Hej. Poznalam w dość nietypowych okolicznosciach faceta. Zaczęliśmy się spotykać. Niby wszystko ok, ale mam metlik w głowie. Powiedział, że on zawsze zachowuje dystans, jest nieśmiały, brak mu pewności siebie. Widzieliśmy się w weekend wypilsmy trochę i on zaczął mowic, że ciezko mu sie teraz do kogoś przyzwyczaić - ma 36 lat, czesto jeździ w delegacje, z drugiej strony powtarza jakies teksty, ze czas zalozyc rodzine, chcialby miec dzieci. Pytał czy będę się z nim dalej spotykać. Po spotkaniu odezwal sie tego samego dnia i następnego. Gdy się widzieliśmy spędzilismy 7 h Nie bardzo wiem jak mam do tego podchodzic do tych jego słów i czy na coś liczyć.
Gdy się widzieliśmy w weekend mówił o spotkaniach czy będę chciała się z nim spotkać, teraz nadchodzi weekend, on wrócił i nie padła jakaś propozycja. Gdy do niego napisałam w tygodniu to jakoś nie miał ochoty na rozmowy, zapytałam oto to powiedział, że przez pracę. Nie wiem co dalej robić, ostatnio ja zaproponowałam spotkanie spędziliśmy 7h razem. Co powinnam zrobić?
2 2018-11-23 21:29:23 Ostatnio edytowany przez ulle (2018-11-23 21:29:56)
Poczekać na inicjatywę z jego strony i nie snuć żadnych domysłów oraz planów. To co on ci mówił, to jedno- ludzie różne rzeczy mówią, a ty nie musisz od razu traktować wszystkiego tak poważnie. Wyluzuj i patrz spokojnie co on bedzie robił. Jest facetem, niczego mu nie ułatwiaj, nie poganiaj go, on da sobie radę, jeśli będzie chciał konkretnie zakręcić się koło ciebie.
Ale my już się widzieliśmy 7 razy. Dlatego chcialabym coś wiedzieć
Umiesz liczyć licz na siebie.
Nie cierpie bajkopisarzy.
Umiesz liczyć licz na siebie.
Nie cierpie bajkopisarzy.
Nie rozumiem
A widzisz? Nic nie rozumiesz.
Facet ma 36 lat, nawija Ci makaron na uszy a Ty wsiąkasz nawet nie myśląc o sobie. Desperatką jesteś? Wózek Ci się włączył?
Normalny facet nie pyta. Bierze co mu się podoba. I do niego dziewczyny lgną jak pszczoły do ula.
Wybacz, nieśmiały na pewno nie jestem... a ten Twój to chodzący kompleks. Chcesz to go lecz. Mnie to lotto
Spotkaliscie się siedem razy- liczysz te spotkania? Zapisujesz daty% Daj spokój. Uwierz mi, że nawet najbardziej nieśmiały albo zakompleksiony facet będzie umiał mniej albo bardziej nieudolnie zakręcić się koło dziewczyny, która mu się podoba. Ty sygnałów, że on ci odpowiada dość już wysłałaś i jako kobieta na ten moment nie musisz i nie powinnaś robić już nic. Niech on działa, lepiej się poczujesz jako kobieta zdobywają, a i on będzie miał satysfakcję że zdobywa kobietę, bo wiesz jest tak, że co łatwo przyszło to i łatwo poszło. Niech on się natrudzi, będzie cię cenił. Nie ustawiam się w roli petenta, który nerwowo czeka na odpowiedź Pana i władcy. A to że jesteś ciekawa jak będzie to zrozumiałe, jednak bądź przede wsxystkim mądra dyplomatka. Zaintrygujesz go swoją nową postawa i może ruszy tyłem, a jeśli nie, to widocznie chleba z tej mąki i tak by nie było.
Nie zapisuję dat. Napisałam ile bylo dla wiekszego zobrazowania sytuacji
NIC nie robić z nim z kimś innym.
No i? Jakie są z tego wnioski?
No i? Jakie są z tego wnioski?
Ja w ogóle jestem pogubiona, gdy się widzieliśmy fajnie się gadalo, zresztą sam mi powiedział, że gdyby nie bylo fajnie nie siedziałby 7 h. Dopytywał się o następne spotkania, gdy się zegnalismy czekal na mnie w samochodzie brat i powiedział, że mnie chociaż przytuli, wróciłam przed 24 i do mnie po pol godzinie napisał, następnego dnia znowu i jakies teksty o szmince, że się patrzył na moje usta. Ten tydzien miał mega ciezki w pracy liczylam, ze sie odezwie i będzie chciał spotkać. Nie ogarniam sytuacji
Mnie sie wydaje że on się nie zamierza angażować.Jeśli zależy Ci na stabilnej i poważnej relacji powinnaś zmienić obiekt zainteresowania
Mnie sie wydaje że on się nie zamierza angażować.Jeśli zależy Ci na stabilnej i poważnej relacji powinnaś zmienić obiekt zainteresowania
Ale to od niego wyszło żeby sie spotykać. Powiedział, że zobaczymy co z tego wyjdzie. Może nie każdy od razu się angażuje, woli podejść z dystansem, na spokojnie, a z czasem coś wyjdzie? No bo po co teksty, że chce się spotykać?
się widzieliśmy 7 razy.
