mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 42 ]

1 Ostatnio edytowany przez onakochana (2018-10-31 10:44:30)

Temat: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

Witam byłam 5 lat w zwiazku razem mieszkalismy , moj facet przez pol roku pisal z pewna kobieta i z ktora sie potykal potajemnie potem juz oficjalnie jak zaczelam robic o to awantury i mnie oklamywal,  twierdzil ze nic miedzy nimi nie bylo jedynie ostro pisali kobieta starsza od niego o 7 lat.. Cierpialam dlugo az znalazlam pikantne zdjecia na jego telefonie  tamtej kobiety, ktora zreszta miala swojego faceta ... I od ciaglych klotni i wyzywania mojej osoby odeszlam z dnia na dzien mialam dosyc bycia popychadlem i ciaglego  sluchania  jak to go niby zdradzam a prawda jest taka ze ciagle plakalam w poduszke . pomyslalm wtetedy ze moze ja go nie kocham i bylo to tylko przyzwyczajenie   .. No i ktoregos dnia  defintywnym zakonczylam  zwiazek i wyprowadzilam sie i zapadlam sie pod ziemie .  i po tym wszysykim zaczelam spotykac sie ze swoim kumplem(moj byly go znal )  tym barrdziej niechcialam wracac do poprzedniego zwiazku , nie potym wszystkim  .. Po miesiacu chcialam zwiazac sie z tym kumplem wejsc w glebsza relacje  i wyladowalismy wspolnie w lozku .. I  zaczelo .. bo uswiadomilam sobie ze jednka kocham swojego poprzedniego.. To nie bylo przyzwyczajenie i Stwierdzilam ze poczekam na bylego moze sie opamieta a z tamtym zakonczylam relacje ugodowo zrozumial odziwo moje zwatpienia,  bylo mu przykro , cierpial ale zyczyl mi jak najlepiej   .. I czekalam ..  ..  Pan byly Odezwal sie po okolo 2 miesiacach zmienil calkowicie do mnie stosunke, byl mily i kochamy ,  stwierdzilismy ze chcemy byc razem ,  przeprosil mnie za kolezanke a ja mu sie przyznalam ze chcialam ulozyc sobie zycie na nowo i ze przespalam sie z kumplem ale zrozumialam ze nie tedy droga i  byly klutnie i wyzwiska ale chcielismy byc razem po mimo tego  i po pol roku nawet mi sie mi oswiadczyl ... Ale mija rok pierscionek kazal mi zwrocil i twierdzil ze go zdradzilam ze za szybko oddalam sie drugiemu .. I gdyby nie to to moglismy miec piekne zycie . zaluje ze bylam szczera bo teraz cierpie on mnie zostawil a w dodatku bedac ze mna pisal tak czy siak do jakis panienek jak tylko sie ze mna pokucil (wiem o tym bo nie wylogowal sie u mnie z domu z fb , tak wiem to podle ale on o tym nic nie wie) i teraz on niechce ze mna byc  . i wiecie co ? przeszukalam caly internet i nie znalazlam odpowiedzi czy to jest faktycznie zdrada ? sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

to nie była zdrada, on nie chce z tobą być i próbuje zwalić winę za rozpad związku na ciebie.
olej typa, który będąc w związku bezczelnie flirtuje z innymi laskami, to niepoważne.

3

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
sosenek napisał/a:

to nie była zdrada, on nie chce z tobą być i próbuje zwalić winę za rozpad związku na ciebie.
olej typa, który będąc w związku bezczelnie flirtuje z innymi laskami, to niepoważne.

Dziękuje za odpowiedz. Odrazu jakos mi sie lepiej zrobilo... No ale on twierdzi ze niechce mnie po kims i sobie z tym nie radzi ... A oswiadczyl sie z pompa bo jego i moja rodzina byla a wszystko  chyba w celu zemsty i czystej wredoty ... Jestem ogolnie zdruzgotana . byl przypadek jak chowal telefon i widzialam nazwe kobiety to stwierdzil ze to kolezanka i po tym wszystkim nie powinnam miec z tym problemu . bylo trzeba sie nie puszczac skoro kochalas ... A moje tlumaczenia sa na nic .. sad i nie widzi swojej winy . ja chcialam zaczac wszystko od nowa heh...

4 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-10-31 12:02:36)

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

To nie była zdrada.
Jeśli według niego to była zdrada to jak definiuje pisanie i spotkanie się z innymi kobietami w trakcie waszego związku??
Uciekaj autorko, życie z kimś takim będzie pasmem męki.
Podwójne standardy, niewierność, wyzwiska i awantury, obojętność w stosunku do Twoich uczuć (Ty płaczesz w poduszkę, jego to nie interesuje), zakładam że sensownie rozmawiać się z nim też nie da.... Ile dowodów jeszcze potrzebujesz?
I nie myśl że on się zmieni - sama wiedziałaś że jak Cie stracił to nagle się zrobił dobry i słodki a gdy tylko poczuł się pewnie ze znowu Cie ma wróciło to co kiedyś czyli wyzwiska, awantury itd.

5

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
jjbp napisał/a:

To nie była zdrada.
Jeśli według niego to była zdrada to jak definiuje pisanie i spotkanie się z innymi kobietami w trakcie waszego związku??
Uciekaj autorko, życie z kimś takim będzie pasmem męki.
Podwójne standardy, niewierność, wyzwiska i awantury, obojętność w stosunku do Twoich uczuć (Ty płaczesz w poduszkę, jego to nie interesuje), zakładam że sensownie rozmawiać się z nim też nie da.... Ile dowodów jeszcze potrzebujesz?
I nie myśl że on się zmieni - sama wiedziałaś że jak Cie stracił to nagle się zrobił dobry i słodki a gdy tylko poczuł się pewnie ze znowu Cie ma wróciło to co kiedyś czyli wyzwiska, awantury itd.

