Witam was wszystkie, jestem chłopakiem z którym niedawno zerwała dziewczyna po roku związku (mam 19 lat ona jest starsza o 9 miesięcy) pisze tutaj ponieważ zerwanie jest nie jasne i nie podała powodu.. prosiłbym o szczerą radę. Z góry dziękuję.
Otóż sprawa ma się tak:
Nie jesteśmy razem od ok miesiąca aczkolwiek stale utrzymujemy kontakt( pogadamy popiszemy) głownie wynika to z mojej inicjatywy. Ale zacznijmy od początku.
Od połowy września do połowy października byłem w szpitalu i się nie spotykaliśmy oraz dość sporo kłóciliśmy w tym czasie, po powrocie zostałem przywitany tym że chciała ze mną zerwać .... nie pozwoliłem jej chciałem spróbować jeszcze raz dała nam szanse. Poprawiło się (przynajmniej w moim odczuciu ) poświęcałem jej nieco więcej uwagi itp. Niedługo potem zdecydowała że to koniec i że jej nie zatrzymam. Byłem załamany ale rozeszliśmy się pokojowo. Tego samego dnia napisała że tęskni i czy mogę pogadać niestety byłem zajęty i nie miałem czasu więc odmówiłem. Następnego dnia napisałem z przeprosinami i pytaniem czy możemy pogadać . Zgodziła się i tak jakoś zostało że pisaliśmy codziennie. Przyszedł weekend spotkaliśmy się u niej doszło do zbliżenia (seksu) mówiła że chce ze mną być ale się boi że znowu będziemy się kłócić i znowu się rozejdziemy. Gdy wróciłem do domu kazała o wszystkim zapomnieć... całą sobotę się nie odzywaliśmy, jedynie wieczorem zadzwoniłem z zapytaniem czy mogę wpaść w niedziele powiedziała że tak ale nie do niej do domu. Pojechaliśmy więc w miejsce gdzie wszystko się zaczęło, tam ponownie się kochaliśmy. Po wszystkim powiedziała że nie możemy się już spotykać bo to nie ma sensu żebym do niej nie pisał ani nie dzwonił ... Że to koniec i przeprasza że mi nadziei narobiła. Zrezygnowany odwiozłem ją do domu i pojechałem do swojego. Wytrzymałem dzień we wtorek znowu napisałem z propozycja spotkania na czwartek odmówiła, i zablokowała mnie na fb... W środę napisałem z zapytaniem czemu to zrobiła powiedziała że nie wie i odblokowała mnie pogadaliśmy na kamerce i znowu mnie zablokowała .... podczas rozmowy mówiła że nie chce ze mną być że stara się o mnie nie myśleć ale że to trudne. W związku mówiła że jej byli się jej nudzili dlatego z nimi zrywała zapytałem więc czy się jej znudziłem powiedziała że nie ale strach przed tym że znowu się coś zepsuje jest zbyt duży i że póki co do mnie nie wróci.
Jak myślicie co powinienem zrobić jeśli chce ją odzyskać? Danie sobie spokoju póki co nie wchodzi w gra jestem zbyt ciekawy. Mogę dodać że jej koleżanki mnie nie lubią i strasznie nastawiają przeciwko mnie.
Moje pytania to :
Czy ona jeszcze coś czuje?
Czy jest sens się starać?
Witaj TenZoPT,
dziwna sytuacja, aczkolwiek ja uważam, że ona kogoś ma na oku ale to jeszcze nie jest nic pewnego, więc trzyma Cię jako "koło ratunkowe". Nie jest normalnym mówienie, że tęsknie, chce się spotkać po czym po spotkaniu na którym dochodzi do zbliżenia fizycznego wypisywać że jednak nic z tego nie będzie itp.
Śmieszny jest argument "boję się z Tobą być, że się będziemy kłócić", ile ona ma lat 10 czy 20? Jak się jest z kimś w związku i się tą osobę kocha to się robi wszystko aby było jak najlepiej, ale życie to nie bajka i zawsze trafiają się cięższe dni. Kłótni to nic złego i zawsze będą, ważnym aby umieć dojść do zgody.
Jedyne rozwiązanie aby zobaczyć czego ona chce jest po prostu odpuszczenie. Gdy zobaczy, że nie jesteś na każde jej zawołanie na pewno zmieni zachowanie, bo da jej to do myślenia. W tym momencie ma Cię w garści, bo wie że zawsze przyjdziesz kiedy będzie chciała ale jakbyś pokazał, że tak nie jest jest szansa, że się obudzi.
Czy jest się sens starać? mMślę że nie.
Dziękuje za odpowiedź tak zrobię ma się odezwać w niedziele i planuje spróbować od nowa nie nawiązując do przeszłości pokazać jej że nie będziemy się kłócić. Co o tym myślicie?
Jak się nie odezwie w niedziele, to też nie pisz, nie dzwoń, nie płaszcz się przed nią, nie żebrz o jej uwagi. Będzie się chciała spotkać, ok ale bez spiny, bez wspominania tego co było.
5 2018-11-10 16:21:53 Ostatnio edytowany przez TenZoPT (2018-11-10 16:22:25)
Okeej ale spotkanie moge zaproponowac ja prawda ?
I jesli dojdzie do spotkania podrywac ja, pokazywac swoje zainteresowanie i jak jest wazna oraz dążyc do pocalunku czy traktowac jak nowo poznana i zachowac dystans ?
Spotkacie się, będzie miło, może do czegoś dojdzie a na następny dzień napisze, że jednak nie ona nie chce. Pytanie więc po co do czegoś dążyć?
Czyli podsumowywujac :
Zaproponowac spotkanie mogę ja
fajnie z nia spedzic czas i poczekac na samoczynny rozwoj wypadkow tak ?
Mam poprostu udawac ze przeszlosci nie ma ? Bo jestem strasznie zagubiony w tym wszystkim >.<
Ona się Tobą bawi, po co Ci laska, który co 10 min. zmienia zdanie? Wierz mi, gdyby Cię kochała, nie zachowywałaby się tak. Poszukaj sobie dziewczyny, która będzie się szanować.
Sprostowanie tematu nie ma dla mnie czasu na nic kreci z innym. Widac jak wazny dla niej byłem.
Sprostowanie tematu nie ma dla mnie czasu na nic kreci z innym. Widac jak wazny dla niej byłem.
11 2018-11-11 10:57:18 Ostatnio edytowany przez czekoladka7 (2018-11-11 10:58:42)
Sprostowanie tematu nie ma dla mnie czasu na nic kreci z innym. Widac jak wazny dla niej byłem.
Niestety wyszło na to co obstawiałam. Pisałeś wcześniej, że w przeszłości zrywala z chłopakami bo jej się nudzili, tym razem postąpiła też tak z Tobą. Przykre ale prawdziwie. Najlepsze co teraz zrobisz to odetniesz się od niej. Nie szukaj kontaktu ani nic. To jej wybór i nie ponizaj się prosząc o coś.
Potrzebowalem jakiegos "kopniaka" zeby dac sobie z nia spokoj. Dostałem go...
Dziwi mnie tylko to ze po tygodniu potrafila mi sie sama przyznac ze kreci z kims innym. Na sms o tresci "tyle dla ciebie to znaczyło?"
Nie otrzymałem odpowiedzi. Dziekuje za wszelkie odpowiedzi.