Mam pytanie do dziewczyn które przeżyły ciężki rozstanie i bardzo cierpiały po ostatniej miłości.
Jak z wami postępować abyście zaufaly nowemu facetowi?
W skrócie znam dziewczynę z takimi doświadczeniami i jak już zaczęła się zakochiwac we mnie albo jak już to się stało to obudziła się ze trzeba to skończyć bo idzie to w złym kierunku. Ona jest bardzo uczuciowa i bardzo wszystko przeżywa i chce teraz żebysmy ochloneli i oddalili kontakt.
Ile wy potrzebowalyscie żeby zaufać wpelni innej osobie i jak czym was do tego przekonała? Zerowym kontaktem i czekaniem? Czy cos powoli inicjowac, napisać żeby nie zapomniała i wiedziała że się nią nie bawię tylko jestem blisko i czekam nie naciskając?
2 2018-09-06 18:06:49 Ostatnio edytowany przez Ingunn (2018-09-06 18:07:08)
Bądź przyjacielem, ale nie pieskiem na zawołanie. Ona może potrzebować więcej czasu. Widzi, że się starasz, ale ma obiekcje. Pozwól jej zatęsknić za twoim towarzystwem i nie daj się zaszufladkować jako „przyjaciel”.
Wtedy zacznie zauważać, czy czuje coś do ciebie, czy jeszcze nie chce się pakować w związek. Albo może też nie akceptować jakichś wad u ciebie.
Po prostu zluzuj ciśnienie i daj jej swobodę. Zatęskni, będzie miała prywatność i przestrzeń i nie będzie się czuła pod presją twoich uczuć. I wtedy się wyluzuje i zobaczysz, jak wam się spędza czas. Kobiety potrzebują przyjaźni do zbudowania silnej więzi. Nie karz jej też, jeśli się okaże, że cię nie wybrała.
Czas, czas, czas. Daj jej czas. Tyle, ile chce. I nie pytaj co dwa dni „czy to już”. Bo ją zniechęcisz. Powodzenia!
Myślę że nie jest osobą która by wykorzystywała innych dla własnych celów. Sama kiedyś powiedziała że nie mogła by spędzać czasu ze mną jako z przyjacielem. Jest chyba jakaś zagubiona i strasznie dużo myśli ale zamiast pozytywnie to ma więcej złych myśli.
Albo świetnie udaje od początku albo rzeczywiście coś za dużo poczuła i się wycofała.
Tak zrobię jak mówisz. Dzięki za radę
4 2018-09-06 18:20:23 Ostatnio edytowany przez Ingunn (2018-09-06 18:21:37)
Może nie wie, co poczuła. Wiesz, po takich rozterkach ona może pragnąć trochę spokoju, a nie adoracji. Miłość przychodzi z czasem, a takie zauroczenie może być dla niej i szokujące i bardzo trudne po złych przeżyciach.
Ciężki ci się przypadek trafił, ale jak jesteś czułym i myślącym chłopakiem, to dasz radę. Postąp, jak ona chce : troszkę ochłoń i daj jej swobodę. Nie wyobrażaj sobie za dużo jeszcze, a nuż coś z tego będzie
Dlaczego jej reakcja jest taka? Nie chce cierpieć w przyszłości.
Co możesz zrobić?
Wyjaśnić ze świat nie jest sprawiedliwy i nigdy nie będzie. Obawy przyszłości z uwagi na przeszłość jest błędem poznawczym. Życie toczy się w teraźniejszości. Tak szczerze obawiam się ze nie możesz nic zrobić jeżeli nie posiadasz wiedzy z zakresu obsługi ludzkiego umysłu. Leczenie traum czy silnych negatywnych emocji z przeszłości jest dla psychoterapeutów. Ludzi blokuje strach bo to normalna reakcja obronna organizmu. Bądź naturalny i wytłumacz jej ze nie można oceniać facetów przez pryzmat jednego nieudanego zwiazku.
Narazie dam jej spokój. Niech pobędzie trochę sama bo podejrzewam, że jeszcze jej emocje nie opadły i poczuje że naciskam i zamknie się jeszxze bardziej.
7 2018-09-09 14:18:20 Ostatnio edytowany przez Excop (2018-09-09 14:26:29)
U mnie było trochę inaczej, bo miłość mojego życia w rozkwicie pięknej 30-latki, odeszła do lepszego ponoć świata.
Mechanizm podobny jest jednak.
Trudno coś doradzić.
Mnie zajęło 5 lat, bym się zaangażował, po drodze krzywdząc kilka kobiet. Nie rozmyślnie. Ten strach . I ten strach, że kolejna najbliższa mi osoba odejdzie, wciąż mi towarzyszy. Niestety.
Ale można to opanować przecież.
Skoro ja mogłem, to ta pani, też będzie będzie mogla.
U mnie było trochę inaczej, bo miłość mojego życia w rozkwicie pięknej 30-latki, odeszła do lepszego ponoć świata.
Mechanizm podobny jest jednak.
Trudno coś doradzić.
Mnie zajęło 5 lat, bym się zaangażował, po drodze krzywdząc kilka kobiet. Nie rozmyślnie. Ten strach . I ten strach, że kolejna najbliższa mi osoba odejdzie, wciąż mi towarzyszy. Niestety.
Ale można to opanować przecież.
Skoro ja mogłem, to ta pani, też będzie będzie mogla.
Dlatego tak jak wyżej, polecam przepracować traumę na terapii. Napisałam traumę, bo rozpad związku może być traumą.