Hej
Jestem z facetem prawie 6 lat, różnimy się temperamentem.
Niestety sex mam raz na miesiąc i na 30 sekund jak żyć ?
Mówię mu o swoich potrzebach a on się wykręca zmęczeniem, dodam że jest "małym" hazardzistą obstawia mecze i siedzi z telefonem w ręce od momentu przyjścia z pracy. Nic poza tym go specjalnie nie interesuje.
Czuję, że jestem współuzależniona od niego nie wiem co mam robić.Chciałabym go sobie odpuścić ale jak ? Mamy dziecko
pogubiłam się już czy sex faktycznie jest taki ważny ? czy po prostu usprawiedliwiam go i siebie sama do końca w to nie wierząc ?
Jakie jest wasze zdanie?
1. Zacznij się przy nim regularnie masturbować.
2. Może on nie potrafi inaczej niż 30 sekund?
3. Jest między wami miłość?
Poważnie mam to robic przy nim? chyba będę się musiała nawalić wcześniej
Miłość jest
Przestań dbać o jego potrzeby i tyle.
no wlasnie tutaj mam taki problem, że jak jemu się nagle zachce to potrafi w dzień przy dziecku tak mnie przycisnąć że dopnie swego, wtedy nie ważna pora dnia i okoliczności, bo on ma ochotę (raz w mscu) a ja wyposzczona sie opieram, ale w końcu ulegam bo mam straszną ochotę chyba robie źle ?
jak to załatwić ?
6 2019-01-31 10:35:31 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-01-31 10:35:41)
Przy dziecku??? Dobry boże
Hej
Jestem z facetem prawie 6 lat, różnimy się temperamentem.
Niestety sex mam raz na miesiąc i na 30 sekund jak żyć ?pogubiłam się już czy sex faktycznie jest taki ważny ? czy po prostu usprawiedliwiam go i siebie sama do końca w to nie wierząc ?
Jakie jest wasze zdanie?
Skończyła się pora godowa. Teraz tylko boli głowa......
Popytaj specjalistek od "bolącej głowy".....
8 2019-01-31 10:43:57 Ostatnio edytowany przez 55555 (2019-01-31 10:46:02)
no da dziecku telefon zeby sie zajeło z reszta on 30 sekund to nikt by nie zauważył pod kołdra
nawet bez ruchu taki mam zajebisty sex
Kochana, ja jestem zdania takiego że mimo zapracowania i różnych zajęć facet potrzebuje może nawet nie koniecznie seksu ale orgazmu czyli pewnie masturbuje się ,nie mówiąc Ci o tym. Z tego co mówisz "30sek" ,może ma kompleks i problem? I nie chce czuć się źle przy zbliżeniu, dlatego go unika? Bardzo dużo mężczyzn ma ten problem, sprobuj z nim poważnie porozmawiać bo seks jest ważną sprawa, ale pamiętaj nie najważniejszą.
10 2019-01-31 11:12:51 Ostatnio edytowany przez 55555 (2019-01-31 11:13:37)
on jest pochłonięty hazardem więc nawet nie myśli o sexie, wymagam od niego tylko orgazmu czyli ma jeszcze ręce i język, a i z tym też ma problem
o masturbacji często z nim gadałam i posądzałam go o to głowy nie dam obciąc ale wydaje mi sie ze przez nałóg w ogole o tym nie mysli, jedynie tylko wtedy kiedy już ma pełne ciśnienie to wtedy przyjdzie i mnie męczy na maxa aż mu nie dam
on jest pochłonięty hazardem więc nawet nie myśli o sexie, wymagam od niego tylko orgazmu czyli ma jeszcze ręce i język, a i z tym też ma problem
o masturbacji często z nim gadałam i posądzałam go o to głowy nie dam obciąc ale wydaje mi sie ze przez nałóg w ogole o tym nie mysli, jedynie tylko wtedy kiedy już ma pełne ciśnienieto wtedy przyjdzie i mnie męczy na maxa aż mu nie dam
No to jeśli faktycznie chodzi o nałóg to zupełnie jak z narkotykami. Bez pomocy się nie obejdzie, a jeśli nic nie zrobicie z tym RAZEM to Zaczną się długi, kłótnie i rozmowy o rozstaniu. Chociaż sądzę ze ciężko będzie mu przyznać ze ma problem. Wiec musisz sama radzić sobie z zaspokajaniem swoich potrzeb wibratory istnieją!! Hah
mam wibrator ale mam wyrzuty sumienia że go mam użyć :/ale szczerze on mi lepiej robi niż mój facet więc może odpuścić te kłótnie o to, juz raz go zostawilam to plakal i blagał zebym wrociła przez 2 miesiące było super potem znowu to samo to bylo do przewidzenia
A może wystarczy szczera rozmowa...
Pytałaś go czemu tak się zachowuje?
Zawsze taki był, czy kiedyś było inaczej?
14 2019-01-31 11:51:23 Ostatnio edytowany przez 55555 (2019-01-31 11:52:55)
uwierz mi ja jestem szczera do bólu mówię mu dokładnie o co mi chodzi i czego oczekuję, pytam to mówi, że jest zmęczony po pracy, ale w telefonie siedzi do późna w sumie nigdy nie było jakoś mega dobrze w łóżku wiadomo jak się poznaliśmy na początku nie miałam żadnych ale, ale to się bardzo szybko skończyło zaczęły się gry na konsoli, obstawianie meczy, i wszystko co z tym związane. Cały weekend siedzi z telefonem w ręce, ma 34 lata.
