Witam czy ktoś mi mógłby doradzić co zrobic w przypadku gdy mieszkam i pracuję z toksyczny partnerem? Z mieszkania pewnie mogłabym się wyprowadzić ale z pracy nie mogę zrezygnować.
Zawsze możesz zmienić pracę. Zawsze.
Dzięki za chęć doradzenia ale niestety pracy nie mogę zmienić ponieważ jestem związana prywatną umowa z szefową. Jeszcze przez półtora roku będę skazana na to stanowisko a i przy okazji na spotykanie codziennie tego człowieka.
No a masz przyjaciół lub rodzine aby się do kogoś wprowadzić? Jestem w trakcie rozważania jak się wsiąść za mój toksyczny związek.
A masz możliwość na miesiąc wynająć tymczasowe mieszkanie aż znajdziesz sobie własne? Hotel; Airbnb;...?
A partner nie może się wynieść?
Mój ojciec ma dwa pokoje w jednym śpi on w drugim brat także niespecjalnie mam tam warunki do wprowadzania się do nich. Coprawda brat wyjeżdża za 3 miesiące do Anglii wtedy tak ale on jeździ na miesiąc dwa i zjezdza znów na jakiś czas. Partner nie może się wynieść bo to on wynajmuje to mieszkanie sobie noi mnie w zasadzie bo tak umówiliśmy się że względu właśnie na wspólną pracę. Samej nie utrzymam się na wynajmie u nas koszt nawet kawalerki to ok 1500 z opłatami.
W pracy jeszcze jako tako mijamy się właściwie ale w domu nie do zniesienia. Wzajemne pretensje wylewanie zali właściwie przenosi się prace do domu i wszystkie stresy z nią związane. Mam dość tej atmosfery napiętej sytuacji i nie wiem co robić. Niechcemalemuszem też tak masz? Związek do bani?
W pracy jeszcze jako tako mijamy się właściwie ale w domu nie do zniesienia. Wzajemne pretensje wylewanie zali właściwie przenosi się prace do domu i wszystkie stresy z nią związane. Mam dość tej atmosfery napiętej sytuacji i nie wiem co robić. Niechcemalemuszem też tak masz? Związek do bani?
Hej,
Tak, tez mam toksyczny związek. I pracuje na zakończeniem go. Teraz jest narazie ok, ale to tylko uśpienie mojej czujności. Ja chce wyjechać na studia na rok. Lecz to dopiero w sierpniu. Do sierpnia będę musiała iść do mamy albo się przemęczyć, bo nie chce narazie aby rodzice podejrzewali problemy...
Mój parter pije i pali, kiedy postanawia, ze nie pije to mam się nieodzywanie, bo on potrzebuje pare dni spokoju.
Masakra. W dzisiejszych czasach nie można normalnego gościa znaleść.
Jak jest u Ciebie? Na czym polega twój toksyczny związek?
No nieciekawie. U mnie nie pije pali niewiele ale wykańcza mnie psychicznie. Ktoś nawet nazwałby to przemocą psychiczną. Ten człowiek to typowy narcyz egoista do potęgi zapatrzony w siebie pod każdym względem. Zero empatii zero uczuć i co najgorsze w ogóle nie wykazuje żadnego zainteresowania ani moja osoba ani niczym co mnie dotyczy. Na początku był bardzo "zakochany" co przejawialo się tym że: "lepiej nie spotykaj się z koleżankami ze znajomymi bo oni źle na Ciebie wpływają a poza tym co ja będę robił wtedy? Tęsknił i się martwił?" Później wkrecil mnie do swojej pracy w której pracuje do tej pory z nim. Z każdym miesiącem coraz bardziej okazywał mi brak szacunku zainteresowania przestał pomagać. Zamieszkalam z nim bo warunki miałam ciężkie u rodzicow dwa pokoje brat więc było to wygodne razem też jeździliśmy co rano do pracy. Noi tak pomalutku okazywanie niechęci obrażanie sie o byle co poniżanie przy pracownikach szczególnie płci pięknej w domu to samo daj mi spokój w kółko. Znosilam to ale ostatnio jest coraz gorzej wybucha agresją bo się "czepiam" specjalnie robi bałagan choć widzi że posprzatalam bo mu wolno pyskuje. Długo by wyliczać. Ale zauważyłam że jak ja interesuje się jego sprawami np pochwalę go to jest miły i zadowolony. Powiedziałam mu ostatnio że się wyprowadze to mówi że nie widzi takiej potrzeby bo przesadzam. Nie wiem co robić po prostu przez ta pracę i tak się nie uwolnie od niego a jeszcze męczyć się dodatkowo w trudnych warunkach u rodziców to chyba nie podolam.