Sara zaszła w ciążę, jako staruszka według tradycji.
Bóg karał oboje za coś, że wcześniej nie mogła stać się brzemienną?
Mit i legendy leżą u podstawy nazwania czegoś grzechem. I cywilizacyjne przemiany, kodyfikowane z czasem.
Oparte na nich wyznania interpretują ważne dla nich elementy Biblii. Nie wszystkie przecież, bo "ząb za ząb" w chrześcijaństwie zabronione jest. Policzek drugi nadstawić należy w takiej sytuacji. Choć to nonsensem się wydaje.
Poczucie winy z wiary wynika. Tylko tyle i aż tyle.
A zdobywanie wiedzy obecnie, stosem nie grozi na razie w naszym kręgu kulturowym.
Spowiedź święta, poza faktycznymi powodami wprowadzenia tego dogmatu, ma także oczyszczać z tego poczucia winy. Do następnej spowiedzi.
Bo jesteśmy ułomni. Od czasu zerwania jabłka z drzewa wiadomości dobrego i złego.
Chrystus, umierając za nas, zmazał przez chrzest ów grzech pierworodny.
Natury naszej, wolną wolą "skażoną", zmienić nie chciał albo nie mógł, z zasady po tym pierwszym, zawalonym przez człowieka, egzaminie. Bo, jak to Bóg, na pokuszenie wiodąc i zakazując jednocześnie tego jednego, wyższość wyraził nad tymi, których początkowo, na wzór własny powołał do życia.
Odtąd mieli się rozmnażać. Ta gorsza, bo z Adama tylko postać, w bólach rodzić przy tym, zaś ten "lepszy", trudu i znoju zaznać, by zamiar ewentualny w przekroczeniu zakazu, odpokutować.
Pokutujemy dotąd, za winy praprzodków.
W sytuacji Autorki coś to da?
Człowiek władać miał innymi zwierzętami.
Także przez brak ograniczeń związanych z okresem gotowości do rozrodu. 