Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

Temat: Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami

Cześć! Od 2 lat mam ogromny dylemat co do relacji między mną, a drugą osobą - kobietą. Na wstępie chcę bardzo mocno podkreślić, iż w żaden sposób nie ma w tej relacji podtekstu erotycznego ani fizycznego. Chodzi o taką bardzo głęboką więź emocjonalną, porozumienie dusz, którego kompletnie nie rozumiem i nie wiem co z tym tak naprawdę zrobić, bo niemalże każdego dnia o tym myślę. Kiedy się poznałyśmy - na gruncie zawodowym, wyraźnie różniłyśmy się w wielu aspektach. Ale chyba tylko z pozoru/grania ról przed światem... Po pierwsze jest między nami różnica wieku ok. 15 lat, po drugie chyba z racji stanowiska i wpływu swojego Mężczyzny ona nie mówi wszystkiego otwarcie, raczej ukrywa pewne fakty. I tu jest pies pogrzebany. Jest między nami ogromna więź, kiedy po prostu nasze oczy się spotykają, obie nie możemy oderwać od siebie wzroku. Możemy patrzeć w nie bez odrywania i rozmawiać. Po prostu w tych momentach obie czujemy, że w życiu nie miałyśmy bliższych sobie dusz niż siebie na wzajem. Czujemy bezpieczeństwo i tak, jakbyśmy były tylko we dwie w pomieszczeniu, mimo iż są jeszcze inne osoby. Kiedy zaczynamy rozmowę, to możemy jej nie kończyć, pojawią się nowe tematy, jeden za drugim, cieszy nas nasza reakcja na nie. ALE teraz najważniejsze. Te wspomniane wyżej momenty trwały w miejscu, które obie bardzo dobrze znamy, w miejscu, gdzie się poznałyśmy. W innych miejscach, ja się bardzo peszę. Z racji, że te emocje są tak bardzo silne, a ja ich nie rozumiem, bo nigdy czegoś takiego nie czułam, boję się zaangażować. Pojawia się we mnie wewnętrzny strach przed tym, że spotka mnie z jej strony cios, bo bardzo wiele razy przejechałam się na "przyjaciołach" i ludziach. Kolejną dużą przeszkodą jest to, że jej mężczyzna jest od niej jakieś 10 lat starszy, czyli ode mnie starszy jakieś 25 lat i jemu nie do końca podoba się ta znajomość. Wręcz nie lubimy się i tak naprawdę to wyszło jego strony, pomimo, że ja nigdy dla niego niemiła nie byłam. Ona w ciągu tych dwóch lat nie tyle mnie oszukała, co po prostu była nie fair ze mną kilka razy i to wzmaga ten strach z mojej strony. Na samym początku najpierw ona na forum zadeklarowała o naszych dobrych relacjach, co mnie zaskoczyło i było to po mnie widać. Po dłuższym czasie ja zadeklarowałam, że bardzo ją lubię i chcę z nią budować dobre relacje, a ona je odrzuciła, twierdząc, że powinniśmy budować zespół w pracy razem - wspólnie. Ja to potraktowałam bardzo jednoznacznie i poczułam wręcz wrogie emocje do niej. Potem ona urodziła synka, a 4 miesiące później ja. Mamy kontakt głównie telefoniczny, choć ona zaproponowała mi spotkanie, a ja z niego zrezygnowałam ze złości na nią za te niedomówienia. Przepraszam za długość tej opowieści, ale nie wiem co z tym zrobić. Wiem, że rozumiemy się bez słów, ale ona nie wychodzi z żadną rozmową, trochę się jej nie dziwię, bo skoro jej facet nie jest za mną, do tego mnie cała ta sytuacja już po prostu męczy, nie wiem na czym stoję i czego się spodziewać. Z jednej strony chciałabym szczerze porozmawiać, a z drugiej panikuję przed tą rozmową, bo już raz się zadeklarowałam i spotkałam się ze ścianą. Na pewno chcę i muszę zmienić pracę nie tyle przez tą osobę, a po prostu ze względów finansowych i czasowych ze względu na Synka. Podejrzewam, że teraz będziemy mieć jeszcze mniej okazji, ale mimo, że teraz mamy sporadyczny kontakt, to wszystko to o czym napisałam wyżej wraca, ale nie wiem, jak i czy warto coś takiego budować. Bardzo Was proszę o radę.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami

Z Twojego opisu nie wynika niestety, by z jej strony było tak samo jak z Twojej. Coś Cię zafascynowało, musisz poszukać żródła by się uwolnić..

