Jestem w 9 miesiącu ciąży i już w tym momencie wiem, że nigdy nie podejmę decyzji o posiadaniu kolejnego dziecka. Ciąża jest dla mnie jednym wielkim koszmarem. Kocham tego dzidziusia, był planowanym dzieckiem, ale to co dzieje się ze mną przez ostatnie miesiące to koszmar. Wszystko zaczęło się od ogromnego krwiaka zaraz na początku ciąży, leżenie plackiem i stres czy wszystko skończy się dobrze. Potem ostre zapalenie gardła, chociaż chroniłam sie przed chorobą jak moglam. Musialam brac lek, chociaz w ciąży to niewskazane, ale lekarz powiedział, że bez niego nie zwalczyłabym choroby. Po paru tygodniach wyladowalam w szpitalu z diagnozą "ciąża zagrożona". 11 dni w szpitalu, znów stres i masa leków. Dodatkowo obecnie przechodzę 3 epizod łupieżu pstrego. Do porodu zostało 4 i pół tyg, a ja nie mogę tego nijak zwalczyć. Bardzo chce karmić małą, a z tym zapewne nie będę mogła, bo to zaraźliwe i dodatkowo ulokowane na klatce piersiowej. Zgaga dopada mnie od 5 miesiąca i to taka, że wyję z bólu. Niczym nie mogę jej złagodzić- ani dietą, ani domowymi sposobami. Nawet środki apteczne nie dają rady. O hemoroidach, ciągle nawracających infekcjach i innych pomniejszych problemach nawet nie chce mi się gadać. Łykam teraz więcej tabletek niż kiefykolwiek w moim zyciu, czuje sie jak emerytka. Ciąża od razu wykluczyła mnie z życia zawodowego, bo musiałam bardzo szybko pójść na zwolnienie. W domu już nie mogę usiedzieć. Wcześniej chociaż chodziłam na jakieś spacery, a teraz przejscie 100 m jest maratonem. Pewnie zaraz posypie się hejt, że niewdzięczna, że ludzie starają się o malucha latami, że trzeba się poświęcić dla dziecka, a ja zwyczajnie nie mam już siły. Moje znajome, które są/ były w ciąży dziwią się, kiedy opowiadam im co dzieje się z moim organizmem, bo nawet jeżeli coś je dopadło to była to jedna, dwie dolegliwości, a nie taka kumulacja jak u mnie. Odliczam już dni do porodu. Nie widzę w ciąży nic z tego osławionego "błogosławionego" stanu. Dla mnie to koszmar, ale muszę przetrwać, żeby wreszcie zobaczyć moja kochaną córeczkę.
Ale wiesz ze w drugiej ciazy organizm moze reagowac zupelnie inaczej?
Poza tym nie chcesz to nie miej. Czego oczekujesz po tym temacie?
Jestem w 9 miesiącu ciąży i już w tym momencie wiem, że nigdy nie podejmę decyzji o posiadaniu kolejnego dziecka. Ciąża jest dla mnie jednym wielkim koszmarem. Kocham tego dzidziusia, był planowanym dzieckiem, ale to co dzieje się ze mną przez ostatnie miesiące to koszmar. Wszystko zaczęło się od ogromnego krwiaka zaraz na początku ciąży, leżenie plackiem i stres czy wszystko skończy się dobrze. Potem ostre zapalenie gardła, chociaż chroniłam sie przed chorobą jak moglam. Musialam brac lek, chociaz w ciąży to niewskazane, ale lekarz powiedział, że bez niego nie zwalczyłabym choroby. Po paru tygodniach wyladowalam w szpitalu z diagnozą "ciąża zagrożona". 11 dni w szpitalu, znów stres i masa leków. Dodatkowo obecnie przechodzę 3 epizod łupieżu pstrego. Do porodu zostało 4 i pół tyg, a ja nie mogę tego nijak zwalczyć. Bardzo chce karmić małą, a z tym zapewne nie będę mogła, bo to zaraźliwe i dodatkowo ulokowane na klatce piersiowej. Zgaga dopada mnie od 5 miesiąca i to taka, że wyję z bólu. Niczym nie mogę jej złagodzić- ani dietą, ani domowymi sposobami. Nawet środki apteczne nie dają rady. O hemoroidach, ciągle nawracających infekcjach i innych pomniejszych problemach nawet nie chce mi się gadać. Łykam teraz więcej tabletek niż kiefykolwiek w moim zyciu, czuje sie jak emerytka. Ciąża od razu wykluczyła mnie z życia zawodowego, bo musiałam bardzo szybko pójść na zwolnienie. W domu już nie mogę usiedzieć. Wcześniej chociaż chodziłam na jakieś spacery, a teraz przejscie 100 m jest maratonem. Pewnie zaraz posypie się hejt, że niewdzięczna, że ludzie starają się o malucha latami, że trzeba się poświęcić dla dziecka, a ja zwyczajnie nie mam już siły. Moje znajome, które są/ były w ciąży dziwią się, kiedy opowiadam im co dzieje się z moim organizmem, bo nawet jeżeli coś je dopadło to była to jedna, dwie dolegliwości, a nie taka kumulacja jak u mnie. Odliczam już dni do porodu. Nie widzę w ciąży nic z tego osławionego "błogosławionego" stanu. Dla mnie to koszmar, ale muszę przetrwać, żeby wreszcie zobaczyć moja kochaną córeczkę.
