Dziś zdałam sobie z tego sprawe.
Mam 26 lata z mezem od 10 lat dwoch synow.
Dzis na przyklad przebil mi opone w samochodzie..gdy probowalam go zatrzymac zlapal mnie za szyje i rzucil na lozko.
A jeszcze godzine wczesniej przytulal i mowil ze bardzo mnie kocha.
To tylko dzisiejsza sytuacja.
Byl spokoj jakis miesiac ale od zeszlego tygodnia znow jest taki..codziennie co pare godzin minut wybucha..
Najczesciej jest tak po alkoholu lub przy jego braku ale i gdy jest trzezwy tez bywa agresywny
Nie bede opisywala 10 lat zycia z nim..
Moi rodzice nawet nie wiedza ze on taki jest. Nikt nie wie. Dla znajomych jest super kolega, dla rodziny trudnym ale porzadnym krewnym.
Jestem tez doroslym dzieckiem przemocy domowej. Tata byl taki sam...
Tyle czasu wytrzymalam ale juz mam tego dosc nie chcem tak dalej zyc!
Chcem odejsc ale nie mam gdzie..
Rodzice w wynajmowanej kawalerce... nie mam gdzie sie podziac z dziecmi gdzie zamieszkac..
Nie wiem co robic... mam dosc
1 2018-12-15 14:57:48 Ostatnio edytowany przez Agata1992 (2018-12-15 15:01:18)
Może na początek psycholog lub terapeuta?
3 2018-12-15 22:29:20 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2018-12-15 22:29:52)
Większej klasyki już nie ujrzysz. Ojciec łobuz, to i mąż musi być łobuz. Każdy facet, którego wybierzesz będzie Cię nudził, dopóki nie spuści Ci łomotu. JEDYNA szansa to terapia u dobrego psychoterapeuty. Masz zaburzenia. Terapia potrwa pewnie ze 3-4 lata. Powodzenia.
Byłam w takim związku 15 lat. Na koniec uciekłam z czwórką dzieci. A raczej on stwierdził, że nie jestem już mu do niczego potrzebna bo znalazł młodszą. Najgorsza była przemoc psychiczna na koniec. Dom był jego, a mnie nie wiedział jak się z niego pozbyć. Chciał żeby dzieci zostały z nim i jego przyjaciółką więc zaczął je buntować przeciwko mnie. Ciągle się łudziłam, że jakoś będzie. On się znęcał, a ja nie chciałam pojąć dlaczego. Był taki zawsze, tylko widzieć tego nie chciałam, bałam się. Kierował mną lęk. Gdybym została pewnie był już nie żyła. Wmawiał mi chorobę psychiczną. Kiedy urodziłąm ostatnie dziecko powiedział, że nie jestem mu już do niczego potrzebna. Kiedy dotarło do mnie co robi z dziecmi nie zastanawiałam się dłużej, dzięki Bogu chodziłam na terapie. Radze ci tak:
1. Zrozumieć, że z tobą samą jest coś nie tak skoro takiego typa wybrałaś ( mnie też nudzili normalni faceci)
2. Podjąć terapie
3. Szykować sobie grunt aby wiać gdzie pieprz rośnie
4. Nie szukać kolejnego faceta dopóki nie pokochasz samej siebie
Większej klasyki już nie ujrzysz. Ojciec łobuz, to i mąż musi być łobuz. Każdy facet, którego wybierzesz będzie Cię nudził, dopóki nie spuści Ci łomotu. JEDYNA szansa to terapia u dobrego psychoterapeuty. Masz zaburzenia. Terapia potrwa pewnie ze 3-4 lata. Powodzenia.
Racja. To klasyczny przykład. Ofiary przemocy podświadomie znajdują sobie kolejnego oprawcę. Po pierwsze trzeba się wyprowadzić. Poszukaj ośrodków dla ofiar przemocy i zatrzymaj się tam na początek. Potem trzeba szybko szukać pracy i coś wynająć. A następnie rozwód i terapia. Bez terapii masz spore szanse, żeby znów stać się ofiarą przemocy.