Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 73 ]

Temat: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Cześć,

Do tej pory sam nie wiem co mam myśleć o tej sytuacji.

Poznałem koleżankę w pracy. Od początku fajnie nam się ze sobą rozmawiało. Długo było jednak tak, że to ona częściej zagadywała mnie w pracy niż ja ją. Ona od początku mi się podobała, ale nie miałem jakoś siły, żeby zaczynać podchody. Z czasem jednak poza rozmowami w pracy, zaczęliśmy ze sobą pisać. Różnie bywało, ale jeśli chodzi o pisanie to ja częściej rozpoczynałem rozmowę na komunikatorze, a ona normalną w pracy. Zdarzało jej się nie odpisywać co troszkę wkurzało, ale rozumiałem to, bo to strasznie zapracowana kobieta. Gdy była sytuacja, że niezbyt fajnie zachowała się wobec mnie w pracy - na drugi dzień zaprosiła mnie do siebie na dział na pogaduchy. Często wspominała, że nie ma życia i nie ma dzieci. Widząc, że powolutku idzie to do przodu i mając wrażenie, że chociaż troszkę jej się podobam (przynajmniej z mojej perspektywy) postanowiłem, że spróbuję ją zaprosić na kawę.

No i tutaj stało się coś co nie do końca rozumiem.

Poszedłem do niej na dział, żeby zamienić parę słów i zapytać o jedną rzecz dot. pracy, bo w pracy mamy ze sobą cały czas kontakt i musimy jednak współpracować. Gdy chciałem jej to powiedzieć to przyszedł kolega z jakimiś idiotycznymi tekstami to mu powiedziała, że ma sobie iść. Zaprosiłem ją na kawę do kawiarni w nowym centrum handlowym i zgodziła się mówiąc, że ,,ooo to super, kiedy? kiedy? jak tylko będziesz w sobotę w xxx to daj mi znać''. Potem wróciłem na swój dział i na spokojnie dokończyłem dzień w pracy. Napisałem do niej po pracy, ale nie odpisywała.

Dzień później sama do mnie napisała, że odsypiała cały dzień i potem przeniosła się tylko z kanapy na łóżko i tyle. Nie było w tym dla mnie nic dziwnego. W okolicach 13-14 kiedy kończyła się moja zmiana postanowiłem, że tam pójdę na chwilę, żeby na spokojnie zamienić parę słów i potwierdzić godzinę spotkania. Widziałem, że jej manager się tam kręci, a ona pokazuje mi, że nie teraz i mam iść. No to napisałem do niej wiadomość, że wpadłem w sumie tylko na moment i chciałem, żebyśmy potwierdzili godzinę spotkania bo nie wiem czy pracuje w ten dzień czy nie.

Przychodzi odpowiedź ,,Nie mogę..., xxx''

Pomyślałem... cholera... to może niedziela? Nie przypuszczałem, że nie chodzi o dzień i o to czy ma wolne czy nie.

Przychodzi druga wiadomość ,,Nie o to chodzi... Mój chłopak by mnie udusił gdybym wyszła z Tobą na kawę''...

Zamarłem... byłem jeszcze w pracy i złapałem się za głowę, a potem po prostu zakryłem dłonie zakryły moją twarz. Postanowiłem, że nie odpowiem na tę wiadomość i nie odezwałem się do tej pory. Byłem strasznie wkurzony.

Mam kilka pytań w tej sprawie. Dlaczego nigdy nie wspomniała o chłopaku? NIGDY. Nie wymieniła jego imienia, jak opowiadała o planach na weekend to zawsze ten sam repertuar czyli odsypianie, piwko i seriale. Jego imię czy jakakolwiek wzmianka o nim nie pojawiła się ani razu w rozmowach ani wiadomościach.

Dlaczego najpierw się zgodziła i nie widziała żadnego problemu, a potem wyskakuje do mnie nagle z jakimś może wymyślonym chłopakiem odwołując wszystko wiadomością - nawet nie chciała się pofatygować i powiedzieć mi tego w twarz? Jeśli ma chłopaka to przecież mogła mi o nim powiedzieć od razu w dzień propozycji, a nie dzień po - głupią wiadomością.

Co myślicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Jesteś tylko kolegą z pracy. I tyle. Może używała Ciebie do swoich gierek ze swoim chłopakiem. Może lubi adorowanie i nie jesteś sam wpuszczony w tą alejkę. Dla własnego dobra szybciutko wymiksuj się z tego układu.

3 Ostatnio edytowany przez adrianek54 (2018-11-18 12:13:58)

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
balin napisał/a:

Jesteś tylko kolegą z pracy. I tyle. Może używała Ciebie do swoich gierek ze swoim chłopakiem. Może lubi adorowanie i nie jesteś sam wpuszczony w tą alejkę. Dla własnego dobra szybciutko wymiksuj się z tego układu.

Nie rozumiem jednak po co się w ogóle zgadzała? Gdybym wiedział, że ma chłopaka to nigdy bym do niej nie podbijał, ale pewnie masz rację z tymi gierkami.

Nie wykluczam jeszcze sytuacji, że ten chłopak jest wymyślony. Czemu jednak miałaby to robić?

4

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Być może zle odczytałes jej sygnały a ona tez nie do końca skumała w czym rzecz.
Dla niej byłeś tylko kumplem z pracy i tyle. Nawet nie na tyle bliskim żeby zwierzać ci się ze swojego życia osobistego.
Nie wydaje mi się, ze miała obowiązek mówienia ci o tym, ze z kimś jest.
Ad zgody na wyjście, może odruch, może nie chciała o tym rozmawiać w pracy... a może chciała cię spławić, bo jednak przekazywała ci sygnały braku zainteresowania, które lekcewarzyles i była już zmęczona wink

5

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

widocznie zapytala faceta czy nie miałby nic przeciwko zeby wyszła ze znajomym z pracy na kawę, na co ten się nie zgodził i tyle.
nie kombinuj, nie rozkminiaj.  byłes tylko znajomym.

6

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
wielkieoczy napisał/a:

Być może zle odczytałes jej sygnały a ona tez nie do końca skumała w czym rzecz.
Dla niej byłeś tylko kumplem z pracy i tyle. Nawet nie na tyle bliskim żeby zwierzać ci się ze swojego życia osobistego.
Nie wydaje mi się, ze miała obowiązek mówienia ci o tym, ze z kimś jest.
Ad zgody na wyjście, może odruch, może nie chciała o tym rozmawiać w pracy... a może chciała cię spławić, bo jednak przekazywała ci sygnały braku zainteresowania, które lekcewarzyles i była już zmęczona wink

Nie sądzę, że była zmęczona - skoro sama mnie zapraszała do siebie na dział czy chętnie zaczepiała jak gdzieś się spotkaliśmy. Wiesz... być może czegoś faktycznie nie zauważyłem, albo coś się stało w jej życiu i mleko się rozlało. Nawet nie chodzi o obowiązek mówienia o tym, że z kimś jest, ale zwyczajnie w rozmowach gdyby z kimś była to by wychodziło, że gdzieś z nim jedzie, coś z nim robi, że w jakikolwiek sposób jest obecny w jej życiu. Sporo mi opowiadała o swoim życiu i miałem wrażenie, że się otwiera - dlatego gdy wyskoczyła nagle z chłopakiem byłem potężnie zdziwiony.

Nie mówię, że jestem bez winy, ale rozwiązała to w bardzo kiepski sposób zwłaszcza, że w pracy troszkę jesteśmy skazani na współpracę między działami. Gdyby szczerze i wprost mi to powiedziała - zero problemu. Podziękowałbym i tyle. A teraz... niesmak pozostał.

7

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
sosenek napisał/a:

widocznie zapytala faceta czy nie miałby nic przeciwko zeby wyszła ze znajomym z pracy na kawę, na co ten się nie zgodził i tyle.
nie kombinuj, nie rozkminiaj.  byłes tylko znajomym.

O ile tego faceta ma wink

Oczywiście - nie dziwię mu się. Ja też bym się nie zgodził raczej, ale mnie dziwi fakt, że w trakcie tyyyyylu rozmów - ani razu o nim nie wspomniała, a rozmawialiśmy sporo na wiele tematów.

8

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

ja też nie mówie każdemu mojemu nowemu znajomemu że jestem w związku.
jak długo się znacie?
moze byc tak ze wczesniej nie miała faceta, a od niedawna ma.

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Hmm, ja sama mam tak, że jak kogoś polubię w pracy to też do niego czasem przychodzę i zagaduję, a czasem piszę coś (jak coś się śmiesznego zdarzyło w pracy po tym jak wyszedł albo o czymś o czym rozmawialiśmy i mi się przypomniało albo śmieszny mem) i nieważne czy to chłopak czy dziewczyna.  Mimochodem mówię, że mam chłopaka jak coś opowiadam czy coś, ale nie podkreślam jakoś szczególnie tego. Wydaje mi się, że jak ktoś jest nastawiony na szukanie partnera to wyolbrzymia pewne sygnały, bo nigdy nigdzie nie wyszliście we dwoje, nie mieliście żadnej bliskości i po tym jak zaproponowałeś przeniesienie znajomości na wyższy poziom (spotkania poza pracą) to powiedziała, że nie może, bo ma chłopaka. Także nie uważam żeby zachowała się wobec Ciebie źle czy nieuczciwie.
Zgadzam się z balinem, że może lubi adorowanie i dlatego właśnie specjalnie unikała tematu chłopaka, ale tak czy siak nie zrobiła nic co by wykraczało poza bliższego znajomego z pracy więc to co sobie wyobrażałeś to Twój problem.

