Jesteśmy parą od 6 lat. Jak to bywa w związku jest czasem lepiej, a czasem gorzej bez większych problemów. Mój partner zachowywał się inaczej co wzbudziło moje podejrzenia. Odkryłam, że na portalu randkowym umawiał się na seks. Bardzo mnie to bolało i zraniło. Ale z miłości wybaczyłam mu. Przepraszał mnie i zapewniał, że na pisaniu tylko się skończyło. Nawet bym nie przypuszczała, że zrobię mu to samo albo i gorzej. Być może jego zachowanie było podświadomą przyczyną mojej zdrady ale teraz nawet nie myślę dlaczego to zrobiłam i nic mojego zachowania nie tłumaczy. Wypiłam za dużo i stało się z obcym facetem. Cholernie teraz tego żałuję. Boli mnie to nawet bardziej niż zdrada mojego partnera. Nie mogę spać. Nie mogę sobie teraz tego darować jak mogłam tak postąpić, ale czasu nie cofne. Nie wiem co mam zrobić. Żałuję bardzo. Z jednej strony chciałabym mu to wyznać i być szczerą ale z drugiej strony wiem, jak to bardzo boli, a ja nie chcę aby odebrał to jako karę za swoje czyny. A może lepiej nie mówić, cierpieć za swój uczynek, a dla niego starać się być jeszcze lepszą partnerką? Co byście zrobiły? Jestem bezradna.
2 2019-04-24 13:26:41 Ostatnio edytowany przez bullet (2019-04-24 13:30:17)
Jesteśmy parą od 6 lat. Jak to bywa w związku jest czasem lepiej, a czasem gorzej bez większych problemów. Mój partner zachowywał się inaczej co wzbudziło moje podejrzenia. Odkryłam, że na portalu randkowym umawiał się na seks. Bardzo mnie to bolało i zraniło. Ale z miłości wybaczyłam mu. Przepraszał mnie i zapewniał, że na pisaniu tylko się skończyło. Nawet bym nie przypuszczała, że zrobię mu to samo albo i gorzej. Być może jego zachowanie było podświadomą przyczyną mojej zdrady ale teraz nawet nie myślę dlaczego to zrobiłam i nic mojego zachowania nie tłumaczy. Wypiłam za dużo i stało się z obcym facetem. Cholernie teraz tego żałuję. Boli mnie to nawet bardziej niż zdrada mojego partnera. Nie mogę spać. Nie mogę sobie teraz tego darować jak mogłam tak postąpić, ale czasu nie cofne. Nie wiem co mam zrobić. Żałuję bardzo. Z jednej strony chciałabym mu to wyznać i być szczerą ale z drugiej strony wiem, jak to bardzo boli, a ja nie chcę aby odebrał to jako karę za swoje czyny. A może lepiej nie mówić, cierpieć za swój uczynek, a dla niego starać się być jeszcze lepszą partnerką? Co byście zrobiły? Jestem bezradna.
Powiem Ci jak facet. Nie napisałaś czy jesteście małżeństwem albo ja nie dostrzegam....
Z Twojego posta wynika, ze do Waszego związku wkradł się brak zaufania wiec cienko to widzę ...
1. Milczysz i próbujesz ratować zgliszcza, o ile to wybryk to może się udać choć takie rzeczy wypływają na wierzch wcześniej czy później, jeśli się dowie po latach od kogoś obcego to wtedy nie pozostaną nawet zgliszcza. Szanse, ze się kiedyś nie rypnie i będziecie super małżeństwem minimalne
2. Mówisz swojemu facetowi i rozstajesz się z nim, dajesz szanse jemu i sobie ... lepiej teraz niż po ślubie. Jak się dowie od Ciebie może zachować szacunek, po zastanowieniu jednak istnieje szansa stwierdzicie, że chcecie być razem i związek przetrwa. Szanse 50/50
Ale was niewiele łączy. Po co to ciągnąć?
Skoro to był "wypadek przy pracy" i teraz wiesz, że to nie jest kompletnie dla Ciebie, to nie ma co z tego powodu robić ogólnego kryzysu. Shit happens. Pobiczowałaś się już trochę i trzeba iść dalej. Nie mów swojemu facetowi. To mit, że "prawda zawsze wyzwala". No chyba, że chcesz, żeby Cię "wyzwoliła" od obecnego faceta.
Zanim postanowisz o pozostaniu w związku zastanów się czy ten numerek nie ujrzy światła dziennego?
Jakoś tak dziwnie to wygląda. On Cię zdradził, Ty jego, w sumie nie wiadomo co w ogóle trzyma ten związek. Ty teraz masz żal i do siebie i do niego.
