Jak podejść do tej znajomości? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak podejść do tej znajomości?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 59 ]

1 Ostatnio edytowany przez onewayoreanother (2018-11-04 10:39:16)

Temat: Jak podejść do tej znajomości?

Hej. Zwracam się do was o pomoc. Jakiś czas temu miałam wesele, powiedziałam koleżance, że nie mam z kim iść, powiedziała, że zapyta brata męża. Nie znałam go, wiedziałam jak wygląda, bo kiedyś jej mąż wrzucił foto na fb.  Faktycznie go spytała, on się zgodził. Uznałam, że fajnie jest się spotkać przed weselem, żeby chociaż trochę się poznać. Napisałam do niego w tej sprawie, zgodził się. Bardzo fajnie się przy nim czułam, trudno mi to określić, ale w towarzystwie żadnego faceta nie było mi tak dobrze. Może dziwnie to zabrzmi, ale czułam się jakby nic więcej  mi nie było potrzebne oprócz niego. Zapytał czy chciałabym się z nim jeszcze spotkać, później zaproponował kolejne spotkanie, na weselu było świetnie. Po weselu powiedział, że nadal chce się ze mną spotykać, odebrałam, że jest zainteresowany. Spotkaliśmy się od wesela 2 razy, wczoraj zaproponowałam, ale w ten weekend nie ma czasu, bo musi mamę zawieźć na groby rodzinne w różnych miejscowościach, a przy okazji będą rodzinę odwiedzać,  więc zaproponował spotkanie w kolejny, w tygodniu nie ma go w naszym mieście, bo pracuje w innym i tam mieszka.

Problem jest taki, że wiem od koleżanki, że kobiety z którymi się spotykał - 2, zdradzały go i zostawiały dla innych. Po tym on powiedział, że woli być sam. Widzę, ze on z pewnym dystansem podchodzi, wiem tez od koleżanki, ze boi się zaangażować żeby nie było powtórki, ze jemu zacznie zależeć, a ja go zostawię. Jak podejść do kogoś takiego, jak wobec niego się zachowywać i jak rozwijać znajomość?
Nie wiem czy pewien wpływ ma może presja ze strony rodziny, wszyscy go namawiają, żeby był ze mną, bo ma już 36 lat i żeby coś z tego wyszło, ja mam 29. Ogólnie to rodzina ma o nim kiepskie zdanie, że jest nudny, bez polotu, ciepłe kluchy i żadna go nie będzie chciała. To akurat śmieszne, ale nawet dzieci koleżanki mówi przy nim, ze będę ich ciocią.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

po prostu bądź wobec niego fair i będzie ok, nie dawaj mu powodów do zazdrosci.

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
sosenek napisał/a:

po prostu bądź wobec niego fair i będzie ok, nie dawaj mu powodów do zazdrosci.

co rozumiesz, przez powody do zazdrości?

np na tym weselu z mojej bliskiej rodziny kuzyn do mnie często się odzywał, podawał jedzenie, pytał czy mam co pić, to chłopak, który był ze mną powiedział, że on się tym zajmie, a później pytał kto to jest. Znowu moja kuzynka przyszła z jakimś chłopakiem i w tym samym czasie on i tek z którym przyszłam poprosili mnie do tańca, oczywiście wybrałam tego z którym przyszłam i był wręcz szczęśliwy

4

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

Przede wszystkim nie nakręcaj się tak. Daj na luz. Jeżeli kobiety od niego odchodziły, to coś może być na rzeczy i to nie jest śmieszne. To jest poważny argument. No chyba, że lubisz takich kolesi. To już wtedy wal śmiało. smile

5 Ostatnio edytowany przez onewayoreanother (2018-11-04 12:47:55)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
balin napisał/a:

Przede wszystkim nie nakręcaj się tak. Daj na luz. Jeżeli kobiety od niego odchodziły, to coś może być na rzeczy i to nie jest śmieszne. To jest poważny argument. No chyba, że lubisz takich kolesi. To już wtedy wal śmiało. smile

Można odejść, ale nie należy kogoś zdradzać czy działać na 2 fronty. Nie uważam, ze przez fakt, ze 2 źle go potraktowały, wolały innych jest z nim coś nie tak.  Jakich kolesi lubię i co nie jest śmieszne? On wg mnie jest bardzo fajny, widać, że to nie jest żaden uwodziciel czy gość potrafiący bajerować kobiety, może dlatego nie ma powodzenia, ale wg mnie to zaleta, ze nie jest flirciarzem

6

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
onewayoreanother napisał/a:

(...) Jak podejść do kogoś takiego, jak wobec niego się zachowywać i jak rozwijać znajomość? (...)

Rany! "Do kogoś takiego?"
A gdybyś tak potraktowała go jak człowieka, z szacunkiem?

Ma on, jak wiele osób, także przykre doświadczenia, d  w  i  e kobiety go zdradziły. Ty nie jesteś terapeutką, lecz znajomą, z którą chce się spotkać i z którą dobrze się czuje. Ty masz podobnie, lubisz jego towarzystwo. Tylko tyle i aż tyle. Ściągnij smycz szalejącej wyobraźni i... żyj.

7

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

szalejącej wyobraźni i... żyj.

Może tu w ogóle nie chodzi o tego faceta, tylko o autorkę i jej perspektywy na założenie rodziny? Przez co  każdy znajomy robi się "kandydatem na ojca jej dzieci" i robi się drama.

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
Znerx napisał/a:

szalejącej wyobraźni i... żyj.

Może tu w ogóle nie chodzi o tego faceta, tylko o autorkę i jej perspektywy na założenie rodziny? Przez co  każdy znajomy robi się "kandydatem na ojca jej dzieci" i robi się drama.

Nie rozumiem. Gość mi się podoba, fajnie nam się gada i tyle. Od koleżanki uslyszałam, że mial niefajne sytuacje, zdolowalo go to, nie chcial sie z nikim umawiac. Ze mna chce, ale zastanawiałam sie co zrobic, zeby go nie zranic. Faktycznie jak ktos wyzej napisal nie powinnam mu dawac powodow do zazdrosci

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
Wielokropek napisał/a:
onewayoreanother napisał/a:

(...) Jak podejść do kogoś takiego, jak wobec niego się zachowywać i jak rozwijać znajomość? (...)

Rany! "Do kogoś takiego?"
A gdybyś tak potraktowała go jak człowieka, z szacunkiem?

Ma on, jak wiele osób, także przykre doświadczenia, d  w  i  e kobiety go zdradziły. Ty nie jesteś terapeutką, lecz znajomą, z którą chce się spotkać i z którą dobrze się czuje. Ty masz podobnie, lubisz jego towarzystwo. Tylko tyle i aż tyle. Ściągnij smycz szalejącej wyobraźni i... żyj.

Ale jakiej wyobrazni? Nie snuje przed nim zadnych wizji jak nam bedzie cudownie, normalnie go poznaje

10

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
Znerx napisał/a:

szalejącej wyobraźni i... żyj.

Może tu w ogóle nie chodzi o tego faceta, tylko o autorkę i jej perspektywy na założenie rodziny? Przez co  każdy znajomy robi się "kandydatem na ojca jej dzieci" i robi się drama.