10

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
Kamila_von_Trupka napisał/a:

Hmm, ja sama mam tak, że jak kogoś polubię w pracy to też do niego czasem przychodzę i zagaduję, a czasem piszę coś (jak coś się śmiesznego zdarzyło w pracy po tym jak wyszedł albo o czymś o czym rozmawialiśmy i mi się przypomniało albo śmieszny mem) i nieważne czy to chłopak czy dziewczyna.  Mimochodem mówię, że mam chłopaka jak coś opowiadam czy coś, ale nie podkreślam jakoś szczególnie tego. Wydaje mi się, że jak ktoś jest nastawiony na szukanie partnera to wyolbrzymia pewne sygnały, bo nigdy nigdzie nie wyszliście we dwoje, nie mieliście żadnej bliskości i po tym jak zaproponowałeś przeniesienie znajomości na wyższy poziom (spotkania poza pracą) to powiedziała, że nie może, bo ma chłopaka. Także nie uważam żeby zachowała się wobec Ciebie źle czy nieuczciwie.
Zgadzam się z balinem, że może lubi adorowanie i dlatego właśnie specjalnie unikała tematu chłopaka, ale tak czy siak nie zrobiła nic co by wykraczało poza bliższego znajomego z pracy więc to co sobie wyobrażałeś to Twój problem.

No właśnie... mimochodem wspominasz, że jednak go masz, więc Twój rozmówca ma wtedy z tyłu głowy to, że jesteś zajęta.

Problem w tym, że ona w czwartek się zgodziła i była mega chętna - dopytując kiedy się spotykamy i mówiąc, że jak tylko będę w jej mieście to mam dzwonić. W czwartek potem nie pisaliśmy. Sama odezwała się w piątek w sposób, który nie zwiastował katatrofy, a tu nagle pod koniec zmiany wyskakuje z tekstem, że ma chłopaka i udusiłby ją gdyby się ze mną spotkała.

Po co w ogóle się zgadzała, jeśli faktycznie go ma?

11

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
sosenek napisał/a:

ja też nie mówie każdemu mojemu nowemu znajomemu że jestem w związku.
jak długo się znacie?
moze byc tak ze wczesniej nie miała faceta, a od niedawna ma.

Znamy się prawie 2 miesiące. Intensywniejszy kontakt w pracy mamy/mieliśmy tak od miesiąca. Rozmawialiśmy na wiele tematów i sama również często zaczepiała. Temat chłopaka nie padł ani razu, a lubiła mi się żalić.

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
adrianek54 napisał/a:
Kamila_von_Trupka napisał/a:

Hmm, ja sama mam tak, że jak kogoś polubię w pracy to też do niego czasem przychodzę i zagaduję, a czasem piszę coś (jak coś się śmiesznego zdarzyło w pracy po tym jak wyszedł albo o czymś o czym rozmawialiśmy i mi się przypomniało albo śmieszny mem) i nieważne czy to chłopak czy dziewczyna.  Mimochodem mówię, że mam chłopaka jak coś opowiadam czy coś, ale nie podkreślam jakoś szczególnie tego. Wydaje mi się, że jak ktoś jest nastawiony na szukanie partnera to wyolbrzymia pewne sygnały, bo nigdy nigdzie nie wyszliście we dwoje, nie mieliście żadnej bliskości i po tym jak zaproponowałeś przeniesienie znajomości na wyższy poziom (spotkania poza pracą) to powiedziała, że nie może, bo ma chłopaka. Także nie uważam żeby zachowała się wobec Ciebie źle czy nieuczciwie.
Zgadzam się z balinem, że może lubi adorowanie i dlatego właśnie specjalnie unikała tematu chłopaka, ale tak czy siak nie zrobiła nic co by wykraczało poza bliższego znajomego z pracy więc to co sobie wyobrażałeś to Twój problem.

No właśnie... mimochodem wspominasz, że jednak go masz, więc Twój rozmówca ma wtedy z tyłu głowy to, że jesteś zajęta.

Problem w tym, że ona w czwartek się zgodziła i była mega chętna - dopytując kiedy się spotykamy i mówiąc, że jak tylko będę w jej mieście to mam dzwonić. W czwartek potem nie pisaliśmy. Sama odezwała się w piątek w sposób, który nie zwiastował katatrofy, a tu nagle pod koniec zmiany wyskakuje z tekstem, że ma chłopaka i udusiłby ją gdyby się ze mną spotkała.

Po co w ogóle się zgadzała, jeśli faktycznie go ma?

Z mojego doświadczenia często jest tak, że nie wiemy, że się komuś podobamy i traktujemy to jak bliższą znajomość/przyjaźń. Więc jak ktoś chce mnie zaprosić na kawę to nie widzę w tym nic specjalnego jednak często właśnie partnerzy proszą żeby tego nie robić. Więc pewnie powiedziała mimochodem chłopakowi, że się z Tobą umówiła, a on powiedział, że wolałby żeby tego nie robiła więc Ci odmówiła po pierwszym entuzjazmie. 

I miesiąc to bardzo krótka znajomość więc po prostu daj sobie spokój i nie roztrząsaj tego, bo ona nie zrobiła niczego szczególnego.

13

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Może tez być tak, ze nie miała chłopaka ale już go ma. Nie wiesz tego.
Wg mnie, trochę wyolbrzymiles tą sytuacje/relacje. Dziewczyna zachowała się ok.

14

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
wielkieoczy napisał/a:

Może tez być tak, ze nie miała chłopaka ale już go ma. Nie wiesz tego.
Wg mnie, trochę wyolbrzymiles tą sytuacje/relacje. Dziewczyna zachowała się ok.

Bardzo możliwe, że wyolbrzymiłem to wszystko, ale nie uważam, że zachowała się ok.
Wydaje mi się, że skoro narzekała jak to nie ma życia, tylko ciągle odsypia, nie ma dzieci, zaprasza mnie wielce do siebie na dział i zaczepia na wiele sposób... a ja zdobyłem się na odwagę i zaprosiłem ją, a ona się zgodziła... to niech chociaż zdobędzie się na tyle, że przyjdzie i powie mi ,,Słuchaj jest coś o czym Ci nie powiedziałam. Mam chłopaka i on nie chce, żebym z Tobą wyszła. Sorki, ale nie mogę''. Wystarczyła odrobina dobrej woli i szczerości, a byłbym jej bardzo wdzięczny, bo widziałbym, że potraktowała mnie poważnie.

A tutaj doszło do sytuacji w której... dzień przed spotkaniem ona PISZE mi na koniec mojej zmiany gdzie wie, że jestem w drodze do domu już, że jednak plany idą się *cenzura*. Zasługiwałem na odrobinkę szczerości.

Nie mam do niej pretensji, że kogoś ma (o ile ma) tylko o sposób w jaki to załatwiła.

15

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
Kamila_von_Trupka napisał/a:
adrianek54 napisał/a:
Kamila_von_Trupka napisał/a:

Hmm, ja sama mam tak, że jak kogoś polubię w pracy to też do niego czasem przychodzę i zagaduję, a czasem piszę coś (jak coś się śmiesznego zdarzyło w pracy po tym jak wyszedł albo o czymś o czym rozmawialiśmy i mi się przypomniało albo śmieszny mem) i nieważne czy to chłopak czy dziewczyna.  Mimochodem mówię, że mam chłopaka jak coś opowiadam czy coś, ale nie podkreślam jakoś szczególnie tego. Wydaje mi się, że jak ktoś jest nastawiony na szukanie partnera to wyolbrzymia pewne sygnały, bo nigdy nigdzie nie wyszliście we dwoje, nie mieliście żadnej bliskości i po tym jak zaproponowałeś przeniesienie znajomości na wyższy poziom (spotkania poza pracą) to powiedziała, że nie może, bo ma chłopaka. Także nie uważam żeby zachowała się wobec Ciebie źle czy nieuczciwie.
Zgadzam się z balinem, że może lubi adorowanie i dlatego właśnie specjalnie unikała tematu chłopaka, ale tak czy siak nie zrobiła nic co by wykraczało poza bliższego znajomego z pracy więc to co sobie wyobrażałeś to Twój problem.

No właśnie... mimochodem wspominasz, że jednak go masz, więc Twój rozmówca ma wtedy z tyłu głowy to, że jesteś zajęta.

Problem w tym, że ona w czwartek się zgodziła i była mega chętna - dopytując kiedy się spotykamy i mówiąc, że jak tylko będę w jej mieście to mam dzwonić. W czwartek potem nie pisaliśmy. Sama odezwała się w piątek w sposób, który nie zwiastował katatrofy, a tu nagle pod koniec zmiany wyskakuje z tekstem, że ma chłopaka i udusiłby ją gdyby się ze mną spotkała.

Po co w ogóle się zgadzała, jeśli faktycznie go ma?

Z mojego doświadczenia często jest tak, że nie wiemy, że się komuś podobamy i traktujemy to jak bliższą znajomość/przyjaźń. Więc jak ktoś chce mnie zaprosić na kawę to nie widzę w tym nic specjalnego jednak często właśnie partnerzy proszą żeby tego nie robić. Więc pewnie powiedziała mimochodem chłopakowi, że się z Tobą umówiła, a on powiedział, że wolałby żeby tego nie robiła więc Ci odmówiła po pierwszym entuzjazmie. 

I miesiąc to bardzo krótka znajomość więc po prostu daj sobie spokój i nie roztrząsaj tego, bo ona nie zrobiła niczego szczególnego.

Dam sobie spokój, ale sposób w jaki to rozwiązała - jednak niesmaczny. Opisałem to post wyżej. Można to było zrobić inaczej - zakładając, że w ogóle ma chłopaka. Niesmak pozostał. Ja tam do niej nic nie mam, ale wkurzyła mnie tym, że nie pofatygowała się nawet, żeby powiedzieć mi prawdę.

