Witajcie, Mam nadzieję, że wy mi poradzicie co zrobić w tej sytuacji. Byłam niedawno z facetem, między nami było całkiem ok, pod koniec wtracala się jego eks z którą jak później się okazało nie zakończył znajomości a ja o tym nie widziałam. Wydzwaniala do niego, on odbierał. Przychodziła, rozmawiali, wpuszcał ja. Zerwałam z nim, bo podejrzewałam kłamstwa. Skontaktowałam się z jego eks, mamy kontakt do dziś. Ona go okropnie do mnie obgadala. Wyzywała go w smsach od najgorszych. Mialysmy spotkać się tak żeby nas razem zobaczył, zrezygnowała. Była u niego i wiem, że z jedna rzecza oklamala mnie. Tydzień temu twierdziła, że nie wie czy za. Kilka miesięcy nie wróci do niego, a teraz twierdzi że za nic nie wróci, że już nie dzwoni, że koniec. Ja myślę, że udaje, gra. Chciałabym utrzeć jej nosa wysylalajac jemu jej najgorsze smsy na jego temat i to jak fałszywie do niego dzwoniła a potem zdawała mi relacje z tego co u niego słychać. Mszczenie się zazwyczaj nie jest w moim stylu, ale w tym przypadku korci mnie za jej kłamstwa. Co myślicie?
Ręce opadają.
Witajcie, Mam nadzieję, że wy mi poradzicie co zrobić w tej sytuacji. Byłam niedawno z facetem, między nami było całkiem ok, pod koniec wtracala się jego eks z którą jak później się okazało nie zakończył znajomości a ja o tym nie widziałam. Wydzwaniala do niego, on odbierał. Przychodziła, rozmawiali, wpuszcał ja. Zerwałam z nim, bo podejrzewałam kłamstwa. Skontaktowałam się z jego eks, mamy kontakt do dziś. Ona go okropnie do mnie obgadala. Wyzywała go w smsach od najgorszych. Mialysmy spotkać się tak żeby nas razem zobaczył, zrezygnowała. Była u niego i wiem, że z jedna rzecza oklamala mnie. Tydzień temu twierdziła, że nie wie czy za. Kilka miesięcy nie wróci do niego, a teraz twierdzi że za nic nie wróci, że już nie dzwoni, że koniec. Ja myślę, że udaje, gra. Chciałabym utrzeć jej nosa wysylalajac jemu jej najgorsze smsy na jego temat i to jak fałszywie do niego dzwoniła a potem zdawała mi relacje z tego co u niego słychać. Mszczenie się zazwyczaj nie jest w moim stylu, ale w tym przypadku korci mnie za jej kłamstwa. Co myślicie?
Dorosłości i dojrzałości życzę.
Dlaczego tak myślicie?
Twoje myślenie i pomysły ('ucieranie nosa', mszczenie się) nie świadczą o byciu osobą dojrzałą (dojrzałość to cecha niestety niezbyt zależna od wieku).
Ok, a czy w porządku było to jak on ze mną postąpił kłamał obiecywał a na końcu zaczął się wycofywać. Albo ona mówiła mi takie rzeczy a potem okazało się że to nieprawda. To wg was oni są dojrzali? Należy się jej za to, że najpierw mówiła coś a myślała zupełnie co innego. A on szkoda słów.
Aaaaa!
Tobie o "porządek" chodzi i szukasz aprobaty swego sposobu myślenia. Trzeba było tak od początku, słowa bym nie napisała.
A co ich poziom dojrzałości ma wspólnego z tym, jak Ty się zachowujesz? Jak przebywasz z dziećmi, to też zaczynasz krzyczeć, kopać i rzucać zabawki na podłogę?
Ok, a czy w porządku było to jak on ze mną postąpił kłamał obiecywał a na końcu zaczął się wycofywać. Albo ona mówiła mi takie rzeczy a potem okazało się że to nieprawda. To wg was oni są dojrzali? Należy się jej za to, że najpierw mówiła coś a myślała zupełnie co innego. A on szkoda słów.
Jedyne wyjście z tej sytuacji to kwadrat dobrze ubitej ziemi i pojedynek w kiślu
Zabawne naprawdę. To ja według was jestem niedojrzała, natomiast oni i ich zachowanie jest na poziomie dojrzałych ludzi.
(...) oni i ich zachowanie jest na poziomie dojrzałych ludzi.
Proszę, wskaż post, w którym przeczytałaś taką opinię.
Zabawne naprawdę. To ja według was jestem niedojrzała, natomiast oni i ich zachowanie jest na poziomie dojrzałych ludzi.
Jak dasz Sobie spokój z nimi wszystkimi to na pewno będziesz trochę dojrzalsza.
A oni pies ich ganiał zajmij się Swoim życiem dla Siebie.
Alicja, daj sobie spokój z nim i z nią. Skreśl ich ze swojego życia. Wysyłanie smsów o nim do niego będzie świadczyło tylko o tym, że masz tyle samo klasy, co oni. Zrobisz, jak chcesz, tylko nie oczekuj, że ktokolwiek Cię w tym poprze.
