Opcja rezerwowa - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: Opcja rezerwowa

Witam, zakładam temat bo wątek przewija się w różnych postach ale nie ma takiego jednego zbiorczego w którym możnaby się podzielić swoimi przemyśleniami i radami w sprawie sprowadzenia znajomości do trzymania drugiej osoby w rezerwie.

Sama chyba jestem w takim układzie, a przynajmniej tak zaczyna mi się wydawać, ale zacznę od początku.

Poznałam faceta, znajomość trwa  krótko bo ok 3 miesięcy. Nie ukrywam że początek był bardzo intensywny. Wylądowaliśmy na pierwszej randce w łóżku, bylo cudownie. Oczywiście randki zaczęliśmy powtarzać dość często. Prócz seksu spędzaliśmy też wspólnie czas. To jakiś wypad nad jezioro, to spotkanie z jego znajomymi. Zawsze to on zabiegał o spotkanie.  Od pewnego jednak czasu mam wrażenie, że coś jest nie tak. Po pierwsze to ja częściej zabiegam o spotkanie niz on, po drugie te spotkania są coraz rzadsze. Przyznam, że on ma dość nieregularną i nieprzewidywalną pracę. Może siedzieć cały dzień nic nie robić, dostaje telefon i musi być na miejscu. No i mieszkańcy oddaleni od siebie o jakieś 70 km.

I tu się zaczynają moje wątpliwości, po czym poznać, że facet postanowił zluzować, ale dalej utrzymuje kontakt żeby w razie w sobie pobzykać? Utrzymujemy praktycznie codzienny kontakt, jak się widzimy, koleś jest mega kochany. Snuje plany na przyszłość, m.in. odnośnie wakacji.. mimo wszystko ja mam jakieś dziwne przeczucie, że te nasze spotkania są tak trochę wymuszone. A on się ze mną spotyka żebym więcej mu nie marudziła. Dlatego się zastanawiam czy to ja popadam w paranoję (powinnam jednak zrozumiec że ktoś może nie mieć czasu i trochę zluzować) czy to on stracił zainteresowanie ale dalej trzyma mnie jako opcję rezerwową.

Piszcie o swoich doświadczeniach, przemyśleniach, może ktoś był w podobnej sytuacji. Po czym się zrorientować, że coś jest nie tak. Wierzyć swojej intuicji?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Opcja rezerwowa

Jeśli czujesz, że na siłę tylko ty ciągniesz tą relację to niestety możliwe, że tak jest.
Choć z drugiej strony piszesz, że kontakt macie codzienny i jest kochany. 
Znacie się dopiero 3 miesiące a więc co to wg ciebie znaczy:
"od pewnego jednak czasu (czyli jakiego?) mam wrażenie, że coś jest nie tak. Po pierwsze to ja częściej zabiegam o spotkanie niz on, po drugie te spotkania są coraz rzadsze (czyli jak rzadko?)."
może po prostu zagadaj go o tym w jakim charakterze się spotykacie smile

3

Odp: Opcja rezerwowa

Miałam to samo, trzy miesiące kontakt dzień w dzień, często spotkania, słodkie słówka, znałam jego rodziców, znajomych, plany etc a potem nagle bum, koniec znajomości. Czasem tak bywa, że to zainteresowanie spada z niewiadomych przyczyn z jednej bądź drugiej strony ale jak to mowia, im wcześniej tym lepiej

4

Odp: Opcja rezerwowa

Jestem w identycznej sytuacji. Poznałam jakiś czas temu faceta, super wszystko fajnie ale u nas po pierwszym wspólnym seksie jakby coś się popsuło, opisałaś to tak jakbym czytała o swoim.
To ze trzyma Cię jako opcje rezerwowa to bym nie powiedziała, ale możliwe ze spadło mu trochę zainteresowanie, nie ma już tej euforii. Ja bym proponowała się temu na spokojnie przyjrzeć i zobaczyć jak będzie dalej. Czasem jest tak ze po pewnym czasie zauroczenie mija, ja mam podobna sutuacje i jestem w kropce.

