Cześć. Często przeglądam to forum. Tym razem ja potrzebuje porady, bo nie mam do kogo się z tym zwrócić, a ciężko 25 letniej kobiecie omawiać takie sprawy z rodzicami
Do rzeczy. Od polowy roku spotykam sie z pewnym facetem. Ja jestem taka żywa osobą, on jest spokojny i tu świetnie się dopełniamy. Dogadujemy się dobrze. Chłopak jest ułożony, pochodzi z dobrej rodziny. Jestem jego pierwszą dziewczyna tak na poważnie. Wiadomo ze ta relacja nie wyglada tak jak w pierwszych tyg znajomosci, widać ze jemu zależy, chce się spotykać.
Natomiast ze mną od jakiś kilku dni dzieje się coś dziwnego. Ostatnio mam negatywne myśli odnośnie jego, czuje jakbym do końca mu nie ufała. Widzę ze np nie jest wcale o mnie zazdrosny, mogę iść na imprezę, mogę rozmawiać z kimś innym a on -nic. Ja wiem ze zazdrość w zwiakzu jest czymś złym ale odnoszę wrażenie jakby jemu nie zależało (w tej sytuacji). Jest skryty w sobie. Mówi ze mnie kocha i chce się spotykać. Ja? Nie wiem. W głowie myśle o nim czasem dość negatywnie, potrafię w myślach wyolbrzymić jakaś sprawę na jego niekorzyść. Oczywiście to pozostaje w moich myślach. Nie jest to dla mnie wszystko takie stałe.
Powiedzieć jemu o tym czy przeczekać jakiś czas i zobaczyć co będzie wtedy? proszę o rady.