Tak czy nie?
Facet, który tańczy nie jest zwykłym facetem. Czuje rytm, wibrację ciała. Jeśli odnajdziesz się tańcząc z kobietą, to pomyśl, co się będzie działo poza parkietem… (...)
Taniec pomoże ci wzbudzić namiętność. Nie płytką, nagłą czy chaotyczną, ale taką, która rozpali nawet najbardziej nieprzystępne kobiety. Nie musisz nią epatować na każdym kroku. Wyjdzie to z ciebie naturalnie – w pewnym kroku, postawie, delikatności połączonej ze zdecydowaniem. Dokładnie tak, jak na parkiecie. Kobiety dostrzegają takie detale o wiele lepiej niż możesz się tego spodziewać. Przyciąga je pasja widoczna w każdym kroku. Nie tylko przyciągniesz do siebie kobiety, ale też pociągniesz je za sobą. A gdy będziesz wiedział, w jakim kierunku chcesz iść, żadna się nie zawaha.
Tańcząc połączysz pierwotność z delikatnością. Naturalną energię ciała z rozsądkiem. Gdy zaczniesz tańczyć, zauważysz, że zmienia się twoje podejście do innych. Zaczniesz widzieć więcej, rozumieć lepiej, czuć wyraźniej. Będziesz błyszczał jak diament na tle innych mężczyzn. A im lepiej będziesz tańczył, tym mocniej się będziesz wybijał. Kobiety będą to dostrzegać i dadzą się porwać twojej pasji. Nie tylko na parkiet. Czasem na całe życie. Z tobą. Dla nich już nie będzie powrotu do świata, w którym nie ma siły i delikatności, jakie daje ci taniec. (...)
Zgadzacie się z powyższymi słowami, a przede wszystkim lubicie, drogie panie, tańczących mężczyzn czy jednak wydają Wam się nieco zniewieściali (spotkałam się już z taką opinią, ale padającą wyłącznie z ust samych, notabene nietańczących, facetów)? A Wy, panowie, tańczycie, widzicie w tym jakąś siłę?
(źródło zacytowanego tekstu: serwis facetpo40.pl, autor: Bartek Kulesza)