To już pora brać ślub.
15 2018-11-24 10:56:25 Ostatnio edytowany przez olgaga123 (2018-11-24 10:59:34)
olgaga123 napisał/a:się widzieliśmy 7 razy.
To już pora brać ślub.
Oj prosze bez sarkazmu. Ale po tylu spotkaniach, gdzie wiele razy spedzalismy 6-7 h to już jest jakaś znajomość. Ja rozumiem, że ktoś może nie być zainteresowany. Ale tutaj jest czasami duże zaunteresowanie, a za kilka dni się odezwe nie ma ochoty rozmawiac bo zmeczony
A może ja przesadzam. Cały tydzień ciężko pracował i miał problemy, może teraz chce odpocząć w domu i się wyluzować? A spotkać będzie chciał się spotkać np za tydzień?
16 2018-11-24 10:57:35 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-11-24 11:00:24)
Hej. Poznalam w dość nietypowych okolicznosciach faceta. Zaczęliśmy się spotykać. Niby wszystko ok, ale mam metlik w głowie. Powiedział, że on zawsze zachowuje dystans, jest nieśmiały, brak mu pewności siebie. Widzieliśmy się w weekend wypilsmy trochę i on zaczął mowic, że ciezko mu sie teraz do kogoś przyzwyczaić - ma 36 lat, czesto jeździ w delegacje, z drugiej strony powtarza jakies teksty, ze czas zalozyc rodzine, chcialby miec dzieci. Pytał czy będę się z nim dalej spotykać. Po spotkaniu odezwal sie tego samego dnia i następnego. Gdy się widzieliśmy spędzilismy 7 h Nie bardzo wiem jak mam do tego podchodzic do tych jego słów i czy na coś liczyć.
Gdy się widzieliśmy w weekend mówił o spotkaniach czy będę chciała się z nim spotkać, teraz nadchodzi weekend, on wrócił i nie padła jakaś propozycja. Gdy do niego napisałam w tygodniu to jakoś nie miał ochoty na rozmowy, zapytałam oto to powiedział, że przez pracę. Nie wiem co dalej robić, ostatnio ja zaproponowałam spotkanie spędziliśmy 7h razem. Co powinnam zrobić?
Dla mnie to facet jest dosyć sprytny.
Tak mu cięzko zaangażować się, co można odczytać jako „postaraj się dziewczyno, żebym zechciało mi się chcieć to może z Tobą będę mieć dzieci”.
Tak, że teraz Olgaga musisz poskakać wokół spryciarza, żeby potem usłyszeć „przecież mówiłem, że ciężko mi się przyzwyczaić”
Olgaga, chyba zdesperowana jest za bardzo skoro tak łatwo jest Ciebie złowić na śmieszne teksty. Czy warto tracić czas na faceta, który nie wie czego chce?
Jak ktoś lubi rozlazłe marudy to pewnie tak.
Wśród całości bajek, które Ci opowiada wprost zadeklarowal się ze nie chce nic stalego.
Co z tego będzie ? Płacz i kolejny temat za jakiś czas
olgaga123 napisał/a:Hej. Poznalam w dość nietypowych okolicznosciach faceta. Zaczęliśmy się spotykać. Niby wszystko ok, ale mam metlik w głowie. Powiedział, że on zawsze zachowuje dystans, jest nieśmiały, brak mu pewności siebie. Widzieliśmy się w weekend wypilsmy trochę i on zaczął mowic, że ciezko mu sie teraz do kogoś przyzwyczaić - ma 36 lat, czesto jeździ w delegacje, z drugiej strony powtarza jakies teksty, ze czas zalozyc rodzine, chcialby miec dzieci. Pytał czy będę się z nim dalej spotykać. Po spotkaniu odezwal sie tego samego dnia i następnego. Gdy się widzieliśmy spędzilismy 7 h Nie bardzo wiem jak mam do tego podchodzic do tych jego słów i czy na coś liczyć.
Gdy się widzieliśmy w weekend mówił o spotkaniach czy będę chciała się z nim spotkać, teraz nadchodzi weekend, on wrócił i nie padła jakaś propozycja. Gdy do niego napisałam w tygodniu to jakoś nie miał ochoty na rozmowy, zapytałam oto to powiedział, że przez pracę. Nie wiem co dalej robić, ostatnio ja zaproponowałam spotkanie spędziliśmy 7h razem. Co powinnam zrobić?Dla mnie to facet jest dosyć sprytny.
Tak mu cięzko zaangażować się, co można odczytać jako „postaraj się dziewczyno, żebym zechciało mi się chcieć to może z Tobą będę mieć dzieci”.
