z kartonika z roczną gwarancją. Czasem trzeba dodać odrobinę kultur, np. z kefiru czy jogurtu i bardzo lekko podgrzać.

6

Odp: Raz jeszcze o odpowiedzialności za środowisko
mallwusia napisał/a:

edit - Snake, pamiętam te butelki na kapsle!

Nadal są. Pewna marka piwa konfekcjonuje złocisty napój do takich butelek. Co się mój młodszy dziwował nad tym kapslem...

7

Odp: Raz jeszcze o odpowiedzialności za środowisko

Dzięki, znalazłam! Potrzebuję taką flaszkę big_smile

8

Odp: Raz jeszcze o odpowiedzialności za środowisko

Na soczki jak znalazł. Trzeba tylko znaleźć chętnego na opróżnienie zawartości wink

9

Odp: Raz jeszcze o odpowiedzialności za środowisko
Snake napisał/a:

Na soczki jak znalazł. Trzeba tylko znaleźć chętnego na opróżnienie zawartości wink

z tą jedną butelką sobie poradzę, na 3 x big_smile

A co do tych wyprzedaży po dużo niższych cenach...Hmmm... Oferta sieciówek ostatnio jest tak słaba, że nie chciałabym tych szmat nawet za darmo.

10

Odp: Raz jeszcze o odpowiedzialności za środowisko
Snake napisał/a:

Przykład firmy Mercedes-Benz, która wypuściła parędziesiąt lat temu model samochodu doskonałego, bodajże chodziło o W123, mówi sam za siebie. Samochód był produkowany z przysłowiową niemiecką jakością. Nic się w nim nie psuło, części miały kosmiczną żywotność, dla niektórych producent nawet nie określał okresu żywotności. Piękna rzecz, niestety firma omal nie zbankrutowała w wyniku tego sukcesu. Po prostu nabywcy tego samochodu nie widzieli później powodu dla którego po kilku, kilkunastu latach mieliby go zmienić na nowszy model. Czyli co zamknąć fabrykę? Nikt więc tak już nie robi. Nie ma żadnych przeszkód żeby produkować dziś np. samochody ale też odkurzacze, czajniki, które będą świetnie funkcjonować 50-70 lat. Tylko właśnie po co? No i byłyby jednak droższe niż szajs, który jest w sklepach.

W sumie racja, nie pomyślałam o tym w ten sposób. Historia Mercedesa jest już słynna, zresztą nie przez przypadek mówi się, że dzisiejszy Mercedes (w odniesieniu do produktu, nie producenta) to już nie ten sam Mercedes, jakiego pamiętamy sprzed lat.

W gruncie rzeczy nie mam nic przeciwko wymianie sprzętu, o ile widzę w tym sens, bo ma lepsze funkcje, parametry, lepiej dostosowany jest do moich potrzeb, ma nowocześniejszy design, są jednak takie urządzenia, w stosunku do których świadomość, że zwykle psują się tuż po okresie gwarancji, na przykład telefony komórkowe, wybitnie mnie irytuje.

Snake napisał/a:

Mój dziadek z wielu rzeczy, którymi się parał miał skup butelek.  To była fajna sprawa. Nie zliczę ile razy wywiezienie butelek do skupu ratowało mój dziecięcy budżet. Bywało, że zebrało się od babci solidny opeer kiedy zorientowała się, że wywiozłem je na skup te zarąbiste butelki z kapslem na druciku, bo to były butelki trzymane na soki.

A jakiej to uczyło operatywności! big_smile My zarobiliśmy parę groszy, a mama się cieszyła, że zalegające w szafce butelki w końcu zniknęły z kuchni.
Rzeczywiście jedno z piw ma takie kapsle, nawet w poczciwej Biedrze można je nabyć wink.

mallwusia napisał/a:

Oferta sieciówek ostatnio jest tak słaba, że nie chciałabym tych szmat nawet za darmo.

Otóż to. Jakość tkanin i wykończenia nierzadko naprawdę woła o pomstę do nieba. Osobiście stawiam na jakość, nawet jeśli muszę za nią więcej zapłacić. Zresztą taka pozorna oszczędność szybko się mści, bo rzecz posłuży chwilę i zaraz trzeba kupić nową.

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Raz jeszcze o odpowiedzialności za środowisko

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024