Do którego tygodnia aborcja - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » Do którego tygodnia aborcja

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 30 ]

Temat: Do którego tygodnia aborcja

Witam do którego tygodnia powinna być możliwość aborcji jeśli by np była życzenie piszę bo spotkałem się z opinią zę do ostatniego co mnie trochę zszokowało , jakie jest wasze zdanie.

Wiem że jestem facet i może nie powinienem takich tematów zakładać ale trochę mnie ta opinią zaskoczyła bo ile znam kobiet, które się opowiadają za aborcją a znam ich wiele to jednak nigdy nie słyszałem aby aby normalnym było wykonywać "aborcję" w momencie kiedy dziecko może żyć samodzielnie bez organizmu Matki, bo to zwyczajnie wcześniak.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Do którego tygodnia aborcja

Aniu, Aniu, Aniu.
Nie będzie aborcji na życzenie. Nie w tym kraju.

A co do tygodnia - do momentu USG na którym rozpoznaje się wady dziecka. Wtedy kobieta powinna jeszcze móc mieć czas na wybór i przemyślenie. Potem decyzja i koniec. Skoro o ciąży wie kilkadziesiąt tygodni to zwlekanie do samego końca jest brakiem odpowiedzialności.

3

Odp: Do którego tygodnia aborcja

A dobrze żeby była? ja mam mieszane uczucia

W moim odczuciu po 24 tygodniu kiedy płód może żyć samodzielni oczywiście nie w każdym przypadku powinna być niemożliwa i surowo karana nawet mi sobie trudno wyobrazić taka rzecz i nazwać ją aborcją bo to już nie aborcja a jeśli chodzi czy do momentu kiedy zostanie wykryta wada płodu a co w przypadku kiedy w 8 miesiącu takowa zostaje wykryta?

4

Odp: Do którego tygodnia aborcja

Płód w 24 tygodniu nie da rady żyć samodzielnie. Dzieci się rodzą w 30-32 tygodniu i są w inkubatorach po 2 miesiące na wspomaganiu oddychania, sondzie z jedzeniem itd.

Jeżeli badania są wykonywana na bieżąco i z odpowiednią rzetelnością to jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że wady się nie wykryje wcześniej. Powiedziałabym nawet, że praktycznie zerowe.

Co do bycia i nie aborcji to uważam, że każda kobieta powinna mieć wybór co do tego czy chce dziecko urodzić czy nie. Aborcja powinna kosztować dużo (ta na życzenie, bez podstaw medycznych), żeby nie była traktowana lekko jako forma antykoncepcji.
W przypadku gwałtu, wad wrodzonych i zagrożenia życia matki, kobieta powinna móc zdecydować czy chce urodzić czy nie.

Odp: Do którego tygodnia aborcja

A mało jest wątków o aborcji na forum, że trzeba kolejny zakładać?

6

Odp: Do którego tygodnia aborcja
Lady Loka napisał/a:

Płód w 24 tygodniu nie da rady żyć samodzielnie. Dzieci się rodzą w 30-32 tygodniu i są w inkubatorach po 2 miesiące na wspomaganiu oddychania, sondzie z jedzeniem itd.

Jeżeli badania są wykonywana na bieżąco i z odpowiednią rzetelnością to jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że wady się nie wykryje wcześniej. Powiedziałabym nawet, że praktycznie zerowe.

Co do bycia i nie aborcji to uważam, że każda kobieta powinna mieć wybór co do tego czy chce dziecko urodzić czy nie. Aborcja powinna kosztować dużo (ta na życzenie, bez podstaw medycznych), żeby nie była traktowana lekko jako forma antykoncepcji.
W przypadku gwałtu, wad wrodzonych i zagrożenia życia matki, kobieta powinna móc zdecydować czy chce urodzić czy nie.

Ale po 24 tygodniu twoim zdaniem jet właściwie że jest niedostępna?
Czy ty zdecudowałabyś się na taki zabieg w takim momencie?

Cały czas chodzi o to że do pewnego momentu kiedy nie ma płód układu nerwowego to zupełnie co innego niż okres gdzie już odczuwa a w dodatku jest moment gdzie po za ciałem matki może przeżyć wydaje mi się że to już zabicie i tak powinno być traktowane zresztą nie bez kozery w całej europie się dokonuje do pewnego momentu zabiegi.

7

Odp: Do którego tygodnia aborcja

Nie wiem czy bym się zdecydowała bo nie byłam w takiej sytuacji. I mam nadzieję, że nie bedę.

