Witam. Potrzebuje porady. Otóż mój narzyczony ma problem z alkoholem.
Gdy zamieszkalismy razem pił codziennie, praktycznie bez przerwy. Na poczatku nie dostrzegałam tego problemu. Dopiero po czasie gdy prosilam go o ograniczenie zaczeły sie robić problemy. Nie potrafił zrobić nieczego bez napicia sie piwa. Każe wyjście do restauracji, na spacer, do znajomych czy rodziny dawało mu powód do napicia sie. Z czasem nawet ilość zaczęła być przesadą. Mówiąc ze napije sie tylko 2 piwa, konczylo sie na wiekszej ilości i pił do póki nie poszedl spać. Nie raz próbowałam z nim rozmawiać. On oczywiście nie widział problemu. Potem zaczął obiecywac ze ograniczy picie do weekendów, pierw przy pierwszej przeprowadce, potem przy drugiej. Ponieważ chcieliamy założyć rodzinę obiecywał ze jak zajde w ciaze to skonczy z tym zeby sie mna zaopiekować. Jednak jestem w 6 miesiacu i dalej nie ma efektu.
Nie raz sie już kłucilismy z tego powodu i nie raz mielismy sie rozstac. On za kazdym razem obiecywał poprawę i wytrzymywal bez picia max 3 dni.
On wie ze ma problem z tym nałogiem i przyznaję sie za kazdym razem gdy jest uwalony. Znowu obiecanki cacanki a gdy trzezwieje nie widzi problemu i tak w kółko.
Nie jest agresywy po alkoholu, ale nie chcem by moje dziecko wychowywało sie przy alkoholiku. Boje się o przyszłość. Nie wiem juz co mam robić. Próbowałam rozmawiać, umówiłam go do lekarza gdzie i tak nie poszedł choć obiecywał. Nie moge juz mu ufać.
Prosze podpowiedzie co mam robić. Kocham go i chcem razem z nim wychować naszego bombelka. Ale czy jest jeszcze sposób by sie zmienił ? Czy jedyne wyjście to sie rozstać dla dobra dziecka ?