Hej, dziewczyny. Ja z pytaniem- mnóstwem pytań i wątpliwości.
Po wielu rozmowach wraz z narzeczonym zdecydowaliśmy się na dziecko.
W ubiegłym miesiącu miałam okres 19.12, który trwał 5 dni (długość cyklu 28 dni).
Do stosunku doszło zarówno podczas dni płodnych jak i owulacji.
Około 10.01 dostałam jakichś lekkich plamień. Różowy, czasami krwisty śluz sączył się dobrych kilka dni.
19.01 miałam dostać okres i cisza. Dziś więc zrobiłam test, który wyszedł negatywny.
Nie wiem kompletnie co się dzieje. Miałam iść do ginekologa 31.01, ale mój lekarz gdzieś wyjechał i najbliższy termin mam na 07.02...
Chciałam zrobić betę, ale to niemożliwe. Od rana do 16 jestem w pracy...
Dziewczyny, co się dzieje? Któraś miała podobnie? Oszaleję z tej niepewności...