Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 37 ]

1 Ostatnio edytowany przez mawasi (2019-01-16 00:01:19)

Temat: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Od miesiaca spotykam sie z fajna dziewczyną. Poznalismy sie w sumie na małej, krótkiej, niepozornej imprezie.
Polubilem ja juz od razu - mega zabawna, z poczuciem humoru i dystansem do siebie. Wydaje mi sie że ona sama tez mnie polubiła.
Zaczelismy sie spotykac, czas zaczął mijać i tak w niedziele wpadlismy do mnie i skonczylismy w lozku, ale nic z tego lozka konkretnego nei wyszlo niestety i mozna sie domyślać czemu.

To mega ogromny cios który trafia w mężczyzne i mi samemu nie jest latwo sie z tego pozbierać. Zaczyna sie nawet pojawiać gdzies w głowie wątpliwość i brak pewnosci siebie sad Do tego dochodzi praca ... a jest ona mega stresująca, pracuje 10h na dobre + czasami musze być dostępny pod telefonem w razie czegoś poważnego. Zycie jak w zegarku. Nie jest to łatwe i prostę życie więc często jestem spięty.

Mam 26 lat i zastanawiam się jak z tym walczyć zeby sie tak nie stresować. Od dwóch dni czuje się przybity troche  ... Nie zdziwie się jeśli zerwie ze mną po tym kontakt, no cóż, będzie smutno. Zadzwoniła do mnie co prawda wczoraj wieczorem zeby chwilk pogadać, ale to wszystko, a z niedzielnego spotkania uciekla bardzo szybko. Czuje się jak idiota ale staram sie nie uzalac bo wiem ze spierniczylem smile

Czy jakąś kobiete tutaj to spotkało?
Czy jakiś facet był w podobnej sytuacji?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Witaj . Jeżeli chcesz możesz zaglądnąć na mój wątek ponieważ ja byłam nie tak dawno po drugiej stronie . Tez spotykam się z kimś od dwóch miesięcy ,ale początki w łóżku były fatalne . Pierwszy raz miałam w życiu taki "problem ",nie wiedziałam jak się zachować i napisałam tutaj ...
To Twój pierwszy raz ? Miałeś dłuższą przerwę ??  Może za bardzo chcesz i to powoduje blokadę ?
Przyznam ,że ja dałam mojemu facetowi szansę i tak plus minus po miesięcy bylo już ok . Teraz staje jak w zegarku . Najważniejsze to się nie zniechęcać ...ani Ty ani Twoja partnerka . Partnerka powinna to zrozumieć i dać wsparcie .

3 Ostatnio edytowany przez mawasi (2019-01-16 00:33:34)

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
Anulka1987 napisał/a:

Witaj . Jeżeli chcesz możesz zaglądnąć na mój wątek ponieważ ja byłam nie tak dawno po drugiej stronie . Tez spotykam się z kimś od dwóch miesięcy ,ale początki w łóżku były fatalne . Pierwszy raz miałam w życiu taki "problem ",nie wiedziałam jak się zachować i napisałam tutaj ...
To Twój pierwszy raz ? Miałeś dłuższą przerwę ??  Może za bardzo chcesz i to powoduje blokadę ?
Przyznam ,że ja dałam mojemu facetowi szansę i tak plus minus po miesięcy bylo już ok . Teraz staje jak w zegarku . Najważniejsze to się nie zniechęcać ...ani Ty ani Twoja partnerka . Partnerka powinna to zrozumieć i dać wsparcie .

Ehh, zostanmy przy stwierdzeniu że wciąż jestem w tym kompletnie zielony i zupełnie niedoświadczony. Można więc dodać że w sumie nigdy tego nie robiłem.

Myśle że coś w tym może być, po prostu za bardzo chyba chce i już mnie łapią dreszcze na samą myśl. Nie potrafie się wyluzować, ręcę spięte, nogi spięte .... Zależało mi na tym aby pokazać się z jak najlepszej strony a kończy się strasznie źle.

Nie wiem o czym ona mysli od paru dni. Jak wychodzila z mieszkania mowila zebym sie niczym nie przejmowal, ale potrafilem dostrzec w niej ogromnej zniesmaczenie. Zastanawiam sie czy w ogole uda mi się coś z tym zrobić, taka sytuacja wzbudziła we mnie ogromną fale wątpliwości i brak wiary ze sie uda.

4

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Stres potrafi zniszczyć wszystko a z drugiej strony ciężko przemówić do rozsądku sobie - weź się chłopie nie przejmuj .
Może to po prostu nie da partnerka ...nieodpowiednia dla Ciebie ? Owszem dla kobiety to też niezręczna sytuacja ,ale mimo wszystko jeżeli jest za Tobą powinna Cię jakoś wspierać .Jeżeli kontakt się urwie to się nie przejmuj . Sex jest ważny ,ale nie najważniejszy .. Jeżeli trafisz na odpowiednią kobietę założę się ,że prędzej czy później whluzujesz się i wsyztsjo pójdzie dobrze smile

5

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
Anulka1987 napisał/a:

Stres potrafi zniszczyć wszystko a z drugiej strony ciężko przemówić do rozsądku sobie - weź się chłopie nie przejmuj .
Może to po prostu nie da partnerka ...nieodpowiednia dla Ciebie ? Owszem dla kobiety to też niezręczna sytuacja ,ale mimo wszystko jeżeli jest za Tobą powinna Cię jakoś wspierać .Jeżeli kontakt się urwie to się nie przejmuj . Sex jest ważny ,ale nie najważniejszy .. Jeżeli trafisz na odpowiednią kobietę założę się ,że prędzej czy później whluzujesz się i wsyztsjo pójdzie dobrze smile

Dzięki, może masz racje smile

6

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Ja byłem w takiej sytuacji - rytm życia, a przede wszystkim stres. Jak dziewczyna jest wyrozumiała to dobrze pójdzie, czego Tobie życzę.
Może mimo wszystko dobrze zagrać w pewne otwarte karty, jeżeli dochodzi do niezręczności i zacznijcie odkrywać siebie powoli.