.

Dziekuje za Twoja odpowiedz bardzo mi to pomaga zmienic myslenie o samej sobie i ogolny poglad na dana sytuacje . fakt rozmawia sie z nim ciezko raczej woli przeczekac problem niz je rozwiazac a przeprasza w formach gestow niz slow ...
A swoje pisanie usprawiedliwia tym ze do łozka z tymi kobietami nie chodzi wiec nic zlego nie robi i ze marudze i filozofuje ... Jak tylko mowie swoje poglady to skrupulatnie  zakancza temat bylo trzeba sie nie puszczac ... Gdzie sie zarzekalam ze go nie zdradze a wystarczyl miesiac i sie puscilam ... Tylko ze ja z nim wtedy nie bylam i niechcialam byc bo blednie myslalm ze to przyzwyczajenie i nic pozatym ... Zaluje ogolnie tamtej sytuacj nie mam nic na swoje usprawiedliwienie ale mocno to wszystko przezywam ..

6 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-10-31 12:37:01)

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

Ale czemu zalujesz? Myślisz że jakbyś się nie przespala z tym kolegą to faktycznie by Wam wyszło i było pięknie i kolorowo? Bo ja jestem niemal pewna że prędzej czy później wszystko by wróciło do normy czyli wizwysk, sextingu z innymi kobietami i olewaniem Ciebie i Twoich uczuć.
Co do tekstu że trzeba się było nie puszczać - po czym takim facet więcej by mnie nie zobaczył. Obarczac Cie wina za swoje zachowanie, biedny chłopczyk.
Obudź się dziewczyno proszę!

7 Ostatnio edytowany przez balin (2018-10-31 12:37:54)

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
jjbp napisał/a:

To nie była zdrada.
Jeśli według niego to była zdrada to jak definiuje pisanie i spotkanie się z innymi kobietami w trakcie waszego związku??
Uciekaj autorko, życie z kimś takim będzie pasmem męki.
Podwójne standardy, niewierność, wyzwiska i awantury, obojętność w stosunku do Twoich uczuć (Ty płaczesz w poduszkę, jego to nie interesuje), zakładam że sensownie rozmawiać się z nim też nie da.... Ile dowodów jeszcze potrzebujesz?
I nie myśl że on się zmieni - sama wiedziałaś że jak Cie stracił to nagle się zrobił dobry i słodki a gdy tylko poczuł się pewnie ze znowu Cie ma wróciło to co kiedyś czyli wyzwiska, awantury itd.

jjbp skoro krytykujemy hipokryzję, to nie bądźmy sami hipokrytami. Może ten facet podobnie jak Autorka potrzebował się przespać z kimś, żeby zrozumieć, że jednak kocha? Oczywiście taka postawa, to oznaka niedojrzałości, która wyszła, gdy okazało się jaka jest prawda. Niedojrzała kobieta, ma niedojrzałego męża.

8 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-10-31 12:38:26)

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
balin napisał/a:

jjbp skoro krytykujemy hipokryzję, to nie bądźmy sami hipokrytami. Może ten facet podobnie jak Autorka potrzebował się przespać z kimś, żeby zrozumieć, że jednak kocha? Oczywiście taka postawa, to oznaka niedojrzałości, która wyszła, gdy okazało się jaka jest prawda. Niedojrzała kobieta, ma niedojrzałego męża.

OK Balin a Ty widzisz gdzieś oznaki że on kocha? Że jednak to zrozumiał? Bo ja nie smile

9 Ostatnio edytowany przez balin (2018-10-31 12:50:14)

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
jjbp napisał/a:
balin napisał/a:

jjbp skoro krytykujemy hipokryzję, to nie bądźmy sami hipokrytami. Może ten facet podobnie jak Autorka potrzebował się przespać z kimś, żeby zrozumieć, że jednak kocha? Oczywiście taka postawa, to oznaka niedojrzałości, która wyszła, gdy okazało się jaka jest prawda. Niedojrzała kobieta, ma niedojrzałego męża.

OK Balin a Ty widzisz gdzieś oznaki że on kocha? Że jednak to zrozumiał? Bo ja nie smile

Powstaje pytanie. Czy ktoś niedojrzały umie kochać? Oczywiście, że nie. Brakuje mi tu słów opisujących, co to może być. A nie za bardzo chce mi się to roztrząsać.

10

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

Najgorzej to kochać idiotę, egoistę i manipulanta. Jak on się puszczał, to ok. Jak ją rzucił dla innej, to ok. Jak odszedł, to ok. Jak ona, porzucona, idzie z innym do łóżka... to już go zdradziła.
Kobieto, rzuć tego debila, kłamcę i obrzydliwego manipulanta.

11

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

Dziwie się że w ogóle wróciłaś do niego moja kolżanka miała podobną sytuacje wrócili do siebie była znowu wielka miłość po 3miesiach ja zostawił i ma nową miłość a ona została sama ze złamanym sercem...
Naprawde takie powroty moim zdaniem rzadko się sprawdzaja

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
balin napisał/a:
jjbp napisał/a:
balin napisał/a:

jjbp skoro krytykujemy hipokryzję, to nie bądźmy sami hipokrytami. Może ten facet podobnie jak Autorka potrzebował się przespać z kimś, żeby zrozumieć, że jednak kocha? Oczywiście taka postawa, to oznaka niedojrzałości, która wyszła, gdy okazało się jaka jest prawda. Niedojrzała kobieta, ma niedojrzałego męża.

OK Balin a Ty widzisz gdzieś oznaki że on kocha? Że jednak to zrozumiał? Bo ja nie smile

Powstaje pytanie. Czy ktoś niedojrzały umie kochać? Oczywiście, że nie. Brakuje mi tu słów opisujących, co to może być. A nie za bardzo chce mi się to roztrząsać.