Ale skąd takie wnioski wyciągnąłeś z  jakąś dramą? Dostała komunikat, że gość się boi, ja go rozumiem, ze ostrożnie podchodzi.
Autorce sądzę, że pasuje doradzić, aby podchodziła do faceta z ciepłem, zainteresowaniem, nie robiła głupich pretensji i na spokojnie rozwijała znajomość

11

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
onewayoreanother napisał/a:
balin napisał/a:

Przede wszystkim nie nakręcaj się tak. Daj na luz. Jeżeli kobiety od niego odchodziły, to coś może być na rzeczy i to nie jest śmieszne. To jest poważny argument. No chyba, że lubisz takich kolesi. To już wtedy wal śmiało. smile

Można odejść, ale nie należy kogoś zdradzać czy działać na 2 fronty. Nie uważam, ze przez fakt, ze 2 źle go potraktowały, wolały innych jest z nim coś nie tak.  Jakich kolesi lubię i co nie jest śmieszne? On wg mnie jest bardzo fajny, widać, że to nie jest żaden uwodziciel czy gość potrafiący bajerować kobiety, może dlatego nie ma powodzenia, ale wg mnie to zaleta, ze nie jest flirciarzem

Bardzo dobrze myślisz. Oczywiście,że jest to zaleta. Fakt, że nie jest podrywaczem daje szanse, że nie będzie również zdradzaczem i to potwierdzają jego dwa poprzednie zwiazki. Nawet fakt , że facet ma mało, albo wcale, przyjaciółek to ten sam tok myślenia błędnie odczytywany jako brak atrakcyjnosci. Rozumiem, że wg niektórych kobiet fakt posiadania np kilkudziesięciu przyjaciółek atrakcyjnych na FB działa na nie psychologicznie bo pewnie był w wielu związkach i ma doświadczenie, ale już świadomość, że ma zbyt dużą łatwość wchodzenia w związki i wychodzenia z nich w ogóle nie działa na wyobraźnię.
Mozolnie buduj zaufanie do siebie i działaj delikatnie. Po takich dwóch związkach na pewno stracił zaufanie do kobiet i ty być może będziesz musiała odbudować wszystko to,co zniszczyły tamte kobiety. To, że jest tzw ciepłe kluchy może oznaczać, że nie będzie nadzwyczajnym kochankiem, ale za to dobrym mężem. Pamiętaj, żeby mu ulegać bo może się okazać, że często starasz się dominować i przejmujesz inicjatywę. To jest jego rola jako mężczyzny.

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
canarios napisał/a:
onewayoreanother napisał/a:
balin napisał/a:

Przede wszystkim nie nakręcaj się tak. Daj na luz. Jeżeli kobiety od niego odchodziły, to coś może być na rzeczy i to nie jest śmieszne. To jest poważny argument. No chyba, że lubisz takich kolesi. To już wtedy wal śmiało. smile

Można odejść, ale nie należy kogoś zdradzać czy działać na 2 fronty. Nie uważam, ze przez fakt, ze 2 źle go potraktowały, wolały innych jest z nim coś nie tak.  Jakich kolesi lubię i co nie jest śmieszne? On wg mnie jest bardzo fajny, widać, że to nie jest żaden uwodziciel czy gość potrafiący bajerować kobiety, może dlatego nie ma powodzenia, ale wg mnie to zaleta, ze nie jest flirciarzem

Bardzo dobrze myślisz. Oczywiście,że jest to zaleta. Fakt, że nie jest podrywaczem daje szanse, że nie będzie również zdradzaczem i to potwierdzają jego dwa poprzednie zwiazki. Nawet fakt , że facet ma mało, albo wcale, przyjaciółek to ten sam tok myślenia błędnie odczytywany jako brak atrakcyjnosci. Rozumiem, że wg niektórych kobiet fakt posiadania np kilkudziesięciu przyjaciółek atrakcyjnych na FB działa na nie psychologicznie bo pewnie był w wielu związkach i ma doświadczenie, ale już świadomość, że ma zbyt dużą łatwość wchodzenia w związki i wychodzenia z nich w ogóle nie działa na wyobraźnię.
Mozolnie buduj zaufanie do siebie i działaj delikatnie. Po takich dwóch związkach na pewno stracił zaufanie do kobiet i ty być może będziesz musiała odbudować wszystko to,co zniszczyły tamte kobiety. To, że jest tzw ciepłe kluchy może oznaczać, że nie będzie nadzwyczajnym kochankiem, ale za to dobrym mężem. Pamiętaj, żeby mu ulegać bo może się okazać, że często starasz się dominować i przejmujesz inicjatywę. To jest jego rola jako mężczyzny.

Bardzo dziękuję za takie słowa. Nie wiem czy ma jakieś koleżanki, mówił tylko o różnych kolegach, jeśli o jakiejś kobiecie, to mama, siostra lub w temacie pracy. Mi on się podoba z wyglądu, miło mi się z nim rozmawia. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na pierwszym zapoznawczym spotkaniu sam powiedział, że w rodzinie uważają go za nudnego. A co masz na myśli z inicjatywą? Sądzę, że np propozycja spotkania to dobry pomysł, bo widzi, że jestem zaangażowana i chcę go poznać. Jeśli masz coś jeszcze do powiedzenia to proszę napisz więcej rad

13

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

Ja myślę, że powinnaś być cierpliwa, bo to odbudowywanie zaufania do kobiet może zająć trochę czasu. Uzbrój się w cierpliwość i wyrozumiałość i życzę Wam powodzenia big_smile

14

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
onewayoreanother napisał/a:
canarios napisał/a:
onewayoreanother napisał/a:

Można odejść, ale nie należy kogoś zdradzać czy działać na 2 fronty. Nie uważam, ze przez fakt, ze 2 źle go potraktowały, wolały innych jest z nim coś nie tak.  Jakich kolesi lubię i co nie jest śmieszne? On wg mnie jest bardzo fajny, widać, że to nie jest żaden uwodziciel czy gość potrafiący bajerować kobiety, może dlatego nie ma powodzenia, ale wg mnie to zaleta, ze nie jest flirciarzem

Bardzo dobrze myślisz. Oczywiście,że jest to zaleta. Fakt, że nie jest podrywaczem daje szanse, że nie będzie również zdradzaczem i to potwierdzają jego dwa poprzednie zwiazki. Nawet fakt , że facet ma mało, albo wcale, przyjaciółek to ten sam tok myślenia błędnie odczytywany jako brak atrakcyjnosci. Rozumiem, że wg niektórych kobiet fakt posiadania np kilkudziesięciu przyjaciółek atrakcyjnych na FB działa na nie psychologicznie bo pewnie był w wielu związkach i ma doświadczenie, ale już świadomość, że ma zbyt dużą łatwość wchodzenia w związki i wychodzenia z nich w ogóle nie działa na wyobraźnię.
Mozolnie buduj zaufanie do siebie i działaj delikatnie. Po takich dwóch związkach na pewno stracił zaufanie do kobiet i ty być może będziesz musiała odbudować wszystko to,co zniszczyły tamte kobiety. To, że jest tzw ciepłe kluchy może oznaczać, że nie będzie nadzwyczajnym kochankiem, ale za to dobrym mężem. Pamiętaj, żeby mu ulegać bo może się okazać, że często starasz się dominować i przejmujesz inicjatywę. To jest jego rola jako mężczyzny.

Bardzo dziękuję za takie słowa. Nie wiem czy ma jakieś koleżanki, mówił tylko o różnych kolegach, jeśli o jakiejś kobiecie, to mama, siostra lub w temacie pracy. Mi on się podoba z wyglądu, miło mi się z nim rozmawia. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na pierwszym zapoznawczym spotkaniu sam powiedział, że w rodzinie uważają go za nudnego. A co masz na myśli z inicjatywą? Sądzę, że np propozycja spotkania to dobry pomysł, bo widzi, że jestem zaangażowana i chcę go poznać. Jeśli masz coś jeszcze do powiedzenia to proszę napisz więcej rad

Facet musi przy tobie czuć się facetem czyli to on ma cię zdominować. Nawet jeśli on nie ma tendencji do dominowania(nie mam tu na myśli rozkazywania i żadnych innych toksycznych form dominacji) to ty pozwól mu się zdominować. Bądź wobec niego uległa, ale oczywiście nie w taki sposób żeby tobą pomiatał. Dużo wcześniej wyrażaj swoje zdanie czy opinie żeby on mógł wiedzieć jakie zachowania nie są przez ciebie akceptowane aby działać stosownie do twoich oczekiwań. To jest facet, który zraził się do kobiet i musisz go zachęcić do działania otwartością i miłością. Samą inicjatywę jeśli chodzi o spotkania zapewne ty będziesz musiała przejawiać, ale przecież nie wchodzisz mu od razu do łóżka. Dobrze tobie się z nim rozmawia i to jest wskazanie na dobry wieloletni związek, może bez fajerwerków, dlatego namów go na regularne spotkania i po jakimś czasie sam się przełamie. Myślę, że on wciąż wierzy, że jest na tym świecie jakaś dobra kobieta,ale skąd ma wiedzieć, że to ty? Być może musisz mu to udowodnić ,w końcu ty go chcesz czy pragniesz.

