Witam, zastanawiam się czy jest sens pisać list do byłej z którą rozstalem się pare tygodni temu. Nie chcę prosić o powrót, wręcz przeciwnie chce jej wszystko wyjaśnić dlaczego zachowywalek się tak a nie inaczej i ze dalej uważam ze daoszy związek nie ma sensu, aczkolwiek z uwagi na szacunek jakim ją darze, chce wszystko wyjaśnić, ponieważ podczas rozstania nie powiedzieliśmy sobie wszystkiego.
I pewnie nie powiecie sobie wszystkiego, zawsze będzie cis nieodpowiedzialne.
Takie życie.
Ja napisałam meila. Ulżyło mi. Nic nie zmieniło i nie zmieni ,ale napisać możesz. Tylko bez nadziei na powrót ...wiesz, to takie khatarsis ..dla mnie było. Nie da się odpowiedzieć no ale. Jeśli ci to pomoze to zrób to
I pewnie nie powiecie sobie wszystkiego, zawsze będzie cis nieodpowiedzialne.
Takie życie.
Bylismy swoimi 'pierwszymi milosciami' dlatego chyba zawsze beddziemy mieli do siebie sentyment i rozeszlismy się w zgodzie. Nie oczekuję od niej odpowiedzi ale chce mieć czyste sumienie, nie byłem do końca fair. Na powrót nie liczę i nawet nie chce bo wiem ze i tak się nie dogadamy
Nie byles fair to cokolwiek bts tlumaczyl to nic nie wyjasni, chcesz żeby miała wątpliwości?
Chcesz , żeby cierpiała ? Po co te tłumaczenia, skończyło się i już.
Nie ma sensu ciągle drapać w świeżej ranie
Nie zdardzilem ani nie oklamalem, takze nie bylem jakimś ch....
Nie zdardzilem ani nie oklamalem, takze nie bylem jakimś ch....
Nic takiego nie sugerowałam.
Co chcesz jej tłumaczyć ? Chyba wszystko jasne , nie jesteście razem i już.
Może kiedyś będziesz miał możliwość, czas pokaże
Chce jej wyjaśnić dlaczego zachowywalrm się tak a nie inaczej, miale i daleej mam m problem z okazywanie i mowiiem o uczuciach. Podkreślam ze nie chce do niej wracać bo również ma wady z którymi nie mogłem żyć.
Daruj sobie ten list, jak Ci tłumaczyć że to nie jest dobry pomysł?
A co w tym złego?
Skoro to definitywny koniec, to ja bym nie pisała nic.
Nie ma sensu.
A co w tym złego?
I tak napiszesz , prawda ??
Wszystko to niepotrzebne , nie ma sensu tłumaczyć bo nic to nie zmieni .
A w sumie to napisz do niej , a co tam niech ja to sobie bardziej , nie ma to jak dokopać lezacemu nie ?
Rozstalismy sie za porozumieniem stron więc raczej nie będzie z powodu tego listu załamana
Rozstalismy sie za porozumieniem stron więc raczej nie będzie z powodu tego listu załamana
Jeśli nie będzie to miało na nią wpływu to tym bardziej nie widzę powodu pisać.
Byliście małżeństwem? To był rozwodcza porozumieniem stron ?
Mowie ze pierwsza miłość, mimo ze to nie moja pierwsza dziewczyna to dla mnie była to pierwsza w życiu prawdziwa miłość i nawzajem zresztą na pożegnanie powiedziała mi ze zawsze moge sie do niej odezwać :-)
A to jak pierwsza to pisz , koniecznie , bo jak pierwsza to musisz.
A jak będzie druga to też, bo wiadomo że druga to trzeba.
Jak trzeci raz Ci się uda to jak , nie napiszesz?
Nie wiem po co ten temat ? Chcesz napisać, to napisz .
Jeśli pytasz o zdanie innych , to według mnie nie ma sensu
nie pisz
18 2018-12-10 20:40:56 Ostatnio edytowany przez ulle (2018-12-10 20:44:21)
Czujesz po prostu pewien niedosyt? Czegoś tam nie powiedzieliscie sobie i to cie dręczy, bo chciałbyś żeby dziewczyna dobrze cię zapamiętała, a ty chcesz uzupełnić swoje wyjaśnienia o inne sprawy?
No cóż. Prawdę mówiąc ja bym ci chyba odradzala, ponieważ list, słowo pisane może być przez drugą osobę całkiem inaczej odebrane niż słowo mówione.
Gdy rozmawiasz z kimś możesz wspomagać się minami, gestykulacja, w razie wątpliwości albo niezrozumienia że strony drugiej strony możesz coś dopowiedzieć itd.
Natomiast gdy napiszesz, to niestety każde twoje słowo, każda myśl może być przez drugą osobę zrozumiałe zupełnie inaczej, kompletnie odmiennie do twoich intencji. Tak więc list jest dosyć ryzykowny, bo może zdarzyć się tak, że mimo najlepszych chęci możesz napisać coś, co ona odbierze zupełnie inaczej i jeszcze będzie miała do ciebie żal.
Nie pisz więc.
Ale jak Według Ciebie może to odebrać? Tak czuję niedosyt, bo od rozstania minął juz jakis czas, ja przemyślałem sobie w czym był problem z mojej strony, ale wiem jedno że nie wrócę już do niej, ona też do mnie nie wróci. Kiedyś jak uczucie wygasnie chciałbym miec w niej koleżankę/przyjaciółkę mimo ze to moze byc nie realne to uważam że to dobra dziewczyna i zawsze fajnie by było sobie porozmawiać jeśli nasi przyszli partnerzy nie mieliby nic przeciwko :-)
20 2018-12-10 22:24:24 Ostatnio edytowany przez Gary (2018-12-10 22:25:02)
Po co chcesz pisać list? Aby sobie ulżyć? Czy aby dziewczynie zrobić dobrze? Hę?