5

Odp: Opcja rezerwowa

Heh, skąd ja to znam... Moze

6

Odp: Opcja rezerwowa

Heh, skąd ja to znam... Może to ten sam...
Ja odpuściłam, skoro czujesz że coś jest nie tak, to skądś się to wzięło...

7 Ostatnio edytowany przez Annax (2018-09-28 15:02:59)

Odp: Opcja rezerwowa
Słabo ogarniająca  napisał/a:

Po czym się zrorientować, że coś jest nie tak.

Właśnie po tym, co napisałaś.

Słabo ogarniająca  napisał/a:

Wierzyć swojej intuicji?

Wierzyć.

annabellla napisał/a:

ja mam podobna sutuacje i jestem w kropce.

Nie musisz BYĆ w tej kropce.
Możesz ją POSTAWIĆ.

8 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2018-09-28 17:54:08)

Odp: Opcja rezerwowa

Słabo ogarniająca, a spróbuj starać się trochę mniej, trochę mniej zabiegaj o niego. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak, to najpewniej jest.
Sama bywałam w podobnej sytuacji do Twojej kilka razy i wiem, jak się czujesz. Jesteś rozdarta między tym, co widzisz a tym, co byś chciała, żeby było. Nie tłumacz sobie, że coś Ci się wydaje. Jeśli mu zależy, to przejmie inicjatywę, kiedy Ty trochę odpuścisz. Tylko że możesz go wtedy stracić. Problem w tym, że jeśli go zatrzymasz zręcznym manipulowaniem bliskością i oddalaniem się, to wcale nie będzie tożsame z byciem kimś więcej niż opcją zapasową. Ludzie potrafią ciągnąć nierokujące romanse latami.
Na Twoim miejscu bym odpuściła trochę i jeśli okazałoby się, że on nie przejmuje inicjatywy, to koniec. Jeśli on się postara, to poobserwowałabym przez parę miesięcy: czy poznam jego znajomych, czy będzie przy nich traktował mnie jak swoją kobietę, czy koleżankę, czy przedstawi rodzicom. Postarałabym się też zaaranżować jakaś sytuację, gdzie potrzebuję jego pomocy/obecności, kiedy on miał plany- czy je przełoży? Ale ten cały wysiłek też nie znaczy, że będziesz dla niego najważniejsza. Poprosiłam kiedyś faceta o pomoc w przeprowadzce i przyjechał, pomógł. Chyba chciał wypaść jako ten wspaniały, ale i tak potem szybko wycofał się z relacji, bo widział, że to nie będzie jedyna akcja, a on chciał jednak tylko adoracji i seksu ;-) Czyli tam, gdzie facet musi wykazać się zaangażowaniem, wychodzi na wierzch, czy mu zależy na Tobie, czy jesteś zapchajdziurą.
Jednym słowem - trudne spraaaawyyy

Odp: Opcja rezerwowa

Na początku widywaliśmy się ze dwa trzy razy w tygodniu. Dla mnie to bylo wystarczające, ani za często ani za rzadko w sam raz. Ostatni jednak miesiąc, widzieliśmy się może ze dwa razy i to też jakoś tak na krótko.

Ja nie jestem osobą która trzyma faceta przy sobie i każe mu spędzać ze soba  każda wolna chwilę. Uważam, że każdy powinien mieć jakąś przestrzeń dla siebie. Nie oczekuje że będzie mnie adorował non stop czy wypisywał co pięć minut. Nie o to chodzi.. No ale widywanie się raz czy dwa razy na tydzień, to jednak dla mnie stanowczo za mało.

Sama nie wiem co o tym sądzić. Niby się widujemy rzadziej,  ale jakieś zainteresowanie z jego strony  jest, bo dopytuje się praktycznie codziennie  co u mnie. Obiecuję że jak znajdzie czas to się spotkamy, z tym że potem jakoś ciężko ten czas znaleźć.

