Hej mam 18 lat i jak w tytule mam zerowe powodzenie u płci przeciwnej. Od razu każdy u takiej osoby szuka problemu w wyglądzie, że przecież muszę być poniżej przeciętnej skoro żaden chłopak mnie nie chce i się mną nie interesuje. Ja też tak myślałam przez pewien czas, do momentu aż się nie zobaczyłam na nagraniu czy zdjęciu i stwierdzam, że normalna ze mnie dziewczyna, wcale bym siebie nie nazwała brzydką, obiektywnie patrząc to do brzydkiej mi daleko. Na co dzień ubieram się ładnie elegancko, noszę spódniczki i sukienki. Jestem też szczupła więc z wagą nie mam problemu i nigdy nie miałam mam wręcz lekką niedowagę. Maluje się, bardzo o siebie dam. Mogę też napisać, że mam włosy długie ( za łokieć) blond. Ogólnie to zadbana ze mnie dziewczyna, więc raczej to nie wina wyglądu. No to teraz pytanie skąd ten zerowy brak powodzenia. Jestem miła, uśmiecham się. Moje koleżanki nic specjalnego nie robią a moją powodzenie że ho ho ho, jedna nawet to ma bardzo duże a ma duży nos i cienkie usta, włosy liche, do ideału daleko a jednak chłopacy tak ją lubią. Wprawdzie nic do niej nie mam, wydaje się bardzo sympatyczna, zawsze pomoże, pożyczy. Tylko że ja robię to samo. Jakbym się miała opisać z twarzy to mam mały nos, ładne usta ( to widziałam choćby na zdjęciu czy nagraniu i to widzę w lustrzę), oczy duże niebiesko-zielone. Nie chce tutaj wyjść na chwali piętę, tylko pisze co widzę. Dołuję mnie to przyznam, nawet bardzo. Bo robię wszystko co inne dziewczyny a powodzenie poniżej zera czasami haha więc mnie to po prostu zastanawia o co chodzi. To nie jest tak że przeceniam swoją urodę, sama napisałam normalna dziewczyna tak jak inne dziewczyny w mojej klasie zadbane, ładny makijaż i no kurczę powodzenie mają.
Ok, a tak przechodząc do konkretów. Poza urodą, to ile razy podeszłaś do chłopaka i sama coś zainicjowałaś?
Po pierwsze to możesz mieć wielbicieli o których nie wiesz. Możliwe, że są nieśmiali. Może masz, że tak to ujmę - ekspansywną osobowość czyli jesteś zbyt dominująca. Albo całkiem odwrotnie, może jesteś typem cichej myszki. Zresztą... Mamy już XXI wiek. Tobie się podobają jacyś chłopcy ? Czemu sama nie spróbujesz się do jakiegoś zbliżyć ? Poznać, umówić się ? Masz dopiero 18 lat, więc możliwości jeszcze wiele. Za kilka lat nie będzie już tak łatwo. Większość fajnych facetów będzie już zajętych, a Ty staniesz się bardziej wymagająca. Korzystaj z możliwości jakie masz teraz.
4 2019-06-09 19:59:56 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2019-06-09 20:00:34)
18 lat to ledwo człowiek się rozpędził w życiu.
To tak samo jakby kwiat, który dopiero co rozkwitł żalił się, że widział słońce tylko 1 dzień.
Poczekaj, niech minie trochę czasu, piszesz, że jesteś atrakcyjna to na 100% znajdzie się jakiś orbiter albo rycerzyk, który będzie próbował coś z Tobą ugrać.
Ja rozumiem jakbyś miała 28 lat i takie problemy ale jesteś w takim młodym wieku, że pewnie połowa facetów w Twoim otoczeniu nawet dobrze Cie jeszcze nie zauważyła.
W ogóle to czekam na tematy typu: ,,mam 15 lat i nigdy nie miałam chłopaka, czy jest jeszcze nadzieja dla mnie czy już wiecznie będę sama?"
No ludzie, litości...
powodów braku powodzenia może być wiele. zarówno ja jak i mój facet to mendy lubiące między sobą obgadywać ludzi, więc mniej więcej wiem, co może skreślać dziewczynę (przynajmniej dla mojego faceta, ale podejrzewam, że w różnych natężeniach u innych też):
- zachowanie wulgarne i niekulturalne. częste przekleństwa, łapczywe jedzenie, grubiański śmiech itp. jeśli masz wiele takich nawyków, mogą łączyć się w niestrawny miks.
- zachowanie ekstremalnie uległe, które powodują, że przy koleżankach znikasz, bo... nikt nawet nie wie, jak masz na imię. jeśli nie zagadujesz, nie żartujesz, nie robisz rzeczy z własnej inicjatywy, to dla facetów zawsze będziesz elementem obstawy swoich bardziej wygadanych koleżanek, jakąś "tą taką, co się zawsze przy nich kręci", nie odrębnym człowiekiem.
