Witam,
Ostatnimi czasy dopadł mnie przypadek kiedy to ponownie się zakochałem.
Poznałem pewna dziewczynę na imprezie w Warszawie, dzień później zaczęła do mnie pisać i tak nieprzerwanie trwało to szesc miesiący. Okazalo się ze mieszka ona w Gdańsku i byliśmy zmuszeni radzić sobie na odległość. Pisanie i rozmawianie przez telefon skończyło się na tym ze w końcu postanowiłem ja odwiedzić, było super, świetnie spędziliśmy czas. Po moim powrocie wszystko wyglądało tak jak wcześniej, wydawało mi się ze ona jeszcze bardziej coś poczuła, zaczęło się pisanie w stylu „kocham cię”, „skarbie”, „jesteś najlepszy na świecie”, „do końca świata będę z tobą”. Za kolejny tydzień poprosiła żebym znów przyjechał bo jak napisała: „o niczym innym nie marzę, tylko pragnę cię mieć przy sobie, przyjedź do mnie znów”. Na drugim spotkaniu tez było świetnie ale czułem jakby byla zagubiona. Na kolejny dzień już po moim powrocie napisała ze nie wie czy coś czuje, z biegiem czasu było tylko gorzej, kolejnego dnia napisała ze nic nie czuje a jeszcze następnego ze chce ograniczyć kontakt do minimum. Bardzo mi zależy na tej dziewczynie, chciałbym powalczyć ale jednocześnie wiem że moja desperacja tylko pogorszy nasze stosunki. Dodaje jeszcze ze rozmawialiśmy z największym entuzjazmem codziennie, czasem nawet po dziesięć godzin. Głównymi jej argumentami było „nie jestem gotowa”, „niepotrzebuje nic więcej”. Chciałbym spytać się o porady i podpowiedzi. Jest jakaś szansa ze z biegiem czasu zatęskni i będzie chciała znowu wrócić?
2 2018-12-03 20:39:21 Ostatnio edytowany przez Screwdriver (2018-12-03 20:41:16)
Wiele jest kobiet, które szukają tylko emocji, bo każdy chce kochać i być kochanym, często w imię zranienia partnera, egoistycznych pobudek, jak również zwykłym emocjonalnym "wyżyciu się". Wiele kobiet szuka najsampierw motylków w brzuchu i to one liczą się u nich najbardziej, przesłaniając zdrowy rozsądek czy logiczne myślenie. Kiedy już hormonalnie i emocjonalnie "wystrzelają magazynek", to wtedy dopiero włącza się u delikwentki umysł. I właśnie jesteś na tym etapie Drogi Kolego. Odległość, myśli że może będzie jeszcze przystojniejszy i inteligentniejszy facet, może bliżej...włączają jej hamulce. Może być też tak, że coś nie wyszło na drugim spotkaniu i dziewczyna się spłoszyła, ale Ty to skrzętnie pominąłeś żeby dramaturgia tego tematu wzrosła? ;-)
3 2018-12-03 21:05:22 Ostatnio edytowany przez Janek92 (2018-12-03 21:23:11)
Wiele jest kobiet, które szukają tylko emocji, bo każdy chce kochać i być kochanym, często w imię zranienia partnera, egoistycznych pobudek, jak również zwykłym emocjonalnym "wyżyciu się". Wiele kobiet szuka najsampierw motylków w brzuchu i to one liczą się u nich najbardziej, przesłaniając zdrowy rozsądek czy logiczne myślenie. Kiedy już hormonalnie i emocjonalnie "wystrzelają magazynek", to wtedy dopiero włącza się u delikwentki umysł. I właśnie jesteś na tym etapie Drogi Kolego. Odległość, myśli że może będzie jeszcze przystojniejszy i inteligentniejszy facet, może bliżej...włączają jej hamulce. Może być też tak, że coś nie wyszło na drugim spotkaniu i dziewczyna się spłoszyła, ale Ty to skrzętnie pominąłeś żeby dramaturgia tego tematu wzrosła? ;-)
Była ze mną najbardziej szczera, mówiła ze było świetnie, bardzo się jej podobało i nie może się doczekać kolejnego razu, tylko mi się wydawało ze była trochę zagubiona. Ale pytanie jest czy warto jest przypomnieć o sobie za jakiś czas czy mam dać sobie do zrozumienia ze to była dla niej mała przygoda?
Myślę że może nie przygoda, ale takie "macando eksperymento", dziewczyna sama jeszcze nie wie z kim i jak, ale bardzo by chciała... Nie radziłbym się na razie angażować, jej rozchwianie emocjonalne jest widoczne aż nadto.
5 2018-12-03 21:40:07 Ostatnio edytowany przez Janek92 (2018-12-03 21:41:36)
Na razie? To znaczy że mam jej dać czas do przemyślenia i dać działać jej uczuciom? Nie będę kłamał że to ja się bardziej angażowałem, sam przecież robiłem wszystko żeby do niej przyjechać, robiłem co w mojej mocy żeby czuła się najlepiej ze mną jak może. Druga sprawa, czy ona po takim czasie (2tyg) czasami jeszcze coś może o mnie myśleć, czy raczej już dawno o mnie zapomniała?
Jesli sie nie odezwie, to Ty w żadnym wypadku tego nie rób. Wykazałeś swoją wolę, chęci, nic już nie możesz zrobić. Pozostaje czekać. Jeśli będzie cisza, zapomnij. To trudne wiem i łatwo jest mówić... Ale spróbuj. Nie wróżę tu nagłej odmiany. Coś poszło nie tak...