Jakoś nie daje mi to spokoju. Czy jakby miał wywalone to by pisał? Na spotkaniach mówił o nas w kontekście przyszłości ? Czy faceci w ogóle przywiązują wagę do tego co mówią ? Czy po prostu plotą co im ślina na język przyniesie ?

Odp: Opcja rezerwowa
Makigigi napisał/a:

Słabo ogarniająca, a spróbuj starać się trochę mniej, trochę mniej zabiegaj o niego. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak, to najpewniej jest.
Sama bywałam w podobnej sytuacji do Twojej kilka razy i wiem, jak się czujesz. Jesteś rozdarta między tym, co widzisz a tym, co byś chciała, żeby było. Nie tłumacz sobie, że coś Ci się wydaje. Jeśli mu zależy, to przejmie inicjatywę, kiedy Ty trochę odpuścisz. Tylko że możesz go wtedy stracić. Problem w tym, że jeśli go zatrzymasz zręcznym manipulowaniem bliskością i oddalaniem się, to wcale nie będzie tożsame z byciem kimś więcej niż opcją zapasową. Ludzie potrafią ciągnąć nierokujące romanse latami.
Na Twoim miejscu bym odpuściła trochę i jeśli okazałoby się, że on nie przejmuje inicjatywy, to koniec. Jeśli on się postara, to poobserwowałabym przez parę miesięcy: czy poznam jego znajomych, czy będzie przy nich traktował mnie jak swoją kobietę, czy koleżankę, czy przedstawi rodzicom. Postarałabym się też zaaranżować jakaś sytuację, gdzie potrzebuję jego pomocy/obecności, kiedy on miał plany- czy je przełoży? Ale ten cały wysiłek też nie znaczy, że będziesz dla niego najważniejsza. Poprosiłam kiedyś faceta o pomoc w przeprowadzce i przyjechał, pomógł. Chyba chciał wypaść jako ten wspaniały, ale i tak potem szybko wycofał się z relacji, bo widział, że to nie będzie jedyna akcja, a on chciał jednak tylko adoracji i seksu ;-) Czyli tam, gdzie facet musi wykazać się zaangażowaniem, wychodzi na wierzch, czy mu zależy na Tobie, czy jesteś zapchajdziurą.
Jednym słowem - trudne spraaaawyyy

Hehe, no trudne trudne, ja próbuję to rozgryźć póki całkiem się zaangażuje, bo potem to będzie masakra wink) dam mu jeszcze chwilę, niebawem przeprowadzam się do tego samego miasta i zobaczę jak będzie. Jak się nic nie zmieni to kopa w cztery litery i trzeba szukać dalej wink

11

Odp: Opcja rezerwowa

to brzmi faktycznie jakby trzymał cię w obwodzie tym pisaniem... 2 razy w miesiącu na chwilę? nie wróży to najlepiej po 3 miesięcznej znajomości.

Odp: Opcja rezerwowa
sosenek napisał/a:

to brzmi faktycznie jakby trzymał cię w obwodzie tym pisaniem... 2 razy w miesiącu na chwilę? nie wróży to najlepiej po 3 miesięcznej znajomości.

Wiem, też tak czuję. Niby mówi że jak będziemy mieszkać w tym samym mieście to będzie inaczej. Zobaczymy, jestem w stanie jeszcze chwilę poczekać, bo moja przeprowadzka będzie na dniach.

Odp: Opcja rezerwowa

Coś tu się cicho zrobiło a szkoda, bo miałam nadzieję na wymianę doświadczeń.. w każdym razie napiszę jak się sprawy u mnie mają.