Rozumiem Cię, ja też ciążę kiepsko wspominam, a poród jeszcze gorzej.
Jednak warto pamiętać, że na końcu tego nieprzyjemnego doświadczenia czeka nasze maleństwo, którego obecność łagodzi wszelkie dolegliwości.
Oj, Loka, wyżalić się chciała, popsioczyć na złe samopoczucie.
to są jeszcze tak naiwni ludzie co wierzą że to stan bogosławiony?:D nie wiem kto wam takie kity wciska ale osobiście nie znam nikogo komu by się standard życia poprawił w aspekcie fizycznym z powodu ciąży jakoś już dotrwasz do końca a twoje dziecko na pewno będzie się świetnie czuło jako jedynak
))
Mam jedną koleżankę, która pierwszą ciążę zniosła świetnie, na chodzie i w pracy do ostatnich chwil.
A w drugiej ciąży wszystkie możliwe problemy jakie się dało.
Czego oczekujesz po tym temacie?
Po prostu musialam to wyrzucić z siebie. Mało kto mnie rozumie, nawet moja mama mówi, że przesadzam. Tyle, ze ona obydwie ciąże zniosła znakomicie, więc nie wie co czuje. Na najbliższą koleżankę tez nie mam co liczyć, bo długo się stara i nic. Mam wrażenie, że odkąd dowiedziała się że jestem w ciąży specjalnie unika tego tematu, a jak już go porusza, to mnie hejtuje jaka to niewdzięczna jestem... Tylko na męża mogę naprawdę liczyć.
Wiesz ciąża to skomplikowany stan fizyczny i duchowy współczuję przykrych przeżyć, myśl że to końcówka powinna Cię pocieszyć. Pewne dolegliwości ma większość ciężarnych tylko jakoś nikt o tym nie wspomina
hemoroidy, zgaga , zmęczenie, problemy ze skórą - standard bym powiedziała. Końcówka to już umęczenie , bo i ciężkość brzucha dochodzi. Dasz radę, natura tak wszystko zorganizowała, że kobieta przetrwa wszystko w tym stanie. Powodzenia no i szybkiego porodu! Drugą ciążą nie zaprzątaj sobie głowy, nie jest obowiązkowa
Ja czułam się w ciąży tak dobrze, że stwierdziłam, że mogę być w niej non stop Zero mdłości, włosy, paznokcie i cera piękne, ale i byłam na patologii przez 2 tygodnie i w rezultacie urodziłam w 37 tc. Owszem, w ostatnim miesiącu nie mogłam spać przez zgagę, ale trudno.
O tym, że nie zajdę więcej w ciążę, zdecydowałam po porodzie Ale nie o tym temat, więc nie będę tego rozwijać
Współczuję szczerze jednak jeśli ktoś patrzy na rodzicielstwo przez pryzmat 9 mcy to faktycznie chyba nie powinien mieć dzieci. Nie pocieszę cię. Czeka cię ok 25 lat trudnych chwil, wyrzeczeń, chorób, trosk itepe itede...
Ale plusy równoważą minusy więc za jakiś czas będziesz wspominać te 9 mcy jako prolog. Trzymam kciuki i życzę zdrówka i powodzenia dla ciebie i córeczki.
Współczuję szczerze jednak jeśli ktoś patrzy na rodzicielstwo przez pryzmat 9 mcy to faktycznie chyba nie powinien mieć dzieci. Nie pocieszę cię. Czeka cię ok 25 lat trudnych chwil, wyrzeczeń, chorób, trosk itepe itede...
Ale plusy równoważą minusy więc za jakiś czas będziesz wspominać te 9 mcy jako prolog. Trzymam kciuki i życzę zdrówka i powodzenia dla ciebie i córeczki.
Nie ma to jak męski głos wypowiadający się o ciąży
M@r napisał/a:Współczuję szczerze jednak jeśli ktoś patrzy na rodzicielstwo przez pryzmat 9 mcy to faktycznie chyba nie powinien mieć dzieci. Nie pocieszę cię. Czeka cię ok 25 lat trudnych chwil, wyrzeczeń, chorób, trosk itepe itede...
