Od 3 miesięcy spotykam się z pewnym chłopakiem. Na początku bardzo się cieszyłam, byłam podekscytowana i w ogóle. Ale w głowie dalej mętlik czy dobrze się stało, kiedy poraz pierwszy nazwał mnie swoją dziewczyną poczułam jakąś wewnętrzną panikę i przerażenie..chłopak jest naprawdę bardzo kochany, stara się, przyjeżdża do mnie, troszczy się. No możnaby powiedzieć, że ideał..naprawdę jest mi z nim dobrze. Po 1.5 miesiąca wyznał, że mnie kocha..a ja głupia zaskoczona odpowiedziałam, że też kocham mimo, że nie czuję tego w 100%. Jest to mój drugi mężczyzna w życiu i przy tym pierwszym nie miałam czegoś takiego, byłam pewna swoich uczyć i tego co chcę. Mam wrażenie, że to wszystko trochę za szybko się potoczyło i po prostu mnie to przytłacza, nie wiem co zrobić, co myśleć. Nie chciałabym go stracić bo jednak mi zależy, zaangażowałam się i mimo wszystko coś do niego czuję, ale w środku sinusoida emocji jest jak nigdy dotąd i czuję, że on to może dostrzegać, mimo że staram się tego nie okazywać za bardzo..coraz częściej myślę, że chyba nie nadaję się do bycia w związku
1 2018-11-24 12:26:53 Ostatnio edytowany przez Ginger witch (2018-11-24 12:37:39)
"coraz częściej myślę, że chyba nie nadaję się do bycia w związku"
może tak być.
Widocznie czegoś ci w nim brakuje... Może nie ma chemii?
"coraz częściej myślę, że chyba nie nadaję się do bycia w związku"
może tak być.
I tak jest.
Autorka, skoro go nie chcesz to puść wolno, znajdzie szybko nową dziewczynę ale zastanów się dobrze czy Ty znajdziesz takiego drugiego faceta.
I nie obraź się, dziewczyn dużo i to fajnych. Facetów fajnych trochę mniej
I nie obraź się, dziewczyn dużo i to fajnych. Facetów fajnych trochę mniej
![]()
Odwrotnie
Widocznie czegoś ci w nim brakuje... Może nie ma chemii?
Wydaje mi się, że chemia to ostatnie czego tu brakuje, odkąd się poznaliśmy bardzo mocno iskrzyło
sosenek napisał/a:"coraz częściej myślę, że chyba nie nadaję się do bycia w związku"
może tak być.I tak jest.
Autorka, skoro go nie chcesz to puść wolno, znajdzie szybko nową dziewczynę ale zastanów się dobrze czy Ty znajdziesz takiego drugiego faceta.I nie obraź się, dziewczyn dużo i to fajnych. Facetów fajnych trochę mniej
![]()
Jak się ogarnąć? Mój poprzedni związek trwał 6 lat, rozpadł się po części z mojej winy, ale na początku byliśmy bardzo szczęśliwi. Wydawało mi się, że nie będę umiała żyć jako singielka, ale było mi dobrze i może dlatego teraz tak ciężko mi znowu być z kimś związana? Nie wiem, chciałabym być szczęśliwa, ale przez to co się dzieje w mojej głowie nie jestem w stanie odczuwać pełni szczęścia
ja też kilka lat (3) byłam singielką i dobrze mi z tym było.
też w nowy związek weszłam bez większego entuzjazmu, raczej dlatego, że partner chciał no to się zgodziłam ja mogłam pozostać w luźniejszej relacji no ale on chciał deklaracji. miałam też wątpliwości np. czy go nie skrzywdzę itp.
jednak im lepiej go poznaje i im więcej czasu spędzamy razem (mieszkamy razem) tym odrzuciłam te wątpliwości i jest mi w związku dobrze. potrzebowałam po prostu więcej czasu by przestawić się z trybu niezależnej singielki do partnerki i oswoić się z tą rolą - teraz z każdym dniem jest coraz lepiej.
Przyczyn może być kilka. Może za szybko, bo ex w środku jeszcze siedzi...? Może za szybko się facet zdeklarował, i kobieta się wystraszyła jego pośpiechem... i poczuła się niejako "zmuszona" do wzajemności? A może zwykły strach, że się nie uda...? A może... wsłuchaj się w siebie. Tak jest najlepiej.
10 2018-11-24 15:05:57 Ostatnio edytowany przez Ginger witch (2018-11-24 15:11:09)
Może za szybko się facet zdeklarował, i kobieta się wystraszyła jego pośpiechem... i poczuła się niejako "zmuszona" do wzajemności?
Też myślę, że to jest przyczyna. Za każdym razem jak mi mówi, że kocha to odczuwam wewnętrzną panikę, no ale skoro już raz (nie raz) odpowiedziałam, że "ja Ciebie też" to przecież nie powiem nagle, że to jednak za szybko na takie deklaracje. Chyba pozostaje mi po prostu czekać aż się przyzwyczaję do nowej sytuacji. Dla mnie wyznanie miłości to poważna sprawa i muszę być tego w 100% pewna żeby to powiedzieć szczerze i czerpać z tego szczęście..a może to po prostu silne zauroczenie? Nie wiem, boję się tego wszystkiego, boję się że go zranię
Dziewczyny (i nie tylko) czy jest jakiś sposób żeby się ogarnąć? Mam wrażenie, że jest coraz gorzej, bo nawet nie mam zbytnio ochoty z nim pisać i coraz bardziej się obawiam, że to było jedynie zauroczenie czy fascynacja..chciałabym dać temu trochę czasu, ale nie wiem ile dam radę ☹️
o rany, jak jest gorzej i nie czujesz tego to go zostaw, to tylko 3 miesiące, świat mu się nie zawali.
13 2018-11-27 11:58:53 Ostatnio edytowany przez beacia96 (2018-11-27 11:59:48)
Odpuść sobie, jeśli czujesz jakikolwiek dyskomfort, bo tylko się skrzywdzisz. Jeśli to normalny mężczyzna, to możesz mu o tym powiedzieć, na pewno zrozumie. Najgorsze co możesz zrobić, to zignorować ten lęk i dalej brnąć w ten związek.