16

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Prawdy nie znasz, więc nie możesz mieć pretensji o to, że ci jej nie wyznała.
Moim zdaniem najlepsze co w tej sytuacji możesz zrobić, to zachować jaja i nie dopytywać, nie drążyć, nie wracać do tematu spotkania.
Niezależnie od tego czy ma tego chłopaka czy nie ma, tylko zyskasz w jej oczach, co może w przyszłości zaprocentować, tego nie wiemy.
Wiemy natomiast z cała pewnością, że zrobisz z siebie mega cipkę i pośmiewisko w pracy, jeśli zaczniesz się teraz domagać wyjaśnień.
Chciała iść to chciała. Nie poszła to nie poszła. Ma chłopaka to ma. Nie ma to nie ma. Daj sobie spokój i weź na wstrzymanie,
a najlepiej daj dwa kroki do tyłu i tam zostań, nie rób nic, tylko obserwuj co zrobi ona. Absolutnie nie wolno ci się do niej łasić,
ani tym bardziej na nią obrażać. Po prostu żyjesz dalej i nic sobie nie robisz z tego zdarzenia, trzymasz ją na lekki dystans i czekasz.
Nawet jeśli ona pierwsza się ciebie zapyta czy coś się stało, dlaczego jesteś taki, o co chodzi itp. pozostajesz niewzruszony
i spokojnym tonem odpowiadasz, że nic się nie stało, jesteś taki sam jak zwykle i absolutnie o nic nie chodzi. Unikasz tematu spotkania.
Z każdą taką wymianą zdań punktujesz, a pannie palą się styki. Następny jej ruch to będzie foch i dąs, na co jesteś obojętny
i tak myślę tydzień góra dwa przeciągania liny jak zacznie jeść ci z ręki. Póki co jesteś dla niej tylko kolejnym oślinionym cipeuszem z pracy
z którym sobie pogrywa w dziecinne gierki z cyklu - lataj za mną biegaj i się staraj, a ja będę tak uciekać i nigdy mnie nie złapiesz...
ale jak jej pokażesz że jesteś facetem, który nie zamierza marnować swojego cennego czasu na takie pierdoły, to zapomni o chłopaku.
O ile on faktycznie istnieje. Wiesz, mogło być tak że go zmyśliła, a mogło być tak że jakiś eks się do niej odezwał na dzień przed waszą randką,
mogło być tez tak że postanowiła sobie z ciebie zakpić w pracy i razem z koleżankami tarzały się dwa dni po podłodze ze śmiechu
po tym jak zostałeś poinformowany o istnieniu jakiegoś chłopaka... no różnie to mogło być, tak czy inaczej to nie jest teraz twoje zmartwienie.
Ty masz robić swoje i mieć zwis. Pamiętaj o jednej żelaznej zasadzie - jej siłą jest twoja słabość - ona już się zabawiła, teraz pobawicie się razem.
Powodzenia.

17

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

O rany jak kombinujesz. Ty w tej relacji jesteś nastawiony na sygnały "podobam jej się/nie podobam jej się" i wszystko sobie interpretujesz przez swoją chęć znalezienia dziewczyny. A dla niej - osoby w związku - sytuacja wygląda tak "ciekawy nowy kolega, fajnie jest poznawać nowych ludzi" i pewnie jest zupełnie ślepa na twoje zainteresowanie. Bo - UWAGA - nie dla wszystkich wyjście z kolegą na kawę od razu znaczy, że jest się nim zainteresowanym romantycznie! Chodzę na piwo czy kawę wieczorami z różnymi ludźmi, czasem z wolnymi facetami, czasem z żonatymi, i uśmiałabym się, gdyby któryś z nich pomyślał, że go zaprosiłam na romantyczne spotkanie. No nie big_smile do tego podeszłabym bardziej bezpośrednio, upewniając się, że obie strony rozumieją kontekst. Więc dziewczyna nie zwracałą uwagi na Ciebie jako potencjalnego chłopaka tylko człowieka (po pierwsze), z którym można wyjść na kawę. Do czasu aż odkryła, że jednak masz romantyczne zamiary, więc Cię poinformowała szczerze, że nic z tego.

18

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
anderstud napisał/a:

Prawdy nie znasz, więc nie możesz mieć pretensji o to, że ci jej nie wyznała.
Moim zdaniem najlepsze co w tej sytuacji możesz zrobić, to zachować jaja i nie dopytywać, nie drążyć, nie wracać do tematu spotkania.
Niezależnie od tego czy ma tego chłopaka czy nie ma, tylko zyskasz w jej oczach, co może w przyszłości zaprocentować, tego nie wiemy.
Wiemy natomiast z cała pewnością, że zrobisz z siebie mega cipkę i pośmiewisko w pracy, jeśli zaczniesz się teraz domagać wyjaśnień.
Chciała iść to chciała. Nie poszła to nie poszła. Ma chłopaka to ma. Nie ma to nie ma. Daj sobie spokój i weź na wstrzymanie,
a najlepiej daj dwa kroki do tyłu i tam zostań, nie rób nic, tylko obserwuj co zrobi ona. Absolutnie nie wolno ci się do niej łasić,
ani tym bardziej na nią obrażać. Po prostu żyjesz dalej i nic sobie nie robisz z tego zdarzenia, trzymasz ją na lekki dystans i czekasz.
Nawet jeśli ona pierwsza się ciebie zapyta czy coś się stało, dlaczego jesteś taki, o co chodzi itp. pozostajesz niewzruszony
i spokojnym tonem odpowiadasz, że nic się nie stało, jesteś taki sam jak zwykle i absolutnie o nic nie chodzi. Unikasz tematu spotkania.
Z każdą taką wymianą zdań punktujesz, a pannie palą się styki. Następny jej ruch to będzie foch i dąs, na co jesteś obojętny
i tak myślę tydzień góra dwa przeciągania liny jak zacznie jeść ci z ręki. Póki co jesteś dla niej tylko kolejnym oślinionym cipeuszem z pracy
z którym sobie pogrywa w dziecinne gierki z cyklu - lataj za mną biegaj i się staraj, a ja będę tak uciekać i nigdy mnie nie złapiesz...
ale jak jej pokażesz że jesteś facetem, który nie zamierza marnować swojego cennego czasu na takie pierdoły, to zapomni o chłopaku.
O ile on faktycznie istnieje. Wiesz, mogło być tak że go zmyśliła, a mogło być tak że jakiś eks się do niej odezwał na dzień przed waszą randką,
mogło być tez tak że postanowiła sobie z ciebie zakpić w pracy i razem z koleżankami tarzały się dwa dni po podłodze ze śmiechu
po tym jak zostałeś poinformowany o istnieniu jakiegoś chłopaka... no różnie to mogło być, tak czy inaczej to nie jest teraz twoje zmartwienie.
Ty masz robić swoje i mieć zwis. Pamiętaj o jednej żelaznej zasadzie - jej siłą jest twoja słabość - ona już się zabawiła, teraz pobawicie się razem.
Powodzenia.

Dzięki! To są święte słowa! Nie odpisałem jej na tę wiadomość i nie piszę nic od 3 dni praktycznie. Masz rację. Domaganie się wyjaśnień czy robienie awantur to byłby idiotyzm z mojej strony i zrobienie z siebie idioty. Muszę zachować spokój i pokazać, że mam jaja. Nie zdziwię się jak będzie mnie unikała, ale ja nie mam zamiaru w jakikolwiek sposób komentować tego co zrobiła w piątek. Z resztą jeśli będzie to robiła to i tak nie będzie mój problem - tylko jej. Początkowo byłem wkurzony, ale teraz nabrałem do tego dystansu i przyjąłem odpowiednią postawę.Muszę dać spokój i wziąć na wstrzymanie zwłaszcza, że w pracy będziemy jakoś musieli współpracować.

19

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
Monoceros napisał/a:

O rany jak kombinujesz. Ty w tej relacji jesteś nastawiony na sygnały "podobam jej się/nie podobam jej się" i wszystko sobie interpretujesz przez swoją chęć znalezienia dziewczyny. A dla niej - osoby w związku - sytuacja wygląda tak "ciekawy nowy kolega, fajnie jest poznawać nowych ludzi" i pewnie jest zupełnie ślepa na twoje zainteresowanie. Bo - UWAGA - nie dla wszystkich wyjście z kolegą na kawę od razu znaczy, że jest się nim zainteresowanym romantycznie! Chodzę na piwo czy kawę wieczorami z różnymi ludźmi, czasem z wolnymi facetami, czasem z żonatymi, i uśmiałabym się, gdyby któryś z nich pomyślał, że go zaprosiłam na romantyczne spotkanie. No nie big_smile do tego podeszłabym bardziej bezpośrednio, upewniając się, że obie strony rozumieją kontekst. Więc dziewczyna nie zwracałą uwagi na Ciebie jako potencjalnego chłopaka tylko człowieka (po pierwsze), z którym można wyjść na kawę. Do czasu aż odkryła, że jednak masz romantyczne zamiary, więc Cię poinformowała szczerze, że nic z tego.


Yyyy.... między czwartkiem (zaakceptowanie propozycji) i piątkiem (zmiana zdania) nie pisaliśmy ani nie gadaliśmy, więc nie wiem jak mogła nagle ,,odkryć romantyczne zamiary''. Jeśli ma chłopaka - luz - sam bym nie chciał, żeby moja dziewczyna latała po kawach z innymi facetami, ale dziwi fakt, że w ogóle ani razu nigdy o nim nie wspomniała, a w trakcie rozmów takie rzeczy wychodzą przecież.

