Witam, klasyczny problem. Mam 19 lat i 15 grudnia uprawiałam seks (stosunek przerywany, - tak wiem, głupota). Partner nie doszedł we mnie ale wiadomo płyn itd. Planowo miałam dostać okres 17 grudnia więc po prostu poczułam się bezpiecznie. Okres faktycznie dostałam. Gorzej z kolejnym który mial nastąpić 13 stycznia, ale się to nie stało. Od razu się zestresowałam i zaobserwowałam objawy tj. Zmęczenie i senność (choć o tej porze roku to normalne może), lekkie nudności, więcej śluzu w pochwie. 3 dni po planowanej miesiączce zrobiłam test - wynik negatywny. Dzisiaj czuję silny ból w pachwinie, ból lekki w podbrzuszu, powiększone i lekko bolesne piersi. Zmierzyłam temperaturę - codziennie okolice 36°. Nie wiem co myśleć bo test negatywny a objawy ciążowe. Mało tego - w wydzielinie pojawiło się dzisiaj trochę krwi. Czy to może być ciąża, czy może spóźnienie z powodu stresu ciążą albo czyms innym wywołane? Dodam, że mam podejrzenie zespołu policystycznych jajników i miałam za wysoką prolaktynę ale zmniejszyła się po bromergonie.
Tuż przed okresem - mało prawdopodobne. Negatywny test - także mało prawdopodobne. A jak sobie na siłę zaczniesz wmawiać ciążę to bardzo możliwe że i brzuch ci się powiększy, i piersi zaczną boleć itd. Chcesz pewności to idź do lekarza, a nie pytaj na forum.
Oczywiście pójdę do lekarza. Ale zanim nastąpi wizyta chcę już mniej więcej wiedziec czy mam się nadal tak stresować. Przyznam że ta krew w wydzielinie to dla mnie już pewna oznaka
Skoro wiesz, że stosunek przerywany nie zabezpiecza przed niczym, to kupcie sobie następnym razem gumki w opakowaniu po 20 sztuk i Wam nie braknie.
Nie pytałam o sposoby zabezpieczania się, jesteście bardzo pomocne! :*