Ile było o to kłótni to moje, chciałabym umieć mieć go w dupie i nie przejmować się tym wszystkim, ale mam zakichany charakter ze wszystko przeżywam razy 100
gotuje piorę sprzątam jestem juz zmeczona tym że skupiam całą uwagę na nim a nie na sobie, pilnuje go jak malego dziecka bez sensu
No tak, więc małym chłopcem już nie jest...
Przyczyny takiego zachowania mogą być różne
1. Kochanka, ewentualnie wypady na przygód y sex za kasę...
2. Systematyczna czochranie orangutana
3. Zastępowane sexu innymi czynnościami, np. siłownią, hazardem...
Powinnaś przestać się zajmować nim, a zająć się sobą i własnymi potrzebami.
W grę wchodzi jeszcze terapia małżeńska, ale on musi też tego chcieć...
najlepszym rozwiązaniem będzie chyba jak zajmę się sobą, bo on na terapie w życiu nie pójdzie mam za mało wiary w siebie to tez mnie irytuje
Autorko mogę spytać ile jesteście razem i od kiedy tak to z seksem wygląda?
18 2019-01-31 12:52:14 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2019-01-31 12:53:51)
jest "małym" hazardzistą obstawia mecze i siedzi z telefonem w ręce od momentu przyjścia z pracy. Nic poza tym go specjalnie nie interesuje.
jak jemu się nagle zachce to potrafi w dzień przy dziecku tak mnie przycisnąć że dopnie swego, wtedy nie ważna pora dnia i okoliczności, bo on ma ochotę
Cały weekend siedzi z telefonem w ręce (...)
gotuje piorę sprzątam jestem juz zmeczona tym że skupiam całą uwagę na nim a nie na sobie, pilnuje go jak malego dziecka bez sensu
Autorko, wygląda na to, że seks jest waszym najmniejszym problemem. Znacznie większym jest to, że Twój partner (ciężko mi go nawet tak nazwać, ale niech będzie) Cię nie szanuje, zupełnie się z Tobą nie liczy i traktuje Cię jak mebel w domu. Pardon, jak mebel z funkcją doprowadzania go do orgazmu kiedy mu się akurat zachce.
A co do tego "przy dziecku" to w ogóle brak mi adekwatnego komentarza. Nie wiem, w jakim wieku jest wasze dziecko, ale i tak zbieram szczękę z podłogi.
Masz rację
jestemy 6 lat razem tak to wygląda hmm ciężko mi napisać dokładnie ale chyba od samego początku no masakra
55555 napisał/a:jest "małym" hazardzistą obstawia mecze i siedzi z telefonem w ręce od momentu przyjścia z pracy. Nic poza tym go specjalnie nie interesuje.
55555 napisał/a:jak jemu się nagle zachce to potrafi w dzień przy dziecku tak mnie przycisnąć że dopnie swego, wtedy nie ważna pora dnia i okoliczności, bo on ma ochotę
55555 napisał/a:Cały weekend siedzi z telefonem w ręce (...)
gotuje piorę sprzątam jestem juz zmeczona tym że skupiam całą uwagę na nim a nie na sobie, pilnuje go jak malego dziecka bez sensuAutorko, wygląda na to, że seks jest waszym najmniejszym problemem. Znacznie większym jest to, że Twój partner (ciężko mi go nawet tak nazwać, ale niech będzie) Cię nie szanuje, zupełnie się z Tobą nie liczy i traktuje Cię jak mebel w domu. Pardon, jak mebel z funkcją doprowadzania go do orgazmu kiedy mu się akurat zachce.
A co do tego "przy dziecku" to w ogóle brak mi adekwatnego komentarza. Nie wiem, w jakim wieku jest wasze dziecko, ale i tak zbieram szczękę z podłogi.
podpisuje się pod tą wypowiedzią
nigdy nie było jakoś mega dobrze w łóżku wiadomo jak się poznaliśmy na początku nie miałam żadnych ale
Więc jesteś w punkcie zero.
Masz potrzeby, to twój partner, więc zaspokajaj je przy nim. Od tego zacznij.
Jakaś chwilowa (bądź też nie) depresja go zjada chyba... stąd uwiesił się jednego zajęcia, które jeszcze potrafi rozwinąć się w mega uzależnienie. Reszta go nie interesuje... miałem kiedyś taki moment, ale dość szybko się spostrzegłem i jakoś wyrwałem się z tego marazmu. Jak dla mnie Twoje robienie sobie dobrze przyniesie Ci jakąś ulgę, ale na nim wrażenia raczej nie zrobi. Tylko co się zmieniło, że wcześniej Ci to nie robiło, a nagle tak? Bo to też jest istotna kwestia.
Masz rację mało co go rusza, ale jak coś ode mnie chce to wie jak się zachować , generalnie zawsze się o to kłóciłam o ten brak sexu, robiłam wykłądy awantury i na jakiś czas był spokój potem zaś to samo, niestety ale jego uzależnienie tutaj jest na 1 miejscu i nie myśli o niczym innym poza tym.
No to skoro jest to uzależnienie, to już chyba wiadomo gdzie trzeba go skierować. Niestety znam osobę z identycznym problemem i nie skończyło się to dobrze. Teraz pozostaje Ci albo gdzieś go wysłać i wspierać jeżeli chcesz trwać... albo odejść i zostawić go ze swoimi problemami.