Co robic??? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: Co robic???

Hej dziewczyny... pewnie temat jak wiele tutaj, ale potrzebuje sie wygadac. Dzien przed wigila, moj tz oznajmil mi, ze to koniec... po 6 latach..
W jakim ja to szoku bylam, kiedy jednak we wigilie pojechal, te pytania gdzie on jest, skoro kazdy wiedzial,ze bedzie.... z racji tego ze mielismy wspolne plany, nie potrafie sie z tym pogodzic..
Niestety, on milczy a ja... musiałam sie odezwac w sprawie jego rzeczy zostawionych u mnie(to cale jego zycie), niepotrzebnie wdalam sie w rozmowę, ale zaczal mi gadac ze myslal ze mu dam czas 3 tyg. bo on musi sobie wszystko ogarnac (fakt, nie na lekko, ale bez przesady).. dalam mu czas do piatku. Jak ja mam sie wtedy zachowac, moze lepiej wyjsc gdzies zeby na to nie patrzec, pomozcie doradzcie.. chce mu pokazac ze tez potrafie!

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Co robic???

A może tak bardziej zrozumiale dla czytelnika? Co wg. Ciebie jest powodem rozstania? Na co masz nie patrzeć?

3

Odp: Co robic???

Przepraszam, bardzo chaotyczne to wszystko.
Powoden rozstania bylo to, ze niby nie mialam do niego podejsc... a to on nigdy nie potrafil przyjsc i pogadać! Po prostu wyprowadza sie i tyle...
Nie chce patrzec jak zbiera te rzeczy, ale nie wiem czy w jego oczach nie wyjde slaba..
Boje sie ze powiem cos czego bede zalowac.

4

Odp: Co robic???

Prosze pomozcie... powiedzialam ze ma przyjechac po swoje rzeczy jutro, no i sie zaczelo ze ja wredna jestem, bo mnie zostawil ...
Znowu klotnia, nawet teraz. A co w tym zlego, chce zamknac ten etap, juz nic nie pisze, wiec i ja zamilklam. Uwazam, ze takie rzeczy powinno sie zrobic jak najszybciej..
Nie wiem jak mam sie dalej zachowywac...
Mimo, ze zalezy mi na nim.. w koncu 6 lat to ja wiem ze to sensu nie mialo.. ciagle imprezy, co zaczal pisac z inna to ze mna zrywal, juz pare razy wracalismy, mam nadzieje ze te rozstanie jest ostatczne, w tych okolicznosciach jest dla mnie martwy..

5

Odp: Co robic???

Skoro tak nagle Cię zostawił, to pewnie znalazł inną. Teraz przez długi czas będzie Ci źle i będziesz musiała skupić się na sobie. Nie przejmuj się tym, co on pomyśli, bo to już nie ma znaczenia. Chcesz to siedź tam i płacz, chcesz to wyjdź. On się już nie liczy. Myśl o sobie i nie dokładaj sobie problemów.

6 Ostatnio edytowany przez Margarettaaa (2018-12-28 15:09:50)

Odp: Co robic???

Dziewczyny chyba potrzebuje od Was kopa!
Jutro widze sie z nim ostatni raz, wczoraj dalam mu do zrozumienia ze nie chce zeby sie wyprowadzal (wiem, znowu glupia ja, ze pisze), alw skoro ma u mnie cale swoje zycie, wszystkie rzeczy, wspomnienia, tyle lat... postanowilam, ze napisze ten ostatni raz.
Wczoraj jeszcze nawet zartowalismy sie przez telefon, ale ucielam ta rozmowe, bo byla bez sensu..
Mam 24 lata, on 26..
Robi to znowu... po raz drugi sie wyprowadza, a ja tego nie chce, mimo ze wiem ze nic by sie nie zmienilo, twierdził ze jestem nudna, a jedyne co on umial proponować to imprezy..
Nawet we wigilie jak mnie zostawil to pojechal i pil i jeszcze gorsze rzeczy...
Fakt, teraz moje minusy, ja tez nie robilam nic zeby to naprawic, bo niby czemu jak on mnie ciagle nie sluchal, zawsze musialo byc tak jak on chce, nawet teraz..
Dzisiaj dzwonil, powiedzial ze przyjezdza jutro po swoje rzeczy.. a ja, ja jestem zalamana..
Wiem, ze szczera rozmowa naprawilibymy to, w koncu w tygodniu bylo fajnie, pamietam tez te dobre chwile nawet te tydzien temu..
Teraz on znowu mnie zostawia, tyle lat skreslic jedna decyzja... mowil ze tego chyba nie przemyslal, ale ze tez nie musi nic przemyslec..
Dajcie mi jakieś rady, jak sie pozbierac, co robic, jak zyc, jak,zachowac sie jutro kiedy po raz ostatni bede go widziec...

7

Odp: Co robic???