7

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Jezeli nie masz doświadczenia to nie rzucaj się od razu na głebokie wody i nie traktuj tego jak egzaminu. Gdzie bliskość, pieszczoty..? Po prostu radość z bycia razem? Ona Ci się podoba ale onieśmiela? Czy može nie podoba..
Moze warto zadbać o jakąś oprawę? Lampka wina, jakiś taniec, film..

8

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Jeżeli ona nie zrozumie, to po prostu nie jest Ciebie warta i nie ma co o niej myśleć.
Gdyby jej zależało,gdyby była normalnie myśląca, to by zrozumiała.

9

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

dokładnie , nie kładź takiej presji na to a myśle,że " samo pójdzie "  . Jeżeli ona sie nie odezwie to przecież Ty się możesz do niej pierwszy odezwać i zaproponować jakieś spotkanie. Skoro do tej pory szło ku dobremu to po co urywać.
CHyba jest tak ,że Tobie jest głupio po tej akcji i masz ochotę zapaść się pod ziemię. Otóż nie ! Napisz do niej jakgdyby nigdy nic i dalej się poznawajcie smile

10

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Większość mężczyzn to ma. Stres niestety odbija się na Stefanie. Ja na to popatrzyłam w ten sposób, że mężczyzna też człowiek i dałam czas temu. W tej chwili nie ma tego problemu.

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Jakby co, to .......wynaleziono niebieską tabletkę smile

Przynajmniej będziesz miał pewność i mniejszy stres ...

12

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Przypuszczam, że nie ma mężczyzny, któremu to się nigdy nie zdarzyło, u Ciebie jednak główny problem wynika z faktu, że to nowa znajomość i Wasz wspólny 'debiut'. Obawiam się, że kolejnym razem może być jeszcze gorzej, bo stres nabierze mocy. Teraz ogromne znaczenie będzie mieć to, jak ona się zachowa i czy da Ci odczuć, że straciłeś w jej oczach, czy jednak podejdzie do sprawy z wyrozumiałością. W każdym razie taka niemoc się zdarza i nie masz powodu, by Twoje poczucie własnej wartości od razu pikowało w dół. Po prostu daj sobie prawo do słabości - tylko tyle i aż tyle.

Czy porozmawialiście na ten temat zaraz po fakcie, czy sytuację zepchnęliście pod dywan i w tej kwestii milczycie? To jest ważne, żeby umieć od razu wyjaśniać wszelkie wątpliwości.

13

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
mawasi napisał/a:

Od miesiaca spotykam sie z fajna dziewczyną. Poznalismy sie w sumie na małej, krótkiej, niepozornej imprezie.
Polubilem ja juz od razu - mega zabawna, z poczuciem humoru i dystansem do siebie. Wydaje mi sie że ona sama tez mnie polubiła.
Zaczelismy sie spotykac, czas zaczął mijać i tak w niedziele wpadlismy do mnie i skonczylismy w lozku, ale nic z tego lozka konkretnego nei wyszlo niestety i mozna sie domyślać czemu.

To mega ogromny cios który trafia w mężczyzne i mi samemu nie jest latwo sie z tego pozbierać. Zaczyna sie nawet pojawiać gdzies w głowie wątpliwość i brak pewnosci siebie sad Do tego dochodzi praca ... a jest ona mega stresująca, pracuje 10h na dobre + czasami musze być dostępny pod telefonem w razie czegoś poważnego. Zycie jak w zegarku. Nie jest to łatwe i prostę życie więc często jestem spięty.

Mam 26 lat i zastanawiam się jak z tym walczyć zeby sie tak nie stresować. Od dwóch dni czuje się przybity troche  ... Nie zdziwie się jeśli zerwie ze mną po tym kontakt, no cóż, będzie smutno. Zadzwoniła do mnie co prawda wczoraj wieczorem zeby chwilk pogadać, ale to wszystko, a z niedzielnego spotkania uciekla bardzo szybko. Czuje się jak idiota ale staram sie nie uzalac bo wiem ze spierniczylem smile

Czy jakąś kobiete tutaj to spotkało?
Czy jakiś facet był w podobnej sytuacji?


Nie myślałeś o tym, żeby z nią porozmawiać o tym, co się stało?

Nie zdarzyła mi się podobna sytuacja, ale wydaje mi się, że najgorszą opcją jest udawanie, że nic się nie stało. W tym sensie, że oboje mamy jakieś emocje z tym związane, które każde trzyma dla siebie a które wybrzmią w najmniej oczekiwanym momencie albo będą wisiały nad nami jak chmura gradowa aż nieprzyjemnie będzie dalej spędzać wspólnie czas i pojawi się tendencja do unikania jakiegokolwiek kontaktu. Skończy się to śmiercią relacji zanim na dobre się rozpoczęła. Nie mam na myśli rozkładania tego na czynniki pierwsze, ale zwykle pogadanie chwilę o tym, jak to na Was wpłynęło, wpływa.

A tak poza tym, to myślę, że początkowe niepowodzenie seksualne w żaden sposób nie wpływa na ocenę partnera, jeśli na innych płaszczyznach wszystko gra, bo sprawność seksualną można szybko usprawnić.

14 Ostatnio edytowany przez mawasi (2019-01-16 21:13:33)

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
Lucyfer666 napisał/a:

Ja byłem w takiej sytuacji - rytm życia, a przede wszystkim stres. Jak dziewczyna jest wyrozumiała to dobrze pójdzie, czego Tobie życzę.
Może mimo wszystko dobrze zagrać w pewne otwarte karty, jeżeli dochodzi do niezręczności i zacznijcie odkrywać siebie powoli.

To samo wlasnie jest ze mna - rytm zycia, stres, dynamiczna i umysłowo męcząca praca ... nie sposób czasami nie być spięty hmm

Ela210 napisał/a:

Jezeli nie masz doświadczenia to nie rzucaj się od razu na głebokie wody i nie traktuj tego jak egzaminu. Gdzie bliskość, pieszczoty..? Po prostu radość z bycia razem? Ona Ci się podoba ale onieśmiela? Czy može nie podoba..
Moze warto zadbać o jakąś oprawę? Lampka wina, jakiś taniec, film..