Jesli sie nie odezwie, to Ty w żadnym wypadku tego nie rób. Wykazałeś swoją wolę, chęci, nic już nie możesz zrobić. Pozostaje czekać. Jeśli będzie cisza, zapomnij. To trudne wiem i łatwo jest mówić... Ale spróbuj. Nie wróżę tu nagłej odmiany. Coś poszło nie tak...
Dobra, dziękuje za naprowadzenie mnie na sprawę, mam pytanie tylko, w takiej sytuacji kiedy ona zmniejsza ten kontakt do minimium, myśli coś o mnie czy raczej nie?
Niestety to pytanie jest do wróżki a nie do forumowiczów . Każda osoba jest inna i każda ma do tego inne podejście, rozumiem Cię że bardzo zależy Ci na jej atencji, swoją drogą, jak dalece niepoważne jest wymawianie tak wielkich słów, które powinny znaczyć wiele a nie być stosowane do rozładowywania aktualnych potrzeb...
Tłumaczyła to później że głupio zrobiłem biorąc wszystko na poważnie, że trzeba było brać słowa z dystansem. Jak niby codziennie słysząc "kocham cię" miałem to brać z dystansem? Miałem przechodzić koło tego obojętnie że komuś może na mnie zależeć?
To tylko potwierdza moje slowa powyżej. Babka chciala sie tylko "wystrzelać", zapomnij o sprawie...
No zapomnieć będzie trudno , ale zrobię tak jak mi radzisz, poczekam, nie odezwę się pierwszy. Mam nadzieje że przemyśli i będzie chciała to naprawić, jeżeli nie, trudno, trzeba żyć dalej. Dziękuje za pomoc.
Po takich niepoważnych słowach jakie wypowiedziała o uczuciach - nawet nie czekaj. Nie ma sensu, tylko poglębi to Twoją frustrację i żal. Nadzieję trzeba pielęgnować dla tych, którzy na nią zasługują.
No niby masz racje, ale przez ten cały okres świetnie się dogadywaliśmy, nie kłóciliśmy, mieliśmy dużo wspólnego. Mam żal że bawiła się moimi uczuciami ale cały czas czuje ze mi na niej zależy i chciałbym jednak żeby zmieniła zdanie, ale żeby z dnia na dzień niszczyć stopniowo to co razem tworzyliśmy? Denerwuje mnie to ze nie znam dokładnego powodu, tak po prostu się znudziła?
Czyli przez 6 miesięcy pisaliście ze sobą,spotkaliście się pierwszy raz i potem już padały słowa o kochaniu i spędzeniu ze sobą życia? A po drugim spotkaniu zaczęło się psuć,aż w końcu poprosiła o ograniczenie kontaktu do minimum? Przede wszystkim to żadna miłość,a zauroczenie. Żeby kogoś naprawdę kochać,trzeba wiele czasu. Pomyliliście pojęcia. A co do niej,po prostu stwiwrdziła po tym drugim spotkaniu, że to nie to,że żadna miłość i chce szukać dalej. Nie myśli o tobie,bo gdyby myślała,to by nie ucinała kontaktu. Zostaw to i idź dalej. Z tego już nic nie będzie.
Związki na odległość to żaden związek jeśli wcześniej nie spędzi się ze sobą przynajmniej roku. Żeby uwierzyć po 1 spotkaniu w wyznania miłości trzeba być albo bardzo niedojrzałym albo bardzo zdesperowany.
16 2018-12-04 09:54:54 Ostatnio edytowany przez Janek92 (2018-12-04 10:01:33)
Czyli według was mam sobie odpuścić i całkowicie dać jej spokój? Chciałbym żeby coś się zmieniło, jak się nie da, odpuszczę... chociaż bardzo mnie to boli... Najgorsze jest to ze ja z dnia za dniem coraz bardziej tęsknie i mam ochotę się odezwać, śni mi się codziennie nie mam pojęcia co robić
Ale jej się nic nie odmieni. Trzeba się z tym pogodzić. Wyraźnie ci napisała,żeby kontakt ograniczyć do minimum, czyli,że nie ma chęci już z tobą gadać. Może już ma na oku kogiś nowego. I zgadzam się z tym,co zostało napisane wyżej. Po pierwszym spotkaniu mówić o miłości? Po ile wy macie lat? To twoje pierwsze takie zauroczenie? Jeśli tak,no to błąd nowicjusza,bo po jednym spotkaniu nie można kogoś kochać,na to trzeba czasu,trzeba dobrze znać drugą osobę, widzieć ją w różnych okolicznościach,znać jej wady i całkowicie je tolerować. Nie wystarczy świetny kontakt wirtualny i jedna,czy dwa spotkania. Nie widzisz tej drugiej osoby,nic tak naprawdę o niej nie wiesz. A jeśli to nie jest twoje pierwsze poważniejsze zauroczenie i nie jesteś jakimś młodziakiem,który dopiero co wchodzi w dorosłe życie,to faktycznie chyba desperacja to była,żeby po jednym spotkaniu mówić o miłości i wspólnym życiu..
Dziękuje za rady, okazało się że ma już kogoś i byłem po prostu zamiennikiem, do zamknięcia.
Dziękuje za rady, okazało się że ma już kogoś i byłem po prostu zamiennikiem, do zamknięcia.
To dla Ciebie nauka żeby nie traktować niczego wirtualnego poważnie