3

Odp: Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami

Dokładnie się z Tobą zgadzam i szukam tego źródła bardzo długo. Od początku nie rozumiałam jaki sens ma przyjaźń z tą osobą, bo różnimy się nie tylko wiekiem, ale także statusem materialnym. Wiem, że przyjaźń jest ponad to, ale w jej przypadku kasa ma duże znaczenie, stąd też moje wycofanie w każdym bardziej znaczącym momencie. No i te oszustwa ze strony dawnych przyjaciół, nie ufam ludziom, choć każdy kto mnie zna mówi, że jestem bardzo otwartą osobą, chętnie pomagam i (trochę z racji braku dostatecznej ilości kontaktów) lubię sobie pogadać. Zresztą każdy uczy się od siebie dzięki rozmowie, a ja lubię zgłębiać tajniki życia smile. Tutaj jedynym źródłem jakie przychodzi mi na myśl, to Bóg. Ta osoba ma faceta, który jest protestantem. Ja również widzę zalety tej wiary, ale też widzę duże wady, z tymże głośno o nich nie mówię wink. Kiedy myślałam, że już totalnie nic nie będzie z tej przyjaźni, zaczęłam się modlić i ta relacja wracała bardzo mocno, a potem się poddawałam, bo sama nie wiem, czego chcę. Jak mogę znaleźć to źródło?

4

Odp: Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami

A jesteś pewna, że na 100% cały czas była mowa jedynie o przyjaźni? Ludzie często rozumieją wiele rzeczy opacznie i może ona zrozumiała twoją deklarację chęci budowania dobrych relacji za... propozycję matrymonialną? Oczywiście są to moje przypuszczenia i trudno mi w ogóle cokolwiek stwierdzić, bo jednak nie znam całej sytuacji...
Ale mam wrażenie, że takie sytuacje się zdarzają. Może potrzebna jest szczera rozmowa z odpowiednio użytym słownictwem, by nie doszło do żadnych niedomówień czy nieporozumień?

5

Odp: Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami

Pomocne byłoby zaanalizowanie przyczyn u psychologa.  To nie jest przyjażń. Widać skrywaną wrogość wobec jej partnera. Porozmawiaj o tym z terapeutą.Jakie masz relacje z mamą?

6

Odp: Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami
Ela210 napisał/a:

Pomocne byłoby zaanalizowanie przyczyn u psychologa.  To nie jest przyjażń. Widać skrywaną wrogość wobec jej partnera. Porozmawiaj o tym z terapeutą.Jakie masz relacje z mamą?

Też mnie to interesuje - jaką masz relację z mamą? smile

7

Odp: Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami

I tu Was pewnie zaskoczę... Bo z Mamą mam od dziecka super kontakt smile. Dzwonimy kilka razy dziennie do siebie, rzecz jasna poruszałam z nią też temat tej znajomości. Moja Mama nie była nigdy ani przeciwko ani za. Po prostu raz tylko zadała mi pytanie, czy mi nie przeszkadza ta różnica wieku. Ale z racji, że nie mam problemu z podejmowaniem tematów nawet z osobami reprezentującymi totalnie odmienne ode mnie poglądy, zrozumiała to i już. Zresztą moja Mama zawsze pozwalała mi na wiele, ale dzięki tym naszym częstym rozmowom wiedziała, że nie narobię głupot i ufała mi. Ja też nigdy nie miałam powodu do buntu dzięki niej smile. Zdziwiło mnie tylko to spostrzeżenie, że "widać skrywaną wrogość wobec jej partnera" smile, bo ja naprawdę nie czuję wrogości. Mnie raczej bawi postawa tego człowieka, ot tak taki typ lubiący pocwaniakować smile. Ale potrafię także Jego zrozumieć, że dla niego to może nie być łatwe, że jego kobieta chce się przyjaźnić z osobą tyle lat młodszą. Może gdyby mój Mąż miał 50 lat i przyprowadził do domu swojego nowego przyjaciela o 25 lat młodszego ode mnie, też nie czułabym się komfortowo. Posądziłabym go o kryzys wieku średniego wink. A może boi się ten człowiek, że jego dziewczyna "coś wypapla" i pójdzie to w obieg. Powodów może być miliard. Co do sexu, to raczej nie sądzę, żeby ta osoba miała takie ciągoty... Ja z całą pewnością ich nie mam i na samą myśl o pójściu do łóżka z nią chce mi śmiać i równocześnie też wymiotować ...