Poinformowała szczerze? Nie pofatygowała się, żeby szczerze pogadać na osobności jak ja to zrobiłem w czwartek tylko napisała wiadomość na komunikatorze. Cóż... zachowam klasę i idę dalej. Przykro mi z powodu tego, że tak to się skończyło. Nie martw się - nie planowałem się oświadczać na tej kawie.

20

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
Monoceros napisał/a:

dziewczyna nie zwracałą uwagi na Ciebie jako potencjalnego chłopaka tylko człowieka (po pierwsze), z którym można wyjść na kawę.

Niemal pół wieku chodzę po tym świecie i niezmiennie jestem ciekaw w jakim to na przykład celu, poza tym którego mogę się domyślać,
jakaś dziewczyna miałaby chcieć wyjść na kawę z jakimś chłopakiem i chyba do grobu już zabiorę tą moją ciekawość zjawisk oraz ludzi,
gdyż pomimo niezliczonych prób odkrycia tej jednej tajemnicy wszechświata, po dziś dzień nie udało mi się uzyskać odpowiedzi na dręczące mnie pytanie...

P.S.
Oczywiście, że za każdą propozycją takiego spotkania kryje się drugie dno w postaci zaspokojenia potrzeby dowartościowania jednej ze stron
szczuciem tej drugiej, która po cichu oczywiście też liczy na to, że niewinna z pozoru kawa, prędzej czy później zakończy się w łóżku tej pierwszej
i teraz cały pic w tej zabawie polega na tym kto kogo przechytrzy. Sama kawa to kwestia trzeciorzędna i jedynie pretekst do spotkania. Koniec.
Cała reszta niby tłumaczeń po co jakiś facet miałby chcieć iść na kawę czy na przykład piwo z jakąś laską z pracy czy koleżanką ze szkoły,
kiedy ma od tego swoich kumpli (tak, być może nie wiecie, ale w prawdziwym świecie faceci chodzą na piwo z innymi facetami, naprawdę)
to tak naprawdę mydlenie oczy naiwniakom, którzy jeszcze nie kumają co z czym się je. I taka jest prawda o tych damsko męskich kawkach big_smile

21

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
anderstud napisał/a:
Monoceros napisał/a:

dziewczyna nie zwracałą uwagi na Ciebie jako potencjalnego chłopaka tylko człowieka (po pierwsze), z którym można wyjść na kawę.

Niemal pół wieku chodzę po tym świecie i niezmiennie jestem ciekaw w jakim to na przykład celu, poza tym którego mogę się domyślać,
jakaś dziewczyna miałaby chcieć wyjść na kawę z jakimś chłopakiem i chyba do grobu już zabiorę tą moją ciekawość zjawisk oraz ludzi,
gdyż pomimo niezliczonych prób odkrycia tej jednej tajemnicy wszechświata, po dziś dzień nie udało mi się uzyskać odpowiedzi na dręczące mnie pytanie...

P.S.
Oczywiście, że za każdą propozycją takiego spotkania kryje się drugie dno w postaci zaspokojenia potrzeby dowartościowania jednej ze stron
szczuciem tej drugiej, która po cichu oczywiście też liczy na to, że niewinna z pozoru kawa, prędzej czy później zakończy się w łóżku tej pierwszej
i teraz cały pic w tej zabawie polega na tym kto kogo przechytrzy. Sama kawa to kwestia trzeciorzędna i jedynie pretekst do spotkania. Koniec.
Cała reszta niby tłumaczeń po co jakiś facet miałby chcieć iść na kawę czy na przykład piwo z jakąś laską z pracy czy koleżanką ze szkoły,
kiedy ma od tego swoich kumpli (tak, być może nie wiecie, ale w prawdziwym świecie faceci chodzą na piwo z innymi facetami, naprawdę)
to tak naprawdę mydlenie oczy naiwniakom, którzy jeszcze nie kumają co z czym się je. I taka jest prawda o tych damsko męskich kawkach big_smile

Prawda jest taka, że damsko-męskie kawki w zdecydowanej większości przypadków to po prostu pretekst do spotkania i chęć ,,sprawdzenia'' drugiej osoby poza pracą. Dokładnie... tym razem to ona mnie przechytrzyła.

Ja też nie rozumiem innego ,,celu''.

22 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2018-11-18 17:40:40)

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Niemal pół wieku chodzę po tym świecie i niezmiennie jestem ciekaw w jakim to na przykład celu, poza tym którego mogę się domyślać,
jakaś dziewczyna miałaby chcieć wyjść na kawę z jakimś chłopakiem i chyba do grobu już zabiorę tą moją ciekawość zjawisk oraz ludzi,
gdyż pomimo niezliczonych prób odkrycia tej jednej tajemnicy wszechświata, po dziś dzień nie udało mi się uzyskać odpowiedzi na dręczące mnie pytanie..

Wystarczy zapytać, to naprawdę nie musi być tajemnica. Inna sprawa czy uwierzysz, bo jakoś mi się nie wydaje, że mi uwierzysz jak Ci powiem big_smile bo Ty już swoją "prawdę" znasz i nawet jakbym przysięgła na wszystkie świętości, to nie, bo ty już wiesz.

Generalnie to płakać mi się chcę, jak czytam takie wypowiedzi i że są ludzie, którzy naprawdę nie wierzą, że można się przyjaźnić z osobą przeciwnej płci (czy tej samej płci, jeśli jest się bi / homo). Czy ja jestem jakimś ewenementem czy to ludzie są tak odurzeni hormonami że wszędzie tylko seks widzą i genitalia?

23

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
Monoceros napisał/a:

Niemal pół wieku chodzę po tym świecie i niezmiennie jestem ciekaw w jakim to na przykład celu, poza tym którego mogę się domyślać,
jakaś dziewczyna miałaby chcieć wyjść na kawę z jakimś chłopakiem i chyba do grobu już zabiorę tą moją ciekawość zjawisk oraz ludzi,
gdyż pomimo niezliczonych prób odkrycia tej jednej tajemnicy wszechświata, po dziś dzień nie udało mi się uzyskać odpowiedzi na dręczące mnie pytanie..

Wystarczy zapytać, to naprawdę nie musi być tajemnica. Inna sprawa czy uwierzysz, bo jakoś mi się nie wydaje, że mi uwierzysz jak Ci powiem big_smile bo Ty już swoją "prawdę" znasz i nawet jakbym przysięgła na wszystkie świętości, to nie, bo ty już wiesz.

Generalnie to płakać mi się chcę, jak czytam takie wypowiedzi i że są ludzie, którzy naprawdę nie wierzą, że można się przyjaźnić z osobą przeciwnej płci (czy tej samej płci, jeśli jest się bi / homo). Czy ja jestem jakimś ewenementem czy to ludzie są tak odurzeni hormonami że wszędzie tylko seks widzą i genitalia?

Wiesz... ja na przykład nie do końca kupuję bajki o przyjaźni damsko-męskiej - w zdecydowanej większości przypadków kończy się to płaczem jednej ze stron. Nie chciałem się z nią umówić tylko i wyłącznie na seks. Seks to tylko i aż - ważny dodatek do związku, ale tylko dodatek. Chciałem ją lepiej poznać i zobaczyć jaka jest poza pracą. Nie wszyscy są odurzeni hormonami. Jest sporo trzeźwo myślących osobników.

24 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2018-11-18 18:22:26)

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
adrianek54 napisał/a:
Monoceros napisał/a:

Niemal pół wieku chodzę po tym świecie i niezmiennie jestem ciekaw w jakim to na przykład celu, poza tym którego mogę się domyślać,
jakaś dziewczyna miałaby chcieć wyjść na kawę z jakimś chłopakiem i chyba do grobu już zabiorę tą moją ciekawość zjawisk oraz ludzi,
gdyż pomimo niezliczonych prób odkrycia tej jednej tajemnicy wszechświata, po dziś dzień nie udało mi się uzyskać odpowiedzi na dręczące mnie pytanie..

Wystarczy zapytać, to naprawdę nie musi być tajemnica. Inna sprawa czy uwierzysz, bo jakoś mi się nie wydaje, że mi uwierzysz jak Ci powiem big_smile bo Ty już swoją "prawdę" znasz i nawet jakbym przysięgła na wszystkie świętości, to nie, bo ty już wiesz.

Generalnie to płakać mi się chcę, jak czytam takie wypowiedzi i że są ludzie, którzy naprawdę nie wierzą, że można się przyjaźnić z osobą przeciwnej płci (czy tej samej płci, jeśli jest się bi / homo). Czy ja jestem jakimś ewenementem czy to ludzie są tak odurzeni hormonami że wszędzie tylko seks widzą i genitalia?

Wiesz... ja na przykład nie do końca kupuję bajki o przyjaźni damsko-męskiej - w zdecydowanej większości przypadków kończy się to płaczem jednej ze stron. Nie chciałem się z nią umówić tylko i wyłącznie na seks. Seks to tylko i aż - ważny dodatek do związku, ale tylko dodatek. Chciałem ją lepiej poznać i zobaczyć jaka jest poza pracą. Nie wszyscy są odurzeni hormonami. Jest sporo trzeźwo myślących osobników.


Ja się spotykam z ludźmi, dopiero potem z "kobietami" czy "mężczyznami" bo na początku znajomości, jeśli nie jestem w fazie szukania kogoś do związku, to jest mi wszystko jedno, z kim wyjde na piwo i powymieniam się poglądami. Serio, czy dla każdego mężczyzny wymieniać poglądy niezobowiazująco przy piwie można tylko z innym facetem? Tylko mężczyźni są "ciekawymi ludźmi" do poznania, a kobieta to już potencjalny materiał do romansu?