Chłopie każdy umie kochać. Co dojrzałość ma do tego. Już chyba nie pierwszy raz zwraca cie się uwagę, że piszesz jakieś głupoty.

Do autorki: to wszystko nie jest takie proste. Oczywiście chłopak stosuje podwójne standardy i nie rozumie swojej winy. Być może ta cała sytuacja pozwoli mu zrozumieć w przyszłości jakie są konsekwencje jego postępowania, tobie również. Ale to czy z takim człowiekiem można budować życie czy nie, to nie jest też kwestia tego co on myśli, akceptuje i jak buduje sobie obraz tego wszystkiego co się dzieje. To jest raczej kwestia Twojego spojrzenia, twoich wymagań wobec niego, czy z kimś takim chciałabyś być całe życie (odrzucając kwestie miłości i porządania)? I na to pytanie musisz sobie odpowiedzieć niezależne od tego, jaką decyzję on np. już podjął.

Druga sprawa "zdrady". Otóż formalnie nie była to zdrada ale trochę to chaosu wprowadziło do waszych towarzyskich relacji, zwłaszcza, że było to z "kolegą". Natomiast dopiero potem sobie uświadomiłaś, że dalej kochasz chłopaka. Nikt Cię tutaj nie wini za ten brak wiedzy. Jednak psychicznie to była taka "zdrada" przeciwko własnym uczuciom, takie nieświadome odegranie się na sobie samej. Bo gdyby nie to czułabyś się dziś czysta a tak, przez to się nie czujesz (słowa forumowiczów pomagają tylko na chwilę prawda?). Stąd jest to dla Ciebie nauczka na przyszłość, jakie są konsekwencje dawania nauczki "komuś" kiedy tak naprawdę to daje się ją sobie. Słynne powiedzenie, że gniew na kogoś to jest tak naprawdę reakcje przeciwko sobie. Albo, że najpierw trzeba skończyć coś co było wcześniej, żeby zacząć coś nowego.

A "rodziną" się nie przejmuj. Hipokryzją bije aż na kilometr.

He, oczywiście można się tu odnieść do kwestii miłości i dojrzałości. Miłość nie oznacza zawsze umiejętność życia po "zdradzie", tak samo jak dojrzałość i przebaczenie nie jest gwarantem trwałości w przyszłości. Jest o wiele więcej czynników takich jak wrażliwość, system wartości, indywidualna konstrukcja psychofizyczna, ... żeby o tym dyskutować.

13 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-10-31 17:44:38)

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

Nie każdy umie kochać. Milość wymaga by coś z siebie dawać, mieć empatię, by w innych się wczuwać.I umieć znaleźć w tym równowagę, nie przerzuxać swoich dylematów na innych, zwłaszcza jak się samemu doprowadziło do sytuacji jaka jest. On nie potrafi. Jego coś boli, nie radzi z tym sobie, na nią zrzuca..nazywają to niedojrzałošcią, jak Balin napisał.Egocenntyzm jest dla tego typowy. Gdyby partnerowi zależało na związku
Zrobilby coś z tym.
To nie była zdrada, bo On zerwał wasz związek wcześniejj.Nie odpowiadasz za jego samopoczucie.Nie daj sobie tego zwalić na głowę. Popelnilas teź chyba błąd interpretacyjny: to że okazało się ze nie ma więzi z kolegą, zinterpretowałaś jako uczucie do byłego..
On.żeby coś zmienić w swoim podejsciu musialby wykonac tytaniczną pracę a nie chce nawet zacząć Więc w czym mialabyś być mu towarzyszką, w upokarzaniu.Ciebie?
5 lat to nie pół życia, Może warto gdzie indziej ulokować uczucia?

14 Ostatnio edytowany przez josz (2018-10-31 17:27:33)

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

onakochana, dziękuj losowi, że tak się to wszystko zakończyło. Wiążąc się z tym człowiekiem wdepnęłabyś w niezłe bagno. Twój, na szczęście już ex narzeczony, zdradzałby Cię ciągle, tak, jak robił to do tej pory. W efekcie i tak prędzej, czy później odeszłabyś, być może już z dzieckiem.
Nie wierz w jego zapewnienia, że pół roku romansu z ową "damą" nie miało finału w łóżku. To nie Ty zdradziłaś, nie byliście wtedy razem. Jego przewaga nad Tobą polega tylko na tym, że Ty byłaś szczera, a on nie.
Co to za miłość (jego do Ciebie), jeśli on cały czas szuka wrażeń na boku. Błędem z Twojej strony był powrót do niego, na szczęście jesteś już wolna.
Nie żałuj, nie ma po kim płakać.

15

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

JA NIE WIEM czy ty nie umiałaś się powstrzymać żeby się puścić z jakimś kolegą? To nie była zdrada to oczywiste, ale do cholery dziewczyno czy ty się szanujesz? Nawiązujesz relacje z facetem i od razu idziesz do łózka z nim.
Myślisz dlaczego masz problem z relacjami z facetami???  Bo myślisz kroczem a nie mózgiem. Jak ty każdą relacje będziesz sprowadzać do łóżka i seksu to ja ci gratuluje.
Poznajesz faceta i najpierw musisz się z nim zaprzyjaźnić, zobaczyć kim jest, stworzyć relacje. A ty od dupy strony zaczynasz. Od razu pakujesz się z nim do łóżka. I MYŚLISZ ŻE TO JEST SPOSÓB???
Znajdź sobie porządnego faceta któremu będzie zależeć na tobie a nie na twoim tyłku.

"Po miesiacu chcialam zwiazac sie z tym kumplem wejsc w glebsza relacje  i wylądowaliśmy wspolnie w lozku"

Jakoś nie widać żebyś chciała głębszą relacje stworzyć. Gdybyś chciała to byś nie poszła z nim do łóżka. Seks na początku spłyca relacje ludzi i powoduje że obydwoje traktują się przedmiotowo - na dodatek uważając to za miłość.