15

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
canarios napisał/a:

Facet musi przy tobie czuć się facetem czyli to on ma cię zdominować. Nawet jeśli on nie ma tendencji do dominowania(nie mam tu na myśli rozkazywania i żadnych innych toksycznych form dominacji) to ty pozwól mu się zdominować. Bądź wobec niego uległa, ale oczywiście nie w taki sposób żeby tobą pomiatał. (...)

XXI wiek, Europa.

16 Ostatnio edytowany przez canarios (2018-11-04 17:42:14)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
Wielokropek napisał/a:
canarios napisał/a:

Facet musi przy tobie czuć się facetem czyli to on ma cię zdominować. Nawet jeśli on nie ma tendencji do dominowania(nie mam tu na myśli rozkazywania i żadnych innych toksycznych form dominacji) to ty pozwól mu się zdominować. Bądź wobec niego uległa, ale oczywiście nie w taki sposób żeby tobą pomiatał. (...)

XXI wiek, Europa.

Uważasz, że kobieta ma dominować? Odwrócenie ról? Czarna wdowa zjada swojego partnera po kopulacji, to o to ci chodzi? Ktoś musi dominować dlatego, że takie słowo istnieje w słowniku. Partnerstwo wyraża się w odpowiednim podziale ról i współpracy w związku.

17 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2018-11-04 17:43:40)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
canarios napisał/a:

Uważasz, że kobieta ma dominować? Odwrócenie ról? Czarna wdowa zjada swojego partnera po kopulacji, to o to co chodzi?

Czarne - białe?

Zamiast związku wertykalnego wolę i stosuję horyzontalny (nie, to nie o seksie mowa).


Edycja:
Dopisałeś, więc i ja to robię. Nie. W związku dominacja nie jest obowiązkowa.

18 Ostatnio edytowany przez canarios (2018-11-04 17:49:57)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
Wielokropek napisał/a:
canarios napisał/a:

Uważasz, że kobieta ma dominować? Odwrócenie ról? Czarna wdowa zjada swojego partnera po kopulacji, to o to co chodzi?

Czarne - białe?

Zamiast związku wertykalnego wolę i stosuję horyzontalny (nie, to nie o seksie mowa).

??????

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
canarios napisał/a:
Wielokropek napisał/a:
canarios napisał/a:

Facet musi przy tobie czuć się facetem czyli to on ma cię zdominować. Nawet jeśli on nie ma tendencji do dominowania(nie mam tu na myśli rozkazywania i żadnych innych toksycznych form dominacji) to ty pozwól mu się zdominować. Bądź wobec niego uległa, ale oczywiście nie w taki sposób żeby tobą pomiatał. (...)

XXI wiek, Europa.

Uważasz, że kobieta ma dominować? Odwrócenie ról?

Nie, ale ja jestem za relacją partnerską. Nie zgadzam się z Twoimi słowami, że jak on nie proponuje spotkań, to ja mam w kółko pisać. Np jak się widzieliśmy to on mówi różne rzeczy świadczące, ze będą następne spotkania, ze tego chce. Ja rozumiem, ze został zraniony, ale ja go poznałam na wesele, bez problemu wzięłabym jakiegoś znajomego, ale skoro koleżanka zapytała jego, to nie chciałam tego odwoływać. Jednak skoro wyraził zainteresowanie mną, że nie chce być tylko weselnym partnerem, to tez powinien trochę odsunąć leki. Jeśli on nie będzie proponował spotkań, to i ja nie będę, bo skąd mam wiedzieć czy on się boi relacji czy zwyczajnie nie jest zainteresowany.

20 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2018-11-04 17:53:29)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
canarios napisał/a:

?????????????????????

Układ wertykalny, czyli pionowy, czyli hierarchia, czyli dominacja. Wybrałam i stosuję układ partnerski, współpracę, a to jest przeciwieństwem dominacji kogokolwiek nad kimkolwiek.


Edycja:
Oooo, zdziwienie zmalało. big_smile

21 Ostatnio edytowany przez canarios (2018-11-04 18:17:05)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
onewayoreanother napisał/a:
canarios napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

XXI wiek, Europa.

Uważasz, że kobieta ma dominować? Odwrócenie ról?

Nie, ale ja jestem za relacją partnerską. Nie zgadzam się z Twoimi słowami, że jak on nie proponuje spotkań, to ja mam w kółko pisać. Np jak się widzieliśmy to on mówi różne rzeczy świadczące, ze będą następne spotkania, ze tego chce. Ja rozumiem, ze został zraniony, ale ja go poznałam na wesele, bez problemu wzięłabym jakiegoś znajomego, ale skoro koleżanka zapytała jego, to nie chciałam tego odwoływać. Jednak skoro wyraził zainteresowanie mną, że nie chce być tylko weselnym partnerem, to tez powinien trochę odsunąć leki. Jeśli on nie będzie proponował spotkań, to i ja nie będę, bo skąd mam wiedzieć czy on się boi relacji czy zwyczajnie nie jest zainteresowany.

Dlaczego ty masz się obawiać okazywać jemu swoje zainteresowanie bardziej niż on tobie swoje?Jeśli chcesz żeby z tego coś było to któreś z was musi mieć większą chęć czy pragnienie poznania drugiej osoby a ponieważ on jest mocno podminowany przez kobiety to jeśli ty nie wykażesz większej inicjatywy on będzie działał z większą rezerwą i niekoniecznie jest nieśmiały czy introwertykiem. Sytuacja na nim niejako wymusiła, że jest bardziej zamknięty niż był przed pierwszym związkiem. Ponieważ jest mocno negatywnie doświadczony przez kobiety dlatego napisałem o uległości bo te dwie poprzednie musiały przejechać się po jego ego jak walec drogowy po asfalcie i kolejna kobieta jeśli będzie przejawiać wobec niego zachowania podobne do poprzedniczek czyli zapewnie dominujące, bo nikt mi tu nie powie, że były uległe ani że były partnerkami, to taka kobieta bardzo szybko go zrazi do siebie. Jak miałem napisać i zdefiniować zachowania  jeśli nie poprzez relację dominacja - uległość? To w skrócie. Ja tylko wiem jako mężczyzna,że jeśli kobieta jest uległa wobec mnie czyli np ustępuje to ja jeszcze bardziej to doceniam i szanuję ją. Dla kontrastu można by eskalować każdą sytuację w kierunku sporu i konfrontacji i mieć same kłótnie w efekcie. Ja uwielbiam eskalować w kierunku uległości, co jest przejawem miłości.

22 Ostatnio edytowany przez onewayoreanother (2018-11-04 18:45:23)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
canarios napisał/a:
onewayoreanother napisał/a:
canarios napisał/a:

Uważasz, że kobieta ma dominować? Odwrócenie ról?

Nie, ale ja jestem za relacją partnerską. Nie zgadzam się z Twoimi słowami, że jak on nie proponuje spotkań, to ja mam w kółko pisać. Np jak się widzieliśmy to on mówi różne rzeczy świadczące, ze będą następne spotkania, ze tego chce. Ja rozumiem, ze został zraniony, ale ja go poznałam na wesele, bez problemu wzięłabym jakiegoś znajomego, ale skoro koleżanka zapytała jego, to nie chciałam tego odwoływać. Jednak skoro wyraził zainteresowanie mną, że nie chce być tylko weselnym partnerem, to tez powinien trochę odsunąć leki. Jeśli on nie będzie proponował spotkań, to i ja nie będę, bo skąd mam wiedzieć czy on się boi relacji czy zwyczajnie nie jest zainteresowany.

