Dziewczyny podpowiedzcie mi proszę czy normalna rzeczą u faceta jest zazdrość o byłego faceta? Dokładnie wygląda to tak że mój mąż z którym jestem już prawie 10 lat wypomina mi bardzo często byłego chłopaka z którym byłam przed poznaniem swojego męża. Słuchajcie bywa tak że w tej sprawie mąż jest bardzo wulgarny w stosunku do mnie.. obraża mnie krzyczy obecnie nie wiem ok się bronić. Tym bardziej e minęło tyle lat A ja odkąd rozstaam się z tamtym facetem nie mamy.zdnego kontaktu.
Dziewczyny podpowiedzcie mi proszę czy normalna rzeczą u faceta jest zazdrość o byłego faceta? Dokładnie wygląda to tak że mój mąż z którym jestem już prawie 10 lat wypomina mi bardzo często byłego chłopaka z którym byłam przed poznaniem swojego męża. Słuchajcie bywa tak że w tej sprawie mąż jest bardzo wulgarny w stosunku do mnie.. obraża mnie krzyczy obecnie nie wiem ok się bronić. Tym bardziej e minęło tyle lat A ja odkąd rozstaam się z tamtym facetem nie mamy.zdnego kontaktu.
Być może mąż ma chorobe psychiczną bo takie zachowanie może o tym świadczyć.
To nie jest normalne...nie widzi tego że niszczy związek w ten sposób.
Jeśli to jest choroba psychiczna to z czasem bedzie gorzej i niestety bedziesz musiała go zostawić bo wątpie czy się podda leczeniu.
To nie jest normalne.
Obawiam się wlasnie tego ze jest on chory psychicznie. Nawet próbowałam o tym z nim rozmawiać... przeprasza A za chwilę robi to samo. Szczerze to zaczęłam się od jakiegos czasu stawiać i wyrażać swoje zdanie ale on jest mocniejszy w gębie. Nie będę wchodzić w szczegóły bo wstydzę się nawet powtarzać jego słowa które bolą cholernie. Dziewczyny co robić ? Nie mamy dzieci więc w sumie jest latwiej
5 2019-05-28 09:18:21 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-05-28 09:19:55)
Obawiam się wlasnie tego ze jest on chory psychicznie. Nawet próbowałam o tym z nim rozmawiać... przeprasza A za chwilę robi to samo. Szczerze to zaczęłam się od jakiegos czasu stawiać i wyrażać swoje zdanie ale on jest mocniejszy w gębie. Nie będę wchodzić w szczegóły bo wstydzę się nawet powtarzać jego słowa które bolą cholernie. Dziewczyny co robić ? Nie mamy dzieci więc w sumie jest latwiej
może nie uzywać od razu słów "choroba psychiczna"
Tylko powiedzieć spokojnie mężowi, że chciałabyś by ten problem rozwiązać- bo męczy Was oboje.
Zapytaj się go, czy chce z Tobą być? Pewnie tak- skoro przeprasza.
Więc niech to udowodni i uda się do psychologa, bo Ty nie możesz być workiem treningowym by On chwilowo ulżył swojemu napięciu.
I nie wchodż z nim w żadne dyskusje bo i tak nie przekonasz go do niczego.
A przez 10 lat tego nie widziałaś?
Ja żyłam kilkanaście lat z mężczyzną chorobliwie zazdrosnym. Nie da się opisać, do czego zdolny jest taki człowiek. Swego czasu udało mi się namówić go na terapię, psycholog stwierdził osobowość paranoidalną. Niestety po dwóch sesjach stwierdził, że nikt mu nie będzie wmawiał choroby psychicznej i na tym terapia się zakończyła. Dziś już nie jesteśmy razem, bardzo ciężko się z takim człowiekiem żyje. Nie macie dzieci, więc na Twoim miejscu bym się ewakuowała, bo jeśli nie podejmie terapii, to będzie coraz gorzej.
Czy nie widziałam? Widziałam... ale nie było to aż tak nasilone teraz jest masakra. Odkąd zamieszkalismy razem po ślubie z roku na rok jest coraz gorzej pomijając jego chorobliwa zazdrość są jeszcze pretensje o wiele wiele innych rzeczy. M.in że rodzice moi są źli... że z nienormalnej rodziny pochodzę.. kiedyś tego nie było. Więc proszę nie pytać czy nie widziałam tego przez 10 lat. . .
A przez 10 lat tego nie widziałaś?
