Nie wiem co robić? Proszę o radę... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie wiem co robić? Proszę o radę...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

Temat: Nie wiem co robić? Proszę o radę...

Cześć. Nie wiem z kim mogłabym o tym porozmawiać, a czuję, że muszę komuś się wygadać i prosić o radę, bo nie wiem co mam robić...

Kilka miesięcy temu poznałam chłopaka, który od urodzenia jest chory... Nie wygląda normalnie, ma pewną fizyczną wadę... Nie chciałabym pisać tu o jego chorobie, ale o tym co siedzi we mnie...

Zacznę od początku... To była randka w ciemno... Pierwszy raz jak go zobaczyłam to chciałam uciec, po prostu bałam się. Jednak zaczęliśmy ze sobą rozmawiać i tak fajnie mi się z nim rozmawiało, że zeszło nam się na pierwszej randce 4 godziny. Później kolejne spotkanie po tygodniu i znowu ta sama reakcja... Zadałam sobie pytanie ,,co ja mam robić? Zostać czy wymknąć się po ,,angielsku"?" Ale zostałam i fajnie spędziliśmy ten dzień, znów miło było, fajnie nam się rozmawiało i tak zleciało. Później były kolejne randki... I się w sobie zakochaliśmy. Po kilku spotkaniach przedstawiłam go moim rodzicom... a on mnie swoim. Po tym czasie opowiedział mi o swojej chorobie (to było dwa miesiące od naszego pierwszego spotkania). Mówił, że nie chciał mi wcześniej o tym mówić, bo chciał, żebym poznała go takim jakim on jest a nie pod względem choroby. Czułam się źle, że po takim czasie mi o tym powiedział. Mimo to, zakochałam się w nim a on we mnie i nie mogłam go zostawić po tym co usłyszałam. Choć miałam wtedy duży dylemat co robić... sad Po kilku miesiącach wyjechaliśmy na kilkudniową wycieczkę i było cudownie. Zbliżyliśmy się do siebie. To była najfajniejsza wycieczka w moim życiu. I powiem Wam jeszcze, że po tych kilku miesiącach nie zwracałam uwagi na to jak on wygląda, nie było to dla mnie ważne, po prostu go kochałam takim jakim jest. Chociaż rodzice mi mówili, czy dobrze się zastanowiłam, że to jest odpowiedzialność wiązać się z takim człowiekiem, że może być później ciężej jak będziemy chcieli starać się o dziecko... Bo nie wiadomo czy ta jego choroba nie jest genetyczna. On nie jest sparaliżowany, tylko inaczej wygląda niż wszyscy. I pomimo, iż zakochałam się w nim, w jego charakterze to nawet o tym nie myślałam. On jest taki kochany, opiekuńczy, sympatyczny, kulturalny, tak się o mnie troszczy jak nikt inny i bardzo mi w życiu pomaga, wspiera i jest bardzo inteligentny itp. Normalnie taka miłość jak z bajki... Teraz byliśmy na weselu u mojej rodziny. I czułam się, źle... bo miałam wrażenie, że wszyscy się na niego patrzyli, obserwowali i komentowali po cichu. Płakać mi się chciało, bo znowu miałam wątpliwości co do naszego związku. Choć ja go bardzo kocham, to są momenty, że mam wątpliwości, że zaczyna mnie strach oblatywać. Wszystko jest dla mnie takie trudne. Jestem ogólnie osobą słabą emocjonalnie i nie wiem czy uda mi się to wszystko przetrwać itp... Czy ktoś był w podobnej sytuacji do mojej, albo ma jakąś dla mnie dobra radę? Bardzo proszę o pomoc/wsparcie. Naprawdę nie mam z kim na ten temat pogadać. A ciężko tak wszystko trzymać w sobie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie wiem co robić? Proszę o radę...

Martwisz się reakcją otoczenia? A czemu? Chcesz się pokazać z kimś super?
Jeżeli tak bardzo bierzesz pod uwagę otoczenie to może to nie jest związek dla Ciebie?
Co będzie jak motylki Ci znikną? Zostanie codzienność. I jego choroba.
Jesteś w stanie z tym żyć?

3

Odp: Nie wiem co robić? Proszę o radę...

Po pierwsze nie miej za złe rodzinie że się dziwnie patrzyli. Widzieli go po raz pierwszy - przypomnij sobie jak Ty sama zareagowałaś na początku. Mówisz ze chciałaś uciec. Więc ich nie krytykuj.. skoro Ty się przyzwyczaiłaś to i oni po jakimś czasie, jak już będziecie dłużej razem przywykną do tego jak on wygląda.
Po drugie - miłość drogę zna. Są tacy ludzie którzy nawet nie wchodzą w interakcję z ludźmi chorymi bo boją się angażować i są tacy, którzy nie widzą w tym problemu. Gdyby świat był taki płaski to wszystkie osoby jeżdżące na wózkach/z deformacjami ciała/bez kończyn byłyby skazane na samotność bez żadnej szansy na szczęście. Tutaj nikt Ci nie powie BĄDŹ Z NIM BO COŚ TAM albo ODPUŚĆ BO TO NIE MA SENSU. To Ty musisz wiedzieć czy to tylko zauroczenie które zaraz przejdzie czy miłość na dobre i na złe

Odp: Nie wiem co robić? Proszę o radę...