P.S.

Niektóre słowa jak kłótnia czy pokłócić [pisze się przez ó zamknięte.

16

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

Themusik- po co tyle agresji i jadu? ,,Puścić z kolegą", ,, myślisz kroczem, a nie mózgiem"? Ma ochotę, jest ciekawa i wolna, więc w czym problem?

Ktoś wyżej napisał o ,,podwójnych standardach"- ależ to trafne i nie tylko odnosi się do ,,bohatera" opisywanego w temacie.

17

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

Themusik może Ty się spuszczasz w koleżanki, normalni ludzie mają relacje,które rozwijają w takim tempie jak im pasuje.
Twój język opisu relacji między ludźmi jest wstrętny i mam nadzieję, ze jesteś prawiczkiem i nie czerpiesz tego z własnyxh doświadczeń.Bo jak mężczyzna traktuje jedną kobietę, nawet jak to nieznajoma z forum, tak w głebi ducha traktuje wszystkie, czyli ubrana w piękne słowa pogarda..

18

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
onakochana napisał/a:

   i po tym wszysykim zaczelam spotykac sie ze swoim kumplem(moj byly go znal )  tym barrdziej niechcialam wracac do poprzedniego zwiazku , nie potym wszystkim  .. Po miesiacu chcialam zwiazac sie z tym kumplem wejsc w glebsza relacje  i wyladowalismy wspolnie w lozku .. I  zaczelo .. bo uswiadomilam sobie ze jednka kocham swojego poprzedniego..  sad

Ela, naprawdę uważasz, ze to opis zachowania dojrzalej osoby, czy może my czytamy co inne posty? big_smile

19

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

A ja Ci Autorko powiem ze dla mnie to masz cos niezle z glowa. Facet Cie nie szanowal, oklamywal, pisal z innymi, wymienial nagimi fotami (juz po tym waszym slodkim zejsciu sie) a Ty zamiast kopnac gnoja w tylek to jedyny problem widzisz w tym czy mozna uznac ze go zdradzilas (nie bedac z nim wtedy) i w tym ze oswiadczyl Ci sie z pompa i teraz glupio to odwolac przed rodzina. Dla mnie reprezentujesz patologiczne myslenie.Cos w stylu niewazne ze pil, bil wazne ze byl. Trzeba sie na sile pobrac i siedziec cicho a maz bedzie sobie" tylko" gole doopy kolezanek z internetu ogladal. Wez sie stuknij w czolo i oprzytomniej.

20

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

To nie była zdrada, bo nie bylas z nim. On za to zachowuje sie jak totalny dupek. Daj sobie spokój Dziewczyno, olej go.

21 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-11-02 09:32:12)

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Benita72 napisał/a:
onakochana napisał/a:

   i po tym wszysykim zaczelam spotykac sie ze swoim kumplem(moj byly go znal )  tym barrdziej niechcialam wracac do poprzedniego zwiazku , nie potym wszystkim  .. Po miesiacu chcialam zwiazac sie z tym kumplem wejsc w glebsza relacje  i wyladowalismy wspolnie w lozku .. I  zaczelo .. bo uswiadomilam sobie ze jednka kocham swojego poprzedniego..  sad

Ela, naprawdę uważasz, ze to opis zachowania dojrzalej osoby, czy może my czytamy co inne posty? big_smile

Pisaliśmy Benita o niedojrzałości partnera, a nie o autorce, to po pierwsze.
Jeśli mowa o jej dojrzewaniu, to jest na jakiejś scieźce, jak my wszyscy:)
A pisalismy o tym w aspekcie zdolności do miłości.Ona może nie rozpoznala swoixh uczuć, ale IDZIE. a jej partner STOI w egocentrycznym miejscu swojego pokrzywdzenia i nie umie wyjść poza swoją perspektywę, obarczając ją winą bo mu wtedy lżej.
Przecież ich scenariusz mógłby być taki: oboje stwierdzają ze popelnili błąd i są dalej razem pracując nad związkiem.Weszliby wtedy ba wyższy poziom relacji.Ona chciala, przerobiła sytuację, przeszła jakąś scieżkę.A On?

22

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

A ja, Ela, pisałam o (nie)dojrzalosci dziewczyny w kontekście pojscia do lozka z tym kolegą, tak to jest, kiedy do lozka chodzi się z niewłaściwych powodow. Najwyrazniej Ci to umknelo..

Dziewczyna najlepiej by zrobila, gdyby uporzadkowala swoje zycie wewnętrzne, bo i przemocowy związek, i luźne traktowanie seksu, najwyraźniej to nie to, czego jej w zyciu trzeba.

Zreszta, autorka już się nie wypowiada.

23 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-11-02 09:45:47)

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Benita72 napisał/a:

A ja, Ela, pisałam o (nie)dojrzalosci dziewczyny w kontekście pojscia do lozka z tym kolegą, tak to jest, kiedy do lozka chodzi się z niewłaściwych powodow. Najwyrazniej Ci to umknelo..

Dziewczyna najlepiej by zrobila, gdyby uporzadkowala swoje zycie wewnętrzne, bo i przemocowy związek, i luźne traktowanie seksu, najwyraźniej to nie to, czego jej w zyciu trzeba.

Zreszta, autorka już się nie wypowiada.

Skąd wiesz ze luźne? Bo po miesiącu znajomości bliższej miała randkę z seksem?
Myślisz, ze dla fanu? Przecież nikt tu nie postawił jej pomnika jako wzorca dojrzalości
i.

24

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Ela210 napisał/a:
Benita72 napisał/a:

A ja, Ela, pisałam o (nie)dojrzalosci dziewczyny w kontekście pojscia do lozka z tym kolegą, tak to jest, kiedy do lozka chodzi się z niewłaściwych powodow. Najwyrazniej Ci to umknelo..