Czy nie widziałam? Widziałam... ale nie było to aż tak nasilone teraz jest masakra. Odkąd zamieszkalismy razem po ślubie z roku na rok jest coraz gorzej pomijając jego chorobliwa zazdrość są jeszcze pretensje o wiele wiele innych rzeczy. M.in że rodzice moi są źli... że z nienormalnej rodziny pochodzę.. kiedyś tego nie było. Więc proszę nie pytać czy nie widziałam tego przez 10 lat ... l
Ewa315 napisał/a:Obawiam się wlasnie tego ze jest on chory psychicznie. Nawet próbowałam o tym z nim rozmawiać... przeprasza A za chwilę robi to samo. Szczerze to zaczęłam się od jakiegos czasu stawiać i wyrażać swoje zdanie ale on jest mocniejszy w gębie. Nie będę wchodzić w szczegóły bo wstydzę się nawet powtarzać jego słowa które bolą cholernie. Dziewczyny co robić ? Nie mamy dzieci więc w sumie jest latwiej
może nie uzywać od razu słów "choroba psychiczna"
Tylko powiedzieć spokojnie mężowi, że chciałabyś by ten problem rozwiązać- bo męczy Was oboje.
Zapytaj się go, czy chce z Tobą być? Pewnie tak- skoro przeprasza.
Więc niech to udowodni i uda się do psychologa, bo Ty nie możesz być workiem treningowym by On chwilowo ulżył swojemu napięciu.
I nie wchodż z nim w żadne dyskusje bo i tak nie przekonasz go do niczego.
Rozmowy nie pomagają on nie słucha... próbuje na spokojnie ale jak się zacznie drzec to wstydzę się żeby nikt z sąsiadów nie słyszał i ucinam wszystko.
Ty nie masz problemów z zazdrosnym mężem, tylko agresją, którą akceptujesz.
Jak nie masz dzieci- to ewakuuj się nawet dzisiaj.
Jak masz- postaw mu ultimatum- coś zrobi z tym albo rozwód.
Zazdrość jest w związku potrzebna i nawet wskazana, ale jeśli przemienia się ona w opisywane zachowania - to tak jak pisze koleżanka wyżej - nie ma na co czekać i trzeba kończyć związek mimo wszystko
Ty nie masz problemów z zazdrosnym mężem, tylko agresją, którą akceptujesz.
Jak nie masz dzieci- to ewakuuj się nawet dzisiaj.
Jak masz- postaw mu ultimatum- coś zrobi z tym albo rozwód.
To też zgadzam się z Tobą kochana w 100% często słysząc historię kobiet myślę sobie Boże jest identycznie jak u mnie..
Zazdrość jest w związku potrzebna i nawet wskazana, ale jeśli przemienia się ona w opisywane zachowania - to tak jak pisze koleżanka wyżej - nie ma na co czekać i trzeba kończyć związek mimo wszystko
Zgadzam się zazdrość jest potrzebna jak najbardziej... ale nie to co się dzieje u mnie w domu od 2tygodni... Tak od pelnych 2 tygodni... Mam w domu masakre...
alinanova13 napisał/a:Zazdrość jest w związku potrzebna i nawet wskazana, ale jeśli przemienia się ona w opisywane zachowania - to tak jak pisze koleżanka wyżej - nie ma na co czekać i trzeba kończyć związek mimo wszystko
Zgadzam się zazdrość jest potrzebna jak najbardziej... ale nie to co się dzieje u mnie w domu od 2tygodni... Tak od pelnych 2 tygodni... Mam w domu masakre...
Zazdrość nie jest w związku potrzebna.
Ewa315 napisał/a:alinanova13 napisał/a:Zazdrość jest w związku potrzebna i nawet wskazana, ale jeśli przemienia się ona w opisywane zachowania - to tak jak pisze koleżanka wyżej - nie ma na co czekać i trzeba kończyć związek mimo wszystko
Zgadzam się zazdrość jest potrzebna jak najbardziej... ale nie to co się dzieje u mnie w domu od 2tygodni... Tak od pelnych 2 tygodni... Mam w domu masakre...
Zazdrość nie jest w związku potrzebna.
Bzdura. Jest potrzebna. Ale zdrowa i w małej ilości, dzięki której w związku są emocje. Dbamy wówczas o partnera i o siebie by nie stracił nami zainteresowania.
Oczywiście, że jest. Jak jej nie ma to coś nie gra. Ultimatum to chyba jedyne wyjście. Powiedz mu, że nie możesz tak żyć i zaproponuj tego psychologa.
Nie jest to dla mnie normalne. Nie wiem czy z Twoim facetem wszystko ok, ale na pewno ma jakieś niskie poczucie wartości i wyładowuje frustracje na Tobie. Nie mogłabym żyć z kimś takim. Strach cokolwiek zrobić czy z kimkolwiek się spotkać.
Będę się upierać przy tym, że zazdrość nie jest potrzebna. Nie da się utrzymywać zazdrości przez 50 lat bycia ze sobą. Bardziej bym powiedziała, że coś jest nie tak, jeżeli potrzeba zazdrości, żeby o siebie i o partnera dbać. Jeżeli człowiek cały czas musi w związku utrzymywać zazdrość, bo się boi, że partner przestanie być zainteresowany, to jak dla mnie kłaniają się tutaj problemy z samooceną.
Zazdrość nie buduje tylko niszczy.