To w końcu chodzi Ci o układ nerwowy czy przeżycie?
Bo jeżeli o przeżycie to przeczytaj jeszcze raz mój post. Jakie realnie szanse ma wcześniak z 24 tygodnia? Malutkie. Takie dziecko potrzebuje wspomagania praktycznie wszystkich funkcji życiowych bo nie da rady samo. Nie ma termoregulacji, nie potrafi jednoczesnie jesc i oddychac. Bez lekarzy nie przezyloby doby. Więc co to za wyznacznik? Żaden.

Jeżeli aborcja będzie legalna do pewnej granicy, to lekarze będą mogli z pełną świadomością zbywać pacjentkę i rozwlekać badania w czasie tak, żeby nie zdażyła nic zrobić. Tak się dzieje na południu Stanów Zjednoczonych. To też nie jest rozwiązanie.
Zamiast upierać się przy rozmowie o tym czy powinna być legalna i do jakiego momentu, trzeba skupić się na tym, co zrobić, żeby kobiety jej nie musiały wykonywać.

8 Ostatnio edytowany przez KAMIL29 (2019-01-19 17:31:54)

Odp: Do którego tygodnia aborcja
Lady Loka napisał/a:

Nie wiem czy bym się zdecydowała bo nie byłam w takiej sytuacji. I mam nadzieję, że nie bedę.

To w końcu chodzi Ci o układ nerwowy czy przeżycie?
Bo jeżeli o przeżycie to przeczytaj jeszcze raz mój post. Jakie realnie szanse ma wcześniak z 24 tygodnia? Malutkie. Takie dziecko potrzebuje wspomagania praktycznie wszystkich funkcji życiowych bo nie da rady samo. Nie ma termoregulacji, nie potrafi jednoczesnie jesc i oddychac. Bez lekarzy nie przezyloby doby. Więc co to za wyznacznik? Żaden.

Jeżeli aborcja będzie legalna do pewnej granicy, to lekarze będą mogli z pełną świadomością zbywać pacjentkę i rozwlekać badania w czasie tak, żeby nie zdażyła nic zrobić. Tak się dzieje na południu Stanów Zjednoczonych. To też nie jest rozwiązanie.
Zamiast upierać się przy rozmowie o tym czy powinna być legalna i do jakiego momentu, trzeba skupić się na tym, co zrobić, żeby kobiety jej nie musiały wykonywać.

Prawda się niektórzy lekceważą antykoncepcje i aborcja jest wtedy jako "antykoncepcja" nie powinno tak być a co do wyznacznika kurcze wydaje mi się że jednak jakiś powinien być z tego co czytałem wszyscy się zgadzają że 8 m w górę już nie ma szans.

Zgoda 24 tydzień jeszcze jest ciężko z życiem ale np ja osobiście nie mogę sobie wyobrazić sytuacji gdzie kobiety w dziewiątym robi niby aborcję i przechodzi do porządku dziennego.

9

Odp: Do którego tygodnia aborcja

No to Ty.

Rozumiem, że dalej nie akceptujesz tego, że ktoś może mieć inne zdanie niż Ty?
Można być bojownikiem o sprawę, ale trzeba też pozwolić ludziom na to, żeby żyli tak jak chcą.

10 Ostatnio edytowany przez KAMIL29 (2019-01-19 19:10:41)

Odp: Do którego tygodnia aborcja
Lady Loka napisał/a:

No to Ty.

Rozumiem, że dalej nie akceptujesz tego, że ktoś może mieć inne zdanie niż Ty?
Można być bojownikiem o sprawę, ale trzeba też pozwolić ludziom na to, żeby żyli tak jak chcą.

Tutaj raczej chodzi a sprawę życia i śmierci więc trudno trudno przyjąć zasadę "ja tak uważam ty rób co chcesz"

Zresztą ja nigdzie nie napisałem że nie zgadzam się z aborcją tylko poruszam kwestię terminu możliwości jej dokonania.

To w końcu dla ciebie powinien być termin wyznaczony  gdzie kończy się możliwość aborcyjna czy nie?

11

Odp: Do którego tygodnia aborcja
Lady Loka napisał/a:

Nie wiem czy bym się zdecydowała bo nie byłam w takiej sytuacji. I mam nadzieję, że nie bedę.