Dziewczyna najlepiej by zrobila, gdyby uporzadkowala swoje zycie wewnętrzne, bo i przemocowy związek, i luźne traktowanie seksu, najwyraźniej to nie to, czego jej w zyciu trzeba.

Zreszta, autorka już się nie wypowiada.

Skąd wiesz ze luźne? Bo po miesiącu znajomości bliższej miała randkę z seksem?
Myślisz, ze dla fanu? Przecież nikt tu nie postawił jej pomnika jako wzorca dojrzalości
i.

Ela, ja nie wiem, co dla Ciebie znaczy luźne.. Dla mnie znaczy, - bez zaangażowania emocjonalnego. A takowego moim zdaniem nie było, sadzac z tego, co napisala. Ale może ja cos inaczej rozumiem, bo czasem to już takie rzeczy czytam na tym forum, ze po prostu nie wiadomo, czy smiac się czy plakac..

25 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-11-02 10:09:59)

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

A nie mozna być zaangazowanym po miesiącu? Otóż można. A ze to nie to, można przekonac się i po roku i po 5..

Zawsze mnie zadziwia, jak niektórym osobom latwo oceniać relacje innych.
I jak o szanowaniu się kobiet czy mężczyzn grzmią Ci, ktorzy używając przedmiotowego języka w sferze seksu pokazują, ze tak wlasnie ten seks mają w głowie umieszczony, jako brudny, i bez poświęcenia przez KK taki pozostanie...I te swoje wyobrażenia rzutują na innych.
Otóż wyobraź sobie Benita, że w seksie może Cię potraktować przedmiotowo wieloletni małżonek i z szacunkiem kochanek, którego znasz miesiąc.

26

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Ela210 napisał/a:

Otóż wyobraź sobie Benita, że w seksie może Cię potraktować przedmiotowo wieloletni małżonek i z szacunkiem kochanek, którego znasz miesiąc.

Ela, ale co ma piernik do wiatraka - oczywiście, ze może - bo relacja się z czasem zmienia. Nie chcesz chyba powiedzieć, ze ten małżonek to tak zawsze miał, bo - wtedy - po co się z nim wiązac?


Ja oceniam nie relacje, tylko to co jest napisane w danym watku, a kazdy z tych watkow jest inny przecież, -na czym innym niby miałby się opierać komentarz?. Mowimy o danej sytuacji, nie ogolnie.

27

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Benita72 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Otóż wyobraź sobie Benita, że w seksie może Cię potraktować przedmiotowo wieloletni małżonek i z szacunkiem kochanek, którego znasz miesiąc.

Ela, ale co ma piernik do wiatraka - oczywiście, ze może - bo relacja się z czasem zmienia. Nie chcesz chyba powiedzieć, ze ten małżonek to tak zawsze miał, bo - wtedy - po co się z nim wiązac?


Ja oceniam nie relacje, tylko to co jest napisane w danym watku, a kazdy z tych watkow jest inny przecież, -na czym innym niby miałby się opierać komentarz?. Mowimy o danej sytuacji, nie ogolnie.

To można być zaangażowanym emocjonalnie po miesiącu czy nie? Chyba pytanie dotyczy tego wątku?

28

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Ela210 napisał/a:

To można być zaangażowanym emocjonalnie po miesiącu czy nie? Chyba pytanie dotyczy tego wątku?

Elunia, moim zdaniem autorka tego watku nie była zaangazowana emocjonalnie, kiedy uprawiala seks z owym kumplem, bo była na swiezo po przemocowym związku i szukala tylko emocjonalnego schronienia, prawdopodobnie również w niewlasciwej relacji. Oczywiście to tylko moje zdanie, możesz mieć inne.

29

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Benita72 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

To można być zaangażowanym emocjonalnie po miesiącu czy nie? Chyba pytanie dotyczy tego wątku?

Elunia, moim zdaniem autorka tego watku nie była zaangazowana emocjonalnie, kiedy uprawiala seks z owym kumplem, bo była na swiezo po przemocowym związku i szukala tylko emocjonalnego schronienia, prawdopodobnie również w niewlasciwej relacji. Oczywiście to tylko moje zdanie, możesz mieć inne.

Więc sama widzisz, ze nie był to luźny seks, jak próbowałaś zasugerować.. I jestem Ela.. Elunia rezerwuję dla bliższych znajomości- tu jest przejawem agresji.

30

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Ela210 napisał/a:
Benita72 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

To można być zaangażowanym emocjonalnie po miesiącu czy nie? Chyba pytanie dotyczy tego wątku?

Elunia, moim zdaniem autorka tego watku nie była zaangazowana emocjonalnie, kiedy uprawiala seks z owym kumplem, bo była na swiezo po przemocowym związku i szukala tylko emocjonalnego schronienia, prawdopodobnie również w niewlasciwej relacji. Oczywiście to tylko moje zdanie, możesz mieć inne.

Więc sama widzisz, ze nie był to luźny seks, jak próbowałaś zasugerować.. I jestem Ela.. Elunia rezerwuję dla bliższych znajomości- tu jest przejawem agresji.

Troche się nie rozumiemy, bo teraz by trzeba sobie wyjasniac czym jest zagazowanie emocjonalne, mentalnie trochę się rozchodzimy, ze tak powiem. Jeśli Elunia Cie urazila, przepraszam, nie to było moim zamiarem.

31

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Ela210 napisał/a:

Themusik może Ty się spuszczasz w koleżanki, normalni ludzie mają relacje,które rozwijają w takim tempie jak im pasuje.
Twój język opisu relacji między ludźmi jest wstrętny i mam nadzieję, ze jesteś prawiczkiem i nie czerpiesz tego z własnyxh doświadczeń.Bo jak mężczyzna traktuje jedną kobietę, nawet jak to nieznajoma z forum, tak w głebi ducha traktuje wszystkie, czyli ubrana w piękne słowa pogarda..

