Witam. Chciała bym poznać wasza opinie po przeczytaniu tego wątku.
Jestem z moim narzeczonym już 6 lat dużo dłużej znam moja najlepsza przyjaciółkę. Poznaliśmy się nad jeziorem nie odrazu zaczęliśmy być razem spotykaliśmy się tak co roku w wakacje na wspólne imprezy. Któregoś razu (nie byliśmy razem) padł pomysł na wspólny trójkąt..dzieki Bogu wtedy do niczego nie doszło.. Po 2 latach na kolejnym wakacyjnym spotkaniu między mną a moim partnerem zaiskrzylo i tak od tamtej pory zostaliśmy para. Problem w tym że mam obawy co do narzeczonego i najlepszej przyjaciółki. Mimo że temat trójkąta przez wiele lat był brany w typie dużego nieporozumienia i cieszylismy się że tak się skończyło i nic nie było..ale temat powrócił w ostatnią sobotę gdy wszyscy byliśmy mocno wypici.. Została nasza trójka reszta rozeszła się do domów...moja przyjaciółka zaczęła znowu temat trójkąta..narzeczony bardzo się nakręcił przyniósł materac...nie było tam nic w formie żartów..poszlam do domu... A oni zostali tam sami. Nie wiem co robili.. Tak samo nie wiem co mam o tym myslec..mam nadzieję że wyrazicie swoje zdanie i jakoś mi pomozecie..
Nie możesz go po prostu zapytać?
NAjpierw go zapytaj jak akcja się rozwinęła, osobno też zapytaj koleżankę. A jeszcze lepiej przy wspólnym spotkaniu zarzuć ten temat, tak na luzie zapytaj. Od razu poznasz czy mówią prawdę czy nie.
4 2019-06-03 17:17:33 Ostatnio edytowany przez MAŃKA626 (2019-06-03 17:24:00)
Jeśli go o to pytam odpowiada, że był pijany..albo urywa temat..dlatego nie wiem co mam o tym myśleć..a z nią się nie widziałam..bo rano zniknęła bez żadnego słowa..i nie odzywa się do tej pory.
No trochę słaby z niego narzeczony bez względu na to, czy doszło tam do czegoś.
Wiesz, ciężko chłopu coś powiedzieć, bo może powiedzieć że albo to zrobili, albo, że nie zrobili.
Jeśli zrobili, to jak to potraktujesz? Więc lepiej ściemniać i nic nie mówić.
Jeśli nie zrobili bo zwyczajnie byli zbyt pijani i tylko dla tego im nie wyszło, to jak to potraktować (patrz męskie kompleksy)?
A jeśli nie zrobili, to jak to wytłumaczyć?
Dla mnie już sam fakt, że w takiej sytuacji zostali sam na sam z zamiarem spędzenia tego czasu na seksie był by nie do przyjęcia.
Na serio to takie istotne czy do czegoś doszło czy nie?
Sam fakt, że po pierwsze: skrupulatnie przyniósł materac, po drugie, Ty wyszłaś a żadne z nich za Tobą nie poszło, nie przerwali imprezy tylko zostali razem... No kurde!
Ja generalnie jestem wyrozumiała, ale po czymś takim...
Dlaczego wlasciwie ich zostawilas? Jak sie zachowywal twoj narzeczony potem?
Na serio to takie istotne czy do czegoś doszło czy nie?
Sam fakt, że po pierwsze: skrupulatnie przyniósł materac, po drugie, Ty wyszłaś a żadne z nich za Tobą nie poszło, nie przerwali imprezy tylko zostali razem... No kurde!
Ja generalnie jestem wyrozumiała, ale po czymś takim...
Wniosek sam się nasuwa...
Dlaczego wlasciwie ich zostawilas? Jak sie zachowywal twoj narzeczony potem?
Zostawilam ich bo nie miałam ochoty barac w tym udziału...
Jak się zachowywał potem? Był czuły i nadskakujacy jak nigdy..
Lukumara napisał/a:Dlaczego wlasciwie ich zostawilas? Jak sie zachowywal twoj narzeczony potem?
Zostawilam ich bo nie miałam ochoty barac w tym udziału...
Jak się zachowywał potem? Był czuły i nadskakujacy jak nigdy..