To jak mam to robić nie rzucając się na głęboką wode? Bliskość i pieszczoty były z mojej strony, ale nie wiedzialem czy powinienem dzialać już teraz czy jednak jeszcze sie wstrzymać ... będąć ciągle spięty bojąc się podjąć decyzje. Całość była dosyć nagła bo w ostatniej chwili postawiłem wszystko na jedną kartę i tak jakoś wyszło że lężąc na sofie zbliżyłem czułem że coś się zaczyna dziać powoli ze mną, bo penis w spodniach zaczynał mi stawać, więc zaczeliśmy się całować i powoli rozbierać  ale gdy zacząłem działać, wszystko się skopało. W głowie zacząłem mieć setki tysięcy myśli w stylu czy robie to dobrze, czy o wszystko zadbałem jak najlepiej.
Film też oglądaliśmy w trakcie tego co miało miejsce. Może faktycznie lampka wina mogłaby pomóc.

Lady Loka napisał/a:

Jeżeli ona nie zrozumie, to po prostu nie jest Ciebie warta i nie ma co o niej myśleć.
Gdyby jej zależało,gdyby była normalnie myśląca, to by zrozumiała.

Problem w tym ... że to moja druga taka sytuacja, ale z inną dziewczyną. Tyle że ta pierwsza akurat szybko po tym zerwala ze mną kontakt i nie ukrywam, był to mega cios w moją stronę. Ale to było lata temu (~4, nie pamietam dokladnie, moze mniej)
Więc bazując na takich doświadczeniach chyba nie powinienem wierzyć w to że znajdzie się taka która to zrozumie. Nawet teraz odczuwam wrażenie że ta tak jakby mnie unikała, od niedzieli odpowiada na moje wiadomości zdawkowo, nawet obawiam sie zapytać o cokolwiek co miało miejsce tej nocy lub nawet zaprosić ją - czy będzie chciała?

Anulka1987 napisał/a:

dokładnie , nie kładź takiej presji na to a myśle,że " samo pójdzie "  . Jeżeli ona sie nie odezwie to przecież Ty się możesz do niej pierwszy odezwać i zaproponować jakieś spotkanie. Skoro do tej pory szło ku dobremu to po co urywać.
CHyba jest tak ,że Tobie jest głupio po tej akcji i masz ochotę zapaść się pod ziemię. Otóż nie ! Napisz do niej jakgdyby nigdy nic i dalej się poznawajcie smile.

Chciałbym się z nią spotkać ale nie wiem teraz jak i gdzie - czy zwykł spontan na mieście, czy może poraz kolejny do mnie. Mam wrażenie że teraz stresuje sie bardziej niż podczas naszej wcześniejszej znajomości. Nie chce więc stracić w ten sposób w jej oczach. Nie wiem po prostu jak się mam zachować podczas kolejnego spotkania żeby nie wyszło creepy że znowu spotykam się z nią w tym celu.

Kalita_34 napisał/a:

Większość mężczyzn to ma. Stres niestety odbija się na Stefanie. Ja na to popatrzyłam w ten sposób, że mężczyzna też człowiek i dałam czas temu. W tej chwili nie ma tego problemu.

Możliwe że byłas bardziej wyrozumiała. Przeprosiłem ją i próbowałem ją uświadomić że to był mój problem i żeby się tym nie zadręczała, powiedziała jedynie "wiem" i w sumie tyle. Chciałem troche bardziej poruszyć ten temat ale powiedziałą "daj spokój przeciez" ale widziałem na jej twarzy zniesmaczenie. Czas jest ważny, ale ile mam teraz  czekać tego nie wiem.

zwyczajny gość napisał/a:

Jakby co, to .......wynaleziono niebieską tabletkę smile

Przynajmniej będziesz miał pewność i mniejszy stres ...

Wolałbym wziąć coś na stres ... bo to on jest głównym czynnikiem problemu.

Olinka napisał/a:

Przypuszczam, że nie ma mężczyzny, któremu to się nigdy nie zdarzyło, u Ciebie jednak główny problem wynika z faktu, że to nowa znajomość i Wasz wspólny 'debiut'. Obawiam się, że kolejnym razem może być jeszcze gorzej, bo stres nabierze mocy. Teraz ogromne znaczenie będzie mieć to, jak ona się zachowa i czy da Ci odczuć, że straciłeś w jej oczach, czy jednak podejdzie do sprawy z wyrozumiałością. W każdym razie taka niemoc się zdarza i nie masz powodu, by Twoje poczucie własnej wartości od razu pikowało w dół. Po prostu daj sobie prawo do słabości - tylko tyle i aż tyle.

Czy porozmawialiście na ten temat zaraz po fakcie, czy sytuację zepchnęliście pod dywan i w tej kwestii milczycie? To jest ważne, żeby umieć od razu wyjaśniać wszelkie wątpliwości.

Tyle że ja teraz chce zapaść się pod ziemie. Nie chce się użalać czy coś i tego staram się tegi nie robić co zwykle mi wychodzi.

Nie rozmawialiśmy o tym co się stało i nie wiem czy ona chciałaby o tym porozmować. I gdzie - internet, telefon czy najlepiej na żywo. Powinienem poruszyć z nią ten temat na kolejnym spotkaniu czy udać jakby to było normalne i nic wielkiego się nie stało? Jeśli nawet miałbym z nią o tym porozmawiać to o czym dokładnie?

MagdaLena1111 napisał/a:

Nie myślałeś o tym, żeby z nią porozmawiać o tym, co się stało?

Nie zdarzyła mi się podobna sytuacja, ale wydaje mi się, że najgorszą opcją jest udawanie, że nic się nie stało. W tym sensie, że oboje mamy jakieś emocje z tym związane, które każde trzyma dla siebie a które wybrzmią w najmniej oczekiwanym momencie albo będą wisiały nad nami jak chmura gradowa aż nieprzyjemnie będzie dalej spędzać wspólnie czas i pojawi się tendencja do unikania jakiegokolwiek kontaktu. Skończy się to śmiercią relacji zanim na dobre się rozpoczęła. Nie mam na myśli rozkładania tego na czynniki pierwsze, ale zwykle pogadanie chwilę o tym, jak to na Was wpłynęło, wpływa.