Dlaczego ty masz się obawiać okazywać jemu swoje zainteresowanie bardziej niż on tobie swoje?Jeśli chcesz żeby z tego coś było to któreś z was musi mieć większą chęć czy pragnienie poznania drugiej osoby a ponieważ on jest mocno podminowany przez kobiety to jeśli ty nie wykażesz większej inicjatywy on będzie działał z większą rezerwą i niekoniecznie jest nieśmiały czy introwertykiem. Sytuacja na nim niejako wymusiła, że jest bardziej zamknięty niż był przed pierwszym związkiem. Ponieważ jest mocno negatywnie doświadczony przez kobiety dlatego napisałem o uległości bo te dwie poprzednie musiały przejechać się po jego ego jak walec drogowy po asfalcie i kolejna kobieta jeśli będzie przejawiać wobec niego zachowania podobne do poprzedniczek czyli zapewnie dominujące, bo nikt mi tu nie powie, że były uległe ani że były partnerkami, to taka kobieta bardzo szybko go zrazi do siebie. Jak miałem napisać i zdefiniować zachowania  jeśli nie poprzez relację dominacja - uległość? To w skrócie. Ja tylko wiem jako mężczyzna,że jeśli kobieta jest uległa wobec mnie czyli np ustępuje to ja jeszcze bardziej to doceniam i szanuję ją. Dla kontrastu można by eskalować każdą sytuację w kierunku sporu i konfrontacji i mieć same kłótnie w efekcie. Ja uwielbiam eskalować w kierunku uległości, co jest przejawem miłości.

Nie chce dużo bardziej okazywać swoje zainteresowanie niż on żeby się zwyczajnie nie narzucać. Skąd mam wiedzieć czy on uznał, ze nie jest zainteresowany czy się boi? Z tym ego to możesz mieć racje, bo gdy na weselu olałam propozycje kolegi kuzynki w sprawie tańca, bardzo się tym ucieszył i bardzo mu się spodobało to moje zachowanie. A przecież my umawialiśmy się tylko na wesele, a po drugie nawet gdybym z tamtym zatańczyła to nic nie znaczy.

A co to są wg Ciebie dominujące zachowania?

23 Ostatnio edytowany przez balin (2018-11-04 18:47:22)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
onewayoreanother napisał/a:

On wg mnie jest bardzo fajny, widać, że to nie jest żaden uwodziciel

No własnie. smile Pewnie wystarczy, gdy to będziesz ty go uwodzić, w ramach odwrócenia ról - jak mówili poprzednicy. smile Ale kobiety stojące wcześniej na jego drodze życiowej, jakoś kiepsko znosiły tą jego pozytywną cechę. smile

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
balin napisał/a:
onewayoreanother napisał/a:

On wg mnie jest bardzo fajny, widać, że to nie jest żaden uwodziciel

No własnie. smile Pewnie wystarczy, gdy to będziesz ty go uwodzić, w ramach odwrócenia ról - jak mówili poprzednicy. smile Ale kobiety stojące wcześniej na jego drodze życiowej, jakoś kiepsko znosiły tą jego pozytywną cechę. smile


Ale wiesz ludzie mają różny gust. Mi on naprawdę odpowiada. Zobaczymy co dalej będzie. Mogły w nim im różne rzeczy nie odpowiadac, ale to sie mowi" Słuchaj X, nie pasuje mi, że taki jestes i Twoje cechy zachowanie, nie ma sensu się spotykać". Wtedy konczy się zwiazek czy znajomość, a nie że się na boku z innym sypia

25

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
onewayoreanother napisał/a:
canarios napisał/a:
onewayoreanother napisał/a:

Nie, ale ja jestem za relacją partnerską. Nie zgadzam się z Twoimi słowami, że jak on nie proponuje spotkań, to ja mam w kółko pisać. Np jak się widzieliśmy to on mówi różne rzeczy świadczące, ze będą następne spotkania, ze tego chce. Ja rozumiem, ze został zraniony, ale ja go poznałam na wesele, bez problemu wzięłabym jakiegoś znajomego, ale skoro koleżanka zapytała jego, to nie chciałam tego odwoływać. Jednak skoro wyraził zainteresowanie mną, że nie chce być tylko weselnym partnerem, to tez powinien trochę odsunąć leki. Jeśli on nie będzie proponował spotkań, to i ja nie będę, bo skąd mam wiedzieć czy on się boi relacji czy zwyczajnie nie jest zainteresowany.

Dlaczego ty masz się obawiać okazywać jemu swoje zainteresowanie bardziej niż on tobie swoje?Jeśli chcesz żeby z tego coś było to któreś z was musi mieć większą chęć czy pragnienie poznania drugiej osoby a ponieważ on jest mocno podminowany przez kobiety to jeśli ty nie wykażesz większej inicjatywy on będzie działał z większą rezerwą i niekoniecznie jest nieśmiały czy introwertykiem. Sytuacja na nim niejako wymusiła, że jest bardziej zamknięty niż był przed pierwszym związkiem. Ponieważ jest mocno negatywnie doświadczony przez kobiety dlatego napisałem o uległości bo te dwie poprzednie musiały przejechać się po jego ego jak walec drogowy po asfalcie i kolejna kobieta jeśli będzie przejawiać wobec niego zachowania podobne do poprzedniczek czyli zapewnie dominujące, bo nikt mi tu nie powie, że były uległe ani że były partnerkami, to taka kobieta bardzo szybko go zrazi do siebie. Jak miałem napisać i zdefiniować zachowania  jeśli nie poprzez relację dominacja - uległość? To w skrócie. Ja tylko wiem jako mężczyzna,że jeśli kobieta jest uległa wobec mnie czyli np ustępuje to ja jeszcze bardziej to doceniam i szanuję ją. Dla kontrastu można by eskalować każdą sytuację w kierunku sporu i konfrontacji i mieć same kłótnie w efekcie. Ja uwielbiam eskalować w kierunku uległości, co jest przejawem miłości.

Nie chce dużo bardziej okazywać swoje zainteresowanie niż on żeby się zwyczajnie nie narzucać. Skąd mam wiedzieć czy on uznał, ze nie jest zainteresowany czy się boi? Z tym ego to możesz mieć racje, bo gdy na weselu olałam propozycje kolegi kuzynki w sprawie tańca, bardzo się tym ucieszył i bardzo mu się spodobało to moje zachowanie. A przecież my umawialiśmy się tylko na wesele, a po drugie nawet gdybym z tamtym zatańczyła to nic nie znaczy.

A co to są wg Ciebie dominujące zachowania?

Dominujące zachowania? Widzę to tak:facet powinien mieć całkowitą władzę w związku, ale kobieta ma cały arsenał zachowań, które mogą wymusić określone działanie faceta np. prośba, błaganie, łzy, fochy i nie wierzę, że jakikolwiek kochający facet jest w stanie się temu oprzeć. Czasem nawet spojrzenie wystarczy by facet zmiękł. Jeśli to nie działa to znaczy,że w związku facet nie kocha. To z własnego doświadczenia. Kochający facet będzie nadskakiwał kobiecie, niech on tylko ma poczucie kontroli i władzy w związku a "szyja" czyli kobieta osiagnie z nim wszystko i będzie kręcić "głową". Kochający facet powinien być nawet trochę domyślny i wyczuwać czego od niego może oczekiwać kobieta. I tak w prawdziwej miłości z dominacji można łatwo przejść do uległości. Naprawdę w moim przypadku jest tak, że wcale rządzenie nie sprawia mi przyjemności tylko sprawianie drugiej osobie tych przyjemności,ale z drugiej strony poczucie świadomości,że kobieta jest mi uległa daje mi ,hmm, orgazm psychiczny. Myślę, że każdy facet chciałby mieć uległą kobietę a jeśli ją pokocha to nie pozwoli jej zrobić krzywdy, to proste. On też.
Widzę,że ty też nie chcesz się narzucać. Czyżbyś aż tak bardzo obawiała się o swoją reputację? Czy może też byłaś zraniona w poprzednim związku i brak ci odwagi. Powiedz, co takiego złego się stanie jeśli będziesz się narzucać? Boisz się, że powie ci, że nie jest zainteresowany i to cię zrani? Dlaczego uważasz, że tylko on ma ryzykować odrzuceniem? Jeśli oboje podobnie myślicie to będzie pat. Zakładam, że on jest bardziej zraniony i nie będzie miał przy tobie wystarczająco dużo pewności siebie.