Tak, że teraz Olgaga musisz poskakać wokół spryciarza, żeby potem usłyszeć „przecież mówiłem, że ciężko mi się przyzwyczaić”
Olgaga, chyba zdesperowana jest za bardzo skoro tak łatwo jest Ciebie złowić na śmieszne teksty. Czy warto tracić czasu na faceta, który nie wie czego chce?
Jak ktoś lubi rozlazłe marudy to pewnie tak.
No właśnie sprawa wygląda tak, że gość mi odpowiada, świetnie mi się z nim gada, spędza czas
Wśród całości bajek, które Ci opowiada wprost zadeklarowal się ze nie chce nic stalego.
Co z tego będzie ? Płacz i kolejny temat za jakiś czas
Nie wiem czy to takie bajki, bo od jego znajomego wiem, że on tak ma, że jest zdystansowany
MagdaLena1111 napisał/a:olgaga123 napisał/a:Hej. Poznalam w dość nietypowych okolicznosciach faceta. Zaczęliśmy się spotykać. Niby wszystko ok, ale mam metlik w głowie. Powiedział, że on zawsze zachowuje dystans, jest nieśmiały, brak mu pewności siebie. Widzieliśmy się w weekend wypilsmy trochę i on zaczął mowic, że ciezko mu sie teraz do kogoś przyzwyczaić - ma 36 lat, czesto jeździ w delegacje, z drugiej strony powtarza jakies teksty, ze czas zalozyc rodzine, chcialby miec dzieci. Pytał czy będę się z nim dalej spotykać. Po spotkaniu odezwal sie tego samego dnia i następnego. Gdy się widzieliśmy spędzilismy 7 h Nie bardzo wiem jak mam do tego podchodzic do tych jego słów i czy na coś liczyć.
Gdy się widzieliśmy w weekend mówił o spotkaniach czy będę chciała się z nim spotkać, teraz nadchodzi weekend, on wrócił i nie padła jakaś propozycja. Gdy do niego napisałam w tygodniu to jakoś nie miał ochoty na rozmowy, zapytałam oto to powiedział, że przez pracę. Nie wiem co dalej robić, ostatnio ja zaproponowałam spotkanie spędziliśmy 7h razem. Co powinnam zrobić?Dla mnie to facet jest dosyć sprytny.
Tak mu cięzko zaangażować się, co można odczytać jako „postaraj się dziewczyno, żebym zechciało mi się chcieć to może z Tobą będę mieć dzieci”.
Tak, że teraz Olgaga musisz poskakać wokół spryciarza, żeby potem usłyszeć „przecież mówiłem, że ciężko mi się przyzwyczaić”
Olgaga, chyba zdesperowana jest za bardzo skoro tak łatwo jest Ciebie złowić na śmieszne teksty. Czy warto tracić czasu na faceta, który nie wie czego chce?
Jak ktoś lubi rozlazłe marudy to pewnie tak.No właśnie sprawa wygląda tak, że gość mi odpowiada, świetnie mi się z nim gada, spędza czas
Jeśli tak, to baw się dobrze. Tylko nie licz na nic więcej prócz miło spędzońych kilku chwil.
Skoro od jego znajomego wiesz, ze on jest zdystansowany to właśnie kolejny dowód na to, ze te opowiastki o zalozeniu rodziny TO BAJKI.
Osoba która chce założyć rodzinę nie deklaruje takich rzeczy.
ErJt napisał/a:Mnie sie wydaje że on się nie zamierza angażować.Jeśli zależy Ci na stabilnej i poważnej relacji powinnaś zmienić obiekt zainteresowania
Ale to od niego wyszło żeby sie spotykać. Powiedział, że zobaczymy co z tego wyjdzie. Może nie każdy od razu się angażuje, woli podejść z dystansem, na spokojnie, a z czasem coś wyjdzie? No bo po co teksty, że chce się spotykać?
bo chce się spotkać.
ale jest różnica pomiędzy spotykaniem się z kimś "z doskoku" (z nudy czy innych błahych powodów), a spotykaniem się z zaangażowaniem.
Skoro od jego znajomego wiesz, ze on jest zdystansowany to właśnie kolejny dowód na to, ze te opowiastki o zalozeniu rodziny TO BAJKI.
Osoba która chce założyć rodzinę nie deklaruje takich rzeczy.
On mi powiedzial, ze do tej pory o tym nie myslal, ale sie starzeje i mysli o takich rzeczach
olgaga123 napisał/a:ErJt napisał/a:Mnie sie wydaje że on się nie zamierza angażować.Jeśli zależy Ci na stabilnej i poważnej relacji powinnaś zmienić obiekt zainteresowania
Ale to od niego wyszło żeby sie spotykać. Powiedział, że zobaczymy co z tego wyjdzie. Może nie każdy od razu się angażuje, woli podejść z dystansem, na spokojnie, a z czasem coś wyjdzie? No bo po co teksty, że chce się spotykać?
bo chce się spotkać.
ale jest różnica pomiędzy spotykaniem się z kimś "z doskoku" (z nudy czy innych błahych powodów), a spotykaniem się z zaangażowaniem.