8

Odp: Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami

I podejrzewam, że najlepszą receptą na tę znajomość jest po prostu czas i zmiana pracy smile. Dzięki Wam, widzę, że jednak temat dobrze postrzegam - ta relacja jest skomplikowana i trudno z niej wyciągnąć jakieś wnioski i wyczytać o co chodzi drugiej stronie. Myślałam, że może ja jestem gdzieś zaślepiona i "gołym" okiem nie widzę intencji tej drugiej osoby.

9 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-10-31 15:38:01)

Odp: Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami

Jezeli kilka razy dziennie dzwonisz do mamy, to nie odcięlas pępowiny..Może szukasz jednak zastępstwa matki? Wrogość do partnera znajomej potwierdzasz w kolejnym poście.. Idz do psychologa, terapeuty i poszukaj przyczyny..moim zdaniem tkwi oba w dzieciństwie..w relacjach między Tobą a rodzicami.
Sama wiesz na ile Ci to dręczy. Jeśli codziennie zajmuje Twoje myśli- warto coś z tym zrobić.

Odp: Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami
SpringSpring napisał/a:

Cześć! Od 2 lat mam ogromny dylemat co do relacji między mną, a drugą osobą - kobietą. Na wstępie chcę bardzo mocno podkreślić, iż w żaden sposób nie ma w tej relacji podtekstu erotycznego ani fizycznego. Chodzi o taką bardzo głęboką więź emocjonalną, porozumienie dusz, którego kompletnie nie rozumiem i nie wiem co z tym tak naprawdę zrobić, bo niemalże każdego dnia o tym myślę. Kiedy się poznałyśmy - na gruncie zawodowym, wyraźnie różniłyśmy się w wielu aspektach. Ale chyba tylko z pozoru/grania ról przed światem... Po pierwsze jest między nami różnica wieku ok. 15 lat, po drugie chyba z racji stanowiska i wpływu swojego Mężczyzny ona nie mówi wszystkiego otwarcie, raczej ukrywa pewne fakty. I tu jest pies pogrzebany. Jest między nami ogromna więź, kiedy po prostu nasze oczy się spotykają, obie nie możemy oderwać od siebie wzroku. Możemy patrzeć w nie bez odrywania i rozmawiać. Po prostu w tych momentach obie czujemy, że w życiu nie miałyśmy bliższych sobie dusz niż siebie na wzajem. Czujemy bezpieczeństwo i tak, jakbyśmy były tylko we dwie w pomieszczeniu, mimo iż są jeszcze inne osoby. Kiedy zaczynamy rozmowę, to możemy jej nie kończyć, pojawią się nowe tematy, jeden za drugim, cieszy nas nasza reakcja na nie. ALE teraz najważniejsze. Te wspomniane wyżej momenty trwały w miejscu, które obie bardzo dobrze znamy, w miejscu, gdzie się poznałyśmy. W innych miejscach, ja się bardzo peszę. Z racji, że te emocje są tak bardzo silne, a ja ich nie rozumiem, bo nigdy czegoś takiego nie czułam, boję się zaangażować. Pojawia się we mnie wewnętrzny strach przed tym, że spotka mnie z jej strony cios, bo bardzo wiele razy przejechałam się na "przyjaciołach" i ludziach. Kolejną dużą przeszkodą jest to, że jej mężczyzna jest od niej jakieś 10 lat starszy, czyli ode mnie starszy jakieś 25 lat i jemu nie do końca podoba się ta znajomość. Wręcz nie lubimy się i tak naprawdę to wyszło jego strony, pomimo, że ja nigdy dla niego niemiła nie byłam. Ona w ciągu tych dwóch lat nie tyle mnie oszukała, co po prostu była nie fair ze mną kilka razy i to wzmaga ten strach z mojej strony. Na samym początku