Po przeczytaniu pierwszego posta zabrzmiałeś jak stalker. Miałeś swoje szanse na rozmowy.
A jeśli chciałeś jej powiedzieć, że była w tym i tamtym wspaniała, to jej napisz. Warto.
Nie będziecie przyjaciółmi. Może kochankami za sto lat...
21 2018-12-10 22:32:36 Ostatnio edytowany przez ulle (2018-12-10 22:34:08)
Jeśli aż tak bardzo męczy cię ten niedosyt, to napisz, tylko pamiętaj o tym, że raz zbudowane zdanie pozostanie zbudowanym i tego nie zmienisz. Potem może jeszczle chciałbyś coś dodać i możesz zamotac się w tych swoich refleksjach, wywodach.
A może napiszesz tak zrozumiałe i poprawnie stylistycznie, że ona wszystko zrozumie tak jak trzeba?
Ja tego nie wiem.
Jedyna moja intencją było tylko ostrzeżenie ciebie, żebyś uważał co piszesz.
Wiem jak to jest z pisaniem takich wyjasniajacych listów, bo sama też byłam kiedyś nadgorliwa, napisałam do kogoś i wydawało mi się, że list wyszedł idealny, a potem, kiedyś po czasie przez przypadek miałam okazję spotkać te osobę i usłyszałam pretensje, że jak ja mogłam to napisać. Byłam w szoku, uwierz mi. Dlatego mam dystans do listów, w których poruszane by były delikatne i intymne sprawy.
Rozmowa jest lepsza.
Ale jak Według Ciebie może to odebrać? Tak czuję niedosyt, bo od rozstania minął juz jakis czas, ja przemyślałem sobie w czym był problem z mojej strony, ale wiem jedno że nie wrócę już do niej, ona też do mnie nie wróci. Kiedyś jak uczucie wygasnie chciałbym miec w niej koleżankę/przyjaciółkę mimo ze to moze byc nie realne to uważam że to dobra dziewczyna i zawsze fajnie by było sobie porozmawiać jeśli nasi przyszli partnerzy nie mieliby nic przeciwko :-)
w sumie.. mógłbyś napisać gdyby coś było ważnego do wyjaśnienia.
Ale niekoniecznie ona chce być Twoją koleżanką. więc zastanów się czy to takie ważne.
Jeśli aż tak bardzo męczy cię ten niedosyt, to napisz, tylko pamiętaj o tym, że raz zbudowane zdanie pozostanie zbudowanym i tego nie zmienisz. Potem może jeszczle chciałbyś coś dodać i możesz zamotac się w tych swoich refleksjach, wywodach.
A może napiszesz tak zrozumiałe i poprawnie stylistycznie, że ona wszystko zrozumie tak jak trzeba?
Ja tego nie wiem.
Jedyna moja intencją było tylko ostrzeżenie ciebie, żebyś uważał co piszesz.
Wiem jak to jest z pisaniem takich wyjasniajacych listów, bo sama też byłam kiedyś nadgorliwa, napisałam do kogoś i wydawało mi się, że list wyszedł idealny, a potem, kiedyś po czasie przez przypadek miałam okazję spotkać te osobę i usłyszałam pretensje, że jak ja mogłam to napisać. Byłam w szoku, uwierz mi. Dlatego mam dystans do listów, w których poruszane by były delikatne i intymne sprawy.
Rozmowa jest lepsza.
Ale dlaczego miała ta osoba do Ciebie pretensje? Co takiego napisałaś?
Nie pisz. tak na prawde nie wiesz co ona czuje. Każde rozstanie boli a skoro mówisz że minęło już trochę czasu to jej na pewno jest już trochę lżej. Gdy napiszesz wszystko - całe cierpienie zacznie sie od początku. Może kiedyś będziesz miał okazje wszystko wyjaśnic ale pozwól niech najpierw czas zagoi wszystko w 100 %
Nie napisałam niczego strasznego, lecz wprost przeciwnie, wyjasnialam po prostu pewne zdarzenie między mną i ta osobą i starałam się jak potrafiłam najlepiej, żeby pozostać obiektywną i wręcz siebie o coś obwinialam. Przeprosiłam w tym liście i naprawdę byłam z siebie zadowolona. A potem wyszło tak, że druga strona odebrała to, co napisałam całkiem na opak. Dobrze, że chociaż w czasie tego przypadkowego spotkania mogłam to wyjaśnić i ta osoba na koniec jeszcze mnie przeprosiła, że źle mnie zrozumiała i jak mogła podafzac mnie o tego rodzaju złośliwości. Tak to widzisz jest z tymi listami, ale może tobie się to nie przydarzy. Uważaj tylko co piszesz.
Myślę że to Ty przeżywasz to rozstanie, Tak zgadzam się napisz ten list, i czytaj go sobie ile chcesz może Cię to oczysci z myśli o niej, ale go jej nie dawaj. Tyle Ci doradze mi pomogło, a po czasie dojdziesz do wniosku że dobrze, że go nie wysłałeś.
No nie ukrywam że jeszcze się nie wyleczylem i myślę że jeszcze minie parę miesięcy póki to sie zmieni