To w końcu chodzi Ci o układ nerwowy czy przeżycie?
Bo jeżeli o przeżycie to przeczytaj jeszcze raz mój post. Jakie realnie szanse ma wcześniak z 24 tygodnia? Malutkie. Takie dziecko potrzebuje wspomagania praktycznie wszystkich funkcji życiowych bo nie da rady samo. Nie ma termoregulacji, nie potrafi jednoczesnie jesc i oddychac. Bez lekarzy nie przezyloby doby. Więc co to za wyznacznik? Żaden.

idąc tym tropem to jakie szanse samodzielnego przeżycia ma 6 miesieczne czy 2 latnie dziecko? Zadnych. Pokarm dostarczają mu rodzice - abortujmy 2 latki bo nie są samodzielne, nie mówią, nie potrafią zdobyc pożywienia - sa tak samo zalezne od rodzica jak 5 miesieczny płód.

12

Odp: Do którego tygodnia aborcja
foggy napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Nie wiem czy bym się zdecydowała bo nie byłam w takiej sytuacji. I mam nadzieję, że nie bedę.

To w końcu chodzi Ci o układ nerwowy czy przeżycie?
Bo jeżeli o przeżycie to przeczytaj jeszcze raz mój post. Jakie realnie szanse ma wcześniak z 24 tygodnia? Malutkie. Takie dziecko potrzebuje wspomagania praktycznie wszystkich funkcji życiowych bo nie da rady samo. Nie ma termoregulacji, nie potrafi jednoczesnie jesc i oddychac. Bez lekarzy nie przezyloby doby. Więc co to za wyznacznik? Żaden.

idąc tym tropem to jakie szanse samodzielnego przeżycia ma 6 miesieczne czy 2 latnie dziecko? Zadnych. Pokarm dostarczają mu rodzice - abortujmy 2 latki bo nie są samodzielne, nie mówią, nie potrafią zdobyc pożywienia - sa tak samo zalezne od rodzica jak 5 miesieczny płód.

foggy, ale 2 latek oddycha samodzielnie i nie potrzebuje inkubatora, prawda? 6 miesięczne dziecko też. Jest zależne od rodziców, nie od aparatury medycznej.

Kamil, Aniu, już mówiłam, nie mam zdania na temat tego czy powinna być granica czy nie. Jeżeli aborcja byłaby legalna, uważam, że spokojnie można ustawić granicę na okolicę badania (chyba USG połówkowe wykrywa większość wad płodu). To wystarczająco czasu na to, żeby kobieta zdążyła ze wszystkim.
Natomiast jeżeli ma byc tak jak w południowej części USA, gdzie lekarze i sądy specjalnie rozwlekają wszystko w czasie, żeby z aborcją nie zdążyć to uważam, że granica powinna być na ostatecznej granicy przeżycia dziecka bez aparatury podtrzymującej. Kobieta nie powinna cierpieć przez to, że jakiś lekarz będzie odwlekał procedurę, żeby aborcji uniknąć, a potem powie "przykro mi, już się nie da." a to kobieta zostaje z własnym problemem w takim przypadku.

Prawda jest taka, że aborcja była, jest i będzie. Legalnie bądź nie. Zawsze można pojechać gdzieś, gdzie jest legalna. Osobiście nie znam kobiety, która przerywałaby ciążę w 8-9 miesiącu. Uważam, że jest to skrajnie nieodpowiedzialne. Jak ktoś przez 8 miesięcy wie, że ma dziecko i dziecka nie chce, to załatwia wszystko tak wcześnie jak się da, a nie czeka do samego końca.

13 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-01-19 20:40:59)

Odp: Do którego tygodnia aborcja
foggy napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Nie wiem czy bym się zdecydowała bo nie byłam w takiej sytuacji. I mam nadzieję, że nie bedę.

To w końcu chodzi Ci o układ nerwowy czy przeżycie?
Bo jeżeli o przeżycie to przeczytaj jeszcze raz mój post. Jakie realnie szanse ma wcześniak z 24 tygodnia? Malutkie. Takie dziecko potrzebuje wspomagania praktycznie wszystkich funkcji życiowych bo nie da rady samo. Nie ma termoregulacji, nie potrafi jednoczesnie jesc i oddychac. Bez lekarzy nie przezyloby doby. Więc co to za wyznacznik? Żaden.

idąc tym tropem to jakie szanse samodzielnego przeżycia ma 6 miesieczne czy 2 latnie dziecko? Zadnych. Pokarm dostarczają mu rodzice - abortujmy 2 latki bo nie są samodzielne, nie mówią, nie potrafią zdobyc pożywienia - sa tak samo zalezne od rodzica jak 5 miesieczny płód.