Rozumiem, ale może jak się blizej poznamy pojawi się zaangażowanie?
25 2018-11-24 11:18:50 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-11-24 11:19:04)
sosenek napisał/a:olgaga123 napisał/a:Ale to od niego wyszło żeby sie spotykać. Powiedział, że zobaczymy co z tego wyjdzie. Może nie każdy od razu się angażuje, woli podejść z dystansem, na spokojnie, a z czasem coś wyjdzie? No bo po co teksty, że chce się spotykać?
bo chce się spotkać.
ale jest różnica pomiędzy spotykaniem się z kimś "z doskoku" (z nudy czy innych błahych powodów), a spotykaniem się z zaangażowaniem.Rozumiem, ale może jak się blizej poznamy pojawi się zaangażowanie?
On sam dał Ci powiedział wprost, że to mało prawdopodobna opcja, a Ty mimo tego idziesz w to. Czy to jest edyny facet, który zainteresował się Tobą, bo nie rozumiem po co robisz sobie sama nadzieję?
Czysta desperacja od Ciebie bije.
Ty tu przyszlas niepoporadeake napisał ze jak poczekasz to się przekona jak mu z Tobą dobrze.
Bez sensu jest tlumsczenie ci tego samego sto razy.
Pamiętaj jedno. Planujesz swój czas i później będzie tylko rozczarowanie, płacz i dół emocjonalny. Zniszcz sobie życie dla Piotrusia Pana
27 2018-11-24 11:58:56 Ostatnio edytowany przez olgaga123 (2018-11-24 12:20:39)
Czysta desperacja od Ciebie bije.
Ty tu przyszlas niepoporadeake napisał ze jak poczekasz to się przekona jak mu z Tobą dobrze.
Bez sensu jest tlumsczenie ci tego samego sto razy.Pamiętaj jedno. Planujesz swój czas i później będzie tylko rozczarowanie, płacz i dół emocjonalny. Zniszcz sobie życie dla Piotrusia Pana
Bo znowu ja rozmawiałam ze swoim kolegą i on powiedział, że te słowa faceta nie oznaczą, że jest niezainteresowany, tylko ppwiedział o swoich obawach i ma taki styl zachowanie i to nie jest nic złego. Te jego słowa to nie padły od tak, po prostu mnoe dziwily jego rozne zachowania i on mi wyjaśnił jaki on jest. To nie jest facet, który szuka znajomości bez zobowiązań. Powiedział też, że ponad rok temu zmarł jego ojciec, ze gdybyśmy spotkali się rok temu, nie chciałby się ze mną spotykać, ze teraz jest już z nim coraz lepiej, ale źle to na niego wpłynęło
Czyli z jednej str9ny mamy jego słowa i zachowanie
Z drugiej teorie twego przyjaciela i twoje oczekiwania
DESPERATKA
Czyli z jednej str9ny mamy jego słowa i zachowanie
Z drugiej teorie twego przyjaciela i twoje oczekiwania
DESPERATKA
No ale ja tu nie napisałam dużo o jego zachowaniu, jego słowach, żeby to wszystko opisać musialabym napisac o wiele więcej, trochę mnie dziwi, że go nie znasz, a tak jasno stawiasz sprawę, ludzie są różni. A na jakiej podstawie twierdzisz, ze jestem desperatką? Przytoczyłam zdanie mojego kolegi, że on tak to widzi. Pytałam kogoś kto go dobrze zna, mowil, że to bardzo ostrożny człowiek, na dodatek zraniony przez kobietę i ze sam fakt, że się spotyka, utrzymuje kontakt to dużo znaczy, a gość go zna 20 lat
Olga, on ma 36 lat, a Ty?
Czyli z jednej str9ny mamy jego słowa i zachowanie
Z drugiej teorie twego przyjaciela i twoje oczekiwania
DESPERATKA
A ja to jestem przeciwniczką taki zdecydowanych tekstów. Nie siedzimy w czyjejs głowie, nie znamy jego życia, nie było nas na spotkaniach. Im dłużej żyje to zauważam, ze ludzie sa rożni mają jakieś słoje dziwne lęki i z czasem jest im się trudniej przełamać.
pytałam o Twój wiek bo może on nie traktuje Cię poważnie...
a może po prostu z nim pogadaj o tym co w zasadzie was łączy. wtedy będziesz miała pewność. albo w tą albo w tamtą.
33 2018-11-24 12:56:36 Ostatnio edytowany przez olgaga123 (2018-11-24 13:16:55)
pytałam o Twój wiek bo może on nie traktuje Cię poważnie...
a może po prostu z nim pogadaj o tym co w zasadzie was łączy. wtedy będziesz miała pewność. albo w tą albo w tamtą.
Mam 28 lat. Cos tam pisał, że może jest stary w porównaniu do mnie. Ale sam mowił, że jego siosta, która jest w moim wieku, ma męża 6 lat starszego. Gdy się widzieliśmy pokazal mi zdjęcie siostry córki z tekstem, że tto najwazniejsza osoba w jego zyciu, dziewczynka ma ponad 2 lata, wcześniej mówił, żeby do nich jechać. Gdy się ze mną widział miał też później spotkać się z siostrą ale odwołał spotkanie i spędził ze mną 7 h.