Bardzo długo to dzisiaj analizowałam. Wiem, że wiele z Was bardzo się dziwi co trzyma ten związek, ale ja nadal wierzę, że to jest miłość, mimo tego czego dopuściłam się ja, czy też mój partner. To co zrobiłam, jak już pisałam jest okropne i wstydzę się tego. Ten skok w bok kompletnie dla mnie nic nie znaczy, tak jak ten facet. To był wybryk jak niektórzy to dobrze określili. Kocham swojego partnera i nawet nie myślałam, żeby układać sobie życie z kimś innym. Miałam żal do mojego faceta jak mnie potraktował, bo to tak szybko nie mija lecz jednak starałam się tego nie uwidaczniać i nie pokazywać, aby nie wracać do tamtych wydarzeń. Jednak po tym co zrobiłam, jestem zła i mam żal wyłącznie do siebie. Ten ból który odczuwam za mój wybryk wymazał mój żal do partnera.
Chciałam znać opinię innych ludzi i dziękuję, że ktokolwiek odpowiedział. Jednak doszłam też do wniosku, że najlepszą decyzję muszę podjąć sama, gdyż każdy człowiek i każdy związek jest inny. Będzie to bardzo trudne. Nie ma złotego środka. Jeżeli się przyznam, to będę chociaż szczera wobec niego, ale jest mi ogromnie smutno, że zranię go i mogę stracić jeżeli mi nie przebaczy, ale być może jeżeli on tak zadecyduje i odejdzie to zbuduje związek z kimś lepszym Jeżeli przemilczę, to chociaż jemu odbiorę cierpienia i mimo, że będę bardzo się starała być jak najlepsza dla niego to wyjdę na egoistkę. Przestrzegam, nie popełnijcie nigdy błędu takiego jak ja
Czasem wydaje mi się, że zdrada to jak druga jednokierunkowa. Nie bardzo ma się pole manewru na takiej drodze.
Przyznać się źle, zataić też nie dobrze. To przekroczenie granicy po której nic już nie jest tak samo.
Nie ma tu dobrej rady.
Odkryłam, że na portalu randkowym umawiał się na seks. (...) Przepraszał mnie i zapewniał, że na pisaniu tylko się skończyło. N
Wypiłam za dużo i stało się z obcym facetem. Cholernie teraz tego żałuję. (...) Z jednej strony chciałabym mu to wyznać i być szczerą ale z drugiej strony wiem, jak to bardzo boli, a ja nie chcę aby odebrał to jako karę za swoje czyny. A może lepiej nie mówić, cierpieć za swój uczynek, a dla niego starać się być jeszcze lepszą partnerką? Co byście zrobiły? Jestem bezradna.
W to, że on sobie tylko z nimi pisał bym nie wierzyła - swoje za uszami ma. Jeśli nawet do seksu nie doszło, to dlatego, że może przyłapałaś go zbyt szybko - ale po coś na tych portalach był, prawda? Szukał sobie dupy boku.
Tobie też sie zdarzył skok w bok. Nie mów mu, bo i po co? Sam zdradza, ale jak usłyszy, że i Ty to robisz, to Ci nigdy nie wybaczy, i jeszcze będzie się upierał przy swoim, że z niego niewiniątko, tylko pisał...
10 2019-04-25 02:30:17 Ostatnio edytowany przez M@r (2019-04-25 02:31:51)
Zawsze możesz, niby niechcący, zapytać go co by się stało gdybyś np ty go kiedyś zdradziła. Jak by się czuł itp. Wtedy byś wiedziała, przynajmniej ogólnikowo, czy to jest dobry moment by mu powiedzieć. Wydaje mi się, że jeśli chcecie stworzyć razem coś wartościowego, to jednak ty powinnaś wyznać prawdę. Mimo, że może on nawet tego nie jest wart by ją znać. Dobrze by było usłyszeć zdanie kogoś, kto po latach mógłby ci powiedzieć, będąc w tym samym związku, jak się czuje z ukrywaniem tej zdrady.
11 2019-04-25 05:11:13 Ostatnio edytowany przez mmJUTnetPL (2019-04-25 05:17:07)
.............Cholernie teraz tego żałuję. Boli mnie to nawet bardziej niż zdrada mojego partnera. Nie mogę spać. Nie mogę sobie teraz tego darować jak mogłam tak postąpić, ale czasu nie cofne. Nie wiem co mam zrobić. Żałuję bardzo. Z jednej strony chciałabym mu to wyznać i być szczerą ale z drugiej strony wiem, jak to bardzo boli, a ja nie chcę aby odebrał to jako karę za swoje czyny. A może lepiej nie mówić, cierpieć za swój uczynek, a dla niego starać się być jeszcze lepszą partnerką? Co byście zrobiły? Jestem bezradna.
To nie on ma problem, bo Ty wiesz. On nie wie. Ale się i tak dowie, pytanie tylko jak i kiedy. Może na początek uruchom rozum i poczytaj o zdradzie dobre teksty. Pogadaj z kimś mądrym.