Można dojść do takich wniosków.
Podobnie bez sensu jest próba określenia momentu, od którego zarodek czy płód staje się człowiekiem. Jest to zawsze arbitralne. Od początku jest człowiekiem, tylko we wczesnym stadium rozwoju, bo należy do ludzkiego gatunku i ma wszelki potencjał, żeby stać się w pełni ukształtowanym przedstawicielem tego gatunku, w odróżnieniu od pojedynczej gamety, która tego potencjału nie ma. Dopuszczalność aborcji nie może się opierać na określaniu, od którego momentu zarodek to człowiek.
Aborcja jest zawsze zabiciem człowieka, pytanie powinno brzmieć: w jakich warunkach uznajemy zabójstwo za dopuszczone zło konieczne?
Pewnie wielu automatycznie odpowie, że w żadnym, ale czy to prawda?
W przypadkach kryminalnych - odstępuje się od wymierzenia kary za zabójstwo, kiedy sprawca działał w obronie własnego życia (albo bliskich osób), czyli de facto przyjmujemy, że zabójstwo w jego obronie jest dopuszczalne, że człowiek ma prawo bronić własnego życia nawet kosztem cudzego.
Trudno by więc było odmówić takiego samego prawa kobiecie w ciąży, która jest zagrożeniem jej życia (choć niektórzy próbują).
Co do innych przypadków, które stanowią albo czyimś zdaniem powinny stanowić wskazanie do aborcji, to już niech każdy sobie odpowie w sumieniu, czy na pewno. Ja nie zazdroszczę prawodawcy w tej kwestii...

14

Odp: Do którego tygodnia aborcja
niepodobna napisał/a:
foggy napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Nie wiem czy bym się zdecydowała bo nie byłam w takiej sytuacji. I mam nadzieję, że nie bedę.

To w końcu chodzi Ci o układ nerwowy czy przeżycie?
Bo jeżeli o przeżycie to przeczytaj jeszcze raz mój post. Jakie realnie szanse ma wcześniak z 24 tygodnia? Malutkie. Takie dziecko potrzebuje wspomagania praktycznie wszystkich funkcji życiowych bo nie da rady samo. Nie ma termoregulacji, nie potrafi jednoczesnie jesc i oddychac. Bez lekarzy nie przezyloby doby. Więc co to za wyznacznik? Żaden.

idąc tym tropem to jakie szanse samodzielnego przeżycia ma 6 miesieczne czy 2 latnie dziecko? Zadnych. Pokarm dostarczają mu rodzice - abortujmy 2 latki bo nie są samodzielne, nie mówią, nie potrafią zdobyc pożywienia - sa tak samo zalezne od rodzica jak 5 miesieczny płód.

Można dojść do takich wniosków.
Podobnie bez sensu jest próba określenia momentu, od którego zarodek czy płód staje się człowiekiem. Jest to zawsze arbitralne. Od początku jest człowiekiem, tylko we wczesnym stadium rozwoju, bo należy do ludzkiego gatunku i ma wszelki potencjał, żeby stać się w pełni ukształtowanym przedstawicielem tego gatunku, w odróżnieniu od pojedynczej gamety, która tego potencjału nie ma. Dopuszczalność aborcji nie może się opierać na określaniu, od którego momentu zarodek to człowiek.
Aborcja jest zawsze zabiciem człowieka, pytanie powinno brzmieć: w jakich warunkach uznajemy zabójstwo za dopuszczone zło konieczne?
Pewnie wielu automatycznie odpowie, że w żadnym, ale czy to prawda?
W przypadkach kryminalnych - odstępuje się od wymierzenia kary za zabójstwo, kiedy sprawca działał w obronie własnego życia (albo bliskich osób), czyli de facto przyjmujemy, że zabójstwo w jego obronie jest dopuszczalne, że człowiek ma prawo bronić własnego życia nawet kosztem cudzego.
Trudno by więc było odmówić takiego samego prawa kobiecie w ciąży, która jest zagrożeniem jej życia (choć niektórzy próbują).
Co do innych przypadków, które stanowią albo czyimś zdaniem powinny stanowić wskazanie do aborcji, to już niech każdy sobie odpowie w sumieniu, czy na pewno. Ja nie zazdroszczę prawodawcy w tej kwestii...