Ludzie zawsze oceniają czy jesteś zdrowy czy nie, taka natura. Prawdziwa miłość rodzi się w bólach i nie jest tylko łatwa, piękna i przyjemna.
Wydaje mi się że powoli spiłaś śmietankę nowego związku i czeka Cie teraz mleko, ale jeżeli masz wątpliwości już samo to powinno dać Ci do myślenia.
Jeżeli ludzie się kochają to akceptują wzajemne wady i doceniają podobieństwa. Obawiam się że kiedy dopadnie Cie proza życia która pojawia się w późniejszych fazach związku i jest normalna, zdecydujesz się odejść.

5

Odp: Nie wiem co robić? Proszę o radę...

Tak jak mówią dziewczyny wyżej, nie patrz na innych, patrz na siebie, co czujesz, jakie są Twoje priorytety. Myślę, że szczera rozmowa z chłopakiem też by pomogła. Powiedz mu wprost jakie są Twoje wątpliwości, czego się boisz - omówcie to wspólnie.

6

Odp: Nie wiem co robić? Proszę o radę...

No dobrze, ale przed czym ,,strach Cię oblatuje"? I czy chłopak, mimo choroby, Ci się podoba? Bo to, że go kochasz, to już wiem.

7

Odp: Nie wiem co robić? Proszę o radę...

Ludzie gadają i gadać będą. To gnioty. Jesteś szczęśliwa, to bądź nadal.. W końcu, kto żyje Twoim życiem, Ty czy ludzie?
Olej to i żyj.

8

Odp: Nie wiem co robić? Proszę o radę...

ja nie mam pewności czy go kochasz, też kiedyś zakochałam się w osobie niepełnosprawnej i wyglądającej dziwacznie i ani przez chwilę nie mialam wątpliwości, dla mnie był idealny, wtedy czuje się właśnie jakby patrzyło się sercem a nie oczami. liczy się tylko to jak ty go postrzegasz. jeśli patrzysz na niego z prawdziwą miłością to nie powinno cię obchodzić jak inni na niego patrzą.

9

Odp: Nie wiem co robić? Proszę o radę...

Kwiatuszek, gdyby to był romantyczny film, albo bajka to finałem waszego związku byłyby ślub, oczywiście po pokonaniu wszystkich trudności, a potem odjeżdżacie w stronę zachodzącego słońca i żyjecie długo i szczęśliwie...


Ale ponieważ życie to nie bajka, a Ty piszesz że masz słabą psychikę i bardzo się przejmujesz opiniami innych, czy nawet je sobie wyobrażasz, może być ci ciężko. Skoro jego chorobę widać na pierwszy rzut oka, będziesz musiała przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza to, że jego widok budzi zainteresowanie ludzi lub nawet jakieś głupie, niewybredne komentarze. To jedno.

Po drugie, jak motylki opadną, przyjdzie proza życia, wtedy potrzeba dojrzałej miłości, z jego i z twojej strony. Myślę, że to człowiek jak każdy, nie potrzebuje litości, ale wiadomo każdy ma swoje wady, do tego dojdzie choroba, która może powodować różne trudne emocje u was.

Jeśli chcesz z nim być, musisz pracować nad sobą, nad swoją samooceną przede wszystkim. Bo wielu ludzi wybiera partnera/ partnerkę, żeby sobie podnieść samoocenę, żeby się dowartościować kimś kto ma dobry wygląd lub pozycję społeczną. A nie o to chodzi, a o to jakim się jest człowiekiem w codziennym życiu, jaki się ma charakter, czy jest uczucie.

Jeśli jest jednak między wami uczucie, nie myśli o innych. To Twoje życie, Twoja przyszłość. To może być początek czegoś pięknego, ale taki związek wymaga dojrzałości i stabilnej psychiki.

10

Odp: Nie wiem co robić? Proszę o radę...

Bardzo dziękuję wszystkim za dobre słowa wsparcia. Bardzo mi one pomogły i wiem już co powinnam zrobić...

... na pewno go nie zostawię, bo bardzo go kocham. To prawda są momenty, że nie daję rady z tą jego chorobą, że ona mnie przerasta, ale to nie jest jego wina, że on taki się urodził, a ludzie mają gorsze przypadki. Uważam, że nie można zostawić człowieka, bo ,,coś tam" mu dolega. Nigdy nie wiadomo czy nam ,,coś" nie będzie dolegało. Życie jest nieprzewidywalne. A jeśli się kogoś kocha to trzeba być z tą osobą na dobre i na złe, i wspierać się w każdej sytuacji, czy to dobrej czy złej. Oby było więcej dobrych sytuacji w życiu, bo to uszczęśliwia człowieka. A co do ludzi... ja postaram się na to nie zwracać uwagi, bo jak ktoś tutaj napisał to ja będę z nim żyła, a nie ludzie z nim. I to jest moje życie. Jestem z nim szczęśliwa i obym była jak najdłużej. To jest ważne, a nie opinia innych osób. I przyznaję muszę nad sobą pracować, żeby takich wątpliwości jakie były do tej pory było ich jak najmniej, albo i w ogóle.

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam smile

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie wiem co robić? Proszę o radę...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024