Nikt nigdy dotąd tak okropnie mnie nie potraktował. On obiecał mi że mnie nie zrani, ja się zakochałam on zaczął się wycofywać bo tamta lepsza kupowała prezenty sprzątala cały dom i jeszcze sama do niego dzwoniła on nigdy do niej nie dzwonił. Ona namieszala za jego zgoda w naszej relacji, gdyby nie ona pewnie bylibyśmy razem. Zadzwoniłam do niej bo miałam nadzieję, że ona będzie miała honor i dumę na tyle aby go zostawić. Zamiast postawić sprawę jasno powiedziec słuchaj wracamy do siebie ona woli mnie oklamywac jak to nie mają kontaktu z sobą, jak ona przestała dzwonić do niego a jak ja znam w ten weekend przyjedzie i będzie go szukala po knajpach i przyjdzie sama do jego domu bez zaproszenia. I tu najmniej chodzi o niego mam go w nosie, nie wrócę do niego ale jej jako kobiecie warto byłoby zrobić na złość i wysłać wiadomość o tym jak ona zdawała mi relacje przez dwa tygodnie dzwoniac do niego a potem pisząc mi co powiedział lub te w których wyzywała go używając niecenzuralnych słów. Może to dziecinne i niedojrzałe ale jedyne jakie mi przychodzi do głowy aby dać jej nauczkę za nielojalnosc. Ja jej mówiłam prawdę, oczekiwalam tego samego.
Współczuję doświadczeń.
(...) Może to dziecinne i niedojrzałe ale jedyne jakie mi przychodzi do głowy aby dać jej nauczkę za nielojalnosc. (...)
To żadna nauczka. To odgrywanie się i mszczenie się. Po dokonaniu tego trudniej spojrzeć w lustro i... wybaczyć sobie.
Masz rację. Dlatego tak się nad tym zastanawiam, bo to nie jest w moim stylu, aby odgrywać się na kimś, aby się mscic. W tej sytuacji zostałam tak potraktowana, że naprawdę to co ja bym zrobiła to jest nic w porównaniu do tego co zrobił on i ona. Ja nie jestem rzeczą do zabawy, mam uczucia i kiepskie doświadczenia w relacjach damsko męskich i czym on doskonale wiedział, opowiedziałam mu. Myślałam, że skoro starszy to będzie odpowiedzialny za to co robi i mówi, a on celowo to wszystko robił i mówił aby zaciągnąć mnie do łóżka. Kiedy znudziłam się zaczął szukać innej.
zostaw to, zamknij ten rozdział i idź dalej. Nie zniżaj się do ich poziomu, potraktuj to jako lekcję. Karma wraca.
Moj eks zachował sie strasznie podle w stosunku do mnie i rownież wrócił do byłej. Bardzo szybko dał mi możliwość „zemsty”, bo wydzwaniał i płakał, wypisywał rożne bzdury. Mogłam jej to wysłać i im to spieprzyc. Tylko po co? Satysfakcja jest moze chwilowa, pozniej czujesz sie najpewniej kiepsko, ze dajesz sie sciągnąć do takiego poziomu. Odpuść, zachowaj klase i miej ich w doopie.
Gdyby on naprawdę Cię kochał, szanował i chciał z Tobą być, to by był i żadna inna kobieta nie miałaby na to wpływu. Stało się inaczej, może nie tak jak chciałaś, ale przynajmniej wiesz na czym stoisz i że nie warto dalej się w to angażować. Teraz nie ulegaj negatywnym emocjom i nie mścij się, to daje satysfakcję tylko pozorną i tylko na chwilę.
Z drugiej strony sama spójrz - oczekiwałaś od tej dziewczyny lojalności (biorąc pod uwagę ich relację, wydaje mi się to mocno naiwne), pomimo że sama nie byłaś lojalna w stosunku do niego, a dałaś sobie na to przyzwolenie, bo podejrzewałaś go o kłamstwa. To nawet nie była udowodniona wina, a podejrzenie, a już złamałaś obowiązujące w świecie dorosłych zasady. Przemyśl to zanim zabrniesz dalej.
On Cię zostawił, czy Ty z nim zerwałaś, nie ma to już większego znaczenia - nie był uczciwy. Zamknij ten rozdział i zostaw ich w spokoju, niech się duszą we własnym sosie.
Nie rozumiem, po co w ogóle kontaktowałaś się, z nią, na co były Ci jej wyznania, co chciałaś tym osiągnąć?
"gdyby nie ona pewnie bylibyśmy razem", masz szczęście, że nie jesteście, jak nie ona, znalazłaby się inna. J.w., gdyby Cię kochał nie spojrzałby na nią, ani na inną.
" jak ja znam w ten weekend przyjedzie i będzie go szukala po knajpach", chciałabyś być z facetem, którego trzeba szukać po knajpach?
Zajmij sie sobą, a nie śledź ich życia, lepiej na tym wyjdziesz.
Skontaktowałam się z nią po aby poznać prawdę. Podejrzewałam to, że on chce wrócic do niej i dlatego znalazłam jej numer telefonu w necie i zadzwoniłam. Opowiadała mi o nim same złe rzeczy, dzwoniła do mnie przez dwa tygodnie tylko wieczorem, po to, aby sprawdzić czy nie spotykamy się, opowiadałam jej, że spotykamy się głównie wieczorami. Opowiadał mi jak to zdradzał ją a ona i tak do niego po jakim czasie wracała. Ich relacja jest dziwna, są to ludzie po 50, ale są jak dzieci. On ją ma dla prezentów i dla sprzątania domu a ona jego ma do towarzystwa jakby za te rzeczy musiał oddać jej w postaci swojego posłuszeństwa, czyli bycia z nia. Poza tym kasa, tym człowiekiem rządzi kasa, ona ją ma więc jego to kręci. Do niej on nie dzwoni wcale, najwyżej oddzwania. Do mnie z kolei dzwonił sam, do samego końca sam dzwonił, sam mnie zapraszał na spotkania, jej nie zapraszał sama przyjeżdża, sama przychodzi czy to jest normalne?
są to ludzie po 50
Czyli Ty też jesteś w podobnym wieku, a rozkminy masz jak gimnazjalistka? Szkoda słów.
Nie. To nie może być prawda.
Ja nie mam 50 lat, jestem dużo od nich młodsza.