najpierw ona na forum zadeklarowała o naszych dobrych relacjach, co mnie zaskoczyło i było to po mnie widać. Po dłuższym czasie ja zadeklarowałam, że bardzo ją lubię i chcę z nią budować dobre relacje, a ona je odrzuciła, twierdząc, że powinniśmy budować zespół w pracy razem - wspólnie. Ja to potraktowałam bardzo jednoznacznie i poczułam wręcz wrogie emocje do niej. Potem ona urodziła synka, a 4 miesiące później ja. Mamy kontakt głównie telefoniczny, choć ona zaproponowała mi spotkanie, a ja z niego zrezygnowałam ze złości na nią za te niedomówienia. Przepraszam za długość tej opowieści, ale nie wiem co z tym zrobić. Wiem, że rozumiemy się bez słów, ale ona nie wychodzi z żadną rozmową, trochę się jej nie dziwię, bo skoro jej facet nie jest za mną, do tego mnie cała ta sytuacja już po prostu męczy, nie wiem na czym stoję i czego się spodziewać. Z jednej strony chciałabym szczerze porozmawiać, a z drugiej panikuję przed tą rozmową, bo już raz się zadeklarowałam i spotkałam się ze ścianą. Na pewno chcę i muszę zmienić pracę nie tyle przez tą osobę, a po prostu ze względów finansowych i czasowych ze względu na Synka. Podejrzewam, że teraz będziemy mieć jeszcze mniej okazji, ale mimo, że teraz mamy sporadyczny kontakt, to wszystko to o czym napisałam wyżej wraca, ale nie wiem, jak i czy warto coś takiego budować. Bardzo Was proszę o radę.

Moim zdaniem traktuj pracę jak pracę i nie szukaj tam jakiś bliskich relacji zwłaszcza, że wprowadza to chaos do twojej pracy jak i życia innych osób. Oczywiście szukanie takich relacji nie jest wadą, ale jest nią szukanie nie tam gdzie trzeba. W pracy spędzamy oczywiście wiele czasu razem i to naturalne, że dopatrujemy się tam bliższych relacji ale to jest często złudne. To sobie samemu trzeba postawić granice.

Np. ja też miałem skłonność do szukania takich relacji bo jestem osobą towarzyską ale życie mnie z czasem z tego wyleczyło, kiedy np. spotkałem się z całkowitym zerwaniem relacji na dodatkowym gruncie towarzyskim od dwóch kolegów, którzy się ożenili (bardzo typowe). Potem z czasem zauważyłem, że relacje w pracy to taki "biznes". Można się lubić, można się nawet nie lubić ale to jest "biznes".

Inny przykład. Pracuję z kolegą, z którym bardzo się lubimy. Rozmawiamy o wielu sprawach, razem jeździmy na delegacje, itd. Ale ta "przyjaźń" kończy się tam gdzie się kończy praca. Po pracy nie mamy ze sobą kontaktu. Tak różne zdarzenia i układy rodzinne tę granicę postawiły.

Natomiast czymś innym jest próba zrozumienia tego co was "łączy". Tylko, że tu trzeba mieć pewną wiedzę, zwłaszcza, że jest kilka wytłumaczeń na to. Dlatego jeśli jej nie masz to potraktowałby to jako taką ciekawostkę. Np. z psychologicznego punktu widzenia ta osoba reprezentuje jakieś braki u ciebie albo też jest po prostu w jakiś sposób podobna do ciebie, pokrewna jako typ człowieka. Z innego punktu widzenia możecie być bliskimi sobie osobami, które spotkały się w życiu, znają się ale nie wiemy po co (z tego nie musi nic wynikać). Możecie też podobnie odbierać sygnały świadome i nieświadome (po prostu podobieństwo konstrukcji psychofizycznej i duchowej) ale z tego też nic nie wynika.