Myślę że w punkt wszytko opisane dlatego nigdy nie będzi zgody w tej kwestii i dlatego wzbudza tyle emocji ale na pewno aborcja w początkowej fazie a na końcu jest z goła inna sytuacją.

15

Odp: Do którego tygodnia aborcja
Lady Loka napisał/a:
foggy napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Nie wiem czy bym się zdecydowała bo nie byłam w takiej sytuacji. I mam nadzieję, że nie bedę.

To w końcu chodzi Ci o układ nerwowy czy przeżycie?
Bo jeżeli o przeżycie to przeczytaj jeszcze raz mój post. Jakie realnie szanse ma wcześniak z 24 tygodnia? Malutkie. Takie dziecko potrzebuje wspomagania praktycznie wszystkich funkcji życiowych bo nie da rady samo. Nie ma termoregulacji, nie potrafi jednoczesnie jesc i oddychac. Bez lekarzy nie przezyloby doby. Więc co to za wyznacznik? Żaden.

idąc tym tropem to jakie szanse samodzielnego przeżycia ma 6 miesieczne czy 2 latnie dziecko? Zadnych. Pokarm dostarczają mu rodzice - abortujmy 2 latki bo nie są samodzielne, nie mówią, nie potrafią zdobyc pożywienia - sa tak samo zalezne od rodzica jak 5 miesieczny płód.

foggy, ale 2 latek oddycha samodzielnie i nie potrzebuje inkubatora, prawda? 6 miesięczne dziecko też. Jest zależne od rodziców, nie od aparatury medycznej.

Kamil, Aniu, już mówiłam, nie mam zdania na temat tego czy powinna być granica czy nie. Jeżeli aborcja byłaby legalna, uważam, że spokojnie można ustawić granicę na okolicę badania (chyba USG połówkowe wykrywa większość wad płodu). To wystarczająco czasu na to, żeby kobieta zdążyła ze wszystkim.
Natomiast jeżeli ma byc tak jak w południowej części USA, gdzie lekarze i sądy specjalnie rozwlekają wszystko w czasie, żeby z aborcją nie zdążyć to uważam, że granica powinna być na ostatecznej granicy przeżycia dziecka bez aparatury podtrzymującej. Kobieta nie powinna cierpieć przez to, że jakiś lekarz będzie odwlekał procedurę, żeby aborcji uniknąć, a potem powie "przykro mi, już się nie da." a to kobieta zostaje z własnym problemem w takim przypadku.

Prawda jest taka, że aborcja była, jest i będzie. Legalnie bądź nie. Zawsze można pojechać gdzieś, gdzie jest legalna. Osobiście nie znam kobiety, która przerywałaby ciążę w 8-9 miesiącu. Uważam, że jest to skrajnie nieodpowiedzialne. Jak ktoś przez 8 miesięcy wie, że ma dziecko i dziecka nie chce, to załatwia wszystko tak wcześnie jak się da, a nie czeka do samego końca.

Też się zgadzam można mieć inne poglądy ale najważniejsze się nie wyzywać i jak przepoatrzyłem różne fora to jest tyle nienawiści żę aż serce się kraje z drugiej strony jeśli można zabić człowieka za inne poglądy polityczne co miało miejsce nie dawno to nie dziwne że przy temacie aborcji ludzie się nie hamują przed nienawiścią.

16

Odp: Do którego tygodnia aborcja

Najmłodszy na świecie wcześniak urodził się w 21 tygodniu ciąży, co do przeżycia rozwój medycyny powoduje że coraz młodsze wcześniaki mogą sobie świetnie radzić samodzielnie.

17

Odp: Do którego tygodnia aborcja

A co z wadami okołoporodowymi. Niedotlenieniem, uciskiem pępowiny, dziecięcym porażeniem. W badaniu połowkowym można wykryc wady genetyczne ale to nie jest gwarancja że dziecko urodzi sie zdrowe. Jaka róznica dla matki gdy urodzi dziecko z wadą którą można było zdiagnozowac w 12 tygodniu względem wady z ostatniego tygodnia ciąży?

18 Ostatnio edytowany przez KAMIL29 (2019-01-20 14:06:48)

Odp: Do którego tygodnia aborcja
foggy napisał/a:

A co z wadami okołoporodowymi. Niedotlenieniem, uciskiem pępowiny, dziecięcym porażeniem. W badaniu połowkowym można wykryc wady genetyczne ale to nie jest gwarancja że dziecko urodzi sie zdrowe. Jaka róznica dla matki gdy urodzi dziecko z wadą którą można było zdiagnozowac w 12 tygodniu względem wady z ostatniego tygodnia ciąży?