A tak poza tym, to myślę, że początkowe niepowodzenie seksualne w żaden sposób nie wpływa na ocenę partnera, jeśli na innych płaszczyznach wszystko gra, bo sprawność seksualną można szybko usprawnić.

Myślałem ale nie wiem jak do tego podejść.

15

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Spotkaj się z nią. Zaproś na kolacje na mieście, spytaj jak jej minął ten tydzien, powiedz że dużo o niej myślałeś. Ciesz sie spotkaniem. A może spacerkiem odprowadzając ją do auta/domu powiedz ze bardzo Ci sie podoba i chciałeś ostatnio wypaść o wiele lepiej ale widać za bardzo byłeś spięty. Buzi na dobranoc i każdy do siebie.
Nie musisz od razu udowadniać że z Ciebie ogier. Powoli. Spokojnie.
Jeśli do spotkania dojdzie to raczej sie dziewczyna nie zniechęciła. Pokaż jej ze Ci sie podoba, że Ci zależy, pierwsze (wspólne) razy zwykle są średnie, nie każdy lubi to samo, czasem najlepiej jest nieco później.
Powodzenia, będzie dobrze.

16 Ostatnio edytowany przez Facet2019 (2019-01-16 22:57:58)

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Jak zobaczyłem tytuł to pomyślałem, że zaciążyła. Eee, to głowa do góry. wink


Wracając do tematu - rozumiem, że Twoje męskie ego ucierpiało, ale z drugiej strony czemu jakaś tam nowo poznana kobieta ma decydować o Twojej wartości?

17 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-01-16 23:11:01)

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
mawasi napisał/a:

Myślałem ale nie wiem jak do tego podejść.

Możesz korzystając z rady, którą udzieliła Ci koleżanki powyżej zaprosić ją gdzieś i po prostu powiedzieć o swoich odczuciach i zapytać o jej.
Ale nie chodzi o to, żebyś się tłumaczył, usprawiedliwiał czy obiecywał poprawę ;-), ale szczerze powiedział, co czujesz. Np. skoro napisałeś wcześniej, że masz ochotę zapaść się pod ziemię, to wnioskuję, że jest Ci wstyd. To już jest informacja o emocji Różnica tkwi w tym, że tłumacząc się i usprawiedliwiając dbasz o siebie i swój wizerunek, a mówiąc o swoich emocjach otwierasz się. Potem możesz zapytać jej, jak ona odebrała nieudany seks. Będziesz miał jasność. Jeśli dziewczyna jest taka, jak ją opisałeś w pierwszym poście, to doceni to, że potrafisz rozmawiać o niewygodnych sprawach w sposób bezpośredni.

18

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Powiedz mi tylko czemu po prostu nie chlapnąłeś jej w tej sytuacji minety?

Zacznij z tego zartowac a nie mow z nia o tym jak o problemie bo wtedy to sie nim stanie. A prace zmien jak ci zycie niszczy zapominacie sie ludziska

19 Ostatnio edytowany przez mawasi (2019-01-19 14:16:44)

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
emilia.ja napisał/a:

Spotkaj się z nią. Zaproś na kolacje na mieście, spytaj jak jej minął ten tydzien, powiedz że dużo o niej myślałeś. Ciesz sie spotkaniem. A może spacerkiem odprowadzając ją do auta/domu powiedz ze bardzo Ci sie podoba i chciałeś ostatnio wypaść o wiele lepiej ale widać za bardzo byłeś spięty. Buzi na dobranoc i każdy do siebie.
Nie musisz od razu udowadniać że z Ciebie ogier. Powoli. Spokojnie.
Jeśli do spotkania dojdzie to raczej sie dziewczyna nie zniechęciła. Pokaż jej ze Ci sie podoba, że Ci zależy, pierwsze (wspólne) razy zwykle są średnie, nie każdy lubi to samo, czasem najlepiej jest nieco później.
Powodzenia, będzie dobrze.

Minęło trochę czasu i sam nie wiem co teraz o tym myśleć. Czuje się tak jakby mnie zlewała, ignorowała ... Zapytałem się jej czy chciałaby gdzieś wyskoczyć razem to odpowiedziała mi że nie wie kiedy bo teraz czasu nie ma, a wczesniej zwykle potrafiła szybko zaproponować inny termin. Powiedziała że da mi znać jak będzie mieć czas, ale ja wiem jak takie "dawanie znać" wygląda. Ogólnie częściej się ze mną kontaktowała a teraz ignorancja kompletna. Troche mnie to boli bo przecież nie zawiniłem w niczym złym i nie wiem czy się pozbieram jesli kolejna kobieta z byle powodu sie ode mnie odetnie hmm
Odnosze wrażenie że nie tego się po mnie spodziewała. Nie jestem z wyglądu jakimś mięczakiem, mam dobrą budowę ciała, jestem w miare wysoki i potrafie o siebie zadbać wystarczająco dobrze (znam sie na modzie i wiem jak sie ubierac, znam sie na perfumach itp itd) i zwykle byłem dla niej dosyc tajemniczy ale pewnie tez pociagający, więc teraz dochodzę do wniosku że mogła mnie wziąć za kogoś kompletnie innego kto jest obyty w związkach, a ona sama wydaje się być doświadczona w tym więc mogłem poczuć zawód bo liczyła na kogoś podobnego ... a teraz zaswiecila sie jej lampka w glowie ze w sumie początki będę kiepskie i będziemy musieli sie uczyć, przede wszystkim ja, czego może ona nie chce.

Nawet nie wiem czy powinienem do niej znowu niebawem napisać czy kompletnie ją olać sad Pisała mi w sumie że niczym się nie muszę przejmować, "głowa do góry, będzie dobrze" ale to takie puste słowa ... mam wrażenie.