11 Ostatnio edytowany przez SpringSpring (2018-11-01 14:15:20)

Odp: Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami

Bardzo się cieszę, że napisałam na tym forum. Szczerze, to nie do końca wierzyłam, że w jakiś sposób mi to pomoże, ale naprawdę było warto, bo każdą z udzielonych mi rad przemyślałam i wysunęłam wnioski na przyszłość. Faktycznie, Ela210 ma pewnie rację z tą nieodciętą pępowiną, ale ona wynikała z tego, że gdy miałam 13 lat zmarł mój brat. To prawda, że bardzo mi go brakuje, ale moja Mama przeżyła to najgorzej ze wszystkich i po tej śmierci obiecałam sobie, że Mama "mnie nigdy nie straci". Mam też drugiego brata, który( jeszcze jak żył ten wspomniany przeze mnie brat )urwał kontakt z rodziną, tak naprawdę nie wiadomo z jakiej przyczyny, moja Mama bardzo to przeżywała, bo to typ prawdziwej Matki Polki, która dla swojego dziecka/męża ogólnie dla rodziny jest w stanie poświęcić się całkowicie i wybaczyć/wytłumaczyć dosłownie wszystko i wszystkich. Potem krótko po śmierci brata - ten drugi brat wrócił do domu z zagranicy z ogromną depresją. Znęcał się przede wszystkim psychicznie, choć i czasem fizycznie nad Rodzicami, parę razy nade mną. Ale teraz wiem, że to była choroba i wybaczyłam mu i mamy nawet OK kontakt. Mieszkamy daleko od mojej Mamy, stąd po prostu wiem, że ona czeka na mój telefon, choć teraz już nie dzwonię 3 razy dziennie, bo opieka nad niemowlakiem mi nie pozwala i uważam, że to z całą pewnością trochę bardziej odcięło tą pępowinę.
Dzięki też za radę DoświadczonegoDaro, bo to co napisałeś jest bardzo prawdziwe i kiedy racjonalnie patrzę na tą znajomość zgadzam się z Tobą w 100%. Znajomość w pracy to czysty "biznes" smile. Ostatnio chyba z racji świadomości odejścia z tamtego miejsca, wszystko do mnie wróciło i stąd pewnie też te myśli o utracie kontaktu z osobą, z którą mamy naprawdę duże wzajemne zrozumienie tematu. I masz rację, że jest to osoba pokrewna mi jako typ człowieka, zapewne też "uzupełnia" moje braki, no i pewnie te sygnały świadome i nieświadome też odbieramy na tej samej fali, ale nic z tego nie wynika smile, a może po prostu w którymś momencie wyniknie, kto wie wink. Na ten moment dzięki Wam wraca mi racjonalne myślenie i postrzeganie tej relacji, zaczynam nową pracę i nie ucinam tej znajomości, po prostu żyjemy dalej, pewnie czasem się spotkamy, bo miło się spotkać i pogadać. Nie zamierzam się zmieniać, bo zarówno mnie jak i  ludziom w pracy pracuje się lepiej, kiedy spotyka się osobę z poczuciem humoru i która potrafi cieszyć się życiem, ale z całą pewnością będę pamiętać o stawianiu tych granic, przede wszystkim dla własnego zdrowia psychicznego hehe smile.
Na koniec mogłabym Was podpytać, co sądzicie o takich wyjściach z osobami z pracy, np. Pracujemy w jednym miejscu no i któraś z dziewczyn mówi: umówmy się na drinka po pracy, załóżmy we 3 osoby. Co wtedy? Jak mam czas, to iść, czy lepiej nie iść? O tak, w takiej sytuacji miałabym dylemat, no bo można powiedzieć, że idziemy zespołem, a jak nie pójdę to "wypadam ze stada"? Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za liczne odpowiedzi.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Dziwna, ale bardzo mocna relacja między kobietami

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024