I wszystko jasne
12 2019-06-06 00:40:55 Ostatnio edytowany przez madoja (2019-06-06 00:42:27)
To bardziej wygląda tak, jakby skwapliwie czekał i wykorzystał okazję do kontaktu z Twoją przyjaciółką a nie stricte trójkąta. Tak jakby cały czas chodziło o nią, a nie o Was dwie.
Bo gdyby chodziło o jego marzenie o dwóch kobietach w łóżku, to odejście jednej z nich zepsułoby jego plany. Ale nie! On został.
Autentycznie - prędzej wybaczyłabym chyba jednorazowy skok w bok z jakąś przypadkową panną po pijaku, niż coś takiego. Przecież to cios w policzek, upokorzenie, zarówno z jego jak i jej strony, poniżył Cię przed nią, a do tego uważam że albo się bzyknęli albo niebawem to zrobią, bo przecież między nimi jest chemia. Normalni ludzie nie zaryzykowaliby utraty narzeczonej / najlepszej przyjaciółki pozwalając jej iść gdzieś samej w nocy, a sami bawiąc się we dwójkę na materacu.
Ja byłabym przerażona, że moja przyjaciółka obrazi się na mnie na amen, pobiegłabym za nią (albo jego wyrzuciła od razu), w życiu nie dopuściłabym do takiej sytuacji by zostać z jej facetem na noc sam na sam.
A zobacz jak bardzo ona miała to gdzieś...
Coś ściemniasz z tą historią. Chłopak przyniósł materac do sexu a Ty poszłaś do domu i pytasz na forum o co to chodzi.
Coś ściemniasz z tą historią. Chłopak przyniósł materac do sexu a Ty poszłaś do domu i pytasz na forum o co to chodzi.
W życiu nie wymyśliła bym takiej historii bo to wcale nie jest zabawne i nie życzę Ci żebyś musiała przez taką sytuację przechodzić. Nie jestem typem furiatki która robi awantury z zazdrości i szczerze wierzyłam w to że wyjdzie z tamtad..
Nie wyszedł.
Przyjaciółka kontaktowała się z Tobą? Chłopak coś chlapnął o tamtym wieczorze? JAk Wam się układa w tej chwili?
I ty się pytasz jeśli to prawda to zostaw go inaczej zawsze będziesz wracała do tamtej nocy ponieważ tak naprawdę nigdy się nie dowiesz co tam zaszło jeśli oczywiście się nie przyzna.
Nie wyszedł.
Przyjaciółka kontaktowała się z Tobą? Chłopak coś chlapnął o tamtym wieczorze? JAk Wam się układa w tej chwili?
Nie kontaktowała się od tamtej pory...jak nam się układa...ciezko powiedzieć...raz lepiej raz gorzej..ciezko mi przegryzc ta sytuacje dlatego ciągle mamy między sobą dystans ale on zapewnia że do niczego nie doszło..ze to były tylko żarty..
I ty się pytasz jeśli to prawda to zostaw go inaczej zawsze będziesz wracała do tamtej nocy ponieważ tak naprawdę nigdy się nie dowiesz co tam zaszło jeśli oczywiście się nie przyzna.
Przyzna czy nie przyzna...bo nie wiadomo czy jest do czego się przyznawać..ja mogę naciskać ale on twardo idzie ze to były tylko żarty..i że wie że nie powinien tam zostać ale czasu nie cofnie...
Anarchista napisał/a:I ty się pytasz jeśli to prawda to zostaw go inaczej zawsze będziesz wracała do tamtej nocy ponieważ tak naprawdę nigdy się nie dowiesz co tam zaszło jeśli oczywiście się nie przyzna.
Przyzna czy nie przyzna...bo nie wiadomo czy jest do czego się przyznawać..ja mogę naciskać ale on twardo idzie ze to były tylko żarty..i że wie że nie powinien tam zostać ale czasu nie cofnie...
Ten wątek mi pachnie trollingiem.
Jak masz wątpliwości to podstaw go pod ścianą, a jak wkurza Ciebie, że kręci to go zostaw - będzie mógł się bawić z przyjaciółką bez kombinacji, a Ty będziesz miała spokój od idiotów.