Poker napisał/a:

Jak zobaczyłem tytuł to pomyślałem, że zaciążyła. Eee, to głowa do góry. wink


Wracając do tematu - rozumiem, że Twoje męskie ego ucierpiało, ale z drugiej strony czemu jakaś tam nowo poznana kobieta ma decydować o Twojej wartości?

Moja ocena wartości swojej osoby była dużo większa 4-5 lat temu. Myślałem że mogę wszystko. Niestety wszystko stopniowo zaczęło się zmieniać gdy poznawałem kobiety. Pierwsze niepowodzenie, drugie, trzecie, czwarte itd. Każda relacja z kobietą konczyła sie friendzonem, lub po prostu stopniowym zrywaniem kontaktu. Zacząłem w siebie wątpić, zadawać sobie pytanie co jest we mnie złego że nie potrafie zbudować z żadną kobietą dłuższej wiezi lub odwzajemnionego zainteresowania. Byłem nachalny? Może, więc przestałem nim być. Za bardzo mi zależało? Może, więc zacząłem robić swoje a kobiety traktować jako drugi plan co czasami przynosiło porządane skutki. Nie byłem zbyt błystkotliwy? Jest taka szansa. Za bardzo się stresowałem co kobiety dostrzegały? Pewnie tak co widać po opisanej sytuacji w tym poscie.
Takie sytuacje wpływają negatywnie na moją samoocene. Nie wiem na co mogę sobie pozwolić, zaczynam w siebie wąptić. Może wydawać się to głupie ale to chyba typowo psychologiczne doznanie i to jest dosyć naturalne. Potem zadaje sobie pytanie "skoro z tą się nie uda to ile kolejnych lat będę musiał czekać aż znajdę taką która mnie zaakceptuje? 2-3, lub 4 gdy już będę miał 30 lat i nadal będe prawiczkiem, typem bez doświadczenia?". W takim wieku będę odrzutkiem, ciężko będzie mi znaleźć kobiete bo te w wiekszosci beda juz zajete, a mlode beda szukały innych doznań. Może histeryzuje, ale wydaje mi się że głupot wcale nie gadam. Przeszedłem przez tyle niepowodzen w swoim życiu że sam nie wiem jak mam myśleć ... a przecież złym facetem nie jestem.

MagdaLena1111 napisał/a:
mawasi napisał/a:

Myślałem ale nie wiem jak do tego podejść.

Możesz korzystając z rady, którą udzieliła Ci koleżanki powyżej zaprosić ją gdzieś i po prostu powiedzieć o swoich odczuciach i zapytać o jej.
Ale nie chodzi o to, żebyś się tłumaczył, usprawiedliwiał czy obiecywał poprawę ;-), ale szczerze powiedział, co czujesz. Np. skoro napisałeś wcześniej, że masz ochotę zapaść się pod ziemię, to wnioskuję, że jest Ci wstyd. To już jest informacja o emocji Różnica tkwi w tym, że tłumacząc się i usprawiedliwiając dbasz o siebie i swój wizerunek, a mówiąc o swoich emocjach otwierasz się. Potem możesz zapytać jej, jak ona odebrała nieudany seks. Będziesz miał jasność. Jeśli dziewczyna jest taka, jak ją opisałeś w pierwszym poście, to doceni to, że potrafisz rozmawiać o niewygodnych sprawach w sposób bezpośredni.

Chciałbym o tym z nią porozmawiać ale nie drogą elektroniczną, a spotkać się nie chce poki co ...

fateofangel napisał/a:

Powiedz mi tylko czemu po prostu nie chlapnąłeś jej w tej sytuacji minety?

Zacznij z tego zartowac a nie mow z nia o tym jak o problemie bo wtedy to sie nim stanie. A prace zmien jak ci zycie niszczy zapominacie sie ludziska

Praca to jedyne co potrafie robić w życiu i paradoksalne daje mi ogromną satysfakcje ale też bardzo zadowalające dochody które mogę przeznaczać na różne inwestycje. Nie chce jej zmieniać. Mam wielu znajomych którzy prowadzaą bardziej stresujące życie, a tkwią w związkach od lat. Myśle że to kwestia osoby ...

Podsumowujac: wydaje mi sie ze ona teraz zdala sobie sprawe, że wcale nie musi sie o mnie starac tak jak wczesniej, bo wyszlo na to ze nie jestem tym za kogo na początku mnie miała ... wiec po prostu odlozyla mnie na bok jako kolo ratunkowe. Przechodzilem przez cos podobnego i dostrzegam podobienstwo.

20 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2019-01-19 14:53:31)

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

No to niestety trafiłeś na taką, jaką większość z nas... Na dłuższą metę niby łatwo napisać "nie przejmuj się", ale obecnie zjechało Tobie strasznie ego i samoocenę.

Ten twój tekst o doświadczeniu - To jest problem, bo tworzysz sobie presję. I co z tego, że nie miałeś. Jesteś samowystarczalny? Pracujesz i ogarniasz swoje życie?
Ilość partnerek czy seksu Ci nie da tego, że potrafisz sam iść przez życie, a nie jak niektóre rzepy, które wolą się wiązać z każdym kto im będzie tylko towarzyszył.

Pewnie, że myśli chodzą po głowie, bo powszechna erotyzacja życia publicznego tworzy presję, ale naprawdę nie ma sensu temu w pełni ulegać, tylko dostrzec, że to w niczym nie pomagająca pułapka.

21

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Chłopie, Lady Loka dobrze Ci napisała: dziewczyna najwyraźniej nie jest warta większej uwagi. Może to niesprawiedliwa, ocena, bo przecież jej nie znam, ale... No kurde- to się zdarza, to normalne i nie wierzę, że ona zawsze gotowa, chętna, od razu wszystko jej świetnie wychodziło.
Przecież ludzie z doświadczeniem, którzy zaczynają się spotykać- też muszą się zgrać, czasem są zgrzyty, ale jakoś to ogarniają.
Zastanawiasz się, co z dziewczyną zrobić, czy próbować się kontaktować- szczerze powiedziawszy darowałabym sobie. Domyślam się, że chcesz z nią pogadać, wyjaśnić, ale skoro ona zaczęła zlewać- szkoda fatygi. Z wyrozumiałością też u niej różnie bywa.