Aha... Czyli uważasz że seks to jest relacja??? Czuć tu lewackim spojrzeniem na świat. Normalni ludzie nie uprawiają seksu z byle kim i byle gdzie. Ale skąd ty to możesz wiedzieć - u ciebie to norma zapewne. Skoro bronisz takiego zachowania to znaczy że dla ciebie to życiowy standard.

Zezwierzęcenie - inaczej nie można tego nazwać. Żyjemy w czasach upadku rodzaju ludzkiego. Ludzie są tak pogubieni że już sami nie wiedzą co jest dobra a co złe. Kreowany wszędzie seks wydaje im się czymś wspaniałym. Tylko że z seksem jest ten problem że opieranie relacji między dwojgiem ludzi na nim, kończy się rozpadem kolejnych związków.
Ty nigdy o tym nie napiszesz bo jak przypuszczam sama należysz do osób, które mają obniżone standardy moralne odnośnie uprawiania seksu.


Moje  odpowiedzi na forum to nie jest pogarda. Niektórym trzeba powiedzieć coś dobitnie żeby zrozumieli.

To nie jest normalne że dorosła kobieta nie myśli. Spotyka faceta zobaczyła go chwile i zaraz rozkłada nogi. To jest myślenie kroczem i nie jest to język pogardy.

Mój język jest celowo wstrętny bo moje zdanie ma być skuteczne, ma docierać. Ty za to głaszczesz innych po główce i w gruncie rzeczy gdybyś nic nie napisała to i tak nic by to nie zmieniło. Twój język jest obły. Jeśli napiszesz to dobrze, a jak nie napiszesz to też dobrze. W zasadzie bez różnicy i bez znaczenia co napiszesz i kiedy. Niczego to i tak nie zmienia.

"Bo jak mężczyzna traktuje jedną kobietę, nawet jak to nieznajoma z forum, tak w głebi ducha traktuje wszystkie, czyli ubrana w piękne słowa pogarda"

Bardzo głupi osąd - nie znasz mnie i nie wiesz jakim jestem człowiekiem, a piszesz takie bzdury że aż żal to czytać.

32

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
themusik napisał/a:

JA NIE WIEM czy ty nie umiałaś się powstrzymać żeby się puścić z jakimś kolegą? To nie była zdrada to oczywiste, ale do cholery dziewczyno czy ty się szanujesz? Nawiązujesz relacje z facetem i od razu idziesz do łózka z nim.
Myślisz dlaczego masz problem z relacjami z facetami???  Bo myślisz kroczem a nie mózgiem. Jak ty każdą relacje będziesz sprowadzać do łóżka i seksu to ja ci gratuluje.
Poznajesz faceta i najpierw musisz się z nim zaprzyjaźnić, zobaczyć kim jest, stworzyć relacje. A ty od dupy strony zaczynasz. Od razu pakujesz się z nim do łóżka. I MYŚLISZ ŻE TO JEST SPOSÓB???
Znajdź sobie porządnego faceta któremu będzie zależeć na tobie a nie na twoim tyłku.

"Po miesiacu chcialam zwiazac sie z tym kumplem wejsc w glebsza relacje  i wylądowaliśmy wspolnie w lozku"

Jakoś nie widać żebyś chciała głębszą relacje stworzyć. Gdybyś chciała to byś nie poszła z nim do łóżka. Seks na początku spłyca relacje ludzi i powoduje że obydwoje traktują się przedmiotowo - na dodatek uważając to za miłość.


P.S.

Niektóre słowa jak kłótnia czy pokłócić [pisze się przez ó zamknięte.

Sprostowanie: kumpla znałam 2 lata i razem pracowaliśmy , mieliśmy wspólne tematy do rozmów lecz widywaliśmy się tylko w pracy i jak on się dowiedział że jestem wolna to zaczoł mnie pocieszać spędzać ze mna czas a ja tego potrzebowałam i  był blisko mnie , i wcale nie rozkładam nóg przed byle kim bo go znałamam sporo czasu a nie ukrywam że jako kobieta mam też potrzeby seksualne i emocje wzieły góre ..  Ale   uwiez mi że dla samej siebie żałuje tej sytuacji
Że to się stało,  było jak  by ktoś na mnie wylał kubeł zimnej wody i mam nauczke że nie zaczyna sie póki nie zamknie sie na 100% pewnego rozdziału . niestety dopiero spontaniczny sex uswiadomił mnie w tym . ale pytanie dotyczyło tego czy to jest zdrada a nie czy ja rozkładam nogi przed tym i przed tamtym .

33

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Benita72 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

To można być zaangażowanym emocjonalnie po miesiącu czy nie? Chyba pytanie dotyczy tego wątku?

Elunia, moim zdaniem autorka tego watku nie była zaangazowana emocjonalnie, kiedy uprawiala seks z owym kumplem, bo była na swiezo po przemocowym związku i szukala tylko emocjonalnego schronienia, prawdopodobnie również w niewlasciwej relacji. Oczywiście to tylko moje zdanie, możesz mieć inne.

Jak przeanalizowałam swoje zachowanie po fakcie to jest dokładnie tak jak piszesz. Było mi dobrze bo ktoś mnie objoł męskim ramienie. Dziekuje za wypowiedz i za to że masz troche empati w sobie smile

34

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
DoswiadczonyDaro napisał/a:
balin napisał/a:
jjbp napisał/a:

OK Balin a Ty widzisz gdzieś oznaki że on kocha? Że jednak to zrozumiał? Bo ja nie smile

Powstaje pytanie. Czy ktoś niedojrzały umie kochać? Oczywiście, że nie. Brakuje mi tu słów opisujących, co to może być. A nie za bardzo chce mi się to roztrząsać.

Chłopie każdy umie kochać. Co dojrzałość ma do tego. Już chyba nie pierwszy raz zwraca cie się uwagę, że piszesz jakieś głupoty.