Właśnie ja pytałam i w odpowiedzi usłyszałam slowa, ze zdystansowany, że nieśmiały.
Sama nie wiem czy jest sens rozmawiać, jesli przez kolejne 2 weekendy nie zaproponuje spotkania, to sprawa jasna
34 2018-11-24 14:29:26 Ostatnio edytowany przez Ewa9095 (2018-11-24 14:31:03)
A ja autorki postu nie nazwałabym desperatką.. facet daje sprzeczne sygnały i mocno zakręcil autorkę.
Jak wygląda wasz kontakt? Jak często rozmawiacie, ile się już znacie, jak często się spotkacie?
Wydaje mi się że facet boi się zaangażować po poprzednim związku stąd tekst że ciężko mu się przyzwyczaić, z kolei swoim zachowaniem pokazuje że chce się spotykać i nie jesteś mu obojętna skoro spotkania tyle trwają a on wyraża chęci że jednak chce założyć rodzinę.
Zaproponuj spotkanie a na nim zapytaj na czym stoicie, kim dla niego jesteś i jak wyobraża sobie wasza dalsza znajomość.
My się znamy 2 miesiące. I jak mowie widzieliśmy się 7 razy. Zapoznał nas znajomy, bo potrzebowałam pomocy w pewnej sprawie. I to od tego chłopaka wyszła propozycja żeby spotykać się dalej. Z tego co mówił ten znajomy, to on od dłuższego czasu jest sam. Dla mnie to jest dziwne, ze gość na spotkaniu się dopytuje o kolejne spotkania, ze jak odbierze samochód z warsztatu to mi da się przejechac, ma auto w automacie, ja nie jeżdżę samochodem, a na automacie łatwiej się nauczyć. Gdy się spotkalismy tak dłużej na 6-7 h za każdym razem pytal czy się nie nudzilam z nim jak mi się podobało
36 2018-11-24 15:19:42 Ostatnio edytowany przez Ewa9095 (2018-11-24 15:20:12)
Aha.. czyli za każdym razem on mówił o kolejnym spotkaniu i przypominał o nim telefonicznie tak?
A nie mogłabyś Ty po spotkaniu jezeli on na nim wyrazal chec spotkanka sie napisać 'to kiedy i o której kolejne spotkanie?'.
Uważam że on rzuca propozycję spotkania Ale Ty nie podejmujesz tematu więc on odpuszcza.
37 2018-11-24 15:36:49 Ostatnio edytowany przez olgaga123 (2018-11-24 15:40:56)
Aha.. czyli za każdym razem on mówił o kolejnym spotkaniu i przypominał o nim telefonicznie tak?
A nie mogłabyś Ty po spotkaniu jezeli on na nim wyrazal chec spotkanka sie napisać 'to kiedy i o której kolejne spotkanie?'.
Uważam że on rzuca propozycję spotkania Ale Ty nie podejmujesz tematu więc on odpuszcza.
Ja też proponowałam. Np ostatnie spotkanie zaproponowałam ja, napisałam w poprzedni piątek czy ma czas spotkać się w weekend. No i on się mnie kilkakrotnie pytał czy się z nim jeszcze spotkam, że mnie pouczy jeździć jak odbierze samochod lub pojedziemy gdzies tam. Ja też nie wiem co ile on się chce spotykac
38 2018-11-24 17:07:34 Ostatnio edytowany przez szeptem (2018-11-24 17:08:13)
Znam takich mężczyzn - obudził się krótko przed 40-stką, że inni mają rodziny a on dalej sam, i wg mnie z rozsądku szuka idealnej kandydatki na związek i urodzenie mu dzieci. Ale nie czuć tu autentycznego zaangażowania ani jakichś uczuć. Myślę, że on tak naprawdę do związku się nie nadaje, ja osobiście bym się z nim nie spotykała. Ma mentalność wiecznego singla, pewnie też jakieś przykre przeżycia za sobą i to go skutecznie blokuje aby się w pełni oddać drugiej osobie (w tym momencie - Tobie autorko). Być może nigdy tego nie będzie potrafił. A może nie chce, wbrew temu co opowiada. Nie narzucaj mu się w każdym razie.
Ja bym sobie dała z nim spokój; na pewno zdążysz jeszcze poznać kogoś lepiej rokującego.
Znam takich mężczyzn - obudził się krótko przed 40-stką, że inni mają rodziny a on dalej sam, i wg mnie z rozsądku szuka idealnej kandydatki na związek i urodzenie mu dzieci. Ale nie czuć tu autentycznego zaangażowania ani jakichś uczuć. Myślę, że on tak naprawdę do związku się nie nadaje, ja osobiście bym się z nim nie spotykała. Ma mentalność wiecznego singla, pewnie też jakieś przykre przeżycia za sobą i to go skutecznie blokuje aby się w pełni oddać drugiej osobie (w tym momencie - Tobie autorko). Być może nigdy tego nie będzie potrafił. A może nie chce, wbrew temu co opowiada. Nie narzucaj mu się w każdym razie.