Ale plusy równoważą minusy więc za jakiś czas będziesz wspominać te 9 mcy jako prolog. Trzymam kciuki i życzę zdrówka i powodzenia dla ciebie i córeczki.Nie ma to jak męski głos wypowiadający się o ciąży
Bardziej chyba o trudach rodzicielstwa.
Pokręcona Owieczka napisał/a:M@r napisał/a:Współczuję szczerze jednak jeśli ktoś patrzy na rodzicielstwo przez pryzmat 9 mcy to faktycznie chyba nie powinien mieć dzieci. Nie pocieszę cię. Czeka cię ok 25 lat trudnych chwil, wyrzeczeń, chorób, trosk itepe itede...
Ale plusy równoważą minusy więc za jakiś czas będziesz wspominać te 9 mcy jako prolog. Trzymam kciuki i życzę zdrówka i powodzenia dla ciebie i córeczki.Nie ma to jak męski głos wypowiadający się o ciąży
Bardziej chyba o trudach rodzicielstwa.
Tego nie neguję, ale Autorka przeżywa uciążliwości będąc w ciąży i nie sądzę, że pomogą jej teraz wypowiedzi o trudach rodzicielstwa
Nie trzeba być kobietą by wiedzieć że ciąża się skończy. I wszyscy dokładnie wiemy kiedy to nastąpi. Razem z żoną przeżywaliśmy okres 27 miesięcy bycia w ciąży. Były powikłania, był szpital, było na krawędzi. Nie napiszę nic o porodach.... Wszystko to jest ważne jednak nie znaczy nic w dłuższej perspektywie i to chcę przekazać autorce. Ten trudny czas minie. A po nim nastąpi czas trudniejszy od tego. To tak na pocieszenie;-)
14 2019-10-02 19:20:13 Ostatnio edytowany przez DuRiechstSoGut (2019-10-02 19:23:03)
Współczuję szczerze jednak jeśli ktoś patrzy na rodzicielstwo przez pryzmat 9 mcy to faktycznie chyba nie powinien mieć dzieci. Nie pocieszę cię. Czeka cię ok 25 lat trudnych chwil, wyrzeczeń, chorób, trosk itepe itede...
Ale plusy równoważą minusy więc za jakiś czas będziesz wspominać te 9 mcy jako prolog. Trzymam kciuki i życzę zdrówka i powodzenia dla ciebie i córeczki.
Ale ja absolutnie nie patrzę na rodzicielstwo przez pryzmat ciąży. To nie tak, ze ja nie chce byc matką- wrecz przeciwnie. Mam swoje lata i nie podjęłam decyzji o dziecku pod wpływem kaprysu czy impulsu. Wiem z czym przez lata mierzyli się chociazby moi rodzice, wychowując dwójkę dzieci. Dodatkowo z racji zawodu wiem jak wygląda współczesne rodzicielstwo. Na co dzień mam styczność i z dziećmi i z rodzicami. Problemy są czasami naprawdę konkretne i złożone i to w przypadku naprawde małych dzieci. Gdy pisałam ten post , doszło powiedzmy do przelania się czary goryczy. To nie tak, ze całe dnie załamuje ręce i ubolewam jaka to ja biedna i pokrzywdzona przez los Ponoć tylko krowa nie zmienia zdania, ale w tym momencie jakoś nie wyobrażam sobie drugiej ciąży, jeżeli przebiegalaby tak jak pierwsza.
Temat nie jest o rodzicielstwie - każdy dojrzały człowiek zdaje sobie sprawę z trudów i radości macierzyństwa. Autorka też. Dziewczyna chce ponarzekać, ma do tego prawo, zwyczajnie po babsku pocieszmy, bo każda która ciążę przeżyła wie, że ma się dosyć końcówki Autorko lada dzień to się skończy, korzystaj z ostatnich chwil spokojnej głowy , odpocznij, nie myśl o drugiej ciąży, bo to nie ma sensu. Daj znać jak już urodzisz co u Was słuchać
Autorko lada dzień to się skończy, korzystaj z ostatnich chwil spokojnej głowy , odpocznij, nie myśl o drugiej ciąży, bo to nie ma sensu. Daj znać jak już urodzisz co u Was słuchać
Dokładnie Autorko, trzymam kciuki i powodzenia!
chomik9911 napisał/a:Autorko lada dzień to się skończy, korzystaj z ostatnich chwil spokojnej głowy , odpocznij, nie myśl o drugiej ciąży, bo to nie ma sensu. Daj znać jak już urodzisz co u Was słuchać
Dokładnie
Autorko, trzymam kciuki i powodzenia!