22

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Autorze, żebyś ty wiedział ilu kobietom "nie staje" przy pierwszym razie z nowym partnerem to byś się zadziwił. Niektórym "nie staje" w ogóle przez całe życie podczas seksu. Tyle że kobiety mogą udawać, bo ich erekcja jest mało widoczna.

I nie myl erekcji z nawilżeniem, bo ono pojawia się po 30 sekundach mechanicznego tarcia jako reakcja obronna przed "zatarciem".

Także uszy do góry i do przodu.

23

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
mawasi napisał/a:

Tyle że ja teraz chce zapaść się pod ziemie. Nie chce się użalać czy coś i tego staram się tegi nie robić co zwykle mi wychodzi.

Nie rozmawialiśmy o tym co się stało i nie wiem czy ona chciałaby o tym porozmować. I gdzie - internet, telefon czy najlepiej na żywo. Powinienem poruszyć z nią ten temat na kolejnym spotkaniu czy udać jakby to było normalne i nic wielkiego się nie stało? Jeśli nawet miałbym z nią o tym porozmawiać to o czym dokładnie?

Moim zdaniem źle się stało, że zamiotłeś temat pod dywan. Wystarczyło zupełnie naturalnie powiedzieć, że wiesz, że nie wyszło tak jak powinno, ale stres (ten życiowy i ten wynikający z okoliczności), zmęczenie - to wszystko robi swoje. Z drugiej strony warto pamiętać, że są kobiety, które takie sytuacje biorą do siebie. Nawet jeśli głośno tego nie przyznała, to mogła pomyśleć, że okazała się nie być dla Ciebie wystarczająco atrakcyjna i dlatego teraz Cię unika. Ważne, żeby wiedziała, że tak nie jest.
Takie niedopowiedzenia tworzą dystans, a to jest przecież coś, co na ten moment jest u Ciebie najmniej pożądane.

24

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
Olinka napisał/a:
mawasi napisał/a:

Tyle że ja teraz chce zapaść się pod ziemie. Nie chce się użalać czy coś i tego staram się tegi nie robić co zwykle mi wychodzi.

Nie rozmawialiśmy o tym co się stało i nie wiem czy ona chciałaby o tym porozmować. I gdzie - internet, telefon czy najlepiej na żywo. Powinienem poruszyć z nią ten temat na kolejnym spotkaniu czy udać jakby to było normalne i nic wielkiego się nie stało? Jeśli nawet miałbym z nią o tym porozmawiać to o czym dokładnie?

Moim zdaniem źle się stało, że zamiotłeś temat pod dywan. Wystarczyło zupełnie naturalnie powiedzieć, że wiesz, że nie wyszło tak jak powinno, ale stres (ten życiowy i ten wynikający z okoliczności), zmęczenie - to wszystko robi swoje. Z drugiej strony warto pamiętać, że są kobiety, które takie sytuacje biorą do siebie. Nawet jeśli głośno tego nie przyznała, to mogła pomyśleć, że okazała się nie być dla Ciebie wystarczająco atrakcyjna i dlatego teraz Cię unika. Ważne, żeby wiedziała, że tak nie jest.
Takie niedopowiedzenia tworzą dystans, a to jest przecież coś, co na ten moment jest u Ciebie najmniej pożądane.

Olinka ma rację. Większość młodych dziewczyn nie ma pojęcia o seksie partnerskim. Nie odnajdują w nim żadnej fizycznej satysfakcji. Jedyne co się dla nich liczy to czuć się atrakcyjną i pożądaną. To jest ważniejsze niż seks, orgazm, whatever. A stojący na sam jej widok penis jest tego dowodem.

Także, jeśli ci zależy i chcesz odkręcić sytuację daj jej odczuć, że jej pożądasz i jest dla ciebie "the only girl in the world", jak śpiewa to dziwadło - Rihanna.

25

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
mawasi napisał/a:

Podsumowujac: wydaje mi sie ze ona teraz zdala sobie sprawe, że wcale nie musi sie o mnie starac tak jak wczesniej, bo wyszlo na to ze nie jestem tym za kogo na początku mnie miała ... wiec po prostu odlozyla mnie na bok jako kolo ratunkowe. Przechodzilem przez cos podobnego i dostrzegam podobienstwo.

Moim zdaniem poszedłeś na skróty i przyjąłeś najbardziej odpiwiadające Twoim przekonaniom wytłumaczenie.
To błąd.
Olinka słusznie pisze, że

Olinka napisał/a:

Z drugiej strony warto pamiętać, że są kobiety, które takie sytuacje biorą do siebie. Nawet jeśli głośno tego nie przyznała, to mogła pomyśleć, że okazała się nie być dla Ciebie wystarczająco atrakcyjna i dlatego teraz Cię unika. Ważne, żeby wiedziała, że tak nie jest.
Takie niedopowiedzenia tworzą dystans, a to jest przecież coś, co na ten moment jest u Ciebie najmniej pożądane.

Dlatego zachęcam Ciebie, żebyś mimo swoich zahamowań zdobył się na próbę porozmawiania o tym, co Wy oboje czujecie w tej sytuacji, bo być może skreślasz właśnie dziewczynę poprzez przypisywanie jej zachowaniu niewłaściwych intencji.

26 Ostatnio edytowany przez mawasi (2019-01-19 19:16:52)

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
Olinka napisał/a:

Moim zdaniem źle się stało, że zamiotłeś temat pod dywan. Wystarczyło zupełnie naturalnie powiedzieć, że wiesz, że nie wyszło tak jak powinno, ale stres (ten życiowy i ten wynikający z okoliczności), zmęczenie - to wszystko robi swoje.