Nie do końca wiem o co ci chodzi właśnie chyba jest różnica zresztą o tym jest temat nie ma co porównywać 12 tygodnia a ostatnią chyba większość nawet zwolenników aborcji już by się nie decydowało w takim momencie już na żaden krok.

Moje jest zdanie że powinna być ustalenia możliwości wykonania aborcji nawet w przypadku chorego płodu bo dla mnie zwyczajnie w wysokiej ciąży to już nie jest pozbycie się komórek zresztą można obrazowo sobie to poukładać w głowie jak wygląda płód w 12 tygodniu a jak w 7 miesiącu.

19 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-01-20 14:14:14)

Odp: Do którego tygodnia aborcja
Jacenty89 napisał/a:

Najmłodszy na świecie wcześniak urodził się w 21 tygodniu ciąży, co do przeżycia rozwój medycyny powoduje że coraz młodsze wcześniaki mogą sobie świetnie radzić samodzielnie.

Żadne dziecko urodzone tak wczesnie nie będzie sobie radzić samodzielnie. Przy pomocy opieki lekarzy, inkubatorów, specjalistycznej aparatury  itd ma podobno 23% szans na przeżycie, bez tego - zero.

20

Odp: Do którego tygodnia aborcja
KAMIL29 napisał/a:

Nie do końca wiem o co ci chodzi właśnie chyba jest różnica zresztą o tym jest temat nie ma co porównywać 12 tygodnia a ostatnią chyba większość nawet zwolenników aborcji już by się nie decydowało w takim momencie już na żaden krok.

Chodzi o to ze znalezienie konsensusu jest niemożliwe. Odrzucamy aborcje w >6miesiąca ale nie odrzucamy z taką samą stanowczościa picia w ciąży. "Bo to jeden raz", "jak na slubie sie nie napić", "przecież to tylko wino" - co roku tysiące dzieci rodzi sie z Fas, moze jest ich nawet wiecej niz z zespołem Downa. Konkluzja - moze zamiast zmieniac głupie własne prawo, skopiujmu je od mądrzejszego kraju.

21

Odp: Do którego tygodnia aborcja
jjbp napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

Najmłodszy na świecie wcześniak urodził się w 21 tygodniu ciąży, co do przeżycia rozwój medycyny powoduje że coraz młodsze wcześniaki mogą sobie świetnie radzić samodzielnie.

Żadne dziecko urodzone tak wczesnie nie będzie sobie radzić samodzielnie. Przy pomocy opieki lekarzy, inkubatorów, specjalistycznej aparatury  itd ma podobno 23% szans na przeżycie, bez tego - zero.

To są wieczne dylematy gdzie ta granica powinna być jak ma szanse przeżyć nawet jeśli małą to już nie mowy a aborcji czy może jednaj powinna być nikt nie jest w stanie tego określić jednoznacznie.

22

Odp: Do którego tygodnia aborcja
foggy napisał/a:
KAMIL29 napisał/a:

Nie do końca wiem o co ci chodzi właśnie chyba jest różnica zresztą o tym jest temat nie ma co porównywać 12 tygodnia a ostatnią chyba większość nawet zwolenników aborcji już by się nie decydowało w takim momencie już na żaden krok.

Chodzi o to ze znalezienie konsensusu jest niemożliwe. Odrzucamy aborcje w >6miesiąca ale nie odrzucamy z taką samą stanowczościa picia w ciąży. "Bo to jeden raz", "jak na slubie sie nie napić", "przecież to tylko wino" - co roku tysiące dzieci rodzi sie z Fas, moze jest ich nawet wiecej niz z zespołem Downa. Konkluzja - moze zamiast zmieniac głupie własne prawo, skopiujmu je od mądrzejszego kraju.

Dokładnie  w tej sprawie porozumienia chyba się nie da uzyskać bo każdy argument za i przeciw da się obalić.

23

Odp: Do którego tygodnia aborcja
KAMIL29 napisał/a:
jjbp napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

Najmłodszy na świecie wcześniak urodził się w 21 tygodniu ciąży, co do przeżycia rozwój medycyny powoduje że coraz młodsze wcześniaki mogą sobie świetnie radzić samodzielnie.

