Witam, chciałam podzielić się swoim sposobem a raczej zabezpieczeniem na życie.
Od kilku lat pracowałam jako nauczycielka języka obcego, bardzo tą pracę lubię, ale ze względu na reformy nie mam tejże pracy, miałabym owszem w stolicy ale tam wszystko mega drogie a i młodzież chyba gorsza, bezstresowo wychowana. Oprócz tego dorabiałam korepetycjami.
Od niedawna myślę sobie, czy nie ruszyć z nauczaniem online, przez internet , skypa. mało tego myslę że jeden język to za mało i zaczęłam siedzieć i intensywnie zakuwać inny język bo jestem w tym dobra, chcę w kilka miesięcy osiagnąć poziom który pozwoli mi w miarę już dobrze uczyć.
Wiem że to byłoby bez umowy ale na jakiś czas nie wiem rok dwa max może byłby to jakiś sposób , za takie lekcje można wziąć około 30 zł za godzinę, nałapać chętnych i jechać z koksem. Tylko czy to aby nie jest głupie ?? mam motywację, dziś wstałam przed 6 aby się uczyć nowego języka bo z jednym to pewnie wiele nie zdziałam, choć plus jest taki że można się ogłosić na całą polskę.
Co o tym sądzicie? czy to ma w ogóle sens? czy to sposob na życie w małych miastach?
Jak się orientuję, to w sumie wielu ludzi tak zarabia. Są nawet firmy, które zatrudniają korepetytorów online i myślę, że ten sposób mógłby być dla Ciebie lepszy.
Jeśli będziesz zarabiała za dużo bez żadnej umowy to w końcu Urząd Skarbowy to zauważy i będziesz musiała się tłumaczyć. Niestety.
Pewnie, że tak. Dużo ludzi korzysta teraz z korepetycji online, ponieważ jest to znaczna oszczędność czasu - nie trzeba na zajęcia dojeżdżać. A Ty masz już doświadczenie w nauczaniu, wiesz, co się sprawdza, co nie. Moim zdaniem powinnaś się ogłosić. A jeśli chodzi o drugi język - znając jeden będzie Ci łatwiej ogarnąć drugi. Powodzenia!
30 zł na godzinę? Większość korepetytorów bierze dużo więcej. Wiem, bo sama korzystałam z pomocy korepetytora