Dzięki dziewczyny za miłe słowa. Jak się ogarnę po prodzie, to dam znać co i jak. Na marginesie dopadła mnie kolejna dolegliwość- zapalenie dziąseł, ale już zaczynam się z tego śmiać, bo co mi zostało
Pokręcona Owieczka napisał/a:chomik9911 napisał/a:Autorko lada dzień to się skończy, korzystaj z ostatnich chwil spokojnej głowy , odpocznij, nie myśl o drugiej ciąży, bo to nie ma sensu. Daj znać jak już urodzisz co u Was słuchać
Dokładnie
Autorko, trzymam kciuki i powodzenia!
Dzięki dziewczyny za miłe słowa. Jak się ogarnę po prodzie, to dam znać co i jak. Na marginesie dopadła mnie kolejna dolegliwość- zapalenie dziąseł, ale już zaczynam się z tego śmiać, bo co mi zostało
Na wyjątkowo uporczywą zgagę soda oczyszczona. Pomaga zawsze i od razu.
Ile sody na ile wody - znajdziesz w internetach.
Możesz też spróbować imbiru - niektórym pomaga.
Na spuchnięte nogi - woda z solą i octem jabłkowym. Przetestowane. Ponadto, nóżki w górę, gdy odpoczywasz.
Na infekcje i świąd skóry - żel na bazie aloesu. Kupisz bez problemu w Rossmanie.
Na wypadające włosy i łamiące się pazury - witamina A+E, kupisz w aptece bez recepty w kapsułkach. Najlepiej ssać, nie połykać.
Na zęby - nie ma wyjścia, jak myć 3 razy dziennie i dodatkowo płukać płynem do jamy ustnej. Warto też chodzić regularnie do dentysty co 6 tygodni, ubytki w ciąży robią się szybko. Moja dentystka jeszcze na stan zapalny proponowała płukanie szałwią.
Trzymaj się ;-)))
Pokręcona Owieczka napisał/a:chomik9911 napisał/a:Autorko lada dzień to się skończy, korzystaj z ostatnich chwil spokojnej głowy , odpocznij, nie myśl o drugiej ciąży, bo to nie ma sensu. Daj znać jak już urodzisz co u Was słuchać
Dokładnie
Autorko, trzymam kciuki i powodzenia!
Dzięki dziewczyny za miłe słowa. Jak się ogarnę po prodzie, to dam znać co i jak. Na marginesie dopadła mnie kolejna dolegliwość- zapalenie dziąseł, ale już zaczynam się z tego śmiać, bo co mi zostało
Ehh... Mnie dopadła afta, którą przegryzłam w nocy podczas snu i krew mi rano leciała jak z fontanny. Aż zbladłam, a mąż chciał mnie na SOR zabierać. Każdy ma nieprzyjemne efekty. Jedne osoby gorsze i bardziej dotkliwe, a inne łagodniejsze, ale każda z nas będzie też inaczej przeżywać. Obiektywizm i uniwersalne rozwiązanie (z medycznego punktu widzenia) w ciąży nie istnieje.
Koleżanka, która rodziła prawie dobę na specjalistycznym oddziale - zdecydowała się na drugie dziecko i zaraz jej się urodzi. A kuzynka, która urodziła w domu (bo nie w PL) w 15 minut i w zasadzie bezproblemowo - chyba raczej drugiego nie planuje.
Ty też pomyśl raczej o "tu i teraz", a nie "a jakby tu było przedszkole w przyszłości", albo "przebiegnie z pewnością Trasa Łazienkowska". O drugim pomyślisz później, Bo ładowanie sobie do łba rzeczy, które może kiedyś nastąpią i zastanawianie się, czy się Tobie odmieni za np. 5 lat, to lekka strata czasu i dodatkowy stres.
Pokręcona Owieczka napisał/a:chomik9911 napisał/a:Autorko lada dzień to się skończy, korzystaj z ostatnich chwil spokojnej głowy , odpocznij, nie myśl o drugiej ciąży, bo to nie ma sensu. Daj znać jak już urodzisz co u Was słuchać
Dokładnie
Autorko, trzymam kciuki i powodzenia!
Dzięki dziewczyny za miłe słowa. Jak się ogarnę po prodzie, to dam znać co i jak. Na marginesie dopadła mnie kolejna dolegliwość- zapalenie dziąseł, ale już zaczynam się z tego śmiać, bo co mi zostało
Trzymaj się dzielnie eh ja też miałam zapalenia dziąseł, płukałam czymś je, nie pamiętam już w tym momencie czym. W aptece na pewno pomogą
Dlatego sie cieszę, ze pierwsza ciąża i trojaczki