Żadne dziecko urodzone tak wczesnie nie będzie sobie radzić samodzielnie. Przy pomocy opieki lekarzy, inkubatorów, specjalistycznej aparatury  itd ma podobno 23% szans na przeżycie, bez tego - zero.

To są wieczne dylematy gdzie ta granica powinna być jak ma szanse przeżyć nawet jeśli małą to już nie mowy a aborcji czy może jednaj powinna być nikt nie jest w stanie tego określić jednoznacznie.

Powiedz to kobiecie, która przekroczyła termin, bo nie mogła znaleźć lekarza, który by jej pomógł.
Powiedz to kobiecie, która przekroczyła termin, bo lekarz odwołał planowany zabieg. Bo np. wyjechał.

24

Odp: Do którego tygodnia aborcja
Lady Loka napisał/a:
KAMIL29 napisał/a:
jjbp napisał/a:

Żadne dziecko urodzone tak wczesnie nie będzie sobie radzić samodzielnie. Przy pomocy opieki lekarzy, inkubatorów, specjalistycznej aparatury  itd ma podobno 23% szans na przeżycie, bez tego - zero.

To są wieczne dylematy gdzie ta granica powinna być jak ma szanse przeżyć nawet jeśli małą to już nie mowy a aborcji czy może jednaj powinna być nikt nie jest w stanie tego określić jednoznacznie.

Powiedz to kobiecie, która przekroczyła termin, bo nie mogła znaleźć lekarza, który by jej pomógł.
Powiedz to kobiecie, która przekroczyła termin, bo lekarz odwołał planowany zabieg. Bo np. wyjechał.

NIkt na to nie ma wpływu różne są przypadki z ale to że lekarz odwołał planowany zabieg nie minął termin możliwości aborcji nie znaczy że w takiej sytuacji ona ma być nagle legalna nie można naginać w ten sposób prawa.

25 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-01-20 17:11:36)

Odp: Do którego tygodnia aborcja
KAMIL29 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
KAMIL29 napisał/a:

To są wieczne dylematy gdzie ta granica powinna być jak ma szanse przeżyć nawet jeśli małą to już nie mowy a aborcji czy może jednaj powinna być nikt nie jest w stanie tego określić jednoznacznie.

Powiedz to kobiecie, która przekroczyła termin, bo nie mogła znaleźć lekarza, który by jej pomógł.
Powiedz to kobiecie, która przekroczyła termin, bo lekarz odwołał planowany zabieg. Bo np. wyjechał.

NIkt na to nie ma wpływu różne są przypadki z ale to że lekarz odwołał planowany zabieg nie minął termin możliwości aborcji nie znaczy że w takiej sytuacji ona ma być nagle legalna nie można naginać w ten sposób prawa.

Myślę, że przypadki gdzie lekarz zwleka się z wydaniem decyzji odnośnie aborcji do momentu, aż będzie na nią za późno też jest swego rodzaju naginaniem prawa. A i takie przypadki były i do tego są całkiem znane....

26 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2019-01-20 17:15:31)

Odp: Do którego tygodnia aborcja
jjbp napisał/a:
KAMIL29 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Powiedz to kobiecie, która przekroczyła termin, bo nie mogła znaleźć lekarza, który by jej pomógł.
Powiedz to kobiecie, która przekroczyła termin, bo lekarz odwołał planowany zabieg. Bo np. wyjechał.

NIkt na to nie ma wpływu różne są przypadki z ale to że lekarz odwołał planowany zabieg nie minął termin możliwości aborcji nie znaczy że w takiej sytuacji ona ma być nagle legalna nie można naginać w ten sposób prawa.

Myślę, że przypadki gdzie lekarz zwleka się z wydaniem decyzji odnośnie aborcji do momentu, aż będzie na nią za późno też jest swego rodzaju naginaniem prawa. A i takie przypadki były i do tego są całkiem znane....

Kamil, właśnie mówię o sytuacjach, kiedy to nie jest przypadek, a celowe działanie właśnie po to, żeby minął ten termin.
Żeby nie było - to samo dzieje się aktualnie u nas, kiedy idzie się do lekarza po tabletkę po. Ten nie wypisze, tamten nie wypisze, trzeba iść prywatnie, albo dopraszać się o wizytę domową kogoś, kto wypisze, a na koniec okazuje się, że w 5 pobliskich aptekach już leku nie ma. A czemu nie ma? Bo nie zamówili. Kurtyna.

