Interesują mnie opinie wierzących, aby nie było, że to o czym piszę to głupota etc.
Chciałabym uzyskac informacje, o ile jest to możliwe, jak to jest z grzechem. Popełniamy grzech żałujemy idziemy do spowiedzi, potem niby jesteśmy "czyści" i dalej popełniamy grzech ten czy inny. Do czego zmierzam?
Czy ilość grzechów ma znaczenie-tego samego, np czy raz zrobimy sobie dobrze, czy 10 razy, to i tak się spowiadamy, z masturbacji czy nieczystości, ale czy "u" Boga ma znaczenie czy grzech był raz czy 10?
Co się dzieje gdy umieramy mając grzech ciężki? A wiadomo, kłamanie, nie pójście do kościoła w niedziele, nieczyste myśli, to wszystko według KK grzechy ciężkie, więc mamy ich kilka na sumieniu od spowiedzi, i co by się stało umierając? Kk tłumaczy to tak-czyściec.
A jak czyścca nie ma? Podobno w 1500 roku KK uznał czyściec a wcześniej niebo albo piekło, więc co gdy ktoś miał nieczyste myśli (grzech ciężki) i umiera? Piekło?
Co jest konsekwencją grzechu tu na Ziemi, czy w ogóle coś jest? Czy jeśli zgrzeszymy to ponosimy kare tu na Ziemi? Czy poprzez grzech dopuszczamy do siebie szatana i on na mąci w życiu? Jeśli ktoś ma wiedzę na ten temat proszę o wyjaśnienie. Bardziej interesuje mnie wiedza oparta na dadnym wyznaniu np KK, a nie własne przemyślenia, jak ktoś sobie to wyobraża, ale bardziej jak to tłumaczy dane wyznanie np KK protestanci, prawosławni etc.