Witam.
Zacznę od tego, że jestem w kilkuletnim związku z chłopakiem i coraz bardziej zastanawiam się nad tym czy to ma dalej sens. Otóż zauważyłam, że mój facet dużo pije i szuka okazji do "picia". W skrócie opiszę jak to wygląda i oczekuję od was abyście określili czy faktycznie jest problem czy się go doszukuję. Jak wy widzicie dalszą przyszłość i czy macie/ mieliście podobne przeżycia. Czy to jest początek alkoholizmu?
Mój chłopak lubi sobie wypić 1-2 piwka przed snem codziennie, w weekendy zazwyczaj jest to większa ilość od 4 butelek w górę. Do jakiegoś czasu to potrafiłam zrozumieć, ale widzę że owe piwa zaczyna pić już po pracy i tak sobie do wieczora się delektować. Czasem bywa tak, że wpada w jakiś "ciąg" że pije coraz więcej, szuka okazji do "wypicia". Bywa tak że potrafi nagle się odciąć ode mnie i "zniknąć" z dnia na dzień i wyłączyć telefon bo twierdzi że "potrzebuje być sam" Nie mogę tutaj potwierdzić czy w tym czasie pił czy nie. Później pojawia się i przeprasza. Jakiś czas temu znajduje coraz więcej butelek pochowanych po szafkach, czy w różnych miejscach, parę razy pił piwo ukrywając to. Wiem, że pije też sam i to już mocniejsze trunki bo wódkę / whisky a następnego dnia "leczy się" piwem. Niekiedy czuję od niego alkohol już w południe, gdzie twierdzi że nie pił.
Chce również powiedzieć, że kilka razy dałam mu do myślenia, że przesadza z alko, on czasem zaprzeczał, ale czasem twierdził że chyba ma problem. Jak wpada w taki "ciąg" że widzę że coraz więcej pije, to odsuwa się ode mnie, jest nieprzyjemny, zły, szuka zaczepek, a następnego dnia przeprasza i mówi, że nie wie dlaczego tak robi.
Proszę o rady i obiektywną ocenę. Czy to ma sens? Czy on ma problem?