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

Źle bym się z tym czuła, gdybym tylko ja proponowała spotkania. Zresztą przed weselem proponowal, zadzwonił w tej sprawie, ostatnio tez, wiec moze niepotrzebmie się martwie, ostatnio mówił, żebysmy moze do jego siostry pojechali, ale pozniej uznal, że za wczesnie i że za jakiś czas, wg mnie za wczesnie, chce najpierw jego poznać, a nie od razu z rodziną się zapoznawać. Gdy się widzielismy 1 raz po jakiejś godz zapytal czy chcialabym sie z nim jeszcze raz spotkac, gdy to mowil nerwowo bawil sie chusteczka i gdy powiedzial spuscil wzrok w stolik, sądzę, że wtedy bardziej powinien bac się odrzucenia

27

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
onewayoreanother napisał/a:

Źle bym się z tym czuła, gdybym tylko ja proponowała spotkania. Zresztą przed weselem proponowal, zadzwonił w tej sprawie, ostatnio tez, wiec moze niepotrzebmie się martwie, ostatnio mówił, żebysmy moze do jego siostry pojechali, ale pozniej uznal, że za wczesnie i że za jakiś czas, wg mnie za wczesnie, chce najpierw jego poznać, a nie od razu z rodziną się zapoznawać. Gdy się widzielismy 1 raz po jakiejś godz zapytal czy chcialabym sie z nim jeszcze raz spotkac, gdy to mowil nerwowo bawil sie chusteczka i gdy powiedzial spuscil wzrok w stolik, sądzę, że wtedy bardziej powinien bac się odrzucenia

No i pięknie. Nie tyle cieszę się, że miałem rację, ale że coś z tego będzie. Ta chusteczka i wzrok świadczą o braku pewności siebie, ale dotyczą tylko tej sytuacji. W innych okolicznościach może cię jeszcze zaskoczyć. Tu chodzi o brak pewności siebie w stosunku do kobiet a ty możesz go z czasem bardzo ośmielić. Założę się, że jest typem bardzo empatycznym.  Zależało mu bardzo na tym, żeby nie być odrzuconym i chyba... udało się. W takim razie to pójdzie z górki tylko być może tempo będzie wolniejsze niż się spodziewasz. Zawsze warto kogoś poznać, bo jest jakiś procent prawdopodobieństwa, że nie będzie ci pasował pod względem temperamentu albo okaże się, że powód rozpadu poprzednich związków leżał po części po jego stronie.

28 Ostatnio edytowany przez szeptem (2018-11-05 18:45:19)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

A przeszło Ci przez myśl, że ten facet, mimo że miły, jest po prostu mało męski wg opinii większości kobiet - i dlatego był zdradzany i zostawiany? być może dla Ciebie jest wystarczająco męski, dlatego Ci się spodobał. Ale możliwe, że to on właśnie lubi być w związku stroną uległą, a raczej nie ma innego wyjścia bo taki ma charakter i przez to zwykle trafiał na silniejsze babki. Jedyne, co mogę z całą pewnością Ci powiedzieć to to, że ktoś uległy nie zamieni się nagle w dominującego samca Alfa (co sugerował kolega wyżej - aby spróbować "to" z tego mężczyzny wydobyć). Na siłę sie nie da... wink

Jeśli akceptujesz go takim, jakim jest to śmiało rozwijaj znajomość, on na pewno się z czasem do Ciebie przekona, otworzy. Tylko możliwe, że to Ty będziesz w tej relacji stroną mocniejszą, i będziesz nosić przysłowiowe spodnie. Ale może Tobie to pasuje. Są takie kobiety. To wtedy wszystko gra. smile

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
szeptem napisał/a:

A przeszło Ci przez myśl, że ten facet, mimo że miły, jest po prostu mało męski wg opinii większości kobiet - i dlatego był zdradzany i zostawiany? być może dla Ciebie jest wystarczająco męski, dlatego Ci się spodobał. Ale możliwe, że to on właśnie lubi być w związku stroną uległą, a raczej nie ma innego wyjścia bo taki ma charakter i przez to zwykle trafiał na silniejsze babki. Jedyne, co mogę z całą pewnością Ci powiedzieć to to, że ktoś uległy nie zamieni się nagle w dominującego samca Alfa (co sugerował kolega wyżej - aby spróbować "to" z tego mężczyzny wydobyć). Na siłę sie nie da... wink

Jeśli akceptujesz go takim, jakim jest to śmiało rozwijaj znajomość, on na pewno się z czasem do Ciebie przekona, otworzy. Tylko możliwe, że to Ty będziesz w tej relacji stroną mocniejszą, i będziesz nosić przysłowiowe spodnie. Ale może Tobie to pasuje. Są takie kobiety. To wtedy wszystko gra. smile

Dokładnie to mi przeszło przez myśl, że faceci z ktorymi ex go zdradzały byli bardziej męscy, lepsi w łozku czy byli dobrymi podrywaczami. Kiedyś czytałam badania, że mężczyźni zdradzaja bardziej dla zabawy, kochanka moze byc gorsza od zony, natomiast kobiety wybieraja na kochanka kogos kogo uwazaja za lepszego niż ich facet. Mi odpowiada taki typ faceta jak on, a poza tym jest inteligentny

30

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
onewayoreanother napisał/a:
szeptem napisał/a:

A przeszło Ci przez myśl, że ten facet, mimo że miły, jest po prostu mało męski wg opinii większości kobiet - i dlatego był zdradzany i zostawiany? być może dla Ciebie jest wystarczająco męski, dlatego Ci się spodobał. Ale możliwe, że to on właśnie lubi być w związku stroną uległą, a raczej nie ma innego wyjścia bo taki ma charakter i przez to zwykle trafiał na silniejsze babki. Jedyne, co mogę z całą pewnością Ci powiedzieć to to, że ktoś uległy nie zamieni się nagle w dominującego samca Alfa (co sugerował kolega wyżej - aby spróbować "to" z tego mężczyzny wydobyć). Na siłę sie nie da... wink

Jeśli akceptujesz go takim, jakim jest to śmiało rozwijaj znajomość, on na pewno się z czasem do Ciebie przekona, otworzy. Tylko możliwe, że to Ty będziesz w tej relacji stroną mocniejszą, i będziesz nosić przysłowiowe spodnie. Ale może Tobie to pasuje. Są takie kobiety. To wtedy wszystko gra. smile

Dokładnie to mi przeszło przez myśl, że faceci z ktorymi ex go zdradzały byli bardziej męscy, lepsi w łozku czy byli dobrymi podrywaczami. Kiedyś czytałam badania, że mężczyźni zdradzaja bardziej dla zabawy, kochanka moze byc gorsza od zony, natomiast kobiety wybieraja na kochanka kogos kogo uwazaja za lepszego niż ich facet. Mi odpowiada taki typ faceta jak on, a poza tym jest inteligentny

Tak, tylko pamiętaj,że każdy medal ma dwie strony. Facet bardziej męski będzie lepszy w łóżku, bardziej zdecydowany, bardziej agresywny, bardziej podatny na zdrady, bo bardziej atrakcyjny dla innych kobiet, lepiej flirtujący i podrywający kobiety, mniej szanujący kobiety, mniej liczący się z ich zdaniem, bardziej egoistyczny i egocentryczny natomiast facet mniej męski będzie automatycznie trochę bardziej "kobiecy" i będzie odwrotnością tych cech.

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

A mam do was takie jedno pytanie. Ostatnio jak sie z nim widzialam jadac na kawę przejeżdżaliśmy obok cmentarza i on zajechał zeby odwiedzić grób taty. Trwalo to chwilę, ja zostałam w samochodzie. Czy to źle, że zostałam? Powinnam była iść? Wahałam się, nie znałam jego taty, on nie jest moim facetem. Jak sądzicie?