Nie ma nic złego w spotykaniu się tylko na seks, czy zawsze na kawę z podtekstem. Ale zakładanie, że skoro Ty nigdy nie wyjdziesz na kawę z koleżanką, bo dla Ciebie to ma podtekst, nie znaczy, że dla każdego tak jest. Ludzie mają różnie. Ja mam tak, że spotykam się z niektórymi facetami bo są ciekawymi ludźmi, a nie dlatego, że są facetami.

25

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
Monoceros napisał/a:
adrianek54 napisał/a:
Monoceros napisał/a:

Wystarczy zapytać, to naprawdę nie musi być tajemnica. Inna sprawa czy uwierzysz, bo jakoś mi się nie wydaje, że mi uwierzysz jak Ci powiem big_smile bo Ty już swoją "prawdę" znasz i nawet jakbym przysięgła na wszystkie świętości, to nie, bo ty już wiesz.

Generalnie to płakać mi się chcę, jak czytam takie wypowiedzi i że są ludzie, którzy naprawdę nie wierzą, że można się przyjaźnić z osobą przeciwnej płci (czy tej samej płci, jeśli jest się bi / homo). Czy ja jestem jakimś ewenementem czy to ludzie są tak odurzeni hormonami że wszędzie tylko seks widzą i genitalia?

Wiesz... ja na przykład nie do końca kupuję bajki o przyjaźni damsko-męskiej - w zdecydowanej większości przypadków kończy się to płaczem jednej ze stron. Nie chciałem się z nią umówić tylko i wyłącznie na seks. Seks to tylko i aż - ważny dodatek do związku, ale tylko dodatek. Chciałem ją lepiej poznać i zobaczyć jaka jest poza pracą. Nie wszyscy są odurzeni hormonami. Jest sporo trzeźwo myślących osobników.


Ja się spotykam z ludźmi, dopiero potem z "kobietami" czy "mężczyznami" bo na początku znajomości, jeśli nie jestem w fazie szukania kogoś do związku, to jest mi wszystko jedno, z kim wyjde na piwo i powymieniam się poglądami. Serio, czy dla każdego mężczyzny wymieniać poglądy niezobowiazująco przy piwie można tylko z innym facetem? Tylko mężczyźni są "ciekawymi ludźmi" do poznania, a kobieta to już potencjalny materiał do romansu?

Nie ma nic złego w spotykaniu się tylko na seks, czy zawsze na kawę z podtekstem. Ale zakładanie, że skoro Ty nigdy nie wyjdziesz na kawę z koleżanką, bo dla Ciebie to ma podtekst, nie znaczy, że dla każdego tak jest. Ludzie mają różnie. Ja mam tak, że spotykam się z niektórymi facetami bo są ciekawymi ludźmi, a nie dlatego, że są facetami.

Każdy inaczej podchodzi do tematu. Dokładnie - ludzie mają różnie. Ja jestem ciekaw jej zachowania jutro. Ja będę trzymać się tego o czym pisano wcześniej - czyli na spokojnie, ale będzie podejście drugiej strony - ciężko powiedzieć.

26

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Laska sobie z Tobą pograła. Zdarza się. Olej ja. Ale oczywiście w pracy traktuj ja normalnie. Bez jakiś foszkow. Nie daj jej tej satysfakcji wink

27

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
ronnypaua napisał/a:

Laska sobie z Tobą pograła. Zdarza się. Olej ja. Ale oczywiście w pracy traktuj ja normalnie. Bez jakiś foszkow. Nie daj jej tej satysfakcji wink

Masz rację. Postaram się traktować ją w pracy normalnie. Najgorsze będą pierwsze dni, ale potem to już bez problemu. Całe szczęście, że teraz był weekend i emocje opadły.

Nie chcę dawać jej satysfakcji. Ciekawe czy w ogóle ma kogoś czy to wytwór jej bujnej wyobraźni.

28

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
adrianek54 napisał/a:
ronnypaua napisał/a:

Laska sobie z Tobą pograła. Zdarza się. Olej ja. Ale oczywiście w pracy traktuj ja normalnie. Bez jakiś foszkow. Nie daj jej tej satysfakcji wink

Masz rację. Postaram się traktować ją w pracy normalnie. Najgorsze będą pierwsze dni, ale potem to już bez problemu. Całe szczęście, że teraz był weekend i emocje opadły.

Nie chcę dawać jej satysfakcji. Ciekawe czy w ogóle ma kogoś czy to wytwór jej bujnej wyobraźni.

A skąd wiesz, ze to jest akurat racja i prawda?
Wszelkie normalne sugestie są dla ciebie nieprawdziwe. Ty jedynie czekałeś właśnie na taką odpowiedz- laska tobą pograła, jest zła, podła, wredna i oszukuje. To jest dla ciebie trafne bo jest potwierdzeniem twojej złości wynikającej z frustracji.
Słabe strasznie.

29

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
wielkieoczy napisał/a:
adrianek54 napisał/a:
ronnypaua napisał/a:

Laska sobie z Tobą pograła. Zdarza się. Olej ja. Ale oczywiście w pracy traktuj ja normalnie. Bez jakiś foszkow. Nie daj jej tej satysfakcji wink

Masz rację. Postaram się traktować ją w pracy normalnie. Najgorsze będą pierwsze dni, ale potem to już bez problemu. Całe szczęście, że teraz był weekend i emocje opadły.

Nie chcę dawać jej satysfakcji. Ciekawe czy w ogóle ma kogoś czy to wytwór jej bujnej wyobraźni.

A skąd wiesz, ze to jest akurat racja i prawda?
Wszelkie normalne sugestie są dla ciebie nieprawdziwe. Ty jedynie czekałeś właśnie na taką odpowiedz- laska tobą pograła, jest zła, podła, wredna i oszukuje. To jest dla ciebie trafne bo jest potwierdzeniem twojej złości wynikającej z frustracji.
Słabe strasznie.

Słabe strasznie to było jej zachowanie. Ja czuję, że się mną zabawiła, ale nie mam zamiaru w jakikolwiek sposób się na niej mścić czy robić cyrków w pracy. Chciałbym poznać Twoje zdanie na temat tej sprawy.

30

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
Monoceros napisał/a:

Ludzie mają różnie.

Jasne. W poprzek i podłużnie wink
Moim zdaniem nie istnieje ani jeden racjonalny powód, dla którego obcy sobie ludzie dwóch odmiennych płci mieliby się spotykać na kawki,
zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w dobie telefonów komórkowych, wszechobecnego internetu oraz komunikatorów wszelkiej maści.
za to istnieje co najmniej miliard sposobów na to, żeby sobie uciąć pogawędkę z ciekawym kolegą z pracy czy ze szkoły czy skąd tam jeszcze
bez potrzeby opuszczania fotela przed komputerem i kawy też można się napić nie wychodząc z pokoju. Powtórzę zatem:
takie spotkania zawsze, ale to ZAWSZE mają podtekst, jeśli nie dla obu, to z pewnością dla jednej z osób, które się spotykają,
a druga to wykorzystuje w tylko sobie znanym celu, nieważne w jakim konkretnie, ważne że też ma w tym jakiś tam swój interes.
Chociażby tylko satysfakcję z faktu, że siedzący na przeciwko chłopak napalony jak arab na kurs pilotażu przebiera pod stołem nogami,
bo jeszcze biedak nie wie, że dzisiaj nic z tego nie będzie. Ani dzisiaj, ani nigdy. Role zostały rozpisane zanim się dowiedział o spotkaniu,
ale oczywiście nikt go nie poinformował jaka przypadnie jemu, bo pewnie by mu się nawet nie chciało tyłka z domu ruszać. LOL smile

31 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2018-11-18 22:40:46)

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
anderstud napisał/a:
Monoceros napisał/a:

Ludzie mają różnie.

Jasne. W poprzek i podłużnie wink
Moim zdaniem nie istnieje ani jeden racjonalny powód, dla którego obcy sobie ludzie dwóch odmiennych płci mieliby się spotykać na kawki,
zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w dobie telefonów komórkowych, wszechobecnego internetu oraz komunikatorów wszelkiej maści.
za to istnieje co najmniej miliard sposobów na to, żeby sobie uciąć pogawędkę z ciekawym kolegą z pracy czy ze szkoły czy skąd tam jeszcze
bez potrzeby opuszczania fotela przed komputerem i kawy też można się napić nie wychodząc z pokoju. Powtórzę zatem:
takie spotkania zawsze, ale to ZAWSZE mają podtekst, jeśli nie dla obu, to z pewnością dla jednej z osób, które się spotykają,
a druga to wykorzystuje w tylko sobie znanym celu, nieważne w jakim konkretnie, ważne że też ma w tym jakiś tam swój interes.
Chociażby tylko satysfakcję z faktu, że siedzący na przeciwko chłopak napalony jak arab na kurs pilotażu przebiera pod stołem nogami,
bo jeszcze biedak nie wie, że dzisiaj nic z tego nie będzie. Ani dzisiaj, ani nigdy. Role zostały rozpisane zanim się dowiedział o spotkaniu,
ale oczywiście nikt go nie poinformował jaka przypadnie jemu, bo pewnie by mu się nawet nie chciało tyłka z domu ruszać. LOL smile

No to tak jak mówiłam, ja mogę mówić swoją prawdę, a Ty "wiesz swoje". No cóż. Jakoś nie mam ochoty się tłumaczyć z tego że jak wychodzę z kolegą na kawę to ten kolega doskonale wie, że nie ma w tym ani dla mnie, ani dla niego motywów roomantyczno-seksualnych. Masz bardzo cyniczne podejście - jest to smutne, bo świat jest trochę bardziej skomplikowany niż to, w co wierzysz. Racjonalny powód: lubię kogoś, jest ciekawym człowiekiem, ma interesujące spojrzenie, mogę czegoś się nauczyć, mogę uzyskać poradę, mogę uzyskać wsparcie, pocieszenie, mogę dobrze się bawić, miło spędzić czas, dać komuś wsparcie, nasycić się atmosferą miejsca w którym jestem, posłuchać dobrej muzyki. Owszem, mogę to zrobić z koleżanką. Mogę z kolegą. Nie rozumiem, czemu z grona osób, z którymi mogę to robić miałabym wykluczć 50% ludzkości i jej potencjału tylko dlatego, że są przeciwnej płci. Bo niby nie mają nic do zaoferowania poza faktem, że są płci, do której czuję pociąg? Śmieszne.
Wyjście na kawę owszem spełnia moje potrzeby, ale nie takie, o których Ty piszesz.