- zachowanie pogardliwe. co innego zadziorne przekomarzanie się, co innego obruszanie się o wszystko, zero poczucia humoru i patrzenie na innych jak na aktorów w kiepskim teatrze, którzy są tu, żeby cię zabawiać. bywa, że ludzie mylą z tym tzw. bitchface, czyli "neutralną" minę, która wygląda jak ekspresja pogardy. zwracaj uwagę, czy podświadomie się nie krzywisz, nie przewracasz oczami itp.
- mała szansa, ale za to jaka fajna, jest taka, że... jesteś onieśmielająco ładna i faceci poddają się walkowerem. jeśli w grupce koleżanek co najmniej dwie są po prostu ładne, to większość facetów uderzy do tej brzydszej, bo widzi mniejszą szansę na kosza. największe branie mają dziewczyny 6 i 7/10, bo są osiągalne, a faceci nie lubią porażek. jeśli okazałoby się to prawdą u ciebie, to po prostu zachowuj się w sposób ośmielający - zagaduj, uważnie słuchaj, bądź miła i otwarta, a wkrótce będziesz miała rzesze adoratorów.
więcej pomysłów nie mam, ale generalnie widzę, że w każdym przypadku receptą jest częściej zagadywać i więcej się uśmiechać powodzenia!
bo nie wszyscy oceniają po wyglądzie.... charakter przecież też się liczy, brałaś to pod uwagę?
Ok, a tak przechodząc do konkretów. Poza urodą, to ile razy podeszłaś do chłopaka i sama coś zainicjowałaś?
Tak szczerze to nigdy. Jestem dość nieśmiałą dziewczyną i brakuję mi odwagi zagadać do chłopaka który mi się podoba. Też widzę, że nie mam powodzenia to tym bardziej nawet nie próbuje zagadać. Chyba tu chodzi o strach przed odrzuceniem.
powodów braku powodzenia może być wiele. zarówno ja jak i mój facet to mendy lubiące między sobą obgadywać ludzi, więc mniej więcej wiem, co może skreślać dziewczynę (przynajmniej dla mojego faceta, ale podejrzewam, że w różnych natężeniach u innych też):
- zachowanie wulgarne i niekulturalne. częste przekleństwa, łapczywe jedzenie, grubiański śmiech itp. jeśli masz wiele takich nawyków, mogą łączyć się w niestrawny miks.
- zachowanie ekstremalnie uległe, które powodują, że przy koleżankach znikasz, bo... nikt nawet nie wie, jak masz na imię. jeśli nie zagadujesz, nie żartujesz, nie robisz rzeczy z własnej inicjatywy, to dla facetów zawsze będziesz elementem obstawy swoich bardziej wygadanych koleżanek, jakąś "tą taką, co się zawsze przy nich kręci", nie odrębnym człowiekiem.
- zachowanie pogardliwe. co innego zadziorne przekomarzanie się, co innego obruszanie się o wszystko, zero poczucia humoru i patrzenie na innych jak na aktorów w kiepskim teatrze, którzy są tu, żeby cię zabawiać. bywa, że ludzie mylą z tym tzw. bitchface, czyli "neutralną" minę, która wygląda jak ekspresja pogardy. zwracaj uwagę, czy podświadomie się nie krzywisz, nie przewracasz oczami itp.
- mała szansa, ale za to jaka fajna, jest taka, że... jesteś onieśmielająco ładna i faceci poddają się walkowerem. jeśli w grupce koleżanek co najmniej dwie są po prostu ładne, to większość facetów uderzy do tej brzydszej, bo widzi mniejszą szansę na kosza. największe branie mają dziewczyny 6 i 7/10, bo są osiągalne, a faceci nie lubią porażek. jeśli okazałoby się to prawdą u ciebie, to po prostu zachowuj się w sposób ośmielający - zagaduj, uważnie słuchaj, bądź miła i otwarta, a wkrótce będziesz miała rzesze adoratorów.więcej pomysłów nie mam, ale generalnie widzę, że w każdym przypadku receptą jest częściej zagadywać i więcej się uśmiechać
powodzenia!
Chyba najbardziej pasuję do mnie podpunkt z tą wredną i pogardliwą mimiką twarzy. Moja mama mówi, że zawsze idę jak dumny paw i mam wzrok jakbym chciała kogoś zabić
9 2019-06-13 18:13:33 Ostatnio edytowany przez Ja25 (2019-06-13 18:22:41)
Chyba najbardziej pasuję do mnie podpunkt z tą wredną i pogardliwą mimiką twarzy. Moja mama mówi, że zawsze idę jak dumny paw i mam wzrok jakbym chciała kogoś zabić
Są też tacy faceci którzy uwielbiają tzw. zimne s*ki, twarde kobitki, tylko czy w twoim przypadku wygląd to tylko pozory.
Nie myśl sobie, że na ulicy faceci będą Cię sami zaczepiać, nie w erze portali aplikacji społecznościowych, randkowych. Skoro jesteś ładną zadbaną dziewczyną, to wystarczy, że założysz sobie tam konto i będziesz cieszyć się sporym powodzeniem. No chyba, że posiadasz duże mniemanie o swoim wyglądzie, a rzeczywistość jest zgoła inna.