Nie wiem czy o tym wspominałem jesli nie to sory, ale w zasadzie to rozmawiałem z nią o tym chwile. Zaraz po tym co się stało powiedziałem wprost że to przez stres i żeby nie brała sobie tego do siebie bo tutaj ja zawiniłem. Odpowiedziała żebym sie nie przejmował tym bo nic złego się nie stało ... i w zasadzie tyle. To bylo w niedziele. Trzy dni pozniej do niej zadzwonilem porozmawiac i przy okazji znowu poruszyłem ten temat. Powiedziałem że ciężko mi z tym bo zależało mi na tym aby wyszło naprawdę dobrze ale stres zrobił swoje. Powiedziałem też że bardzo mi zależy na niej i na naszym przyszłym spotkaniu. Uspokajała mnie ze niby przeciez wszystko jest ok, zdarza sie. Nie wiem czy jest sens znowu do tego tematu wracac bo ile można.

MagdaLena1111 napisał/a:

Dlatego zachęcam Ciebie, żebyś mimo swoich zahamowań zdobył się na próbę porozmawiania o tym, co Wy oboje czujecie w tej sytuacji, bo być może skreślasz właśnie dziewczynę poprzez przypisywanie jej zachowaniu niewłaściwych intencji.

J/w. Nie wiem czy mam znowu poruszac ten temat, czy po prostu bardziej wyluzować.
Ale myśle że niektóre osoby mają racje - może ona po prostu boi sie spotkac znowu w obawie przed kolejnym moim niepowodzeniem bo wtedy może pomyśleć ze ją nie pociągam.

Poza tym ja tez musze zahować troche rozsądku. Jeśli nagle będę zachowywał się ciagle tak jak teraz domagajac sie spotkania, lub rozmawiajac o tym co sie stalo to wyjde na natręta a wtedy wyjdzie jeszcze gorzej. Wydaje mi się ze powiedziałem wystarczająco wiele aby uswiadomic jej ze czuje sie z tym zle i ze to byla moja wina wynikajaca po prostu ze stresu. Nie obarczalem ja zadna wina i probowalem jej to uswiadomic. Nawet zapytałem się jej czy u niej wszystko ok i czy dobrze sie czuje. Powiedziałą niby ze jest ok. Mało rozmawiamy to prawda, mam wrazenie ze mnie troche unika i spławia nie podajac mi terminow na kolejne spotkanie, ale moze to naturalny przejaw rzeczy.

27 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2019-01-19 20:10:44)

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

mawasi powiem szczerze - wiem, że panie chcą dobrze, ale tutaj to tak nie działa - po prostu takie uroki wchodzenia w tę sferę - dlatego mimo wszystko najlepiej na początku nauczyć się o niej rozmawiać, a potem dopiero przechodzić do działania.
Mnie jej postawa nie dziwi - parę razy się z taką spotkałem i doskonale rozumiem autora.

28

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

A ja sie spotkałam z postawą "podobasz mi sie facet i spróbujemy jeszcze raz".
Jeśli ona nie da Ci szansy to szkoda, jej strata. Trafić na fajną osobe jest naprawde trudno.
Nie zrażaj sie. Uwierz że jakbyś był ogierem doskonałym ale za to życiowym gołodupcem to też ze znalezieniem partnerki byłoby ciężko.
Jesteś ogarnietym życiowo facetem, korzystaj z tego co daje Ci niezależność finansowa, samodzielność i rozwijaj swoje pasje.
Jak mam być szczera to najlepszym moim kochankiem był facet ktory na poczatku był zwykłą łóżkową ofermą. Ale przecież wszystkiego można sie nauczyć

29

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
Lucyfer666 napisał/a:

mawasi powiem szczerze - wiem, że panie chcą dobrze, ale tutaj to tak nie działa - po prostu takie uroki wchodzenia w tę sferę - dlatego mimo wszystko najlepiej na początku nauczyć się o niej rozmawiać, a potem dopiero przechodzić do działania.
Mnie jej postawa nie dziwi - parę razy się z taką spotkałem i doskonale rozumiem autora.

Czyli jak powinienem to zrobic teraz? Skoro jedynie co slysze to ze zobaczymy kiedy sie spotkamy.
Glupi nie jestem, wiele w zyciu widzialem i wiem ze to typowe spławianie. Tyle że jaki jest w tym cel, nie lepiej powiedziec wprost "wiesz, chyba musze to wszystko przemyslec".
Serio, gdyby to spotkało moją dziewczyne i ona nie dałaby sobie z czyms rade to napewno nie odwalałbym takich akcji i nie uciekał gdzieś w kąt pod pretekstem braku czasu.

emilia.ja napisał/a:

A ja sie spotkałam z postawą "podobasz mi sie facet i spróbujemy jeszcze raz".
Jeśli ona nie da Ci szansy to szkoda, jej strata. Trafić na fajną osobe jest naprawde trudno.
Nie zrażaj sie. Uwierz że jakbyś był ogierem doskonałym ale za to życiowym gołodupcem to też ze znalezieniem partnerki byłoby ciężko.
Jesteś ogarnietym życiowo facetem, korzystaj z tego co daje Ci niezależność finansowa, samodzielność i rozwijaj swoje pasje.
Jak mam być szczera to najlepszym moim kochankiem był facet ktory na poczatku był zwykłą łóżkową ofermą. Ale przecież wszystkiego można sie nauczyć

Warto myśleć optymistycznie, ale coraz ciężej jest mi z tym. Wchodzenie w kazdą nową relacje będzie dla mnie ogromnym stresem przed tym ze znowu zrobie cos glupiego lub mi nie wyjdzie - przechodzilem przez to. Gdybym mial w tym wprawe, pewnie bylbym mniej spiety.

Poza tym sam nawet nie wiem jak mam poznawać nowych ludzi. Jakąs tam pozycje mam, ale nie lubie imprez za bardzo i uwazam sie za typowego introwertyka - a ludzie mowia wyjdz do ludzi.

30

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Jak dla mnie zignorować - odzywałeś się i byłeś olewany. Zajmij się sobą, a jeżeli ona się odezwie to postąpisz, tak jak będziesz uważał za słuszne, ale nie ma powodu, żebyś miał zacząć błagać o spotkanie.

Zabrzmi to brutalnie, ale dla wielu kobiet brak doświadczenia w seksie jest wadą "bo nie będą robić za nauczycielkę" i niestety trzeba taki fakt przyjąć, że można z tego powodu zostać odrzuconym - boli, dlatego warto solidnie weryfikować to z kim się człowiek spotyka, bo tylko rozczarowanie spotyka człowieka.