Przeprowadziłam się do miasta w którym mieszka mój luby i muszę powiedzieć że jest trochę lepiej. Na pewno widujemy się częściej i jak się widzimy to jest mega fajnie. Ale nie byłabym sobą gdybym nie dzieliła włosa na czworo. Cały czas mam wrażenie że to ja inicjuje te spotkania i ja bardziej do nich dążę niż on. Z drugiej strony jak on zostaje na noc, to tak się we mnie wtula, że czasami nie mam czym oddychać (czego mu nie powiem, bo uważam że to jest strasznie słodkie). Jest kochany, na prawdę... ale ja mam to głupie przeczucie hmm sama już nie wiem z czym mam walczyć, ze swoim łbem czy odpuścić sobie tę znajomość..

14

Odp: Opcja rezerwowa
Słabo ogarniająca wink napisał/a:

Coś tu się cicho zrobiło a szkoda, bo miałam nadzieję na wymianę doświadczeń.. w każdym razie napiszę jak się sprawy u mnie mają.

Przeprowadziłam się do miasta w którym mieszka mój luby i muszę powiedzieć że jest trochę lepiej. Na pewno widujemy się częściej i jak się widzimy to jest mega fajnie. Ale nie byłabym sobą gdybym nie dzieliła włosa na czworo. Cały czas mam wrażenie że to ja inicjuje te spotkania i ja bardziej do nich dążę niż on. Z drugiej strony jak on zostaje na noc, to tak się we mnie wtula, że czasami nie mam czym oddychać (czego mu nie powiem, bo uważam że to jest strasznie słodkie). Jest kochany, na prawdę... ale ja mam to głupie przeczucie hmm sama już nie wiem z czym mam walczyć, ze swoim łbem czy odpuścić sobie tę znajomość..

Odpuść trochę, zobaczysz co On na to.. ale intuicja działa zwykle dobrze..

15

Odp: Opcja rezerwowa

To przestań inicjować spotkania i zobaczysz, kiedy on coś zaproponuje.

Niestety zazwyczaj faceci na spotkaniu są kochani, bo też potrzebują bliskości, ale to czy im zależy można poznać po tym, czy zależy im na kontakcie między spotkaniami i czy tęsknią.

16

Odp: Opcja rezerwowa

Wynika z tego, że jedna z przeszkód, czyli brak możliwości regularnych spotkań ze względu na odległość między Wami, nie przyniosła zbytniej poprawy, bo on "na telefon" jest?
Wydaje mi się, że lekko zdesperowana jesteś. A fant przeprowadzki do miejscowości lubego być może utwierdził go w tym, że go osaczasz?
Deklaracje deklaracjami, ale rzeczywistość, to inna para butów.
Myślę, że powinnaś ograniczyć swoją aktywność w inicjowaniu kolejnych kontaktów.
Niech się zastanowi.
Jeśli nie zaproponuje w najbliższym czasie wspólnego spędzenia czasu, to może okazać się, że deklaracje pozostaną jedynie deklaracjami.
Jego zdaniem, być może, wymuszonymi. I wypowiadanymi, dla tzw. "świętego spokoju"?
Czarnowidztwo, ale czego to ja nie widziałem przez te niemal 60 lat życia? Chyba wszystko z zakresu relacji damsko-męskich.

Odp: Opcja rezerwowa

Gwoli ścisłości, nie przeprowadziłam się do tego samego miasta dla niego. Decyzje podjęłam jeszcze przed tym jak się poznaliśmy, zmieniłam pracę i z tego wynikała moja decyzja. Ot po prostu zdarzyła się w czasie kiedy zaczęłam się z nim spotykać.
Kontakty przeważnie też on inicjuje, pierwszy pisze, pierwszy dzwoni. Tylko te spotkania.. nie wiem być może ja jestem przewrażliwiona (po poprzednim związku). Nie chce mi się bawić w jakieś glupie gierki, mam ochotę się z nim zobaczyc to mu to pisze, ale może faktycznie trzeba trochę wyluzować i zobaczyć co będzie.. tym bardziej że jednak zaczyna mi na gościu zależeć, a byc może on traktuje nasza znajomość jako zapchajdziure w momencie kiedy się nudzi.. hmm

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024