Ja bym sobie dała z nim spokój; na pewno zdążysz jeszcze poznać kogoś lepiej rokującego.
Uwazam, że wizualnie mu sie podobam, widzę to w jego spojrzeniu, gada się nam tez fajnie. Pociągnę trochę tę znajomość, nie mam wiele do stracenia, a jego lubie
w poprzedni piątek czyli nie spotkaliście się ani w zeszły weekend, ani w ten? to trochę marnie.
w poprzedni piątek czyli nie spotkaliście się ani w zeszły weekend, ani w ten? to trochę marnie.
Spotkaliśmy się tydzień temu - 17 listopada
może poflirtuj z nim jakoś i jednoczesnie zasygnalizuj, a raczej wyslij pewien komunikat typu "brakowało mi w ten weekend naszych piątkowych spotkań;)"
Desperatko, na przyszłość.
Twój chłopczyk nie jest obecnie jak i później winien tego ze twoje oczekiwania wynikające z niczego się nie spełnia .
ja86 wyluzuj. Ona nie jest desperatką.
Facet jej się podoba i chce poświęcić mu czas. W tym wieku u facetów różnie bywa. Często doświadczenia życiowe, przeszkadzają w szybkim zaangażowaniu się. Może trzeba, tak jak ktoś tu poradził, wyjść Autorce z inicjatywą. Jezeli facet jej odpowiada, to myślę, że warto.
Gdyby facet jej odpowiadal to by nie napisala tu tematu. Gdyby facet jej odpowiadal tonie probowalaby to zmienić.
Facet jej nie odpowiada. Na sile szuka z.nim zwiasku poważnego mimo iż ten dal jej wyeaznie do zrozumienia, żeby na to nie liczyla.
Doradzanie jak to zmanipulowac kogos jest czymś zlym.złym zmienić u kogos można drobne rzeczy. Probujecie ulepić sobie kogos dla własnych egoistycznych celów lub siedzicie w związkach cały czas probujac apozniej wielki płacz.
ja86 to chyba czytasz inną historię niż ja jestes pewien ze nie pomyliły ci się wątki?
ja86 wyluzuj. Ona nie jest desperatką.
Facet jej się podoba i chce poświęcić mu czas. W tym wieku u facetów różnie bywa. Często doświadczenia życiowe, przeszkadzają w szybkim zaangażowaniu się. Może trzeba, tak jak ktoś tu poradził, wyjść Autorce z inicjatywą. Jezeli facet jej odpowiada, to myślę, że warto.
Bardzo dziękuję za odpowiedź. To nie tylko facet mi się podoba, ale tez wykazuje zainteresowanie skoro siedział ze mną 7 h, czekał ze mną zanim brat przyjechał, dopytywał czy będę miała ochotę się z nim spotkać , napisał do mnie po spotkaniu, pytał jak mi się podobalo. A w tygodniu był w kiepskim nastroju i to ja się 2 razy odezwałam, moze to był błąd, że pytałam o pracę, może napisać dzisiaj i zapytać jak weekend minął czy spedził czas z siostrzenica i o nią zapytać.
Ja czytam historię, Ty wymyślasz i dopowiadasz, dlatego tak ciężko ci zrozumieć. To zwykła kobieca przypadłość.
Tak desperatko będziesz miała z nim cudowne życie ciągle myśląc co by tu powiedzieć aby go nie zirytowac, obchodzić sie jak ze smierdzacym jajeczkiem. Bo to, ze to Twoja wina to juz Cie wytresowal
Ja czytam historię, Ty wymyślasz i dopowiadasz, dlatego tak ciężko ci zrozumieć. To zwykła kobieca przypadłość.
Tak desperatko będziesz miała z nim cudowne życie ciągle myśląc co by tu powiedzieć aby go nie zirytowac, obchodzić sie jak ze smierdzacym jajeczkiem. Bo to, ze to Twoja wina to juz Cie wytresowal
Nie wiem dlaczego jestes wobec mnie taki chamski.
Odezwałam się do niego w niedzie i podpytałam o co mu chodzi, w zasadzie to nie dowiedziałam sie żadnych konkretow.
Jeden fragment rozmowy mnie zastanawia
Ja: najlepiej wprost powiedziec, a nie zastanawiać się co ktos mial na mysli
On: ok, ja nie wiem co ja mysle, lubie cie... ja tylko prosze o jakis dystans do mnie bo nie jestem dobra osobą
Ja: jakim sensie dystans?
On: na jeden widelec, jedna herbatę
Ja: nie rozumiem
On: ja tez nie
ok, po tej wymianie wiadomosci widać, że jednak facet ma do autorki stosunek mocno letni, poza tym brzmi jak jakiś niedowalony. ja bym go olała po ostatnim jego zdaniu.
ok, po tej wymianie wiadomosci widać, że jednak facet ma do autorki stosunek mocno letni, poza tym brzmi jak jakiś niedowalony. ja bym go olała po ostatnim jego zdaniu.
