Cześć,
Niedawno na imprezie poznałem bardzo ładną dziewczynę (sex-bomba, 10/10 jak zwał tak zwał).
Oczywiście ujęła mnie swoim wyglądem ale stylem bycia jeszcze bardziej. Tańczyliśmy, całowaliśmy się, imprezę skończyliśmy rano więc było naprawdę fajnie.
Następnego dnia spotkaliśmy się dosłownie na chwilę bo ona była w pracy, a kolejnego zaprosiłem ją na obiad i spacer.
Każde z tych spotkań kończyło się przytulaniem i całowaniem. Niestety była ona u mnie w mieście tylko na czas pracy i wróciła do siebie.
Po kilku dniach odezwałem się do niej i juz przy 3-4 smsie, można powiedzieć że albo zakończyła znajomość, albo co najmniej się mocno obraziła.
Stwierdziła, że ma dość chamskich tekstów. W kwestii wyjaśnienia, jestem kilka miesięcy po rozstaniu po długim związku i bardzo możliwe,
że mam jakieś naleciałości po tamtej relacji albo po prostu wypadłem z obiegu i nie jest mi już tak łatwo rozmawiać z kobieta w sensie podrywu.
Nie jestem typem chłopaka, który słodzi kobiecie tylko bardziej podchodzę do tego krytycznie i z humorem.
W mojej ocenie nie było w tym nic wulgarnego ani chamskiego ale stwierdziłem, że nie każdy musi rozumieć moje poczucie humoru więc ją po prostu przeprosiłem.
Po kilku godzinach zadzwoniłem do niej bo chciałem wyjaśnić sytuacje ale ona nie odebrała i na tym kontakt się zakończył.
Oboje mamy niespełna 30lat.
I tutaj moje pytanie, jak to jest możliwe, że skoro mieliśmy się ku sobie to z powodu jakiejś pierdoły można to od tak zakończyć?
Mi odpowiedzi nasuwają się dwie:
Tylko ja czułem, że jest fajnie, a ona potraktowała mnie instrumentalnie. Nie miała z kim spędzić czasu to znalazła sobie mnie i tyle. Takie wyrachowanie?
Jest bardzo ładna więc adoratorów ma zapewne sporo i jeśli coś jej nie pasuje to papa
Jeśli jest jakaś inna możliwość, że udaje niedostępną czy cokolwiek w tym stylu (nie znam się na tym ), to czy jest sens próbować się jeszcze do nie odzywać?
Udało mi się zdobyć jej adres. Czy wycieczka do niej to już kompletny akt desperacji? Czy może wręcz napastowanie? Czy ma to jakiś sens?
Zdaję sobie sprawę, że racjonalnie na to patrząc można powiedzieć: -Weź sobie chłopie odpuść i znajdź jakąś inną.
Ale już bardo długo nie poczułem czegoś takiego i nie lubię się poddawać bez walki.
Z góry dziękuję za rady i komentarze