Zróbmy ograniczenie co do tygodnia ciąży, bez problemu.
Ale w takim razie niech w parze z tym idą kary za przeciąganie procedur. Wysokie kary.

27

Odp: Do którego tygodnia aborcja
jjbp napisał/a:
KAMIL29 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Powiedz to kobiecie, która przekroczyła termin, bo nie mogła znaleźć lekarza, który by jej pomógł.
Powiedz to kobiecie, która przekroczyła termin, bo lekarz odwołał planowany zabieg. Bo np. wyjechał.

NIkt na to nie ma wpływu różne są przypadki z ale to że lekarz odwołał planowany zabieg nie minął termin możliwości aborcji nie znaczy że w takiej sytuacji ona ma być nagle legalna nie można naginać w ten sposób prawa.

Myślę, że przypadki gdzie lekarz zwleka się z wydaniem decyzji odnośnie aborcji do momentu, aż będzie na nią za późno też jest swego rodzaju naginaniem prawa. A i takie przypadki były i do tego są całkiem znane....

Tyle że w Polsce taki problem praktycznie nie istnieje, ponieważ jedyne ograniczenie jest w przypadku aborcji z czynu zabronionego, a takowych jest średnio 1 lub 2 rocznie.

28 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-01-20 17:37:07)

Odp: Do którego tygodnia aborcja
Jacenty89 napisał/a:
jjbp napisał/a:
KAMIL29 napisał/a:

NIkt na to nie ma wpływu różne są przypadki z ale to że lekarz odwołał planowany zabieg nie minął termin możliwości aborcji nie znaczy że w takiej sytuacji ona ma być nagle legalna nie można naginać w ten sposób prawa.

Myślę, że przypadki gdzie lekarz zwleka się z wydaniem decyzji odnośnie aborcji do momentu, aż będzie na nią za późno też jest swego rodzaju naginaniem prawa. A i takie przypadki były i do tego są całkiem znane....

Tyle że w Polsce taki problem praktycznie nie istnieje, ponieważ jedyne ograniczenie jest w przypadku aborcji z czynu zabronionego, a takowych jest średnio 1 lub 2 rocznie.

Nieprawda. Jedyny przypadek bez ograniczenia co do wieku płodu to zagrożenie życia matki. Czyn zabroniony to jak mówisz do 12 tyg zaś ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu do 24 tyg. Więc owszem, taki problem w Polsce może mieć racje bytu.

29

Odp: Do którego tygodnia aborcja
jjbp napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:
jjbp napisał/a:

Myślę, że przypadki gdzie lekarz zwleka się z wydaniem decyzji odnośnie aborcji do momentu, aż będzie na nią za późno też jest swego rodzaju naginaniem prawa. A i takie przypadki były i do tego są całkiem znane....

Tyle że w Polsce taki problem praktycznie nie istnieje, ponieważ jedyne ograniczenie jest w przypadku aborcji z czynu zabronionego, a takowych jest średnio 1 lub 2 rocznie.

Nieprawda. Jedyny przypadek bez ograniczenia co do wieku płodu to zagrożenie życia matki. Czyn zabroniony to jak mówisz do 12 tyg zaś ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu do 24 tyg. Więc owszem, taki problem w Polsce może mieć racje bytu.

Głupota nawet na tym przykładzie widać jak aborcja skrajne emocja tworzy.

30

Odp: Do którego tygodnia aborcja

W niektorych miejscach Polski wykupienie recepty na tabletke po graniczy z cudem.

1. Ciezko dostac recepte bo ginekolodzy nie chca jej wypisywac i sa niechetni do podania konkretnego miejsca, gdzie mozna recepte dostac. (Dziwic sie ze sa ginekolodzy ktorzy jezdza po domach tylko po to zeby prywatnie pisac recepty na te tabletki?).
2. Apteki maja na stanie po 1-2 opakowania tych tabletek. I jak sie trafi na farmaceite ktorzy woli zyc zgodnie z sumieniem (chociaz klauzula sumienia ich nie obowiazuje) to powie, ze nie ma i tyle. Nie udowodni sie mu ze bylo inaczej.

Serio myslicie ze z aborcja byloby inaczej? Ze ginekolog z "sumieniem" nie odwlekalby przekierowania pacjentki do takiego, co zrobi aborcje? Mlode dziewczyny nie zawsze maja sily zeby sie w takim momencie wyklocac.

Posty [ 30 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » Do którego tygodnia aborcja

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024