No zupełnie beznadziejne odpowiedzi. Powiedziałby, że nie jest zainteresowany a z tej rozmowy to ani w jedną, ani w drugą stronę
Tak z tobą rozmawiał? No to chyba zauważył, że mocno na niego lecisz i w ten sposób splawil cię. Daj sobie z nim spokój, bo tylko się uszarpiesz a nic z tego nie będzie.
Z tego co nam tu wcześniej przedstawiałaś, sprawa wyglądała dużo lepiej. Ja dałbym sobie z nim spokój. To wygląda u niego na spławianie Ciebie.
54 2018-11-26 09:44:48 Ostatnio edytowany przez olgaga123 (2018-11-26 09:51:11)
Z tego co nam tu wcześniej przedstawiałaś, sprawa wyglądała dużo lepiej. Ja dałbym sobie z nim spokój. To wygląda u niego na spławianie Ciebie.
Bo u niego to jest tak dziwnie, że raz pokazuje jakieś mega duże zainteresowanie, potem zlewa, jakby sam nie wiedział czego chce. Szczerze mówiąc wolałabym usłyszeć wprost, że się nie chce spotykać.
Po prostu nie rozumiałam calej tej sytuacji i go pytalam, a on mi na to, że przeciez piszemy, tydzien temu spedzilismy tyle godz a mi jeszcze zle?
No ale najciekawsze w tym wszystkim jest ze mi napisal tez wczoraj, że jak odbierze samochód to się odezwie i pokaże jak się jeździ automatem. Albo jak napisalam że się nie będę do niego odzywać to mu nie pasowało
55 2018-11-26 11:08:07 Ostatnio edytowany przez Ewa9095 (2018-11-26 11:08:40)
Daj sobie spokój, mówi Ci wprost żebyś się nie angażowała. Uwierz jakby znalazł kogoś na kim mu zależy nie strzelilby takiego tekstu. Facet jeżeli pisze że to nie jest dobry czas na związek ma na myśli że nie chce wchodzić w ten związek z Tobą.
Widocznie coś mu nie pasuje i trzyma dystans A na dystansie nie da się budować związku prawda?
Odpuść sobie.
56 2018-11-26 11:48:39 Ostatnio edytowany przez olgaga123 (2018-11-26 11:53:44)
Daj sobie spokój, mówi Ci wprost żebyś się nie angażowała. Uwierz jakby znalazł kogoś na kim mu zależy nie strzelilby takiego tekstu. Facet jeżeli pisze że to nie jest dobry czas na związek ma na myśli że nie chce wchodzić w ten związek z Tobą.
Widocznie coś mu nie pasuje i trzyma dystans A na dystansie nie da się budować związku prawda?
Odpuść sobie.
Ja nie zamierzam się odzywać, chociaż on napisał, ze jeśli mam ochotę żebym się odzywała, co dla mnie nie ma sensu skoro mam trzymac dystans, to po co się odzywać
Daj sobie spokój, mówi Ci wprost żebyś się nie angażowała. Uwierz jakby znalazł kogoś na kim mu zależy nie strzelilby takiego tekstu. Facet jeżeli pisze że to nie jest dobry czas na związek ma na myśli że nie chce wchodzić w ten związek z Tobą.
Widocznie coś mu nie pasuje i trzyma dystans A na dystansie nie da się budować związku prawda?
Odpuść sobie.
Ja po przeczytaniu nie widziałam, żeby była mowa, że to nie jest czas dla tego gościa.
A czy może być tak, że po prostu gość chce podejść powoli do znajomości i na luzie się spotykać, bez jakiegoś określania, że są razem, a w miarę jak będą się poznawać, to znajomość będzie się zacieśniać, skoro po ostatnim spotkaniu się odezwał, to może za jakiś czas zacznie regularnie? No bo jednak ludzie są rożni, ja gdy jestem zainteresowana chcę częstych spotkań, odzywania się, ale ktoś inny może nie być tak wylewny i woli ostrożnie podchodzić, żeby szybko się nie angażować i nie zostać zranionym.
Facet się do mnie wczoraj odezwał, napisał, że nie wychodzi mu w pracy co się przeklada, ze ciagle chodzi zly. Popisalismy 2 h. Jeszcze wspolny znajomy mowił, że sie z nim widział mowił, że był skacowany po imprezie, w niedzielę też coś pili i nastroj tamten miał kiepski, wszystkich się czepiał i gadał jakieś wredne teksty. Nie wiem już co myślec
Myślicie, że warto żebym się do niego odezwała i zobaczyła co dalej czy lepiej dac sobie spokoj?
Ja nie zamierzam się odzywać, chociaż on napisał, ze jeśli mam ochotę żebym się odzywała, co dla mnie nie ma sensu skoro mam trzymac dystans, to po co się odzywać
Skoro nie zamierzałaś się odzywać, to się nie odzywaj.