32 Ostatnio edytowany przez onewayoreanother (2018-11-12 09:21:16)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

Powiem szczerze, że nie wiem co dalej robić. Napisalam w weekend w sprawie spotkania nie odpisal. Następnego dnia zadzwoniłam i zapytałam o co chodzi czy mam to całe jego zachowanie potraktować jako olewanie. To odpowiedział, że on mnie nie olewa, że on tak ma że jest zdystansowany i może mu się podoba, że mi zależy na znajomości. Pogadalismy, zapytał co u mnie. Później do niego na messengerze napisalam z pytaniem dlaczego mi nie odpisał na moje pytanie w sprawie spotkania. Wyslal mi fragment piosenki Podsiadło "problem jest na pewno we mnie, nie doszukuj sie go w sobie w Tobie wszystko jest ok". Odpowiedziałam, ze to nie jest problem, że on tak ma, po prostu taki jest. Napisalam ze jak sie ostatnio widzielismy to sam mowil o spotkaniach, a teraz unika, to odpisal, ze nie unika, czeka na falę. Nie wiem co mam dalej robić czy przez jakis czas sie do niego odzywac czesto i zobaczyc moze sie otworzy? Skoro sam napisal ze jest zdystanowany, ja tez sie nie odzywał to może jakoś źle to odebral, bo wcześniej jak sie odzywałam bylo lepiej, tylko chcialam zeby on tez sie zaczął. Nie wiem już co o tym myśleć

33

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
onewayoreanother napisał/a:

Powiem szczerze, że nie wiem co dalej robić. Napisalam w weekend w sprawie spotkania nie odpisal. Następnego dnia zadzwoniłam i zapytałam o co chodzi czy mam to całe jego zachowanie potraktować jako olewanie. To odpowiedział, że on mnie nie olewa, że on tak ma że jest zdystansowany i może mu się podoba, że mi zależy na znajomości. Pogadalismy, zapytał co u mnie. Później do niego na messengerze napisalam z pytaniem dlaczego mi nie odpisał na moje pytanie w sprawie spotkania. Wyslal mi fragment piosenki Podsiadło "problem jest na pewno we mnie, nie doszukuj sie go w sobie w Tobie wszystko jest ok". Odpowiedziałam, ze to nie jest problem, że on tak ma, po prostu taki jest. Napisalam ze jak sie ostatnio widzielismy to sam mowil o spotkaniach, a teraz unika, to odpisal, ze nie unika, czeka na falę. Nie wiem co mam dalej robić czy przez jakis czas sie do niego odzywac czesto i zobaczyc moze sie otworzy? Skoro sam napisal ze jest zdystanowany, ja tez sie nie odzywał to może jakoś źle to odebral, bo wcześniej jak sie odzywałam bylo lepiej, tylko chcialam zeby on tez sie zaczął. Nie wiem już co o tym myśleć

Chyba po prostu "nie ma fal, nie ma fal, nie ma faaal"

34

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
kao_makao napisał/a:
onewayoreanother napisał/a:

Powiem szczerze, że nie wiem co dalej robić. Napisalam w weekend w sprawie spotkania nie odpisal. Następnego dnia zadzwoniłam i zapytałam o co chodzi czy mam to całe jego zachowanie potraktować jako olewanie. To odpowiedział, że on mnie nie olewa, że on tak ma że jest zdystansowany i może mu się podoba, że mi zależy na znajomości. Pogadalismy, zapytał co u mnie. Później do niego na messengerze napisalam z pytaniem dlaczego mi nie odpisał na moje pytanie w sprawie spotkania. Wyslal mi fragment piosenki Podsiadło "problem jest na pewno we mnie, nie doszukuj sie go w sobie w Tobie wszystko jest ok". Odpowiedziałam, ze to nie jest problem, że on tak ma, po prostu taki jest. Napisalam ze jak sie ostatnio widzielismy to sam mowil o spotkaniach, a teraz unika, to odpisal, ze nie unika, czeka na falę. Nie wiem co mam dalej robić czy przez jakis czas sie do niego odzywac czesto i zobaczyc moze sie otworzy? Skoro sam napisal ze jest zdystanowany, ja tez sie nie odzywał to może jakoś źle to odebral, bo wcześniej jak sie odzywałam bylo lepiej, tylko chcialam zeby on tez sie zaczął. Nie wiem już co o tym myśleć

Chyba po prostu "nie ma fal, nie ma fal, nie ma faaal"

Chyba tak big_smile Ta piosenka jest świetnym sposobem na przekazanie komuś, że jednak z tej mąki chleba nie będzie big_smile

35 Ostatnio edytowany przez onewayoreanother (2018-11-12 11:26:20)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

Ale chodzi, że było wszystko ok, na spotkaniach fajnie gadalismy, mówił o nastepnych. Sam mówił, że jest zdystansowany, a od kogoś wiem, że sie boi zaangażować w znajomość, że też mu taki nr wywinę. Zwyczajnie mógł powiedziec, ze nie ma sensu sie spotykać, a nie, że to bardzo mu się podoba, że mi zależy na znajomości. Podzywam się do niego, pokaże zainteresowanie, może to go przekona

Ja jego zachowanie obieram, że on jest zainteresowany, ale sie boi. Bede sie do niego teraz czesciej odzywac. Proszę rady bardziej pod tym kątem, bo to ja go poznałam i rozmawialam na jego temat.
Rozumiem, że ktoś jest zdystansowany i teraz się boi a już spotkań parę było. Zle zrobilam, że się do niego nie odzywałam

36

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
onewayoreanother napisał/a:

(...) To odpowiedział, że on mnie nie olewa, że on tak ma że jest zdystansowany i może mu się podoba, że mi zależy na znajomości. (...)

Tłumaczenie:
"Staraj się, dziewczyno, staraj."

37 Ostatnio edytowany przez onewayoreanother (2018-11-12 11:36:36)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
Wielokropek napisał/a:
onewayoreanother napisał/a:

(...) To odpowiedział, że on mnie nie olewa, że on tak ma że jest zdystansowany i może mu się podoba, że mi zależy na znajomości. (...)

Tłumaczenie:
"Staraj się, dziewczyno, staraj."


Trochę błąd zrobiłam, powiedział, że on tak ma, że jest zdystansowany i coś, że mu się podoba, moje zangazowanie w znajomosc, że to fajne, wyraźnie byl zadowolony. Serio go polubiłam, wg mnie to bardzo wartościowy facet, ktory miał niefajne przejscia i teraz się boi angażować


Tak był zrozumiała, ale patrząc na to co mu się przydarzyło i co mówił rodzinie, zanim mnie poznał uwazam, ze teraz boi sie z kims zwiazac, ze moze mu sie podoba, ze jestem nim zainteresowana i go nie zostawie dla innego.
Ja w zasadzie bylam zdziwiona gdy mi zaproponowal żeby sie spotykać i nawet ostatnio proponował, że do siostry pojedziemy, ja mówię, że może  nie a on na to, że faktycznie może za wczesnie za jakis czas i mowi, ze do niego i że jest mama, a ja na to, że sie boje ja poznać, to się rozesmial. Ale masz rację, może jak się postaram to coś wyjdzie. Ale zamiast cały tydzień milczeć i tylko w weekend napisac czy się spotka, to napiszę do niego i pokaże, że myślę

38

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

Dlatego w pierwszym swym poście napisałam, byś traktowała go jak człowieka, z szacunkiem, a nie obnosiła się z nim jak ze śmierdzącym jajem, na które trzeba uważać, by nie pękło.

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
Wielokropek napisał/a:

Dlatego w pierwszym swym poście napisałam, byś traktowała go jak człowieka, z szacunkiem, a nie obnosiła się z nim jak ze śmierdzącym jajem, na które trzeba uważać, by nie pękło.

Co masz na mysli z obnoszeniem się jak ze śmierdzącym jajem?

40

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

normalnie to bym napisała, że jeśli facetowi zależy na kobiecie to potrafi pokonać nieśmiałość.
ale jeśli ty faktycznie potrafiłaś się do niego tydzień nie odzywać to mógł uznać, że jesteś niezainteresowana.

41

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
onewayoreanother napisał/a:

Co masz na mysli z obnoszeniem się jak ze śmierdzącym jajem?

To:

onewayoreanother napisał/a:

(...) Jak podejść do kogoś takiego, jak wobec niego się zachowywać i jak rozwijać znajomość? (...)
zastanawiałam sie co zrobic, zeby go nie zranic. Faktycznie jak ktos wyzej napisal nie powinnam mu dawac powodow do zazdrosci (...)

Nie chce dużo bardziej okazywać swoje zainteresowanie niż on żeby się zwyczajnie nie narzucać. (...)

Ostatnio jak sie z nim widzialam jadac na kawę przejeżdżaliśmy obok cmentarza i on zajechał zeby odwiedzić grób taty. Trwalo to chwilę, ja zostałam w samochodzie. Czy to źle, że zostałam? Powinnam była iść? Wahałam się, nie znałam jego taty, on nie jest moim facetem. Jak sądzicie? (...)