32

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Moja zasada to: W pracy i szkole kija się nie wkłada.

Nie zawracaj sobie tym głowy. Poznasz następną, co najważniejsze wolną.

33

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Hmmm a ja pewnie porozmawiałbym z nią. Przecież to była fajna koleżanka, mieliście tematy to jeśli teraz zerwiesz kontakt ona pomyśli, że chodziło tylko o jedno. Może nie będzie z tego miłości ale może fajna koleżanka, przyjaciółka jeśli miło między Wami. Jeśli nie wiedziałeś nic o chłopaku to zapewne Wasze tematy były dość ogólne. Dobrze Wam się rozmawiało po co to kończyć. Ta wiem, nie wierzysz w przyjaźnie damsko-męskie. No ale bądź kolegą a może okażesz się lepszy niż jej partner. Jak to się mówi chłopak nie ściana wink Czasami może warto zawalczyć.

34

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Tłumacząc z polskiego na nasze szufladka z napisem Friendzone już na ciebie czeka. Teraz tylko musisz do niej wskoczyć smile

35

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
Angel83 napisał/a:

Hmmm a ja pewnie porozmawiałbym z nią. Przecież to była fajna koleżanka, mieliście tematy to jeśli teraz zerwiesz kontakt ona pomyśli, że chodziło tylko o jedno. Może nie będzie z tego miłości ale może fajna koleżanka, przyjaciółka jeśli miło między Wami. Jeśli nie wiedziałeś nic o chłopaku to zapewne Wasze tematy były dość ogólne. Dobrze Wam się rozmawiało po co to kończyć. Ta wiem, nie wierzysz w przyjaźnie damsko-męskie. No ale bądź kolegą a może okażesz się lepszy niż jej partner. Jak to się mówi chłopak nie ściana wink Czasami może warto zawalczyć.


Problem polega na tym, że ona będzie mnie teraz unikała. Dzisiaj dzwoniłem do niej na polecenie szefa w celach zawodowych to nie odebrała, a na moim dziale nie pojawiła się od 3 dni (nieszczęsny piątek, sobota i dzisiaj). Postaram się zachowywać normalnie i bez spin, ale wygląda na to, że druga strona niekoniecznie ma takie same zamiary. Szkoda.

36

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
anderstud napisał/a:

Tłumacząc z polskiego na nasze szufladka z napisem Friendzone już na ciebie czeka. Teraz tylko musisz do niej wskoczyć smile

Zachowam spokój i nabiorę dystansu do tej sprawy. Ona zaczęła mnie unikać, a ja nawet jej nie opierdzieliłem czy coś. Nawet się nie odezwałem po tym jej tekście o chłopaku. Może to przypadek, a może nie.

37

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Szczerze to nie miałbym pretensji o to gdyby od razu powiedziała mi, że nie chce albo ma chłopaka. Każdy przecież szuka szczęścia i jeśli je znalazła - nie mam zamiaru nikomu rozwalać związku. Nie jestem przekonany jednak do tego, że ona tego chłopaka faktycznie ma.

Nigdy o nim nie wspomniała, a na życie sporo narzekała. Nawet w normalnych rozmowach przecież zajęte dziewczyny wspominają, że ,,aaa... ide z chłopakiem tam i tam, robię to i to, albo będziemy oglądać seriale''. Zawsze w jakiś sposób ten chłopak jest wplatany w rozmowę i jej życie. Tutaj tego nie było, a nagle się pojawia. Może on nie istnieje, a może mają jakiś kryzys. Cholera wie, ale takie rzeczy jak to, że ma chłopaka to powinny wychodzić dużo wcześniej, a ona to ukrywała celowo lub nie. Nawet z koleżankami z ktorymi gadamy sporadycznie - pojawia się temat ich facetów i głupich planów na weekend, a z nią przepisałem i przegadałem mnóstwo czasu i nic.

Mam natomiast pretensje o to, że:

- kokietowała i zachęcała, a teraz się chowa
- najpierw się zgodziła, a potem odwołała spotkanie (nawet nie fatygując się aby pogadać w cztery oczy i okazać zwykły szacunek drugiej osobie - doceniłbym, serio)

38

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Po co nabijasz sobie baniak tymi rozkminami? Co miałeś robić? Miałeś robić swoje i mieć wylane.
Zamiast robić swoje i mieć wylane, wykonujesz jakieś działania pozorowane, bo szef ci kazał zadzwonić, weź mnie kurna nie osłabiaj.
A co to szef numeru nie zna do swojej pracownicy i cóż za zbieg okoliczności akurat przez ciebie musi sprawy z nią omawiać?
Wiedząc doskonale, że nawet nie pracujecie na tym samym dziale? Uuuu kolego, chyba mamy problem. Bardzo poważny problem.
Chcesz w to brnąć, droga wolna. Tylko wiedz, że przed tobą szły tą drogą miliardy facetów i każdy z nich wiesz gdzie trafił?
W sam środek wielkiej czarnej du*y. Zresztą niedługo do nich dołączysz (jest taki dział na forum "Jak zostałem przegrywem")
to będziecie mogli powymieniać się doświadczeniami. A już myślałem, że chociaż jeden uratowany... no nic, warto było próbować.
Może ktoś to kiedyś przeczyta i przypieprzy się w czoło pokrywą od laptopa, zanim zadzwoni do laski która go zlewa, bo szef mu kazał.

39 Ostatnio edytowany przez adrianek54 (2018-11-19 17:45:05)

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
anderstud napisał/a:

Po co nabijasz sobie baniak tymi rozkminami? Co miałeś robić? Miałeś robić swoje i mieć wylane.
Zamiast robić swoje i mieć wylane, wykonujesz jakieś działania pozorowane, bo szef ci kazał zadzwonić, weź mnie kurna nie osłabiaj.
A co to szef numeru nie zna do swojej pracownicy i cóż za zbieg okoliczności akurat przez ciebie musi sprawy z nią omawiać?
Wiedząc doskonale, że nawet nie pracujecie na tym samym dziale? Uuuu kolego, chyba mamy problem. Bardzo poważny problem.
Chcesz w to brnąć, droga wolna. Tylko wiedz, że przed tobą szły tą drogą miliardy facetów i każdy z nich wiesz gdzie trafił?
W sam środek wielkiej czarnej du*y. Zresztą niedługo do nich dołączysz (jest taki dział na forum "Jak zostałem przegrywem")
to będziecie mogli powymieniać się doświadczeniami. A już myślałem, że chociaż jeden uratowany... no nic, warto było próbować.
Może ktoś to kiedyś przeczyta i przypieprzy się w czoło pokrywą od laptopa, zanim zadzwoni do laski która go zlewa, bo szef mu kazał.

Niestety taka była prawda. Sam nigdy był do niej nie zadzwonił. Szef jest obcokrajowcem, nie ma z nią dobrych relacji, a ona współpracuje z naszym działem. Nie raz bywało tak, że ją opierdzielał, a potem jej nie słuchał albo na nią nie patrzył jak mu odpowiadała.

Robię swoje i mam wylane. Sam od siebie nigdy do niej nie zadzwonię, ani nie pójdę na jej dział. Troszkę zbyt pochopnie mnie oceniłeś, ale to może kwestia tego, że chaotycznie to opisałem. Z resztą ja jestem jego asystentem i do takich gównozadań typu wezwij kogoś często mnie wyznacza.

Nie chciałem dzwonić i jak tylko usłyszałem te polecenie to pomyślałem: ,,Zajeb... zaczyna mi się ten dzień...''

40

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
adrianek54 napisał/a:

, że w pracy troszkę jesteśmy skazani na współpracę między działami. Gdyby szczerze i wprost mi to powiedziała - zero problemu..

No i widzisz do czego prowadzą romanse w pracy.
Bo pewnie nie widziała problemu, a Ty się zakochałeś. Bo "koleżanka z pracy była miła"... chyba sam się zgodzisz, że to trochę desperacko brzmi.

41

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
Znerx napisał/a:
adrianek54 napisał/a:

, że w pracy troszkę jesteśmy skazani na współpracę między działami. Gdyby szczerze i wprost mi to powiedziała - zero problemu..

No i widzisz do czego prowadzą romanse w pracy.
Bo pewnie nie widziała problemu, a Ty się zakochałeś. Bo "koleżanka z pracy była miła"... chyba sam się zgodzisz, że to trochę desperacko brzmi.

Podobała mi się, chciałem się spotkać, ale się nie zakochałem. Eh...
Ja lubię szczerość i doceniłbym gdyby nawet po przyjęciu zaproszenia przyszła do mnie i powiedziała, że czegoś ważnego mi nie powiedziała - ma chłopaka/nie chce jednak się spotkać. Byłbym jej serio wdzięczny i czułbym, że potraktowała mnie poważnie.