Daj mu szansę. Facet jest dużym chłopcem i na pewno POTRAFI nawiązać i podtrzymać kontakt z Tobą, jeśli będzie tego chciał.
Jeśli tego nie robi, to znaczy że tego nie chce.
Jeśli robi to okazjonalnie, od czasu do czasu, to znaczy że taka forma i częstotliwość kontaktu mu odpowiada.
Nie sądzę, żeby Twoje uganianie się za nim cokolwiek zmieniło.
61 2018-11-28 10:58:39 Ostatnio edytowany przez olgaga123 (2018-11-28 11:00:38)
olgaga123 napisał/a:Ja nie zamierzam się odzywać, chociaż on napisał, ze jeśli mam ochotę żebym się odzywała, co dla mnie nie ma sensu skoro mam trzymac dystans, to po co się odzywać
Skoro nie zamierzałaś się odzywać, to się nie odzywaj.
Daj mu szansę. Facet jest dużym chłopcem i na pewno POTRAFI nawiązać i podtrzymać kontakt z Tobą, jeśli będzie tego chciał.
Jeśli tego nie robi, to znaczy że tego nie chce.
Jeśli robi to okazjonalnie, od czasu do czasu, to znaczy że taka forma i częstotliwość kontaktu mu odpowiada.
Nie sądzę, żeby Twoje uganianie się za nim cokolwiek zmieniło.
Po niedzielnej naszej rozmowie miałam się nie odzywać. Ale po pierwsze widzialam sie ze wspólnym znajomym i mowil, ze ten facet miał w niedziele fatalny humor i był na kacu, a on wtedy ma tak, że mowi rzeczy, których nie myśli. No i w poniedziałek się odezwał wytlumaczyl, popisalismy 2 h, więc nie sądzę, ze mnie olewa. Dla mnie jest dziwna częstotliwość jego kontaktu, że po spptkaniu odzywa sie, a później mija kilka dni i się nie odzywa.
On się odezwał w poniedziałek, wiec teraz moja kolej. Bo to będzie dziwne, ze wczesniej sie odzywalam, a teraz nie
No tak, w poniedziałek pisał do Ciebie. Dzisiaj mamy środę.
Uwierz mi, i całej rzeszy forumowiczów którzy wypowiadają się w Twoim wątku, że jeśli mężczyzna jest zainteresowany kobietą, jeśli ona go fascynuje, pociąga - to potrafi dać jej to odczuć
A z rozmowy którą przytoczyłaś kilka postów wyżej, wynika lekceważenie a nie zaangażowanie.
Oczywiście zrobisz jak zechcesz, ale moim zdaniem sama robisz sobie krzywdę takim podejściem i ciągłym usprawiedliwianiem go.
No tak, w poniedziałek pisał do Ciebie. Dzisiaj mamy środę.
Uwierz mi, i całej rzeszy forumowiczów którzy wypowiadają się w Twoim wątku, że jeśli mężczyzna jest zainteresowany kobietą, jeśli ona go fascynuje, pociąga - to potrafi dać jej to odczuć![]()
A z rozmowy którą przytoczyłaś kilka postów wyżej, wynika lekceważenie a nie zaangażowanie.
Oczywiście zrobisz jak zechcesz, ale moim zdaniem sama robisz sobie krzywdę takim podejściem i ciągłym usprawiedliwianiem go.
Ale to była jednorazowa akcja i się wytlumaczył, a przecież nie musiał, gdyby mnie lekceważył. Normalnie bym się zgodzila, ale ten kolega zna go tyle lat i on nigdy nie jest zaangazowany, zawsze zdystansowany
Ja nie goniłabym za takim facetem i nie tłumaczyła go na każdym kroku.
A Ty zrobisz jak będziesz uważała za słuszne.
65 2018-11-28 11:42:21 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-11-28 12:07:56)
ja86 napisał/a:Ja czytam historię, Ty wymyślasz i dopowiadasz, dlatego tak ciężko ci zrozumieć. To zwykła kobieca przypadłość.
Tak desperatko będziesz miała z nim cudowne życie ciągle myśląc co by tu powiedzieć aby go nie zirytowac, obchodzić sie jak ze smierdzacym jajeczkiem. Bo to, ze to Twoja wina to juz Cie wytresowal
Nie wiem dlaczego jestes wobec mnie taki chamski.
Odezwałam się do niego w niedzie i podpytałam o co mu chodzi, w zasadzie to nie dowiedziałam sie żadnych konkretow.
Jeden fragment rozmowy mnie zastanawia
Ja: najlepiej wprost powiedziec, a nie zastanawiać się co ktos mial na mysli
On: ok, ja nie wiem co ja mysle, lubie cie... ja tylko prosze o jakis dystans do mnie bo nie jestem dobra osobą
Ja: jakim sensie dystans?
On: na jeden widelec, jedna herbatę
Ja: nie rozumiem
On: ja tez nie
Och, biedny misiu!