Do autorki: to wszystko nie jest takie proste. Oczywiście chłopak stosuje podwójne standardy i nie rozumie swojej winy. Być może ta cała sytuacja pozwoli mu zrozumieć w przyszłości jakie są konsekwencje jego postępowania, tobie również. Ale to czy z takim człowiekiem można budować życie czy nie, to nie jest też kwestia tego co on myśli, akceptuje i jak buduje sobie obraz tego wszystkiego co się dzieje. To jest raczej kwestia Twojego spojrzenia, twoich wymagań wobec niego, czy z kimś takim chciałabyś być całe życie (odrzucając kwestie miłości i porządania)? I na to pytanie musisz sobie odpowiedzieć niezależne od tego, jaką decyzję on np. już podjął.

Druga sprawa "zdrady". Otóż formalnie nie była to zdrada ale trochę to chaosu wprowadziło do waszych towarzyskich relacji, zwłaszcza, że było to z "kolegą". Natomiast dopiero potem sobie uświadomiłaś, że dalej kochasz chłopaka. Nikt Cię tutaj nie wini za ten brak wiedzy. Jednak psychicznie to była taka "zdrada" przeciwko własnym uczuciom, takie nieświadome odegranie się na sobie samej. Bo gdyby nie to czułabyś się dziś czysta a tak, przez to się nie czujesz (słowa forumowiczów pomagają tylko na chwilę prawda?). Stąd jest to dla Ciebie nauczka na przyszłość, jakie są konsekwencje dawania nauczki "komuś" kiedy tak naprawdę to daje się ją sobie. Słynne powiedzenie, że gniew na kogoś to jest tak naprawdę reakcje przeciwko sobie. Albo, że najpierw trzeba skończyć coś co było wcześniej, żeby zacząć coś nowego.

A "rodziną" się nie przejmuj. Hipokryzją bije aż na kilometr.

He, oczywiście można się tu odnieść do kwestii miłości i dojrzałości. Miłość nie oznacza zawsze umiejętność życia po "zdradzie", tak samo jak dojrzałość i przebaczenie nie jest gwarantem trwałości w przyszłości. Jest o wiele więcej czynników takich jak wrażliwość, system wartości, indywidualna konstrukcja psychofizyczna, ... żeby o tym dyskutować.

Dziękuje za Twoja wypowiedz. Masz całkowitą racje że to była nauczka .. Ale nie dla niego .. Lecz dla mnie . z perspektywy czasu widze jaka byłam niedojrzała i dopiero po moim felernym błedzie przy którym skrzywdziłam trzy osoby zroumiałam że koerowałam się swoim egoizmie, zraniłam przedewszystkim  siebie bo zamiast mieć czyste sumienie to niestety za swoja szczerość cierpie , jako drugiego zraniłam kolege , i troszke...mojego byłego  ... Ale tylko troszeczke . dziękuje smile

35

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
themusik napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Themusik może Ty się spuszczasz w koleżanki, normalni ludzie mają relacje,które rozwijają w takim tempie jak im pasuje.
Twój język opisu relacji między ludźmi jest wstrętny i mam nadzieję, ze jesteś prawiczkiem i nie czerpiesz tego z własnyxh doświadczeń.Bo jak mężczyzna traktuje jedną kobietę, nawet jak to nieznajoma z forum, tak w głebi ducha traktuje wszystkie, czyli ubrana w piękne słowa pogarda..

Aha... Czyli uważasz że seks to jest relacja??? Czuć tu lewackim spojrzeniem na świat. Normalni ludzie nie uprawiają seksu z byle kim i byle gdzie. Ale skąd ty to możesz wiedzieć - u ciebie to norma zapewne. Skoro bronisz takiego zachowania to znaczy że dla ciebie to życiowy standard.

Zezwierzęcenie - inaczej nie można tego nazwać. Żyjemy w czasach upadku rodzaju ludzkiego. Ludzie są tak pogubieni że już sami nie wiedzą co jest dobra a co złe. Kreowany wszędzie seks wydaje im się czymś wspaniałym. Tylko że z seksem jest ten problem że opieranie relacji między dwojgiem ludzi na nim, kończy się rozpadem kolejnych związków.
Ty nigdy o tym nie napiszesz bo jak przypuszczam sama należysz do osób, które mają obniżone standardy moralne odnośnie uprawiania seksu.


Moje  odpowiedzi na forum to nie jest pogarda. Niektórym trzeba powiedzieć coś dobitnie żeby zrozumieli.

To nie jest normalne że dorosła kobieta nie myśli. Spotyka faceta zobaczyła go chwile i zaraz rozkłada nogi. To jest myślenie kroczem i nie jest to język pogardy.

Mój język jest celowo wstrętny bo moje zdanie ma być skuteczne, ma docierać. Ty za to głaszczesz innych po główce i w gruncie rzeczy gdybyś nic nie napisała to i tak nic by to nie zmieniło. Twój język jest obły. Jeśli napiszesz to dobrze, a jak nie napiszesz to też dobrze. W zasadzie bez różnicy i bez znaczenia co napiszesz i kiedy. Niczego to i tak nie zmienia.

"Bo jak mężczyzna traktuje jedną kobietę, nawet jak to nieznajoma z forum, tak w głebi ducha traktuje wszystkie, czyli ubrana w piękne słowa pogarda"

Bardzo głupi osąd - nie znasz mnie i nie wiesz jakim jestem człowiekiem, a piszesz takie bzdury że aż żal to czytać.

A normalne jest to, że facet w związku wysyła nagie fotki innym kobietom?