Nie wiem co mam dalej robić czy przez jakis czas sie do niego odzywac czesto i zobaczyc moze sie otworzy? Skoro sam napisal ze jest zdystanowany, ja tez sie nie odzywał to może jakoś źle to odebral, bo wcześniej jak sie odzywałam bylo lepiej, tylko chcialam zeby on tez sie zaczął. Nie wiem już co o tym myśleć (...)

Podzywam się do niego, pokaże zainteresowanie, może to go przekona (...)

Zamiast powiedzieć mu wprost o tym, jakie uczucia wzbudza w Tobie jego zachowanie wobec Ciebie, wymyślasz scenariusze i zastanawiasz się nad tym, co "powinnaś", a czego "nie powinnaś" robić. Kuriozalnym jest stwierdzenia o niedawaniu powodów do zazdrości, gdyby to był człowiek z inną przeszłością związkową, to mogłabyś zachować się tak, by był zazdrosny?


Życzę odrobiny dystansu do siebie, do niego i do tej znajomości.

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
sosenek napisał/a:

normalnie to bym napisała, że jeśli facetowi zależy na kobiecie to potrafi pokonać nieśmiałość.
ale jeśli ty faktycznie potrafiłaś się do niego tydzień nie odzywać to mógł uznać, że jesteś niezainteresowana.

Ale u niego to nie jest nieśmiałość tylko strach i taki sposób bycia. Gdy sie do niego odzywałam było właśnie ok

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
Wielokropek napisał/a:
onewayoreanother napisał/a:

Co masz na mysli z obnoszeniem się jak ze śmierdzącym jajem?

To:

onewayoreanother napisał/a:

(...) Jak podejść do kogoś takiego, jak wobec niego się zachowywać i jak rozwijać znajomość? (...)
zastanawiałam sie co zrobic, zeby go nie zranic. Faktycznie jak ktos wyzej napisal nie powinnam mu dawac powodow do zazdrosci (...)

Nie chce dużo bardziej okazywać swoje zainteresowanie niż on żeby się zwyczajnie nie narzucać. (...)

Ostatnio jak sie z nim widzialam jadac na kawę przejeżdżaliśmy obok cmentarza i on zajechał zeby odwiedzić grób taty. Trwalo to chwilę, ja zostałam w samochodzie. Czy to źle, że zostałam? Powinnam była iść? Wahałam się, nie znałam jego taty, on nie jest moim facetem. Jak sądzicie? (...)

Nie wiem co mam dalej robić czy przez jakis czas sie do niego odzywac czesto i zobaczyc moze sie otworzy? Skoro sam napisal ze jest zdystanowany, ja tez sie nie odzywał to może jakoś źle to odebral, bo wcześniej jak sie odzywałam bylo lepiej, tylko chcialam zeby on tez sie zaczął. Nie wiem już co o tym myśleć (...)

Podzywam się do niego, pokaże zainteresowanie, może to go przekona (...)

Zamiast powiedzieć mu wprost o tym, jakie uczucia wzbudza w Tobie jego zachowanie wobec Ciebie, wymyślasz scenariusze i zastanawiasz się nad tym, co "powinnaś", a czego "nie powinnaś" robić. Kuriozalnym jest stwierdzenia o niedawaniu powodów do zazdrości, gdyby to był człowiek z inną przeszłością związkową, to mogłabyś zachować się tak, by był zazdrosny?


Życzę odrobiny dystansu do siebie, do niego i do tej znajomości.

Czyli uważasz, że jeśli mam ochotę normalnie powinnam się do niego odzywać bez jakiegoś zastanawia sie?

44 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2018-11-12 11:53:52)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

Obejrzyj sobie film "Pół żartem, pół serio" ze szczególnym uwzględnieniem sceny na jachcie.



onewayoreanother napisał/a:

Czyli uważasz, że jeśli mam ochotę normalnie powinnam się do niego odzywać bez jakiegoś zastanawia sie?

Podoba Ci się taki układ, to kontynuuj znajomość, nie podoba - daj temu wyraz.

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
Wielokropek napisał/a:

Obejrzyj sobie film "Pół żartem, pół serio" ze szczególnym uwzględnieniem sceny na jachcie.



onewayoreanother napisał/a:

Czyli uważasz, że jeśli mam ochotę normalnie powinnam się do niego odzywać bez jakiegoś zastanawia sie?

Podoba Ci się taki układ, to kontynuuj znajomość, nie podoba - daj temu wyraz.

Skoro on powiedział, że taki jest, to ja to akceptuje, moze jak sie blizej poznamy, zaufa mi to bedzie lepiej i on sie otworzy

46

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

Jeśli tak, to w czym problem?

47

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

Autorko, na Twoim miejscu bym też się trochę zdystansowała. Chyba wiesz o co chodzi w piosence Nie ma fal? Wg mnie grzecznie dał Ci do zrozumienia, że na razie to nie to. Jest miło, ale wg niego czegoś brakuje. Także na pewno nie powinnaś już niczego inicjować.

48 Ostatnio edytowany przez onewayoreanother (2018-11-12 13:46:44)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
Aga30 napisał/a:

Autorko, na Twoim miejscu bym też się trochę zdystansowała. Chyba wiesz o co chodzi w piosence Nie ma fal? Wg mnie grzecznie dał Ci do zrozumienia, że na razie to nie to. Jest miło, ale wg niego czegoś brakuje. Także na pewno nie powinnaś już niczego inicjować.

Ale ja właśnie nie rozumiem, na spotkaniach spoko, mowienie o nastepnych, a teraz, ze mu się podoba, ze jestem zaangazowana. On mi zacytowal ten fragment w sensie, że on tak ma, że jest zdystansowany i ze to w nim jest problem. Odpisałam, ze nie jest problemem to że on taki jest. Po prostu tak ma i tyle
Ale moze jak sie poznamy, bede okazywac zainteresowanie, to on sie otworzy.Powiem szczerze, że mógł odnieść wrażenie, że mało jestem zainteresowana skoro się nie odzywam. Napisałam dzisiaj do niego co tam u niego słychać normalnie ze mna piszę, okaże mu jakies wieksze zainteresowanie jeśli powie, ze nic z tego to wtedy sobie daruje. Ja po prostu uważam, że on się boi. Wprost mu napisałam, ze wcześniej mówił o spotykaniu się, a teraz unika to odpowiedział, że nie unika

49

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
onewayoreanother napisał/a:
Aga30 napisał/a:

Autorko, na Twoim miejscu bym też się trochę zdystansowała. Chyba wiesz o co chodzi w piosence Nie ma fal? Wg mnie grzecznie dał Ci do zrozumienia, że na razie to nie to. Jest miło, ale wg niego czegoś brakuje. Także na pewno nie powinnaś już niczego inicjować.

Ale ja właśnie nie rozumiem, na spotkaniach spoko, mowienie o nastepnych, a teraz, ze mu się podoba, ze jestem zaangazowana. On mi zacytowal ten fragment w sensie, że on tak ma, że jest zdystansowany i ze to w nim jest problem. Odpisałam, ze nie jest problemem to że on taki jest. Po prostu tak ma i tyle
Ale moze jak sie poznamy, bede okazywac zainteresowanie, to on sie otworzy.Powiem szczerze, że mógł odnieść wrażenie, że mało jestem zainteresowana skoro się nie odzywam. Napisałam dzisiaj do niego co tam u niego słychać normalnie ze mna piszę, okaże mu jakies wieksze zainteresowanie jeśli powie, ze nic z tego to wtedy sobie daruje. Ja po prostu uważam, że on się boi. Wprost mu napisałam, ze wcześniej mówił o spotykaniu się, a teraz unika to odpowiedział, że nie unika

Czasem trzeba czytać między wierszami. Większość facetów nie mówi wprost. Zauważ, że na pytania zadawane przez Ciebie wprost, on zaprzecza, mówi, że Ciebie nie unika, ale znajomość jednak nie posuwa się do przodu. A z drugiej strony rzuca Ci jednoznacznym cytatem z piosenki. Wnioski powinnaś wyciągnąć sama.

