Witajcie!
Mam kolegę, powiedzmy niemal przyjaciela. Zastanawia mnie czasami jego zachowanie w stosunku do mnie.
Bardzo dużo piszemy. Najczęściej to on inicjuje rozmowę. Pisze mi co robi, jak coś mu się uda, jak coś nie pójdzie za dobrze. Mieszkamy sporo kilometrów od siebie, nie widzimy się zbyt często i komunikujemy głównie przez messendżera. I wygląda to tak, że gadamy codziennie, z przerwami po parę godzin. Nieraz o bzdetach, nieraz o ważniejszych sprawach. Często się ze mnie śmieje, żartuje sobie, czasami podkreśla że "my" to jesteśmy tacy i tacy, że jestem taka jak on. Czasem pyta mnie o poradę, opinię czy pomoc.
Gdy się widzimy, przeważnie w grupie, czasem łapię go na tym że patrzy na mnie, albo szybko łapiemy kontakt wzrokowy. Ciągle się ze mną droczy, przy znajomych z sympatią ze mnie żartuje. Gdy rozmawiamy poważniej pochyla się w moim kierunku, żeby lepiej usłyszeć.
Traktuje jak kumpla- opiera się o mnie czasami ramieniem, nieraz dla żartu ze świadomością, że będzie mi niewygodnie. Ale też chwyta w talii, czy dla zaczepki "dziabnie palcem" ;p czy stojąc obok i coś mówiąc obejmie w talii ramieniem.
Ma specyficzny sposób bycia, bardzo kąśliwe poczucie humoru, ale przyzwyczaiłam się. Teraz się zastanawiam czy wyczuwam tu jakąś chemię czy po prostu dorabiam historię do bardzo otwartej osoby.
2 2019-06-01 21:03:05 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-06-01 21:03:56)
Witajcie!
Mam kolegę, powiedzmy niemal przyjaciela. Zastanawia mnie czasami jego zachowanie w stosunku do mnie.
Bardzo dużo piszemy. Najczęściej to on inicjuje rozmowę. Pisze mi co robi, jak coś mu się uda, jak coś nie pójdzie za dobrze. Mieszkamy sporo kilometrów od siebie, nie widzimy się zbyt często i komunikujemy głównie przez messendżera. I wygląda to tak, że gadamy codziennie, z przerwami po parę godzin. Nieraz o bzdetach, nieraz o ważniejszych sprawach. Często się ze mnie śmieje, żartuje sobie, czasami podkreśla że "my" to jesteśmy tacy i tacy, że jestem taka jak on. Czasem pyta mnie o poradę, opinię czy pomoc.
Gdy się widzimy, przeważnie w grupie, czasem łapię go na tym że patrzy na mnie, albo szybko łapiemy kontakt wzrokowy. Ciągle się ze mną droczy, przy znajomych z sympatią ze mnie żartuje. Gdy rozmawiamy poważniej pochyla się w moim kierunku, żeby lepiej usłyszeć.
Traktuje jak kumpla- opiera się o mnie czasami ramieniem, nieraz dla żartu ze świadomością, że będzie mi niewygodnie. Ale też chwyta w talii, czy dla zaczepki "dziabnie palcem" ;p czy stojąc obok i coś mówiąc obejmie w talii ramieniem.
Ma specyficzny sposób bycia, bardzo kąśliwe poczucie humoru, ale przyzwyczaiłam się. Teraz się zastanawiam czy wyczuwam tu jakąś chemię czy po prostu dorabiam historię do bardzo otwartej osoby.
Jaką odpowiedż chciałabyś usłyszeć? Bo kaźda jest możliwa.
To może być zwykła sympatia, bo jakby miało być coś więcej to już dawno byś o tym wiedziała. Jak facetowi naprawdę zależy na kobiecie, to działa.
Ale równie dobrze może być nieśmiały albo mieć niskie poczucie własnej wartości albo lęk przed odrzuceniem i to powduje, że mimo chęci nie robi żadnego wyraźnego kroku.
Albo podobasz mu się, ale tak nie do końca, więc trzyma Cię na podorędziu jako koło zapasowe, opcję jakby kiedyś mu się zachciało bardziej.
A właściwie dlaczego to Ty nie zrobisz jakiegoś kroku w jego stronę, żeby się dowiedzieć, jak on Ciebie postrzega? Nieśmiałość? Niska samoocena? Lęk przed odrzuceniem?
Bardzo go lubię, ale nie chcę chyba niczego więcej. Trochę się boję czy to nie wpłynie na naszą znajomość.
Bardzo go lubię, ale nie chcę chyba niczego więcej. Trochę się boję czy to nie wpłynie na naszą znajomość.
Nie wiem po co siebie oszukujesz, ale gdybyś nie chciała niczego więcej, to ten temat by nie powstał, bo cieszylabyś się relacją w takim kształcie, jaki ona ma teraz :-)
Dokładnie, myślisz o czymś więcej. Skoro tak dobrze się dogadujecie, to masz wachlarz działań do uzyskania odpowiedzi na nurtujące Cię pytanie. Trzeba wyjść z jakąś inicjatywą.
A ja sądzę, że bardzo możliwe jest że on czuje do Ciebie coś więcej aniżeli tylko przyjaźń