Witajcie!
Próbuję ostatnio powrócić do regularnej nauki języka angielskiego niestety z marnym skutkiem.
Moja pierwsza próba w grupie: lekcja próbna, byłyśmy we dwie, mój poziom był znacznie niższy i czułam się niezbyt fajnie nie rozumiejąc co nauczycielka i uczeń mówią, zrezygnowałam. Kolejna próba, indywidualnie, początki całkiem ok ale zdałam sobie sprawę po kilku lekcjach, że bardzo mało mówię i w sumie to drepczę w miejscu. Wypełnianie ćwiczeń na zajęciach, konwersacji mało, tak typowo jak na lekcjach w liceum. Kolejna próba korepetycji, na godzinie lekcji może powiedziałam kilka zdań, poza tym głównie mówiła Ona, coś tam mi dyktowała z gramatyki i ćwiczonko wypełnij luki co uważam za mało efektywne. Najbardziej mi zależy aby jak najszybciej mówić, nie bać się odezwania po angielsku a nie szlifować reguły gramatyczne a w taki sposób to myślę to mogę całymi miesiącami uczyć się bez skutku. Próbuję sama uczyć się ale nie mam w sobie samozaparcia, potrzebuję rozmówcy i na kierunkowania jak uczyć się samodzielnie. Teraz myślę o powrocie do nauki w grupie.
Jak to było u Was ? będę wdzięczna za ewentualne rady
Pozdrawiam