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
Aga30 napisał/a:
onewayoreanother napisał/a:
Aga30 napisał/a:

Autorko, na Twoim miejscu bym też się trochę zdystansowała. Chyba wiesz o co chodzi w piosence Nie ma fal? Wg mnie grzecznie dał Ci do zrozumienia, że na razie to nie to. Jest miło, ale wg niego czegoś brakuje. Także na pewno nie powinnaś już niczego inicjować.

Ale ja właśnie nie rozumiem, na spotkaniach spoko, mowienie o nastepnych, a teraz, ze mu się podoba, ze jestem zaangazowana. On mi zacytowal ten fragment w sensie, że on tak ma, że jest zdystansowany i ze to w nim jest problem. Odpisałam, ze nie jest problemem to że on taki jest. Po prostu tak ma i tyle
Ale moze jak sie poznamy, bede okazywac zainteresowanie, to on sie otworzy.Powiem szczerze, że mógł odnieść wrażenie, że mało jestem zainteresowana skoro się nie odzywam. Napisałam dzisiaj do niego co tam u niego słychać normalnie ze mna piszę, okaże mu jakies wieksze zainteresowanie jeśli powie, ze nic z tego to wtedy sobie daruje. Ja po prostu uważam, że on się boi. Wprost mu napisałam, ze wcześniej mówił o spotykaniu się, a teraz unika to odpowiedział, że nie unika

Czasem trzeba czytać między wierszami. Większość facetów nie mówi wprost. Zauważ, że na pytania zadawane przez Ciebie wprost, on zaprzecza, mówi, że Ciebie nie unika, ale znajomość jednak nie posuwa się do przodu. A z drugiej strony rzuca Ci jednoznacznym cytatem z piosenki. Wnioski powinnaś wyciągnąć sama.


Ale on mi rzucił cytatem, że ten jego dystans jest problemem. Gdybym nie znała jego przeszlosci i obaw pomyslalabym podobnie

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
Wielokropek napisał/a:

Jeśli tak, to w czym problem?

Problemem jest chyba to, że jak sie widzieliśmy bylo ok, mówił o następnym spotkaniu, odwiedzinach u siostry. Ja się kiepsko wtedy czułam, o czym on wiedział, ale chyba źle odebrał moje zachowanie, ze moze jestem zła. Pierwszy raz mam do czynienia z kimś, kto się boi znajomości, że go skrzywdzę

52

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

Ale to tylko Tobie się wydaje, że on się boi. Wmawiasz to sobie i nie widzisz, że ów pan po prostu nie jest zbyt zainteresowany pogłębianiem znajomości z Tobą.

53 Ostatnio edytowany przez onewayoreanother (2018-11-12 17:42:56)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
absencjaa napisał/a:

Ale to tylko Tobie się wydaje, że on się boi. Wmawiasz to sobie i nie widzisz, że ów pan po prostu nie jest zbyt zainteresowany pogłębianiem znajomości z Tobą.

Ale on to akurat powiedzial komus kogo znam ze swojej rodziny. Poza tym moze mi wprost powiedziec, że nie widzi sensu, to mi odpowiedzial, ze on tak ma ze jest zdystansowany, z bardzo smutnym tonem w głosie. Napisalam dzisiaj do niego co u niego slychac to spoko rozmawialismy. Za kilka dni zadzwonię i pogadam z nim. Gdy wczesniej sie do niego odzywalam bylo ok, mówił o spotkaniach o wizycie u rodziny siostry, powiedział, ze nie chce zebym o nim zle myslala bo nie bede chciala się spotykac, gdy zadzwonilam powiedzial, ze to dobrze ze mi zalezy na znajomosci, ze mu sie to podoba.

54

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

I co z tego, że komuś tak powiedział? Nie on pierwszy niestety nie mówi czegoś wprost i trzyma kogoś niepotrzebnie w rezerwie. Nie on pierwszy również używa poprzednich związków jako wymówki a tak naprawdę nie jest na poważnie kimś zainteresowany ale przynajmniej ma z kim pogadać jak się nudzi.

55 Ostatnio edytowany przez onewayoreanother (2018-11-12 18:29:13)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
absencjaa napisał/a:

I co z tego, że komuś tak powiedział? Nie on pierwszy niestety nie mówi czegoś wprost i trzyma kogoś niepotrzebnie w rezerwie. Nie on pierwszy również używa poprzednich związków jako wymówki a tak naprawdę nie jest na poważnie kimś zainteresowany ale przynajmniej ma z kim pogadać jak się nudzi.

Ale on to mówił zanim mnie poznał i sądze, ze z rodziną jest szczery. Gdyby mi mowil o bylych to tak bym pomyślała. Poodzywam się trochę, jak to nic nie da to dam sobie spokój.
Skad taki wniosek, że tak nie jest. Wczesniej wypowiadali się faceci i powiedzieli, że to zrozumiałe, że taki jest.
Poza tym to od noego wyszlo zeby sie spotykac, gdyby nie byl zainteresowany noe zabieralby mnie do rodziny siostry, widzę, ze mu sie podobam, rozmawia nam sie dobrze. Gdy bylismy na weselu okazywal wieksze zainteresowanie niż zwykly znajomy

56

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

no to przejmij inicjatywę jeśli chcesz, zobaczymy dokąd cię to zaprowadzi.
wg mnie rozkład sił w takich sytuacjach powinien być 50:50, ewentualnie z przewagą zaangażowania faceta, a nie kobiety- no ale kto powiedział, że trzeba trzymać się schematów, niejedna kobieta pewnie sobie faceta wychodziła.

57 Ostatnio edytowany przez onewayoreanother (2018-11-12 20:00:08)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?
sosenek napisał/a:

no to przejmij inicjatywę jeśli chcesz, zobaczymy dokąd cię to zaprowadzi.
wg mnie rozkład sił w takich sytuacjach powinien być 50:50, ewentualnie z przewagą zaangażowania faceta, a nie kobiety- no ale kto powiedział, że trzeba trzymać się schematów, niejedna kobieta pewnie sobie faceta wychodziła.

Nie mam nic do stracenia. Skoro gość mówi, że on tak ma, ze trzyma dystans, ale pare razy mowi, ze to fajne że ja jestem zaangażowana, ze to mu się podoba i to plus, to chyba nie jest niezainteresowany. Tylko może ostrożnie do tego podchodzi. Bo to brzmi jak zacheta żeby inicjatywa byla po mojej stronie

58 Ostatnio edytowany przez josz (2018-11-12 20:52:52)

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

onewayoreanother, piszesz w kółko to samo, jakby płyta Ci się zacięła: on się dystansuje, bo ma przykre doświadczenia, boi się zranienia, fajnie było na spotkanich, chciał poznać Cię z rodziną, czeka na falę big_smile itd, itd
Tymczasem Ty, nie zwracając uwagi na komentarze i rady, a przede wszystkim fakty, usprawiedliwiasz jego brak aktywności(tylko nie pisz znowu, że przecież był zainteresowany), dobijasz się do niego, chcesz być lekarzem jego duszy, godzisz się na ponoszenie konsekwencji jego przykrych doświadczeń z innymi kobietami.
Ocknij się dziewczyno. Twoja desperacja aż bije po oczach, na własne życzenie wchodzisz w rolę podnóżka, stawiając go na piedestale, w roli księciunia o którego należy zabiegać, bo przecież on ma lęki...
Wysłałaś już tyle sygnałów, że nawet niezbyt inteligentny człowiek domyśliłby się, że Ci zależy, mało tego, powiedziałaś mu to wprost, więc albo on wysyła Ci sygnały, że jednak nie jest zainteresowany (patrz na czyny, a nie słowa), ewentualnie próbuje Tobą manipulować.
On twierdzi, że jest zdystansowany, wiesz co to dystans? Trzymaj więc dystans i pozwól mu się wykazać, on jest dorosłym, świadomym człowiekiem, przestań go usprawiedliwiać, bo na ten moment działasz niczym w amoku.
Jeśli nic z tego nie wyjdzie, to trudno, widocznie historia jaką ułożyłaś sobie w głowie ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Odp: Jak podejść do tej znajomości?

Ciężko to ogarnąć bo dzisiaj dużo się odzywał i sam wspomniał o spotykaniu

Posty [ 59 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak podejść do tej znajomości?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024