Zastanów się jaka to zdrada: tylko fizyczna? czy duchowa? a czy można zdradzić tylko ciałem?
A na pewno dojrzałaś do związku? Jak nie - zdradzisz, nie zdradzisz, problem masz.
Zatem - to nie takie proste.
A kochasz go? to kolejne pytanie kosmos... czym jest Miłość?
Można się dręczyć czymś, a niekoniecznie to rozumieć...
Czym jest przebaczenie i pojednanie i (coś więcej jest jako trzecie...co?)...kolejne pytanie ważne. Zanim coś powiesz, dowiedz się.
Polecam:
https://youtu.be/EW9uoALiIzo
- taki trop...
12 2019-04-25 06:51:47 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-04-25 06:52:24)
witaj, Anna94 każda z takich sytuacji może być zróżnicowana i zależeć od okoliczności. Tutaj możemy mówić o ograniczonym pojmowaniu własnych czynów ze względu na stan pod wpływem alkoholu, lub o wykorzystaniu tych okoliczności przez kogoś z kim taka sytuacja nastąpiła. Możemy też mówić o braku Twojego zaangażowania emocjonalnego, tak wynikałoby z tego co piszesz że to nic nie znaczyło dla CIebie. Można by zastanawiać się czy w przedstawionych okolicznościach taka informacja w ogóle będzie istotna dla partnera, i czy nie lepsze byłoby dalsze normalne życie. Kontrargumenty mogłyby być np. takie że partner ma prawo wiedzieć. Nie byłem w takiej sytuacji więc jest mi trudno napisać więcej, ale np. tutaj https://www.netkobiety.pl/t117344.html możesz zapoznać się z punktem widzenia mężczyzny który był w takiej sytuacji. Tam było to bardziej skomplikowane ze względu na małżeństwo i nieplanowaną ciążę.
13 2019-04-25 09:20:59 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-04-25 09:21:37)
Jesteśmy parą od 6 lat. Jak to bywa w związku jest czasem lepiej, a czasem gorzej bez większych problemów. Mój partner zachowywał się inaczej co wzbudziło moje podejrzenia. Odkryłam, że na portalu randkowym umawiał się na seks. Bardzo mnie to bolało i zraniło. Ale z miłości wybaczyłam mu. Przepraszał mnie i zapewniał, że na pisaniu tylko się skończyło. Nawet bym nie przypuszczała, że zrobię mu to samo albo i gorzej. Być może jego zachowanie było podświadomą przyczyną mojej zdrady ale teraz nawet nie myślę dlaczego to zrobiłam i nic mojego zachowania nie tłumaczy. Wypiłam za dużo i stało się z obcym facetem. Cholernie teraz tego żałuję. Boli mnie to nawet bardziej niż zdrada mojego partnera. Nie mogę spać. Nie mogę sobie teraz tego darować jak mogłam tak postąpić, ale czasu nie cofne. Nie wiem co mam zrobić. Żałuję bardzo. Z jednej strony chciałabym mu to wyznać i być szczerą ale z drugiej strony wiem, jak to bardzo boli, a ja nie chcę aby odebrał to jako karę za swoje czyny. A może lepiej nie mówić, cierpieć za swój uczynek, a dla niego starać się być jeszcze lepszą partnerką? Co byście zrobiły? Jestem bezradna.
Z tego związku już nic nie będzie. Przykro mi ale jak facet szuka dupy na boku na portalach to znaczy, że coś jest nie tak. Ty zrobiłaś mu na złość jak mała dziewczynka i poszłasz w tango po pijaku. Rachunki zostały wyrównane i powinniście zakończyć ten martwy związek. Po co w tym dłużej tkwić ? Tutaj nie ma żadnej miłości. Daj sobie i jemu szansę na poznanie kogoś do was pasującego. Radzę się rozejść póki jeszcze nie macie dzieci.
Nie ma co się biczować. To koniec według mnie. Chcesz go oszukiwać ? Proszę bardzo ale prawda zawsze wychodzi na jaw.
Nie będzie dobrego związku z tego... Z jednej strony oficjalnie to on jest ten zły, on kombinował na boku... Z drugiej strony Ty zdradziłaś w 100% ale on o tym nie wie. Jak się dowie będzie koniec... jak nie powiesz to sumienie tym bardziej będzie gryzło bo jak on ma wyrzuty sumienia to będzie się starał itp, a Ty będziesz świadoma że zrobiłaś coś gorszego i jak będziesz w takim wypadku reagować na jego skruchę?
Co z tego iż wyjdzie on zdradzał ona zdradzała bilans wyszedł na zero mógł się tego spodziewać. Szacunek on w jej oczach stracił to że wybaczyła nie znaczy iż zapomniała.