Wydawało mi się że mój obecny partner spadł mi z nieba. Niestety jestem impulsywna, często powiem coś zbyt szybko i nieprzemyślane, łatwo popadam w kompleksy i stany depresyjne. Mój partner kilkukrotnie mi pomagał ale ostatnio zaczęłam słuchać że ma dość. Na rozmowie dosłownie wypomniał mi wszystkie moje zachowania. Jakkolwiek reagowałam to było źle. Teraz przestał mi odpisywać i odbierać telefon. Nie wiem co mam czuć. Czuje się jak pierdoła życiowa. Powiedział mi że go wielokrotnie obraziłam, pisze mi wiadomości na kilka stron a potem nie odpisuje i nie czyta co mam do powiedzenia. Wiem że już nigdy raczej nikogo normalnego nie spotkam. Mam 24 lata. Wytłumaczyłam swoje zachowanie i przeprosiłam
Nie wiem jednak czy to mnie nie pogrąża. Nie wiem co mam robić w tej sytuacji. Nie czuję się pewnie, komfortowo, nie wiem do dalej. Czuje się samotna. Nie mam przyjaciół.
Wiem że już nigdy raczej nikogo normalnego nie spotkam..
Mam 24 lata
pisze mi wiadomości na kilka stron a potem nie odpisuje
No tak, 24 lata to prawie jak dwoje dzieci na karku i menopauza. Normalni mężczyźni kończą się właśnie w tym wieku. Później dorastają
Wydawało mi się że mój obecny partner spadł mi z nieba.
Na rozmowie dosłownie wypomniał mi wszystkie moje zachowania. Jakkolwiek reagowałam to było źle. Teraz przestał mi odpisywać i odbierać telefon.
Te zdania są sprzeczne, osoba "spadająca z nieba" pomyślałaby np. o poradni psychologicznej albo psychiatrycznej w celu zdiagnozowania depresji i rozpoczęcia leczenia, zamiast wypominania. Chociaż prawdopodobnie niemal każdy ma jakieś granice tolerancji:) ale z tematu nie wynika żebyś zrobiła coś naprawdę złego czy utrudniającego dalsze wspólne życie.
Szacunek w związku to podstawa. Nie dziw się ze zwiał jak mu robiłaś takie jazdy.On narazie czuje do Ciebie żal,daj mu ochłonąć.Oczywiscie mówimy tu o sytuacji kiedy wina leży tylko po twojej stronie. Ty w tym czasie udaj się do psychologa, pomoże Ci zrozumieć Twoje emocje. Zrób to dla siebie i swojego związku.
Ps.Zbadaj sobie poziom hormonów bo problem może leżeć nie tylko po psychologicznej stronie
Trudno powiedzieć, czy da się to jakoś naprawić. To zależy trochę od tego ile jesteście razem, jak się zachowywałaś, ile razy itp. Jeżeli to było naprawdę częste to mogło być tak, że pewnego razu po prostu przegięłaś i w facecie coś pękło, zaczął mieć wszystkiego dosyć i dlatego się tak zachowuje.
Poza tym to powinnaś zająć się sobą, bo z takimi problemami to trudno będzie Ci mieć partnera czy nawet przyjaciół.
Tak mi cholernie przykro. Przez ostatni rok w ogóle się nie zmienił. Poniżał mnie jak leciało a w sylwestra wyrzucił mnie z domu z powodu jakiejś bzdury. Zdenerwował się że płakałam na klatce schodowej, wrzucił mnie siła do mieszkania i porozwalal moje rzeczy. Krzyczał mi prosto w twarz i kiedy go od siebie odepchnelam to popchnął mnie 10 razy mocniej. Jestem zrozpaczona. Ma jakieś wybuchy niekontrolowanej złości. Boje się. Uciekłam od niego i chce zacząć nowe fajne życie.