31

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

A ja powtòrze pierwsze, wspólne razy zwykle są namiętne ale niezbyt doskonałe.
A panie które nie chcą "robić za nauczycielke" przypuszczalnie w 50% będą udawać roskosz, bo tak sie składa że kobieta jest troszke bardziej skomplikowana i jak nie wskaże jak i co lubi to sobie będzie partner szukał po omacku a po iluś latach usłyszy "odchodze, nigdy nie miałam z Tobą orgazmu" (historia autentyczna).
Autorze trafisz na fajną, atrakcyjną i mądrą dziewczyne i sie odblokujesz, moze ona Ci w tym pomoże.

Nie myśl na zapas, żyj, pamietaj ile jesteś wart, a ktoś też to doceni i nie postawi na pierwszym miejscu znajomości Kamasutry w praktyce.

32

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Nie wiem, mawasi, co sobie ona myśli, ale jest opcja, ze ona uciekła bo pomyślała, że cię nie podnieca. I  jej teraz też może być przykro. Też tak może być.
Pozytywnie podejdź do sprawy. Zadzwoń, pogadaj, a jeśli potrzebujesz, to i z nią przegadaj.
Nie rozumiem też, dlaczego jest taki nacisk na seks. - Nie tu i nie teraz, to kiedyś potem. Przecież nie umieracie zaraz.

I wiesz, hmm, krnąbrność twojego peniska jednak nie musi prowadzić do braku satysfakcji jednocześnie u was obojga - są różne pieszczoty takie tam różne. Zastosuj. Przynajmniej jedno z was może być bardziej usatysfakcjonowane w takich chwilach.

33

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
Lucyfer666 napisał/a:

po prostu takie uroki wchodzenia w tę sferę - dlatego mimo wszystko najlepiej na początku nauczyć się o niej rozmawiać, a potem dopiero przechodzić do działania.

Masz rację. Nie sposób się z powyższym nie zgodzić. Gdyby ludzie najpierw się poznawali na tyle, żeby się rozumieć i umieć pogadać o wszystkim, a dopiero później włączali do relacji seks, to nie byłoby problemu, bo seks byłby kropką nad i. Bo jak dwoje ludzi w łóżku już chce tylko postawić kropkę nad i, to obojgu zależy na poradzeniu sobie z niezdarnością lub usprawnieniu tego, co pod wpływem stresu nie działa najlepiej i niczego wtedy nie traktuje się jak egzamin weryfikujący. Może to najlepsza wskazówka dla autora.

34

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Marakuja - mimo wszystko na faceta z brakiem doświadczenia zwykle trochę krzywo się patrzy, co tworzy niestety niepotrzebną presję i kompleksy.
W dobie kiedy to temat dosyć powszechny, brak owej powszechnej sprawy jednak rzuca się na głowę - niestety to przykre i prawdopodobnie z latami coraz więcej osób będzie miało podobnie.

35

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
Lucyfer666 napisał/a:

Marakuja - mimo wszystko na faceta z brakiem doświadczenia zwykle trochę krzywo się patrzy, co tworzy niestety niepotrzebną presję i kompleksy.
W dobie kiedy to temat dosyć powszechny, brak owej powszechnej sprawy jednak rzuca się na głowę - niestety to przykre i prawdopodobnie z latami coraz więcej osób będzie miało podobnie.


Na pewno w jakimś stopniu tak. Tylko że takie podejście jest zupełnie głupie i nikomu do szczęścia niepotrzebne.
Jednak, jeśli idzie o kontekst autora , to i dużo bardziej doświadczonym może coś czasem nie wyjść i nie stanąć, więc można uznać, że jest to normalną sprawą.
Ja tylko mogę napisać, że faceci sami siebie wkopują robiąc z tematu seksu ogromne pole do popisu i przechwałek. A przechwałki mają to do siebie, ze często są wyolbrzymione.
I po co to komu, i na co?

36

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

W pełni zgadzam... ale tutaj mówiąc wprost to konstrukt społeczny jest łagodnie rzecz biorąc zepsuty.
Ja w pełni autora rozumiem, bo przerabiałem coś takiego nieraz, aż do skutecznego zniechęcania próbowania czegokolwiek i autorowi życzę, żeby nigdy mu się takie myślenie nie włączyło.

37

Odp: Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?
Lucyfer666 napisał/a:

W pełni zgadzam... ale tutaj mówiąc wprost to konstrukt społeczny jest łagodnie rzecz biorąc zepsuty.
Ja w pełni autora rozumiem, bo przerabiałem coś takiego nieraz, aż do skutecznego zniechęcania próbowania czegokolwiek i autorowi życzę, żeby nigdy mu się takie myślenie nie włączyło.

No to cóż, w taki razie mam nadzieję, ze już udało ci się wrócić na te właściwsze,"przyjemne tory".
Co do konstruktu to racja, jest jaki jest. Co nie znaczy, że jest on dobry i właściwy.

Poza tym, tak sobie teraz myśląc -  gdy spojrzeć na starsze pokolenia, to wiek inicjacji seksualnej był jednak przesunięty na lata późniejsze... a teraz mówi się, że ci obecni, młodzi faceci są tak niemęscy i"to nie to, co nasi ojcowie/dziadkowie". Hehe. A przecież seks jest teraz na wyciągnięcie ręki o wiele bardziej, niż np.  pół wieku temu. Więc czyżby ten "seks" wcale nie uczył żadnej "męskości" lecz tylko służył do przyprawiania człowieka o kolejne, zbędne kompleksy? - Taka tam sobie myśl.

A wracając do głównego tematu, autorze, i pisząc z własnej perspektywy - sądzę, że twoja luba szybciej mogła poczuć się niewystarczająco podniejcająca dla ciebie, niż mogła pomyśleć że ty sam jesteś jakimś "niewypałem". Jak tu ci doradzano - pogadaj z nią.

Posty [ 37 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nowa kobieta, pierwszy raz i wtopa?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024