Romanse w pracy? Niby człowiek wie o tym, że to do niczego dobrego nie prowadzi... ale tak niestety wyszło ;I

42

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Niestety będę skazany na wizyty na jej dziale. Mam wspierać administracyjnie dział montażu jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów z materiałem - a jej dział jest odpowiedzialny za pewnego rodzaju materiał, który jest dostarczany na montaż.

Dzisiaj pojawiła się u nas u góry po raz pierwszy od trzech dni. Ja również musiałem do niej iść na dział, ale na szczęście kolega był obok. Rozmowa była bardzo... sztuczna i na tematy zawodowe.

Tak już chyba pozostanie.

43 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2018-11-22 02:36:12)

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Dziwne masz założenie, to i się na tym przejechałeś. "ludzie z reguły mówią/ powinna mi powiedzieć / wszyscy opowiadają choćby przelotem o swoim facecie". A ona nie. I może nie jest jedyna. Ba, na pewno jest!  To jednak dość intymna kwestia. A gdybyś nie miał założenia, to byś przyjął na spokojnie wieść o chłopaku jak wieść o tym, że jej hobby to też zbieranie znaczków. O zbieranie znaczków nie byłoby afery i wyrzutów "jak mogła mi tego nie powiedzieć?! oszukała mnie!" Byłoby przyjęte na spokojnie "Acha, no ok. To nie było etmatu".

Jest takie powiedzonko po angielsku "assumptions make ass of u and me" co doskonale sprawdza się w tym przypadku. Przyjmowanie swoich założeń za pewnik przynosi same kłopoty

44

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
adrianek54 napisał/a:

Dzisiaj pojawiła się u nas u góry po raz pierwszy od trzech dni. Ja również musiałem do niej iść na dział, ale na szczęście kolega był obok. Rozmowa była bardzo... sztuczna i na tematy zawodowe.

Tak już chyba pozostanie.

Nie sądzę. A nawet jestem przekonany, że to tylko badanie gruntu i kwestia czasu, kiedy znowu zaczniecie coś kręcić.
Jej zaraz dupę skręci, że już za nią nie latasz i pewnie pierwsza zainicjuje kontakt, a ty przecież tylko na to czekasz.
Wydaje ci się, że jesteś taki sprytny i przebiegły, no to mam dla ciebie niespodziankę, nie tobie jednemu tak się wydawało
i nie ty pierwszy skończysz z płaczem skulony w kącie jak cię laska owinie wokół palca i zapali kopa w odwłok gdy tylko jej się znudzi.
Wręcz podręcznikowo babka cię rozgrywa i bawi się jak marionetką. To taka szmaciana lalka ze sznurkami. Już mi ciebie szkoda...

45

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
anderstud napisał/a:
adrianek54 napisał/a:

Dzisiaj pojawiła się u nas u góry po raz pierwszy od trzech dni. Ja również musiałem do niej iść na dział, ale na szczęście kolega był obok. Rozmowa była bardzo... sztuczna i na tematy zawodowe.

Tak już chyba pozostanie.

Nie sądzę. A nawet jestem przekonany, że to tylko badanie gruntu i kwestia czasu, kiedy znowu zaczniecie coś kręcić.
Jej zaraz dupę skręci, że już za nią nie latasz i pewnie pierwsza zainicjuje kontakt, a ty przecież tylko na to czekasz.
Wydaje ci się, że jesteś taki sprytny i przebiegły, no to mam dla ciebie niespodziankę, nie tobie jednemu tak się wydawało
i nie ty pierwszy skończysz z płaczem skulony w kącie jak cię laska owinie wokół palca i zapali kopa w odwłok gdy tylko jej się znudzi.
Wręcz podręcznikowo babka cię rozgrywa i bawi się jak marionetką. To taka szmaciana lalka ze sznurkami. Już mi ciebie szkoda...


Nie wiem czy mnie podręcznikowo rozgrywa skoro mamy ze sobą kontakt ściśle zawodowy i tyle. Wiesz... nie jestem ani sprytny, ani przebiegły. Brakuje mi doświadczenia i szczęścia w relacjach z kobietami i tyle. Smuci mnie ta sytuacja, ale ten tydzień mnie już przygotował... wiem jak to będzie wyglądać po prostu. Nie sądzę, aby cokolwiek sie jeszcze pozytywnego miedzy nami wydarzylo w najblizszym czasie. Mam zasade ograniczonego zaufania i tego sie trzymam.

46

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
adrianek54 napisał/a:

Nie wiem czy mnie podręcznikowo rozgrywa skoro mamy ze sobą kontakt ściśle zawodowy i tyle. Wiesz...

Wiem.
Otrzymałeś właśnie ostrzeżenie, że albo się ogarniesz i dalej będziesz zabawiał pancię rozmową, albo kto inny będzie zabawiał pancię.
Który już dzień analizujesz i zajmujesz się tą sprawą? No właśnie. I o to właśnie chodzi. Masz siedzieć i myśleć, aż wymyślisz.
A pancia czeka. Wasz "kontakt ściśle zawodowy i tyle" to kolejny element gry w kotka i myszkę. Pytanie kto jest kotkiem, a kto myszką.
Prędzej czy później ktoś do kogoś się odezwie pierwszy i nie mam teraz na myśli kontaktu ściśle zawodowego i tyle.
Moim z daniem w każdym możliwym wariancie, czy to ona będzie pierwsza, czy ty będziesz pierwszy, skończy się to marnie.
Znów narobisz sobie tylko złudnych nadziei i znów dostaniesz mokrą szmatą w pysk, zanim cokolwiek się wydarzy.
Prawdopodobnie laska ma opanowane do perfekcji zwodzenie naiwnych kolesi i nie jesteś ani jedyny, ani pierwszy, który obejdzie się smakiem.
Dlatego moim zdaniem nie daj nic po sobie poznać i nawet się tam nie wychylaj, żeby przełamać impas w waszych relacjach prywatnych.
Zostaw jak jest i najlepiej o niej zapomnij. Wiem że łatwiej mówić niż zrobić, ale innego wyjścia z sytuacji tutaj nie widzę.
Ewentualnie możesz zaczekać na rozwój wypadków, bo być może faktycznie (nie postawiłbym na to nawet zeszłorocznych liści)
ona i by się z tobą chciała wtedy spotkać, ale się spłoszyła, coś jej wypadło, pojawił się ktoś inny na horyzoncie, wybuchła wojna...
No nie wiem, nie jestem jasnowidzem, niech ruszy teraz ona tyłek, sama przyjdzie i się wytłumaczy. A jak nie, to daj se siana i sajonara.

47

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Dziękuję Ci za wszystkie uwagi! Wezmę je sobie do serca!

Z tym rozgrywaniem... może być coś na rzeczy. Nie oddała mi mojego pudełka po babeczkach jeszcze, a ja na pewno nie będę się o nie prosić. Nie odbierała wtedy tych telefonów i gdy zwyczajnie po ludzku machnąłem jej na powitanie jak siedziała sama - też zero reakcji. A potem jako pierwsza i jedyna wysyła mi to o co prosiłem na czas śpiesząc się do końca dnia gdzie mogła oddać to rano bez spiny.

Zastanawiam się też nad tym jej tekstem tydzień temu o chłopaku. Może faktycznie ją spłoszyłem, ale z drugiej strony starałem się, aby wszystko miało ręce i nogi i moim zdaniem nie pędziłem z tą relacją jakoś super do przodu, ale to tylko zdanie jednej strony. Na dobrą sprawę od zeszłego piątku nie gadaliśmy. Impas trwa.

To nie tak, że taką rozkminę mam w przypadku raczkującej relacji z nią - ja tak mam zawsze. Po prostu jestem wrażliwy i wszystkim się przejmuję. A mijanie się z kobietą, która Ci się podobała i z którą chciałeś się umówić boli jak cholera, a na kontakt z nią niestety jestem skazany. Poczekam na ten moment, bo nie mam innego wyjścia, ale na pewno nie mam zamiaru do niej na siłę pisać czy się odzywać. Ona jednak mnie nie przeprosi. Nie zrobiła tego do teraz, więc nie zrobi wcale.

Ciekawi mnie czy z tym chłopakiem to był blef, czy nie. Gdyby mi się tak nie podobała to dawno przestałbym o tym myśleć. Ciężko mi się wchodziło na jej dział, a w tym tygodniu starałem się tam nie wpadać. Bylem chyba tylko raz na chwile.

Myślisz, że jest manipulantką, która niczego nie przemyślała i nie przemyśli, więc nic z tego nie będzie?

48 Ostatnio edytowany przez adrianek54 (2018-11-25 10:36:37)

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Pogadałem wczoraj z dobrym kumplem z którym mam kontakt od lat.
Ma dużo większe doświadczenie z kobietami niż ja i zaplanowany ślub ze swoją wybranką za 2 latka.

Powiedział mi, że ona ewidentnie się czegoś przestraszyła i powinienem z nią pogadać.
Zakładając HIPOTETYCZNIE nawet, że się przestraszyła, a jej się troszkę podobam - dlaczego nie chciała o tym ze mną pogadać tylko wystrzeliła tekstem z chłopakiem, który mocno to wszystko spowolnił/zniszczył?

Osobiście nie lubię takich sytuacji gdzie nie wiem na czym stoję, ale macie racje - ona może manipulować.

49

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

anderstud, i po co nakręcasz chłopaka big_smile
Adi, ona się niczego nie przestraszyła, laski to nie płochliwe sarenki, a tobie bardzo daleko do wytrawnego myśliwego.
a to, że przestraszyła się tego, że jej się podobacz to już śmiech na sali.
zejdź na ziemię, laska ma cię w nosie, ma faceta, a ty sobie tłumaczysz, że wymyślonego.
no dawno takich bzdur nie czytałam, ogarnij się.

