uleshe napisał/a:Zdrada to najwyraźniejszy objaw że jest w związku źle.
A ja myślałem, że jak jest źle to się próbuje naprawiać i ewentualnie związek kończy. A tu wychodzi, że jak postanowiłem sobie (cholera wie po co) zaliczyć na boku, to nie jestem idiotą, tylko w związku jest źle. Bo przecież jak jest dobrze, to staje się aseksualny na cały świat poza partnerką.
sosenek napisał/a:gdybym nie chciała zakonczyc zwiazku to bym nie powiedziała
Nie rozumiem, nie chcesz zakończyć związku, ale jednak zachowujesz się tak by go zakończyć. Możesz wyjaśnić? Dopiero co Lady Loka się oburzała na pewne stereotypy ;-)
SonyXPeria napisał/a:Uważam jak sosenek. Poza tym nie jestem zwolennikiem radosnej szczerości bez granic w ramach twierdzenia, że lepsza gorzka prawda, niż słodkie kłamstwo.
Zaraz, zaraz... Radosna szczerość to jest mówienie rzeczy - nazwijmy to - nadprogramowych. Typu ktoś podchodzi i mówi "o, ale masz brzydką bluzkę". To, że kogoś zdradzasz i jeszcze się z tym kryjesz i wypierasz, to nie jest brak radosnej szczerości, tylko bycie ... < - tu sobie wstaw odpowiednie słowo.
Lou71.71 napisał/a:Też bym nie powiedziała. Wiem, że w przeciwnym razie byłoby pozamiatane w moim związku. Niestety musiałabym żyć z poczuciem winy sad
Dlatego trzeba się strzec
Pozamiatane byłoby przez zdradę, a nie przez mówienie o niej. Ponownie nie rozumiem tej logiki...niektóre kobiety mają jakąś inną moralność chyba jak tak czytam ten temat.
Serio dałybyście radę żyć dalej z partnerem, którego oszukujecie i jeszcze mówić mu "kocham Cię"? To jest to mityczne ciepło charakterystyczne dla Pań ;-)?
Makigigi napisał/a:Tylko że w miłości dobro obu partnerów powinno być równoważne, co przemawia za przyznaniem się i zdaniem na decyzję drugiej strony, czy zechce wybaczyć.
+1
Jovanna napisał/a:Gdybym zdradziła swojego partnera, byłaby to tylko informacja dla mnie, że moja miłośc do niego, nie jest zbyt silna
Zgodzę się z postem ogólnie, ale z tą linijką niekoniecznie. To nie jest żadna informacja, bo to jak jest w Twoim związku doskonale wiesz cały czas. To zabrzmiało jak dziwne usprawiedliwianie swoich potencjalnych czynów.
Hmm, bronimy zazwyczaj tego, co nam tożsame. Z jakiegoś powodu jednak kobiety się zazwyczaj bardziej kryją i są bardziej wyrozumiałe w temacie zdrad. Ciekawe dlaczego?
Nigdy nie mogłem pojąć jak takie jednorazowe przespanie się z kimś ma pomóc w czymkolwiek
.