Po co Ci ten chłop? Przecież sama piszesz, że się z Tobą nie liczy, były już jakieś imprezy, pisania z innymi, rozstania. Tak chcesz żyć?

8

Odp: Co robic???

Wlasnie nie chce tak zyc...
Mam wyobrazenia, ze moglo byc idealnie, ale wiem, ze nigdy by nie bylo..
Mowi, ze dla innej bylby inny..
Ale nie bedzie!
Meczyl mnie psychicznie i chyba cierpi tylko moja duma i to, ze po raz kolejny sypnely sie plany, ktore mielismy wspolne..
To boli, ale co z jutrem, jak mam sie zachowywać

9

Odp: Co robic???
Margarettaaa napisał/a:

Hej dziewczyny... pewnie temat jak wiele tutaj, ale potrzebuje sie wygadac. Dzien przed wigila, moj tz oznajmil mi, ze to koniec... po 6 latach..
W jakim ja to szoku bylam, kiedy jednak we wigilie pojechal, te pytania gdzie on jest, skoro kazdy wiedzial,ze bedzie.... z racji tego ze mielismy wspolne plany, nie potrafie sie z tym pogodzic..
Niestety, on milczy a ja... musiałam sie odezwac w sprawie jego rzeczy zostawionych u mnie(to cale jego zycie), niepotrzebnie wdalam sie w rozmowę, ale zaczal mi gadac ze myslal ze mu dam czas 3 tyg. bo on musi sobie wszystko ogarnac (fakt, nie na lekko, ale bez przesady).. dalam mu czas do piatku. Jak ja mam sie wtedy zachowac, moze lepiej wyjsc gdzies zeby na to nie patrzec, pomozcie doradzcie.. chce mu pokazac ze tez potrafie!

... ale co potrafisz? Wyjść gdzieś?
Możesz wyjść, jeśli nie jesteś pewna co do swoich reakcji. Choć najlepiej jest tam zostać i kontrolować sytuację, co wynosi, czego nie. Bo jeszcze o czymś zapomni i znówbędzie chciał przyleźć za kolejne trzy tygodnie.


Zachował się ok, bo:
-zerwał raz a porządnie, na razie mu się nie odwidziało - czyli nie truje ci tyłka swoim niezdecydowaniem i zwrotami akcji i podchodzi poważnie do swoich decyzji... przynajmniej tyle.

Zachował się okropnie i bardzo nie ok, bo:
-sam nie poruszył tematu logistyki (kiedy zabiera swoje życie z twojej chałupy etc.), bo myślał... filozof myślał smile
- sam powinien jak najszybciej to zabrać, czyli - jeśli nie liczyć uszanowania świętego spokoju w czasie świąt, to wczoraj, góra jutro - przyjść i wszystko zabrać.

Jeśli mimo wszystko chcesz zachować klasę, to wydłuż mu termin odbioru jego rzeczy do - nie wiem - końca przyszłego tygodnia. Aby sobie spokojnie ogarnął te swoje jakieś tam inne sprawy . Daj mu tylko ten termin i potem już nie kontaktuj się z nim. Jeśli nie odbierze rupieci do tego czasu, to je wystaw.

10 Ostatnio edytowany przez Margarettaaa (2018-12-28 22:24:30)

Odp: Co robic???

Kiedys juz tez tak byl pewny rozstania...
Tak tez zrobilam dalam mu juz czas do jutra, tak jak chcial.
Dzisiaj powiedzial ze bedzie jutro, ale.. nie wie czy da rade wszystko zabrac, bo przecież tak bardzo spieszy mu sie do pracy..

11

Odp: Co robic???
Margarettaaa napisał/a:

Kiedys juz tez tak byl pewny rozstania...
Tak tez zrobilam dalam mu juz czas do jutra, tak jak chcial.
Dzisiaj powiedzial ze bedzie jutro, ale.. nie wie czy da rade wszystko zabrac, bo przecież tak bardzo spieszy mu sie do pracy..

On chciał? Chyba ty...
Tak jak pisałam - daj mu znać, że na całkowite wyniesienie swoich rzeczy ma czas do: ...  I podaj mu konkretne terminy, przedział godzinowy, kiedy będziesz - bo wiadomo, nie zawsze człowiek w chałupie jest, a obcych pod swoją nieobecność się nie wpuszcza. Ewentualnie od razu jutro skonkretyzujcie terminy następne... a najlepiej aby jutro zabrał wszystko od razu. Niech wynajmie furgonetkę po pracy. Jap.

12

Odp: Co robic???

Tak, juz data przesunieta na Nowy Rok, dałam ostatecznie czas do jutra, inaczej wystawiam przed drzwi, trudno smile
Zebrało mu sie na zwierzenia, ze on sam nie wie co ma zrobić ze swoim życiem, coz mnie juz tam nie ma, wiec i nie odpisuje!

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024