50 Ostatnio edytowany przez adrianek54 (2018-11-25 11:20:48)

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

sosenek,

Wierz mi, że stąpam twardo po ziemi i nie odleciałem. Możliwe, że jest jak mówisz - niczego nie wykluczam i nie mam problemu z przyznaniem komuś racji czy przyznaniem się do błędu.

Możliwe, że najpierw się pobawiła, a teraz ma mnie całkowicie w dupie. A z tym facetem... sam nie wiem. Ani słowem o nim nie pisnęła do czasu propozycji spotkania. Trajkotała tylko o tym jak to po pracy spędza czas na odsypianiu, nie ma dzieci i nie ma życia.

51 Ostatnio edytowany przez sosenek (2018-11-25 11:26:05)

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

nie, to nie jest "możliwe" tylko wysoce prawdopodobne, jeśli nie pewne, wręcz.
dopóki nie uzmysłowisz sobie, że ona nie jest tobą zainteresowana dopóty będziesz bujał w obłokach, że ona "chce ale się boi, a chłopak jest wyimaginowany".
tak NIE ZACHOWUJĄ SIĘ zainteresowane dziewczyny.

edit: nawijasz jak zdarta płyta, jesteś niereformowalny.

52

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
sosenek napisał/a:

tak NIE ZACHOWUJĄ SIĘ zainteresowane dziewczyny.

Dokładnie.
Tutaj sprawa wygląda tak, że zachowanie tej dziewczyny jest uzależnione od innego związku. Coś tam się dzieje i rykoszetem uderza w naszego wątkowego bohatera Adrianka. A on sobie dopowiada różne teorie. Tak już maja orbiterzy, że niewiele wiedzą o obiekcie swojego zainteresowania, z racji swojej odległości i kiepskiej perspektywy orbity.

53

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
balin napisał/a:
sosenek napisał/a:

tak NIE ZACHOWUJĄ SIĘ zainteresowane dziewczyny.

Dokładnie.
Tutaj sprawa wygląda tak, że zachowanie tej dziewczyny jest uzależnione od innego związku. Coś tam się dzieje i rykoszetem uderza w naszego wątkowego bohatera Adrianka. A on sobie dopowiada różne teorie. Tak już maja orbiterzy, że niewiele wiedzą o obiekcie swojego zainteresowania, z racji swojej odległości i kiepskiej perspektywy orbity.

Dzięki za szczerość! W takim razie mam rozumieć, że nie powiedziała mi o nim wcześniej tylko dlatego, żebym za nią dalej biegał?

54

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Odzyskałem pudełko. Dziwiła się, że się nie upominałem. Nie czułem takiej potrzeby.
W tym tygodniu kontakt z nią w pracy się poprawia, ale... różnie z tym bywa. Nie mam jednak ochoty do niej pisać i rozdrapywać ran zwłaszcza jeśli ma chłopaka. Chcę po prostu mieć koleżankę i zapomnieć o tym cyrku.

Smuci mnie to, że nie zdobyła się na to, żeby to przegadać albo przeprosić za cały ten cyrk.

55

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

za co ma cie przepraszać?
cyrk bo odmówiła ci randki?
ogarnij się.

56

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
adrianek54 napisał/a:

Nie oddała mi mojego pudełka po babeczkach jeszcze, a ja na pewno nie będę się o nie prosić.

Rozkminiasz sytuacje z pudelkiem po babeczkach ..... hmmm.

Chyba nie stapasz twardo po ziemi jak piszesz. Nie lepiej poszukac innej dziewczyny zamiast wpedzac sie w spirale myslenia o jakiejs pannie z pracy?

Szkoda Twojego czasu na zadreczanie sie i analizowanie kazdego jej gestu i ruchu.

57

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Macie racje. Powinienem zmienić swoje myślenie.

W tym tygodniu ona szukała mocno ze mną kontaktu i wykorzystywała każdy moment kiedy byłem gdzieś sam, a ona była w pobliżu. Muszę z nią pogadać, bo to robi się dziwne. Zaczepiała mnie czy zagadywała każdego dnia.

Powinienem dać temu czas, zluzować i porozmawiać z nią. Nie do końca po prostu rozumiem to co się wyprawia. Część z komentujących ostrzegała mnie przed tym, że ona wróci i będzie próbowała coś robić, jeśli ja się wyciszę, ale nie spodziewałem się, że zrobi to tak szybko.

58 Ostatnio edytowany przez balin (2018-12-02 11:00:31)

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Potrzebuje Twojej atencji, orbitowania, beztroskich rozmów na nacie i w pracy. Gdy chciałeś zejść z orbity i się za bardzo zbliżyłeś, dostałeś kopa.
Brakuje jej Twojej uwagi, więc próbuje znowu brać Cię na swoją orbitę. Jak to wykorzystasz i czy wykorzystasz, to tylko kwestia Twojej decyzji. Są faceci, którzy znając taki mechanizm u kobiety, łatwo tym kierują dla swoich celów np. seksu.

59

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
balin napisał/a:

Potrzebuje Twojej atencji, orbitowania, beztroskich rozmów na nacie i w pracy. Gdy chciałeś zejść z orbity i się za bardzo zbliżyłeś, dostałeś kopa.
Brakuje jej Twojej uwagi, więc próbuje znowu brać Cię na swoją orbitę. Jak to wykorzystasz i czy wykorzystasz, to tylko kwestia Twojej decyzji. Są faceci, którzy znając taki mechanizm u kobiety, łatwo tym kierują dla swoich celów np. seksu.

Balin, jak zwykle w sedno.

Wiesz... ja nie jestem jak ona i nie chcę nikogo do niczego wykorzystywać. Zastanawia mnie jedynie to czy ona faktycznie tego chłopaka ma czy po prostu testuje mnie w jakiś idiotyczny i dla mnie niezrozumiały sposób.

Ja przede wszystkim chciałem się umówić, żeby lepiej ją poznać i żebyśmy oboje zadecydowali, czy brniemy w to dalej, czy nie. A teraz to sam nie wiem co zrobić. Na pewno nie chce drugiego kopa od niej dostać, bo nie uważam, żeby ktokolwiek zasłużył na takie bawienie się jego uczuciami tongue

Co byś mi radził? chyba jedynie szczera rozmowa wchodzi w grę, ale w pracy jest z tym trudno, bo oboje mamy dużo na głowie.

60

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Nie będzie szczerej rozmowy. Nie licz na to. Przecież ona nie wyjaśniła, dlaczego tak się zachowała. Twoją chęć spotkania, będzie odbierała jako chęć orbitowania.

61

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

W tym tygodniu robiła to na różne sposoby. Za każdym razem jak mnie widziała to zagadała o byle głupotę, gdy byłem sam gdzieś, a ona była w pobliżu to wykorzystywała moment i wchodziła tam do mnie - np. wchodziłem na dział gdzie ona pracuje, ale nie szedłem do niej. Ubierałem ubranie robocze i chciałem przejść dalej stojąc tyłem do drzwi wejściowych. Chcę przejść przez bramkę, a tu nagle słyszę jej głos od tyłu - a otwierających się drzwi nie słyszałem. Zagadała, podpytała, a nie miała zamiaru tam do siebie wchodzić, bo się nie przebierała - tylko poszła dalej.

Hitem było jak pierwszy raz od momentu jak tam pracuję przyszła do mnie do biurka zapytać czy czegoś od niej bym jeszcze nie potrzebował (ma ten sam raport co ja, który dostarczam jej rano i widzi dokładnie to samo co ja), a przecież gdybym czegoś chciał to sam bym się pofatygował. Zatkało mnie wtedy troszkę.

62

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
balin napisał/a:

Nie będzie szczerej rozmowy. Nie licz na to. Przecież ona nie wyjaśniła, dlaczego tak się zachowała. Twoją chęć spotkania, będzie odbierała jako chęć orbitowania.

Ja nie chcę orbitować. Co byś mi doradził?

Albo niech traktuje mnie poważnie, albo niech da mi spokój.

63

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Traktuj ją jak zwykłą koleżankę z pracy i tyle. Bądź otwarty na inne kobiety i przede wszystkim nie staraj się być potulnym misiem, bo trafiasz na orbitę.

64

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle
balin napisał/a:

Traktuj ją jak zwykłą koleżankę z pracy i tyle. Bądź otwarty na inne kobiety i przede wszystkim nie staraj się być potulnym misiem, bo trafiasz na orbitę.


Dzięki! Tak zrobię. Musze zachować dystans dopóki nie wyczuję o co jej chodzi. A jak traktować te jej wszystkie zaczepki z zeszłego tygodnia? Jak dla mnie to wszystko mega dziwne tongue

65

Odp: Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Jestem kobietą i powiem Ci tak ona NIE JEST TOBĄ ZAINTERESOWANA.
Pomyśl ! czy ty napisałabyś kobiecie która Cię interesuje, że masz kobietę ? NIE.
I żadna zdrowo myśląca kobieta by tak nie zrobiła.

Ona Cię po prostu tylko lubi i tyle.
A Ty się nakręcasz, analizujesz, zakładasz tematy na babskim forum, analizujesz jej każde słowo.. boże...;/ Która kobieta chce takiego faceta?
Zajmij się ŻYCIEM, poznawaniem kobiet, pracą , pasją.. a nie rozkminianiem na babskim forum,że oddała Ci pudełka po babeczkach......

Posty [ 1 do 65 z 73 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Miało być jak nigdy, a skończyło się jak zwykle

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024