Drogie Panie, mam do Was pytanie. Słowem wstępu, kiedyś poznałem pewna dziewczynę w swoim gimnazjum, była 2 lata młodsza, pisaliśmy ale nigdy nie rozmawialiśmy twarzą w twarz bo ona nieśmiała a ja wstydliwy. A mimo to zakochałem się a ona też coś poczuła. I to u mnie trwa do dziś a ona woli nie pamiętać. Minęło 5 lat a ja nadal coś do niej czuje a ona woli mnie nie znać. Nawet niecały rok temu napisałem do niej a ona nawet już nie odpisała. I moje pytanie: czy to normalne? I jak temu zaradzić? Związki z innymi kobietami nie pomagały bo uczucie do tej jednej wracało po miesiącu lub dwóch z daną dziewczyną. Pozdrawiam.
Drogie Panie, mam do Was pytanie. Słowem wstępu, kiedyś poznałem pewna dziewczynę w swoim gimnazjum, była 2 lata młodsza, pisaliśmy ale nigdy nie rozmawialiśmy twarzą w twarz bo ona nieśmiała a ja wstydliwy. A mimo to zakochałem się a ona też coś poczuła. I to u mnie trwa do dziś a ona woli nie pamiętać. Minęło 5 lat a ja nadal coś do niej czuje a ona woli mnie nie znać. Nawet niecały rok temu napisałem do niej a ona nawet już nie odpisała. I moje pytanie: czy to normalne? I jak temu zaradzić? Związki z innymi kobietami nie pomagały bo uczucie do tej jednej wracało po miesiącu lub dwóch z daną dziewczyną. Pozdrawiam.
Czy to jest normalne ???
ciężko powiedzieć wszystko zależy od indywidualnego przypadku.... być może trafiłeś na właściwą kobietę która ci bardzo mocno odpowiada.
A zatem pytanie czy to jest normalne wydaje mi się raczej nie właściwe.
Jak poznałeś, skoro nie rozmawialiście?
Jak miałem piętnaście lat, to też się zakochałem w dziewczynie, której twarz mnie zauroczyła. Nie jakąś piękna, ale miała w sobie coś. Poznaniem tego bym nie nazwał.
Tak to jest, jak że szkolnych lektur usunięto "Cierpienia młodego Wertera"