36

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

Szacunek tylkp do kobiet czy mężczyzn którzy podzielają Twoje poglądy a dla innych pogarda też ma swoją nazwę i przerabiane w historii ludzkości, ale nie liczę Themusik ze to zrozumiesz.
LL, oficjalnie partner autorki też jest be, ale On jest mężczyzną, jego nie trzeba wbijać w poczucie winy i wstydu..Słyszałaś o kamienowaniu cudzołożnika czy. raczej cudzołożnicy? Poza tym to tamte kobiety złe były..;)

37

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Ela210 napisał/a:

Szacunek tylkp do kobiet czy mężczyzn którzy podzielają Twoje poglądy a dla innych pogarda też ma swoją nazwę i przerabiane w historii ludzkości, ale nie liczę Themusik ze to zrozumiesz.
LL, oficjalnie partner autorki też jest be, ale On jest mężczyzną, jego nie trzeba wbijać w poczucie winy i wstydu..Słyszałaś o kamienowaniu cudzołożnika czy. raczej cudzołożnicy? Poza tym to tamte kobiety złe były..;)

jasne smile uważam, że na tym powinna się teraz skupić walka feministek wink

38

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Lady Loka napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Szacunek tylkp do kobiet czy mężczyzn którzy podzielają Twoje poglądy a dla innych pogarda też ma swoją nazwę i przerabiane w historii ludzkości, ale nie liczę Themusik ze to zrozumiesz.
LL, oficjalnie partner autorki też jest be, ale On jest mężczyzną, jego nie trzeba wbijać w poczucie winy i wstydu..Słyszałaś o kamienowaniu cudzołożnika czy. raczej cudzołożnicy? Poza tym to tamte kobiety złe były..;)

jasne smile uważam, że na tym powinna się teraz skupić walka feministek wink

No lepiej na tym, niż na tym jacy to mężczyźni są żli.. big_smile

39

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Lady Loka napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Szacunek tylkp do kobiet czy mężczyzn którzy podzielają Twoje poglądy a dla innych pogarda też ma swoją nazwę i przerabiane w historii ludzkości, ale nie liczę Themusik ze to zrozumiesz.
LL, oficjalnie partner autorki też jest be, ale On jest mężczyzną, jego nie trzeba wbijać w poczucie winy i wstydu..Słyszałaś o kamienowaniu cudzołożnika czy. raczej cudzołożnicy? Poza tym to tamte kobiety złe były..;)

jasne smile uważam, że na tym powinna się teraz skupić walka feministek wink

Na kamienowaniu mężczyzn cudzołożników? smile

40

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
Ela210 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Szacunek tylkp do kobiet czy mężczyzn którzy podzielają Twoje poglądy a dla innych pogarda też ma swoją nazwę i przerabiane w historii ludzkości, ale nie liczę Themusik ze to zrozumiesz.
LL, oficjalnie partner autorki też jest be, ale On jest mężczyzną, jego nie trzeba wbijać w poczucie winy i wstydu..Słyszałaś o kamienowaniu cudzołożnika czy. raczej cudzołożnicy? Poza tym to tamte kobiety złe były..;)

jasne smile uważam, że na tym powinna się teraz skupić walka feministek wink

No lepiej na tym, niż na tym jacy to mężczyźni są żli.. big_smile

Z tym też się zgadzam big_smile
skończy się era biednych mężczyzn wodzonych na pokuszenie przez te paskudne kobiety.

41

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

Powroty są bez sensu. Trzymanie kontaktu z byłymi jest bez sensu. Tyle.

42

Odp: mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?
onakochana napisał/a:

Ale mija rok pierscionek kazal mi zwrocil i twierdzil ze go zdradzilam ze za szybko oddalam sie drugiemu .. I gdyby nie to to moglismy miec piekne zycie . zaluje ze bylam szczera bo teraz cierpie on mnie zostawil a w dodatku bedac ze mna pisal tak czy siak do jakis panienek jak tylko sie ze mna pokucil (wiem o tym bo nie wylogowal sie u mnie z domu z fb , tak wiem to podle ale on o tym nic nie wie) i teraz on niechce ze mna byc  . i wiecie co ? przeszukalam caly internet i nie znalazlam odpowiedzi czy to jest faktycznie zdrada ? sad

I bardzo dobrze, że nie chce z Tobą być, bo w ten sposób wyświadcza Ci ogromną przysługę, nawet jeśli być może jeszcze o tym nie wiesz. Za to minie jakiś czas, spotkasz kogoś wartościowego, kto będzie Cię szanował, kochał, przy kim będziesz czuła się bezpiecznie i emocjonalnie stabilnie - wtedy przekonasz się jak powinien wyglądać i funkcjonować związek oparty na zdrowych zasadach. Biorąc pod uwagę wszystkie zaistniałe okoliczności, moim zdaniem spokojnie możesz sobie odpuścić zastanawianie się czy to było z Twojej strony zdradą, czy nie (osobiście uważam, że nie), choćby po to, by dłużej nie dać wbijać się w poczucie winy komuś, kto na Ciebie projektuje swoje własne zachowania - niestety zdradzający nader często zdradę wmawiają również swoim zdradzanym partnerom. 

Themusik, możesz to sobie interpretować jak chcesz, ale nie będąc jeszcze zaangażowaną w dyskusję i czytając Twoje posty widzę w nich przede wszystkim agresję i wspomnianą wcześniej pogardę. To nie jest język merytoryczny ani taki, który można uznać za wartościową opinię, kiedy się o nią prosi.
Z tego co zrozumiałam kolega przed, w trakcie i po seksie potraktował Autorkę z szacunkiem i zrozumieniem. Oboje tego chcieli, obojgu w tamtej chwili sprawiło to przyjemność, więc w czym problem? W końcu są dorośli. Z kolei to właśnie narzucanie innym własnych, jedynie słusznych schematów i oburzanie się, że ktoś śmie postępować inaczej, trąci czymś nieznośnie irytującym, żeby nie nazwać tego dosadniej.

Posty [ 42 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » mozna zdradzic kogos z kim sie nie jest ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024